Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iaufbhs

Włosy - 3 tyg = 4 cm na plusie ;D

Polecane posty

Gość iaufbhs

Cześć, nie wiem jak to możliwe, ale u mnie zawsze ze wszystkim tak było jak się przyłożyłam :) Potrafiłam schudnąć 7 kg w 5 dni, zbić 3 cm z ud w 3 dni i wiele rzeczy niewykonalnych. Mierzyłam włosy 4 razy, mama 2 razy, fryzjerka 3 - nie mogła uwierzyć no i znajoma również. Znała całą moją historie włosową od początku i to zaczynałam z nią mierzenie i siostrą czyli od 50 cm ( 9 lipiec) do dziś 54/55 cm (liczę ten 1 cm +/- ). Nie mogę w to uwierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariella345
jakim chujem niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaufbhs
Jakim chujem? Nie mam pojęcia. Ja nie doczepiałam ;) Przez 3 tyg; - piłam codziennie 1/4 kostki drożdży, - 2 razy dziennie herbatka z pokrzywy, - 1 raz dziennie skrzyp polny, - 1 x dziennie rumianek. - myłam włosy co 2 dni, - przed myciem nafta kosmetyczna z olejem rycynowym wcierana na 30 min, - szampony na przemian z Czarnej rzepy + Radical, - maseczka Biovax po myciu na przemian z Balsamem Asia straight. Głównie chodziło mi o to, aby włosy odbyły regenerację. Przez całą kurację suszyłam włosy 1 raz, prostowałam 3 razy - w soboty + luźna kitka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elton john z rodzinnych stron
chyba ktos cie musial mocno ciagnac za kudly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elton john z rodzinnych stron
o kurwa nie chcialoby mi sie tyle pierdolic z wlosami, poczekam az same urosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaufbhs
No ja piłam wersję hardcorową :) 1/4 kostki + 3/4 szklanki wrzącej wody. Skończyłam po 3 tyg, bo już nie mogłam znieść tego ohydnego smaku! :/ swoje zrobiły, warto było się przemęczyć. Nie wiem co mnie natknęło, aby tak się męczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaufbhs
prędzej rosły mi - od 0,7 do 1 cm na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o łonowych piszesz?
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaufbhs
Na głowie ;) spróbuj to uwierzysz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja piję od miesiąca drożdże i pokrzywę, do tego stosuję oleje i muszę przyznać, że nigdy w życiu nie miałam tylu włosów na głowie i takich lśniących. Polecam Wam dziewczyny drożdże+pokrzywa+olejowanie. Wpiszcie sobie w google hasło "anwena" to wyskoczy Wam blog dziewczyny o pięknych włosach. Drożdże to najgorsze świństwo jakie piłam. Musicie zalać gorącą wodą i odczekać ok. 30 min. Można pić też z mlekiem i cukrem. Ohydne ale efekty są super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaufbhs
aha, właśnie, piszę o łonowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala543534543
drozdze są okropne jak pomieszanie kupy z wymiocinami i do tego zepsutych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Won podszywie ! :) Astralka - olejowanie jak najbardziej, sprawdzają się tu także domowe sposoby. Blog anweny? Ładny, schludny i od niego zaczynałam włosową przygodę, ale teraz takie włosy jak ona to już nie marzenie dla mnie! Mogę poszczycić się tym samym :) Smak drożdży? - Wymieszajcie gówno z błotem, 2 łyżki starej pleśni i najtańsze piwo z Tesco, a to samo uzyskacie. Mnie odpycha teraz od drożdży na 2 metry i już bynajmniej przez 2 lata nie zjem żadnej drożdżówki ;) Na mojej głowie pojawiło się mnóstwo baby hair, które przeszkadzają przy dużym wietrze, a także włosy mam piękne i lśniące. Przyznam, że 3 lata ciągłego prostowania po 2 razy dziennie też robią swoje, ale moje włoski znów odżyły :) ! Są miękkie, puszyste i w końcu stwierdzam, że należę do osób o prostych włoskach. Więc mówię Nie katowaniu włosów suszarkami, prostownicami i innym badziewstwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, popieram. Żadnych prostownic, lokówek. Ja teraz jak mam już dużo lepsze włosy to nawet nie potrzebują prostownicy. Kiedyś były bardzo kiepskie. Ani proste, ani kręcone. Napuszone i takie sianowate. Teraz same robią mi się naturalne fale jakbym je stylizowała. Co do drożdży. Nie da się ukryć, że smak jest obrzydliwy i nie wiem jak jeszcze długo pociągnę pijąc je. :) No a obecnie również jestem posiadaczką dużo lepszych włosów, chociaż do olejowania podchodziłam bardzo sceptycznie i mówiłam sobie "pfff, pewnie nic mi to nie da, one pewnie te włosy mają takie od zawsze". Na szczęście mile się zaskoczyłam. A jakoś też nie dbam bardzo mocno. Używam praktycznie cały czas co 2 dzień olejku Babydream fur mama na noc. Codziennie rano myję włosy szamponem Babydream. Potem odżywka (co tydzień używam innej, mam 4). Raz w tygodniu maseczka z żółtek, oleju rycynowego i oliwy z oliwek. Pod czepek i na godzinę. Potem mycie i płukanka z cytryny. Raz w tygodniu maska na włosy też pod czepek godzinę. No i używam też balsamu do włosów na końcówki. W sumie dbam prawie tak jak kiedyś tyle, że dużą różnicę zrobił olej na włosy i używanie szamponów/odżywek bez silikonów i tzw. zakazanych substancji. Najlepsze kosmetyki to te z najprostszym składem. A nie jakieś Gliss Kury. Domowe sposoby moim zdaniem bardzo dobrze się sprawdzają. Najlepsze włosy i największy blask mam właśnie po maseczce z żółtek jaj i płukance z cytryny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu widać efekty :) warto zadbać.. ja prędzej żyć nie mogłam bez prostownicy, a teraz.. pffi :) Nie pamiętam kiedy ostatni raz jej używałam. Na całe włosy to zapewne z 1,5 miesiąca temu. Po nafcie, umyciu, balsamie, posmarowaniu końcówek, biovaxie pod czepkiem - znów myję ( 1 mycie Ridacalem, 2 mycie szamponem z czarnej rzepy) , potem ręcznik - odżywka A+E na końcówki z biovaxa - zajebista :) - lużna kitka. Potem same wyschną, przeczesuję szczotką do prostowania włosów ( nie wiem jak ją nazwać :) ) i mam prościutkie włoski. Nie wiem dlaczego prędzej zaliczałam się zama do rodziny podkręconych hehe. Mi również pięknie się układają - same. Bez większego wkładu. Teraz jestem z nich dumna :) Nie myję ich codziennie, bo wylatują mi niemiłosiernie, ale teraz już wszystko powoli się normuję :) Jestem dumna ze swoich włosków. Dodam, że często je farbuję i pogorszenia ich narazie nie widzę z tego powodu :) bo dbam. Pozdrawiam serdecznie i olejuj te włochy :) nie pożałujesz, a dużo zyskasz. PS. Mojej Św. pamięci wujek podobno z opowieści mamy po każdym myciu polewał włosy piwem i miał piękne, grube i długie. Każdy mu zazdrościł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusigrosz-ka
a co myślicie o plukaniu w wywarze z pokrzywy i skrzypu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno płukanka z pokrzywy super działa. Picie podobno daje jeszcze lepsze efekty. Z piwem metoda jest bardzo dobra, raz w tygodniu płukanka z wygazowanego piwa. Ale mi szkoda byłoby wylewać piwka na włosy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×