Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bijącasięzmyślami

wstrętny były pracodawca

Polecane posty

Gość bijącasięzmyślami

przed ślubem pracowałam w jednym zakładzie - kadra była super, współpracownicy też, ja szybko awansowała (o awansach decydował kierownik szef się nie wtrącał) no ale szef był nieciekawy awansowano mnie na kilka miesięcy przed ślubem, w firmie wiedzieli że w miesiącu w którym będę brać ślub będę odchodzić bo się przeprowadzam ale na te kilka miesięcy przed ślubem zaczął interesować się mną szef :O - w celach wiadomo jakich :O wytrzymywałam i dawałam radę odpierać jego natręctwo 2 miesiące, po tym czasie się rozchorowałam miałam właśnie długi urlop i postanowiłam odejść (mimo że do terminu ślubu było jeszcze trochę czasu) złożyłam wypowiedzenie i tu zaczęły się schody - szef cofnął mi cały urlop chciał żebym wróciła w czasie wypowiedzenia do pracy jednak byłam chora a i psychicznie też nie dałam rady więc przyniosłam L4 oskarżono mnie o różne rzeczy ciągano na komisje lekarski mnie i lekarzy sugerowano że kupiłam zwolnienie chciano zwolnić mnie dyscyplinarnie sprawa otarła się o sąd uzyskałam w końcu wypowiedzenie na moich zasadach o molestowanie do sądu szefa nie podałam bo już nie miałam po tym wszystkim sił przede wszystkim psychicznych przeprowadziłam się wcześniej do narzeczonego i zaczęłam szukać pracy ale nie jakoś ochoczo bo chciałam trochę po tym wszystkim odpocząć, postanowiłam że jak niczego nie uda mi się znaleźć to intensywnie wezmę się za siebie i poszukiwania pracy po ślubie i tak też się stało no ale......... szybko "znalazłam" nową pracę przyjęto mnie teoretycznie - w poniedziałek miałam podpisać umowę a tam czeka na mnie szef i księgowa i mówią że sprawdzali moje świadectwa pracy i dzwonili do byłego pracodawcy i oni ze mną nie chcą współpracować bo się dowiedzieli "co ze mnie za ziółko" - były szef mnie obsmarował i pracy nie dostałam nie pomogły tłumaczenia orzeczenia sądu, czy nawet artykuły w prasie na temat byłego pracodawcy (kilka osób go obsmarowało w gazecie za traktowanie podczas próby odejścia z pracy, miał też sprawę o mobbing) załamałam się i przez miesiąc nigdzie nawet nie szukałam pracy potem okazało się że jestem w ciąży i z mężem ustaliliśmy że pójdę dopiero jak dziecko pójdzie do przedszkola (to będzie dopiero w lutym/marcu) a ja już się zastanawiam jak ja mam szukać pracy boję się że sytuacje będą się powtarzać a były szef będzie mi ciągle zatruwał życie wiem czasu jest jeszcze sporo ale ja już teraz nie śpię po nocach i o tym wszystkim myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by nie bylo
wiec nie podawaj w cv ze tam pracowalas i nie bedziesz musiala sie martwic w przyszlosci. moze uda sie zatrudnic cie gdzies u meza znajomych na zasadzie "na niby" zebys miala oficjalnie to jako ostatnie miejsce pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
a można od tak sobie nie podać wszystkich miejsc pracy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 20110722
Bez sensu, oczywiście, że w CV podajesz wszystkie miejsca pracy. Jakby Cię przyjęli, to i tak to wyjdzie, a powiedzą, że kłamiesz i tak Cię zwolnią. Ja bym na Twoim miejscu przygotowała wszystkie "papiery" na tego szefa (artykuły w prasie, sprawy sądowe itd). Każdy normalny człowiek - następny szef - da Ci szansę choćby do wypowiedzenia się w temacie. Poza tym, nie każdy sprawdza przyszłego pracownika u poprzednich pracodawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by nie bylo
