Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mgła czasu

oddać chore dziecko?

Polecane posty

Gość nie wiem co napisać...........
ale autorka, nie pisze o swoim dziecku jak o istocie, która odczuwa, lecz jak o jakimś przedmiocie. Skąd wiesz, że ono nie czuje gdy przy nim siedzisz. Do tego nie trzeba wzroku, słuchu żeby to czuć. Ono czuje na swój sposób, choć nie potrafi kontaktować się z otoczeniem. Kto tu zawinił? nie wiem: lekarz, może wy, ale na pewno nie dziecko, a to właśnie dziecko chcecie ukarać. Chcesz go oddać, ale myślisz, że ktokolwiek inny zajmie się nim lepiej niż Ty? Wiesz ile jest takich dzieci w ośrodkach? Ilu opiekunów? Ty własnemu dziecku nie chcesz zmieniać pieluch, nie chcesz go karmić, nosić, a co dopiero ktoś obcy... Dziecko w takich ośrodkach tylko będzie cierpieć. Po kilku m-cach dostanie okropnych odleżyn, ale ono się nawet nie poskarży. Przykro się czyta jak o dziecku piszesz, tym bardziej, że moja koleżanka urodziła chore dziecko, które leży, nie chodzi, nie siedzi, nie widzi, nie rozmawia. Jedynie potrafi przełykać i czasem jakieś piski z siebie wydobywa. Kolezankę zostawił chłopak, nie miała własnego lokum, urodziła jako 19latka, nie miała rodziców, a jednak dziecka nie oddała. Dziewczynka ma już lat 11, jest bardzo duża, a matka drobiutka, ale kocha córę. Nosi córę, wozi specjalnym wózkiem z podlasia do W-wy na rehabilitacje, choć one nie poprawiają stanu zdrowia dziecka. Nie ma auta, więc PKSem, busem lub pociągiem i radzi sobie, a córa mimo, że się nie kontaktuje, to gdy mama jest przy niej to czuje i wydaje z siebie takie piski. Czuje podmuch na twarzy, przytulenie, ma ulubione pokarmy. Może niewiele, ale nie mozna powiedzieć, że dziecko nic nie czuje, bo czuje, tylko nie potrafi ci odpowiedzieć. Nigdy nie pomyslała, by je oddać, bo naprawdę kocha córeczkę. Rok temu wyszła za mąż i ma jeszcze małego chłopczyka, zdrowego i są szczęśliwą rodzinką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co napisać...........
ps. dziecko ma porażenie mózgowe i urodziło się z wodogłowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężki temat , opuszczam wątek i mam nadzieję że wszystko ułoży się w sposób jak najmniej bolesny dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje autorce
i pełen szacunek dla matek które decydują sie poswiecić swoje zycie - bo tak pisze POŚWIECIĆ - bo to ogrom ciezaru i obowiązków do końca życia swojego lub dziecka. Nie kazdy potrafi zająć sie zdrowym dzieckiem a co dopiero chorym. Jednak jestem przeciwna tej nagonce społecznej ze matka musi bo urodziła, jak nie daje rady, to lepiej niech odda to dziecko niż ma mu zrobić krzywde, albo sama sie załamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co napisać - święta prawda, jak się kocha to nie ma przeszkód ŻADNYCH !!!! gorzej jak miłości właśnie nie ma wtedy rzeczywiście nie ma po co truć jeszcze bardziej dziecku życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje autorce
psotna może nie że autorce sie nie chce , a moze już nie daje rady, nie ma siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co napisać...........
dodam jeszcze, że koleżanka nie pracuje, utrzymywała się z zasiłków i pomocy i nie klepała biedy. Mieszkanie dostała,ładnie je urządzili, specjalną wanne z hydromasażem na dziewczynki, miasto dało na windę, itp., i td., a teraz gdy ma męża jest jeszcze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opiekuje się dzieckiem już 18 miesięcy i w takich sytuacjach nie ma miejsca, że nie daje się rady i że nie ma się sił. Niestety - to dla jego dobra więc dostajesz kopa i robisz swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I czy uważasz, że koleżanka dobrze robi. Robi tak bo boi się stygmatyzacji społeczeństwa zacofanego w swych zaboboniastych ideach. Czy dobrze robi, że męczy się każdego dnia, że ludzie patrzą na nią z niedowierzaniem. Szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd wiesz dlaczego to robi? Czy tak trudno jest uwierzyć, że " takie" dziecko po prostu się kocha matczyną, bezgraniczną miłością ? Czy wszystko twoim zdaniem się robi dla innych ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mgła wydaje mi się, że już podjęłaś decyzję. Pamiętaj, że nie zawsze co z oczy to z serca - chyba, że tak potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co napisać...........
o czym ty mówisz autorko? stygmatyzacji? ona już dawno była stygmatyzowana. Ojciec pijak, matka umarła na raka, a dziecko każde z innym - z takiej rodziny pochodziła. Jest z patplogii, ale swoje dziecko kocha, więc nawet nie rozważała oddania, choć wszyscy jej tak radzili. Ale Ty autorko zachowujesz się nazbyt egoistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje autorce
opiekujesz się tylko 18 mcy, życze wam jak najlepiej i jak najwiecej zdrowia, najwiecej czasu na cieszenie sie sobą. Jednak mozliwe ze do końca zycia bedziesz opiekować sie synem, a po Tobie kto? Mgło wiekszosć nie zrozumie, bo od dziecka jestesmy wychowywani w kulcie matki poświecajacej sie dla dziecka, za wszelka cenę, do końca. Jak ktoś nei daje rady i odpuszcza to jest zły, nie chce mu sie, wygodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam wiele dzieci, które strasznie cierpiały na neurologii w szpitalach. Miały nonstop padaczkę. Lekarze zatracili granicę między życiem a śmiercią. Mój syn jest w bardzo ciężkim stanie. Czasem myślę że łatwiej byłoby mi się pogodzić z jego śmiercią niż cierpieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
