czy pomagacie ludziom jeśli dla was cos nie ma sensu??

np ja uważam ze jak osoba jest starsza to nie musi mieć pięknego ogródka, tylko żeby miec a wszyscy wokól będa jej pomagać albo jak ktoś ma klopoty finansowe ma mieszkanie 4 pokojowe, i jakby zamienił na mniejsze to by sie rozwiazaly (wale nie musi miec 4 pokoji bo ma tylko męża bez dzieci) ale nie woli narzekac wokoło i prosić o pomoc we wszystkim bo nie ma pieniedzy.... co myslice?? macie tez takie przyklady, ze dla was cos nie ma sensu??

cos w tym jest na wszystko w zyciu jest miejsce i czas. za duzoplacisz za mieszkanie zamien sie na mniejsze it[ masz za duzy ogordek zmniejsz go reszte trawa drzewa za duzo na jedzenie zmien sklep..itp

dla tego kogos moze miec sems. Zalezy, na ile sie tych ludzi lubi i chce,zeby im bylo fajnie, na tyle sie pomaga.

tu nie chodzi o sens tylko praktycznosc jesli ktos jest sam i nie ma kto sie ogrodem zajac ogornik daleko.. nie mozna sytuacje ogolnie trzeba je analizowac jesli masz doatcje czyli doplate z mopsu na mieszkanie bo płacisz nadmetraz to mozesz sie zamienic na male..itp

jasne ze nie musi miec ogrodka jak jest starsza nie ma siły i kasy niech idzie do baraków życie jest brutalne,a staruchów trzeba utylizować

osobie zamienic mieszkanie , to za wielka rewolucja. Albo np ma koty i je koga, ma ich za duzo- i co? zamorduje? Albo dla kogos ogrodek jestc cala radoscia, a sil brak? kazdy temat to indywidulana sprawa.

znam osobe ktora ma mieszkanie 3 pokojowe i mieszka praktycznie sama (jej syn mieszka poza domem 3/4 roku) - wszysktim narzeka że nie może spłacić kilkunastu tysiecy kredytu (coś tam kredyt wyszedl wiekszy niz spodziewany do splaty) moim zdaniem moglaby zamienic na mniejsze i po problemie ale robi cyrki wszystkim sie żali, mówi że myje sie w zimnej wodzie i je bardzo skromnie, siedzi w domu po ciemku, nie ogrzewa, zbiera chrusty w lesie (!) i jeszcze oczekuje pomocy min. ode mnie w zbieraniu tego drewna na opał ja bym zamienila mieskzanie na mniejsze jeszcze na tym zarobiła i nie zawracała ludziom dupy

ta osoba nie jest jakos super stara ma ok 50 lat (kobieta)

tak samo przyklady dwoch osob po 60tce- narzekaja ze nie maja sił robić w ogrodku, ale robią i poźniej jeszcze bardziej narzekają, sa obrażeni na całą w rodzinie że ci nie przychodza pielęgnować im kwiatków... sory ale nie mam czasu pielegnować swoich doniczek ale komuś będe kosić trawniki przycinac żywopłoty i jeszcze niewiadomo co

swojego nicka. W życiu bym cie o nic nie prosiła oprócz tego, żebyś wypierdalała z mojego zycia w przysiadach i gdzie pieprz rośnie.

moim zdaniem ludzie powinni oczekiwac pomocy gdy naprawde jej potrzebuja a nie wtedy gdy chca mieć wygodniej i ładniej mając i tak ponad standard

a moim zdaniem nie powinni oczekiwac jej wcale kto to widział żeby zawracać dupę komukolwiek

a prosi cię ktoś w ogóle o pomoc? Albo o wtracanie sie do cudzego zycia?

bo moja dupa jest od posuwania za pieniądze.

zazdrościsz? lepsza prostytucja małżeńska i sakralna, bo przynajmniej uświęcona, nie? :P