a co cie ktos zabije za to???? nie wspominaj nikomu ze pracowalas w takiej i takiej firmie bo donosicieli jest wielu. skoro ludzie ukrywaja to ze maja studia bo boja sie ze pracy nie dostana to czemu mialabys tego nie zataic. wiadomo ze szef robi ci po zlosci, wiec musisz zrobic cos zeby on nie byl w razie co ostatnim twoim pracodawca - albo jakies "lewe" zatrudnienie albo serio gdzies nawet nie wymagajace twoich kwalifikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by nie bylo
gangrena ja wiem ze ty masz racje ale czesto sa takie sytuacje ze z gory moga ja skazac na niepowodzenie za kazdym razem bo to jest tzw 'klopotliwy pracownik" co zaraz leci do sądu. Znam kolesia co wystawial takie opinie bylym pracownikom i sie smial im w twarz ze skoro nie robia u niego nie beda robic nigdzie indziej. Nasza opinia, obrona to jedno a zycie to druga całkiem osobna sprawa. Niestety.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 20110722
Co by nie było - przecież Ona nie może żyć w ciągłym strachu, że były szef, który okazał się niezłym mobingowcem, nie da jej spokoju do końca życia. Wiem, że teraz cięzkie czasy ze znalezieniem pracy, ale wg mnie opierać się na kłamstwie z samego początku to też bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
myślałam w sumie też o "lewym zatrudnieniu" no ale w tym czasie będę musiała mieć mieć choć składki opłacane znajomi by się pewnie zgodzili nawet jak nie jestem z ich branży no ale sama bym musiała sobie te składki opłacić no co sobie już pozwolić nie mogę kredyt na mieszkanie małe dziecko i ja na utrzymaniu męża :O poszłabym nawet do sprzątania byle mieć święty spokój - ale tam bym pewnie dyplom musiała spalić :O bo nikt mnie na kasę czy do sprzątania nie weźmie - przynajmniej tak mi się wydaje przeraża mnie myśl długiego szukania pracy aż w końcu ktoś się zlituje wiem ludzie często ponad rok czy więcej szukają myślałam o własnej działalności - ale jakoś nie mam pomysłu na coś co by nie wymagało większych wkładów finansowych, choć pewnie najgorzej zacząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by nie bylo
fakt, ale skoro wyjezdza z miasta to nie wydaje mi sie zeby ten idiota ją szukał. taki typ to sie pastwi nad tymi ktorych ma pod reka. ciezko tu znalezc zloty srodek - jeden moze chciec ja wysluchac, drugi juz nie. jeden moze jej miec za zle ze nie powiedziala od razu, drugi moze nie chciec rozmawiac, a inny wyslucha i zrozumie. wg mnie najlepsze by bylo to, by miec innego ostatniego pracodawce nawet "lewego"- w razie sprawdzania nie dzwonia juz do tego idioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możesz podać dobrowolnie referencje do byłych pracodawców, to chyba nie jest zwyczajna praktyka, ale może pomoże, z tym, że podaj kontakt do tego kierownika, nie do głównego szefa, jak będą mieli podane na tacy to może nie będą szukać kontaktu do samej góry; zakładam, że kierownik Cię nie obsmaruje... możesz jeszcze spróbować zebrac ludzi podać go do sądu, wtedy będziesz miała czarno na białym, z tym, że nowy pracodawca też może to opatrznie zrozumieć:( chociaż tak w zasadzie to straciłaś nową pracę przez pomówienie - może faktycznie poradź się prawnika w sprawie pozwania b. szefa o odszkodowanie z tego tytułu - tu Ci będzie łatwiej zebrać dowody, a jemu się może odechce szargać innym opinię... powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