autorko-wspolczuje, napewno nie jestem w stanie sobie wyobrazic co przezywasz:( ale musze napisac swoje zdanie- boli mnie w jaki sposob piszesz o swoim dziecku paromiesięcznym-ze nie reaguje, ze nie ma jkis tam odruchow ze nie prosi o jedzenie-odpowiadam-takie dziecko jest bezbronne nic nie umie, normalnie noworodedki tak maja wiesz? wiesz co to jest noworodek?? a teraz do tego dodaj jego chorobe! to chyba normalne ze nie wyraza nic ! ale napewno czuje wewnatrz! potrzebuje Cię!!! nawet nie wiesz jak bardzo pomaga mu kontakt z toba. tym bardziej powinnas sie mu poświecic! całą siebie to cierpi Twoje dziecko! malutkie bezbronne dziecko! najchetniej sama bym zabrala Ci to dziecko! nie rozumiem! wez sie w garsc idz na terapie do psychologa i zyj! z tym dzieckiem! od niego sie nigdy nie uwolnisz i im wczesniej to zaakceptujesz tym bedziesz szczesliwsza. oddanie dzieciatka w niczym ci nie piomoze! Boze! płakać mi sie chce. takie biedne dziecko niczemu nie winne a Ty nie chcesz Go:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie podjełam ostatecznej decyzji. Mam na to 7 tygodni. Ale wiem, że jestem w o tyle dobrej sytuacji, że nikt mnie nie stawia przed faktem dokonanym, że mogę wybrać. Nikt mnie nie zmusza bo to ja całe życie będę z moim dzieckiem. Sąd zrozumiał dramaturgię tej sytuacjii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jakim kulcie matki ??? To chyba normalne, że skoro decydujesz się na dziecko to musisz brać pod uwagę, że urodzi się chore albo zdrowe. Dziecko kocha się od początku i nie jest to sprawa że matka lub z pokolenia na pokolenie się tego nauczyłam. Przestańcie gadać takie bzdury. Najlepsze są i tak te które nie mają chorego dziecka, a najwięcej się wypowiadają. I tak właśnie tak myślę Jak ktoś nie daje rady i odpuszcza to jest zły, nie chce mu się, wygodny. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajcie jej spokój to jej życie to trudna decyzja..ale nikt niemoże jej na siłe przekonywać ona musi chcieć sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wisnia1234
Psotna, zgadzam się z Tobą w 100%. Mgła w Polsce jest to prawie nie wykonane, znaleść taka rodzine zastępcza jak Tania. Tak więc twoje dziecko trafi do domu dziecka i niedoksc,może skrzywdzone przez los to opuszczone przez najbliższych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje autorce
psotna jestes ograniczona, serio, rzadko komuś wrzucam ale nie da sie inaczej, to ze ktoś podejumuje decyzje o oddaniu chorego dziecka, nie czyni zniego zlego człowieka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu się zgadzam z autorką że nikt za nią tego przezywac nie będzie więc niepiszcie że jest zła przestańcie ją oceniać...akurat ty Psotna dałaś rade niepoddałas się za co podziwiam Cię ale może akutorka niema aż takiej siły w sobie nie każdy jest Tobą co znaczy że jest zły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nikt nikogo nie namawiam, piszę tylko jakie jest moje zdanie i jak bardzo można pomóc dziecku tym bardziej, że jest takie małe to tym bardziej. jest tyle możliwości, ale jak ktoś biadoli tylko nad sobą i nad swoim losem no to cóż. To samo z mamą Madzi - broniła siebie nie myślała o dziecku. Chcesz wygodnie żyć to oddaj go i tyle, ale wiedz, że mimo , że nie ma z nim kontaktu on wszystko czuje i na pewno wie, że nie kochasz go tak jak by był zdrowy. Przemyśl to - masz 7 tygodni . ja podjęłam decyzję i jestem najszczęśliwsza mamą pod słońcem A co do pytania kto się będzie po mnie opiekował moim synem? Nikt bo nauka idzie tak do przodu, że zrobię wszystko i skorzystam z wszystkiego,a by kiedyś mógł mi podziękować. Zresztą co to za życie bez ukochanego dziecka bez względu na to jakim jest. Kariera? pieniądze? wygodne życie? wszystko to jest niczym w porównaniu z uśmiechem mojego dziecka ... Róbcie co chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt jest jeden. Trzeba patrzeć realnie na możliwości bo dziecko to nie zabawka, którą się bierze a jak się jej nie chce to wyrzuca. Na chore dziecko trzeba patrzeć kompleksowo, trzeba zweryfikować całe życie, realistycznie patrzeć na świat. A co jak za 5 lat się załamie, zabije powiesz lub Bóg wie co jeszcze. Kiedy mąż umrze, starszy syn się ożeni a ja zostanę sama. Świat pójdzie do przodu a ja z moim dzieckiem dalej w tym samym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzadko komuś wrzucam ? Widać ty jesteś ograniczona nie ja. Wybacz ale na takim poziomie nie będę z tobą rozmawiała. Faktycznie jak ktoś oddaje chore dziecko jest dobroduszny i myśli o swoim dziecku a nie egoistycznie o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ale Psotna Twoje dziecko jest w dużo lepszym stanie. Moje nie widzi i nie stanie się cud że widzieć będzie. Nie słyszy. Napewno coś czuje. Napewno cierpi a ja nie wiem czy będę mogła na to cierpienie patrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LUDZIE TO KOLEJNA
PROWOKACJA MAYOR OF LONDON PRZESTANCIE PISAC TUTAJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE WIDZICIE TEGO?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×