Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milliiiiii

koleżanka powiedziała że jestem nadopiekuńczą mamą :-(

Polecane posty

Gość milliiiiii

moje trzy letnia córka jest dość nieśmiała, ostrożna w kontaktach z dziećmi i nowych sytuacjach. Dzisiaj koleżanka zasugerowała że to moja wina że za bardzo się przejmuję że na przykład pytam czy nic jej się nie stało jak się wywróci...czuję się fatalnie...jakbym skrzywiła swoje dziecko...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milliiiiii
czasami faktycznie zwrócę córce uwagę żeby czegoś nie robiła bo zrobi sobie krzywdę kiedy koleżanka pozwala żeby jej synek spadł np z ławki i żeby sam się przekonał że to boli. Kto ma racje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to uważam,ze
Zależy jaka ławka. Ja sądzę że koleżanka pewnie przegina w jedną a Ty w drugą stronę. Niech dziecko się przewróci biegając-nic poza startymi kolanami i łapkami mu nie będzie,ale lepiej niech nie spada z ławki na beton.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bertylda32
Jezeli dziecko sie przwroci i ewidentnie widac, ze nic mu nie jest, to nie pytaj dodatkowo czy nic jej sie nie stalo, bo twoje zainteresowanie wypadkiem sprawi, ze nagle wszystko ja zacznie bolec:D To tak dziala u dzieci! Jakbys ja zostawila to prawdopodobnie wstala by, otrzepala kolana i pobiegla dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeronimo 38
nadopiekunczosc potrafi dziecko skrzywdzic, bo moze stac sie nieporadne, ale ty jestes jego mama i to twoja wola jak dziecko wychowujesz i jakie metody do niej stosujesz, nikt nie ma prawa cie krytykowac o ile dziecko niejejst zaniedbane czy zle traktowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeronimo 38
miili, to wrecz jest twoim obowiazkiem zwrocic corce uwage i ostrzec aby nie wchodzila na cos , a jesli mala to zrobi mimo ze ją uprzedzalas i spadnie ,uderzy sie to wedlug mnie trzeba do dziecka podesjsc, przypomniec nasze upomnienia ze mowilismy ze tak sie moze stac, i teraz ma nauczke na przyszlosc.Lekko skracic slownie ze sie nie posluchalo ale takze gdy cos ja boli rowniez nie byc obojetny na dziecka cierpienie wieksze lub mniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
no właśnie trzeba zdać sobie sprawę, że nadopiekuńczość, to też jest złe traktowanie, może tego tak nie widać, może to wychodzi dopiero później, ale na prawdę można tym mocno skrzywdzić dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
na pewno za 3 latką, która sprawnie biega nie można latać krok w krok, musi poczuć trochę swobody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeronimo 38
moja mama wobec mnie i siostry byla bardzo nadopiekuncza, naszczescie moj ojciec to byl rowny gosc, kochający ale facet z jajami i nie dal ze mnie lamagi zrobic czy kaleki zyciowej i twardo podchodzil do mnie jako syna, do mojej siostry nie byl surowy bo uwazal ze do dziewczynki nie wypada, ale jak teraz sama siostra mowi, ma zal do ojca ze taki byl bierny do niej a mama z wszystkiego ją wyreczala, robila cos za nią,byla stanowczo nadopiekuncza, przez to jest taka zachuchana i zbyt wrazliwa jak na ten świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justa5991
Powiem Ci tak, nie przejmuj się tym co mówią inni. To Twoje dziecko i wychowuj je jak chcesz:) Skoro się martwisz to martw się czy sobie niczego nie zrobilo. to normalnie skoro to Twoje pierwsze dziecko:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milliiiiii
córka jest raczej grzeczna, wrażliwa, przytula mnie jak jestem smutna, nie uderzyła nigdy dziecka, zawsze dużo jej tłumaczyłam że tego i tamtego nie robimy wydawało mi się że dobrze ją wychowuje a tu całe moje macierzyństwo legło dzisiaj w gruzach :-( jak miała 1-1,5 to nie zabierałam jej do koleżanki której dziecko biło inne dzieci żeby jej tego oszczędzić czy też żle robiłam?? na zajęciach integracyjnych w przedszkolu dziewczynka szła i szczypała dzieci byłam zaskoczona i zniesmaczona a jak to opowiedziałam koleżance to ona na to ze to normalne w przedszkolu że gorsze rzeczy się dzieją czy też przesadzam?? jak nagle zacząć inaczej podchodzić do jej wychowania, chyba nie umiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