a mógłby być "lewy wolontariat" bo mam w rodzinie męża ciotkę co ma własną firmę ona pracowników nie potrzebuje ale czy np mogłabym podać że miałam u niej wolontariat np. że czegoś się tam u niej uczyłam i to do niej by dzwonili i się pytali jakim byłam pracownikiem??? bo była by ostatnia na liście zaświadczenie też by mi mogła wystawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangrena 20110722
ex - myślę, że kierownik sam boi się o własną pracę i teraz to może gadać to, co mu szef każe. Pomysł z referencjami wg mnie jest dobry. Sprawy o mobing w naszych sądach ciągną się latami, a i tak ciężko je wygrać. Trzeba mieć świadków, a obecni pracownicy, nie ukrywajmy, będą zeznawać na korzyść szefa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
tamten kierownik też już nie pracuje po 2 latach zostało tam z grupy 50 osób może z 5 które razem ze mną pracowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by nie bylo
a wlasnie sprobuj chocby na kasie popracowac, jesli oczywiscie w ciazy cie zatrudnia.. moze ktos ze znajomych wezmie dofiansowanie na ciebie na zasadzie stworzenia miejsca pracy z urzedu pracy. nawet gdyby mial brac ta kase dla siebie bez grosza dla ciebie - pod warunkiem ze jestes tylko na papierze i nie musisz chodzic do pracy musiscie pogadac z mezem aby rozegrac to - pamietaj wielu jest zyczliwych ludzi, wiec nie spowiadaj sie czasem w nowym miejscu pracy o tym co przeszlas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by nie bylo
wiec zagadaj z ciotka niech cie na lewo zatrudni i tyle... z tym kierownikiem tez mozesz sprobowac ale skoro nie pracuje juz w tej firmie, to jak on ci podstempluje takie referencje. no chyba ze podasz nazwe firmy ale jego numer kontaktowy, choc nei wiem czy to przejdzie ze wzgledu na pieczatki na swiadectwie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornerka
a nie masz czegos na tamtego szefa...do urzedu pracy, albo skarbowego?...cokolwiek, zeby wreszcie usiadl na dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
dziecko jest już na świecie :) no ale małe i do przedszkola kwalifikuje się od lutego/marca żłobka na bank nie dostanę gorzej niż walka o ogień jest tylko jeden :O a miejsc jak na lekarstwo jest babcia ale ona na bank się nie zajmie :O więc teraz marnie wyrwać się gdziekolwiek - niania za cały miesiąc 1000 minimum + 300 dojazdy do pracy więc nie wiem czy nawet pensja kasjerki by to pokryła??? żeby wyjść na zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bijąca się z myślami - to nawet lepiej, ze ten kierownik tam nie pracuje... poszukaj kontaktu do niego, zadzwon, pogadaj i w razie czego podaj w referencjach; a poza tym pomyśl - masz ludzi, którzy chcieli Ci dac pracę i zrezygnowali, bo były szef Cię obsmarował - zatem są w stanie powiedzieć, co od niego usłyszeli, jeśli go pozwiesz o pomówienie to on będzie musiał udowodnić, że tego nie powiedział - jak niby to zrobi? idź do prawnika kobieto mówię Ci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
kornerka - zus i skarbówkę już za radą rodziny odwiedziłam :) po odejściu z pracy żeby go jeszcze w razie czego w sądzie pogrążyć - no ale facet jest czysty jak łza pod tym względem tylko mnie to dziwi -wiecie jak przyjmowałam się tam do pracy to nigdzie nie znalazłam o nim żadnej opinii a koleś ma rocznie kilka spraw od pracowników które z reguły przegrywa jak odeszłam to go obsmarowałam - może ktoś to przeczyta i się zastanowi przed podpisaniem umowy u niego jak dopiero pracowałam to kilku śmiałków poszło to nagłośnić do prasy ale i tak mu nic nie zrobili, przez jakiś czas tylko ciężko mu było kogoś znaleźć na wolne etaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
