ja nie mogę kobiety jak wy możecie mieć takich wysokich menów będąc niskimi? :O

sama do niskich nie należę (170cm) a jak spotykam teraz takiego 192cm to czuje sie jak kretynka, idiotka i ogolnie strasznie :O

czujesz się jak kretynka bo jesteś kretynką z całym szacunkiem

A co to ma da rzeczy w ogóle? Ja mam 163a mój facet ponad 190 i co? Mam go rzucić bo jest za wysoki?

ja raczej jestem ciekawa jak można miec niskiego faceta! :D

12skizto - wygodnie. Ja miałam kiedyś takiego co miał 168 i fajne to było. Mogłam nosić płaskie buty, nie miałam problemu z tym żeby go pocałować czy się przytulić.

No nie wiem :O Kafe mnie zepsuło i też zaczęłam twierdzic, ze minimum 180 :(

skizto ale jaki to niski? ja miałam 174 i był dla mnie w sam raz :D teraz wczesniej ten 186 był naprawdę super...taki misiowaty jak pies obronny :) silny i wysoki ale nie za wysoki a ten teraz jest taki wysoki że go nie widzę :( a on na pewno widzi łupież na czubku mojej głowy

Ja nie miałam nigdy takich dziwnych problemów. Ważniejszy był charakter. A teraz wychodzę za mąż za takiego smoka, który ma prawie 2 m :)

z tym łupieżem to oczywiście taki żart płaski buty noszę, a jak bedzie chciał mnie pocałować to będzie się musiał schylić :D tylko sie obawiam, że wysoki chlopak = duży ptak :(

No mój ma 180 a ja mam 164 i myślę, że pasuje idealnie, ale jakby mial 5 cm wiecej to tez by było fajnie. W każdym razie od 180 jest fajhnie, a ponizej tragedia.

Ponoć nie zawsze tak to jest z tym męskim przyrodzeniem. Mnie się trafił taki, że naprawdę mogłaby go być połowa i też bym nie narzekała :/

podobno wysocy faceci i niskie dziewczyny się przyciągają:) ja mam mniej niż 170 a chciałabym takiego prawie 10:) mam nadzieję, że nie będę się przy takim czuła jak "kretynka" jak się autorka estetycznie wyraziła:(

z drugiej strony, faktycznie powyżej 180 są lepsi w jakimś stopniu, np. czuję się przy takim bezpieczniej, a przy tych kmiotkach 170-175cm to tak nie bardzo :O jednak co wysoki to wysoki :D

facet=185cm+

Mnie się trafił taki, że naprawdę mogłaby go być połowa i też bym nie narzekała :/ :D:D heh czyli za duży:D i co z nim robisz? za duży ptak to chyba większy problem niż za mały :( jeju..moze zapytam go wprost czy ma duzego?bo nie chce sie pozniej męczyc :P

Królik, co innego kiedyś pisałaś:D

kłółik - podobają Ci sie rudzi? pytam w nawiązaniu do tamtego boya z painta

no a Bytomiu takie faliste chodniki! Idziesz z takim 170 jedna fala i niższy o głowę :D:D Noł, noł, noł!

ytytytuś -> żaden topic o wzroście Ci nie umknie, hm? :D

Królik- gdyby nie Ty, to bym się nie wypowiadał. Czyli co, kłamało się jednak na tamtych tematach;)

za rudymi nie przepadam, a ten z painta był najblondyńszym blondynem

to nie wiem czemu mi się zapamiętał jako rudy :D ale dużo masz tam takich blondynów? miał jasne brwi i rzęsy? :)

Po Bytomiu to się kajakiem pływa, a nie chodzi :P Pani Czkawka - no za duży, ale do przeżycia. Po prostu trzeba wszystko robić delikatniej. Ale naprawdę nie rozumiem tego parcia na wysokich facetów. Mnie w zupełności wystarczał mój Dawid - 168 cm i piękny uśmiech. Uwielbiałam go. Ale mnie zostawił :( Obecny jest dla mnie trochę za wysoki, ale powoli się przyzwyczajam do szpilek po 15 cm i stawania na palcach.

nic się nie kłamało mój drogi kolego nic a nic, Ty po prostu nadinterpretowujesz moje słowa :D

łojezu szpilki i stawanie na palcach :D to chyba jest prowokacja ja nie zamierzam nosic chocby 5 cm:D ... chociaż też nie fajnie czuć jego przewagę nade mną :( wolałabym mniejszego trochę...taki duży na pewno ma dużo sily i bije kobiety

Nie no brak mi slow juz, Ciebie to juz tez niezle pogielo...

Królik - mi pisałaś, że miałaś kolesia poniżej 180 i było git, a tu że facet zaczyna się od 185. Czyli gdzieś musiałaś kłamać. No ale jak na kobiete przystało i tak się nie przyznasz:P

źle dobrałam kolory. :P podejrzewam, że wszystkie włosy na jego ciele były w kolorze blond. niestety nie będzie dane mi to sprawdzić, nigdy :D na 100 spotkanych mężczyzn może 15 jest blondynami z czego 1 przystojny, :O reszta to rudzi albo bruneci

A tam prowokacja. Nigdy nie stanęłaś na palcach w szpilkach? Może tylko ja mam takie zdolności. Zawsze jestem w stanie się dźwignąć i chociaż ze 2 cm podnieść obcas w górę. A i tak nie sięgam mu nawet do brody ustami :D

teoria nie zawsze przekłada się na praktykę