ja tez jestem nadopiekuncza i kolezanki tez mi zwracały uwage ale mnie to gila ;) wole byc przewrazliwina niz cos niedopatrzyc,moje dzieci sa juz nastolatkami i nie wyrosły na jakies niezyciowe pierdoły ;) powinnas byc z siebie dumna a nie sie smucic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
jeszcze zależy co dla kogo znaczy nadopiekuńczość...bo na pewno nie przytulenie i zareagowanie jak inne dzieci ją biją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeronimo 38
milliiiiii ,wlasnie moja starsza corka (juz 17 l latka ) taka byla w dziecinstwie jak twoja i nadal jest bardzo delikatna wrazliwa, i do niej trzeba bylo naprawde delikatnie łagodnie podchodzic bo z natury taka "krucha" i empatyczna jest.Lubiala sie przytulac, nie umniala nawet oddac gdy ktos ja uderzyl Mlodsza to juz czasami kawal cholery z niej był ,i niestety nawet pierwsza potrafila jakies dziecko uderzyc, ogolnie nie lubila zadnego tam plaszcenia sie i nawet jak sie porządnie pozdzierala wywalając sie na rowerze to nie plakala,otrzepala sie i znow szalala.Mysle ze to duzo zalezy od temperamentu i stopnia wrazliwosci dziecka.Z delikatnego wrazliwego dziecka nie mozna zrobic cyborga bo sie nie da a tylko złamie psychicznie,wiec musisz sama wyczuc czy brak pieszcenia sie nad corką to dobry pomsyl ,ale równiez mazgaja z dziecka robic nie mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vawrete
noi pozniej chodzą takie zaleknione wszystkiego bojace sie dzieciaki bo mamusia ich zycia nie nauczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milliiiiii
albo żle bo zaleknione wszystkiego bojace sie dzieciaki albo złe bo rozpieszczone i wrzeszczące ludzie są dziwni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuubu
Moim zdaniem jesteś nadopiekuńcza. Dziecko musi nabić sobie guza i dostać od drugiego w przedszkolu łopatką po głowie, żeby zdobywało własne doświadczenia i uczyło się jak życie wygląda. Inaczej będzie nadwrażliwą ciapą. Moja przyjaciółka wychowuje córkę tak samo jak Ty - jej córka ma 1,5 roku, a ona ciągle chodzi za nią krok w krok, po każdym bęc na pupę sprawdza czy nic jej się nie stało, separuje dziecko od "obcych", czyli wszystkich, którzy nie są nią lub jej mężem, bo "ona się boi obcych" itd. Nie wtrącam się, bo to nie moja sprawa, ale uważam, że takie wychowanie niesie więcej szkody niż pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeronimo 38
W zależności od wieku i dojrzałośc dziecku należy mu tę wolność udostępnić. Musi się nauczyć być wolnym i z tej wolności korzystać. Musi się kilka razy potknąć i samodzielnie oce ić sytuację. Nie należy dziecka w niczym wyręczać. To tak z grubsza.Mam dwie cory jak pisalem, jedna bardzo wrazliwa, druga znikomej ilosci ma wrazliwosc, ale w kloszu dziecka nie wolno trzymac.Poczucie bezpieczenstwa musi czuc lecz sterylnie to robiąc robimy krzywde bo jak sie nie wywroco to sie nie nauczy czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,mmnnzmz
mamisynki pozniej wyrastaja prze takie wychowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jestes nadop.
bo jestes nadopiekuncza, czemu sie burzysz jak tak jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milliiiiii
gdzie się niby oburzyłam?? pytałam jak tak nagle to zmienić bo nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzzwielitka
No troche jestes nadopiekuncza. A jak to zmienic ? po prostu zachowaj przy niej spokoj i luz. jak upadnie,to wiadomo,ze sie czlowiek zaniepokoi czasem,ale nie jecz od razu,nie dawaj do.zrozumienia,ze cos sie stalo,tylko poczekaj chwile -jak cos sie stalo,to sama powie,ze boli,moze zacznie plakac. a jak nic -to wstanie i poleci dalej. Badz spokojna i usmiechnieta,nie reaguj histerycznie,to ona tez bedzie bardziej odprezona. Inna sprawa,ze dziecko ma swoj temperament. jedno bedzie cholernikiem pieronskim,inne bedzie wrazliwe i moze mimozowate. nie wolno tego na sile zmieniav,bo sie dziecku zrobi krzywde. wszystko spokojnie i bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzzwielitka
A co do maszerowania po lawce -nie uwazam,zeby dziecko musialo absolutnie kazdy wypadek zaliczyc. jak chce robic eksperymenty z rownowaga -moze chodzic po klodzie drewna na lace i z niego spasc,ale upadku z lawki na brton wolalabym uniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak potem są w życiu dorosłym życiowymi nieudacznikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×