ex-D.Bill wiem nawet brat mi mówił podaj gno...do sądu może nawet na kasę go skubniesz (ale te jego pieniądze mi śmierdzą - nie chcę go w życiu już oglądać) ale mąż też ma dosyć - jak słyszy sąd to już mu się nóż w kieszeni otwiera pokombinuje z tą ciotką może się gdzieś na kasę wyrwę jak mnie przyjmą :O i się za nianię chociaż wróci troszkę czasu mam więc coś pokombinuję dzięki za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie Ci wspolczuje i
calkowicie rozumiem. bylam w podobnej sytuacji. byla to moja druga praca. kierownik molestowal kazdego, czy to psychicznie czy fiziycznie. ludzie trzymali sie firmy bo miescila sie w niewielkiej miejscowosci. ja dojezdzalam kazdego dnia. niszczyl ludzi psychicznie, upokarzal, donosil do szefa, itd. na mnie sie zawzial, zaczal obmacywac, zawsze za zamknietymi drzwiami. gdy sie postawilam, zaczal mnie niszczyc metodycznie, psychicznie i fizycznie. duzo by opowiadac. metody jak SB. nie wytrzymalam i poszlam na zwolnienie. gdy wrocilam okazalo sie, ze zlikwidowal moje stanowisko pracy a moje biurko wyladowala w jakiejs komorce i tam mialam pracowac. obnizono mi pensje. zwolnilam sie. bez awantur, bez krzyku. po kilku miesiacach, gdy doszlam do siebie, spotkalo mnie doslownie to samo. tez prawie dostalam prace, ale nagadal glupot i tyle mnie przyjeli. mam wujka policjanta. akurat w tym czasie pracowal w lotnej i stal na trasie jego przejazdu do pracy. no i palant dostal kilka razy taki mandat, ze mu w piety weszlo. w konu zalapal o co chodzi i skonczyly sie oszczerstwa na moj temat. do dzis moge spokojnie podac te firme, on wciaz tam pracuje, ale wiem, ze od tamtej pory nigdy zlego slowa na moj temat nie powiedzial. mysle, ze powinnas zalozyc mu sprawe o mobbing. jesli mozesz to udowodnic, ja bym sie nie zastanawiala. jesli gnida ma ci psuc opinie, a ty masz zyc w strachu. takim trzeba utrzec nosa ich wlasna bronia. inaczej nie zrozumie. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bijąca - z jednej strony CIę rozumiem, z drugiej obyś kiedyś nie trafiła na następnego, którego nikt nie chciał podać do sądu, nie jest to miłe, proste i bezstresowe, ale skoro chcesz kombinowac lewe zatrudnienie, to jakiś tam nerw masz... a odszkodowanie to nie jego pieniądze tylko te, których przez niego nie zarobiłaś - czyli Twoje, facet Cię obsmarował, bo wydaje mu się, że jest bezkarny, bo nikt mu nic nie zrobi... no i wyjdzie na jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
ex-D.Bill wiem ze to nie tak z tymi pieniędzmi no ale..... czasem człowiek ma dość wiem mogę sama sobie tyk krzywdę zrobić jednak spróbuję bez tego na razie choć żadnego papierka czy świstka z tamtej pracy nie wyrzuciłam tak na wszelki wypadek :P mnie to korciło zrobić mu też świństwo i nasłać na niego sanepid tylko nie wiem czy tak można inko gnito choć mąż jak usłyszał to mi zabronił zniżać się do jego poziomu no ale o tym by nie musiał wiedzieć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijącasięzmyślami
dziecko wzywa odezwę się najwyżej później jeszcze raz dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bijacej sie
nie martw sie. Wiem, jak to jest:) Ale nawet jak zespol i pracodawca wydaje sie ok, to sie moze okazac, ze jak to w tym powiedzeniu " na ustach miod a w reku sztylet", niby wszystko ok, ale umowy nie przedluzyli. Bo sie nie spodobalam. (mialam taki przypadek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×