Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość joicco

Co to dla Was znaczy "oszczędzamie"?

Polecane posty

Gość joicco

Czy rezygnacja z wielu rzeczy, czy tylko zamiana na tańsze odpowiedniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wolę np. zjeść czegoś mniej ale dobrej jakości niż dużo i kiepskiej jakości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
NIe mówię o zamianie dobrej jakości na kiepską..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zamiana na tańsze odpowiedniki" nie oznacza według Ciebie zmiany jakości? Produkt tańszy jest zazwyczaj gorszej jakości. No chyba, że mówimy np. o zamianie samochodu na rower.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty joicco jakis
ociezaly umyslowo jestes:D? Astralka napiasala Ci wprost co dla niej oznacza oszczedzanie, ale do Ciebie nie dotarlo. Jest takie powiedzenie, ze biednego nie stac na tanie rzeczy. Kupujesz byle co w duzych ilosciach ( bo tanie), za moment wywalasz, bo to gowno sie rozwala. Kupujesz jedna porzadna rzecz i masz na lata:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
Myślalam raczej o oszczedzaniu w innych kategoriach: zamianie auta na mniejsze niż dotychczas, optymalizowanie zakupów poprzez rezygnacje z rzeczy spoza listy zakupów, wybieranie tańszych miejsc do robienia zakupów, samodzielne gotowanie zamist stołowania sie w mieście, kupowanie biletów z wyprzedzeniem, korzystanie z biblioteki, i inne. P.S. Jestem kobietą. Nie wiem czemu ktoś pomyślał, ze jestem mężczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
A mowiąc o tanszym odpowiedniku myślałam o zamianie np. warzywa mrozone paczkowane na mrożone na wagę, zamiast mleka laciatego - mleko z tesco czy biedronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty joicco jakis
w mrozonkach na wage bedziesz miala wiecej lodu wiec wyjdzie na jedno.Mleko to syf. Pij mleko bedziesz kaleka. Dorosly osobnik nie trawi laktozy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
Jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia to zjeżdżaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty joicco jakis
sama zjezdzaj idiotko, bo widze,ze nie masz o niczym pojecia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytałaś co dla NAS oznacza oszczędzanie, więc odpowiedziałam. Auta nie posiadam. Mieszkam w Poznaniu i taniej mi wychodzi jazda na rowerze lub podróżowanie tramwajem. Listy zakupów zwykle nie robię, kupuję to, czego potrzebuję, często też kupuję oczami ale z racji wykształcenia ekonomicznego potrafię wybrać dobre produkty a nie nakupić czegoś, bo ma ładne opakowanie, znana marka, itp. W hipermarketach masz zwykle coś takiego jak merchandising, każdy produkt ma swoje własne miejsce po to, żebyś go kupiła. Zauważ, że np. często masło jest niedaleko pieczywa, itp. Nie jem gotowych rzeczy, sama przygotowuję posiłki, więc nie wychodzi to zbyt drogo. Nie stołuję się na mieście z racji tego, że dbam o sylwetkę i zdrowie. Akurat bilety np. miesięczne, roczne to super sprawa na oszczędzanie jeśli regularnie gdzieś jeździsz. W mieście przydatna sprawa jeśli używasz tramwajów. Najlepiej byłoby mieć ojca motorniczego, wtedy bilety są za darmo ale nie każdy ma tak fajnie :P. Co do książek to ja mam zazwyczaj na kompie lub korzystam z e-book readera. W bibliotekach nie zawsze jest to, czego akurat poszukuję. Ogólnie nie oszczędzam grosza do grosza, więc nie robię czegoś takiego, że np. kupuję mleko z Biedronki. Ale nie jestem też bogata, żeby nie wyszło, że jestem jakimś snobem czy coś :P. Ale cenię sobie jakość. Wolę kupić mniej ale wyższej jakości. Zgadzam się, że nie warto kupować dużo i tanio. PS. Też myślałam, że jesteś mężczyzną z prostego względu. Zwykle mężczyźni są bardziej oszczędni od kobiet. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już mowa o mleku - ja piję sojowe, bo zwykłego nie trawię i jakoś nie przepadam za nim. To co masz w sklepie to wyjałowiony produkt, poddany wysokiej obróbce termicznej. Podobno równie dobrze możesz się napić wody z tłuszczem i na to samo wyjdzie. Nie ma wapnia. Nie wiem na ile to prawda, bo nie jestem dietetyczką ani lekarzem. Niemniej mleko nie jest niezbędne do życia, więc nie piję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
:) Nigdzie nie napisałam, ze kupuję (albo dobre jest kupowanie) dużo ale tanio ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie chcę się wymądrzać ale z tymi mrożonkami to prawda. Jestem z wykształcenia ekonomistką, więc co nieco wiem o praktykach jakie się stosuje żeby zaoszczędzić kosztem klienta. Rozmroź sobie kiedyś mrożonkę np. z Hortexu i mrożonkę na wagę i zważ a sama się przekonasz :). Za darmo nikt Ci nic nie da i tańsze oznacza niestety zazwyczaj albo mniej albo gorszej jakości. Poza tym zwracaj też uwagę na podaną zawartość. Czasami jest duże pudełko serka wiejskiego a masz np. 150 gram a pudełko jest wielkości takiej samej jak serek, który ma 200 gram i stoi obok. Kupisz oczywiście tańszy, który ma 150 gram ale wielkość pudełka taka sama. Takie praktyki są na granicy oszustwa ale w świetle prawa oszustwem nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
A moje pytanie wynikło stąd, ze ostatnio zauważyłam, ze ludzie inaczej postzrgają oszczędzanie; Jedni uważaj, że oszczędzają bo rezygnują z rzeczy które ne są im potzrebne do życia. Inni nie rezygnują z tych rzeczy tylko probują za nie mniej zapacić (np. bilety lotnicze, wycieczki, ubrania z wyprzedaży). ja stosuję drugą metodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, nie mówię, że akurat Ty tak robisz. Wyrażam tylko swoją opinię. Wielu ludzi po prostu woli kupić więcej i taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
Co do mrozonek nie wiedziałam, ale o metodach rozmieszcznia towaru na pólkach wiem od lat, tak samo jak o sprawadzaniu składu i wagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami można np. w Big Starze kupić sobie tani ciuch, bo ma np. źle przyszytą metkę. Ja kiedyś kupiłam bluzkę dużo tańszą bo miała metkę wszytą do góry nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
Uwielbiam takie "wadliwe" bluzki :)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że sprawdzasz, bo naprawdę można się dać nieźle naciągnąć. I dodatkowo wielkości są zmieniane. Np. kupujesz sobie od lat opakowanie Milki, która ma 120 gram a tu okazuje się, że od roku ona ma 100 gram a cena ta sama. A propo, zjadłabym czekoladę ale o 4 nad ranem to pójdzie w biodra nawet zapach czekolady :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
Tak, zmniejszanie wagi (stopniowe) też widzimy :)))))))))))))) A co do czekolady - właśnie zjadłam porcję lodów czekoladowych ;) Mniamm... Myślę, ze tafelka gorzkiej zaszkodzi Ci mniej niż mnie moja porcja lodów :) Smacznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Te wady to tak naprawdę niewidoczny pikuś a można sobie kupić np. zamiast dwóch bluzek idealnych trzy z wadami typu źle przyszyta metka czy odstająca nitka. Osobiście też jestem za kupowanie jeansów z Wranglera czy Levi's bo mam np. 3 pary jeansów z Wranglera, które przeżyły niejedno i są jak nowe. Lepiej droższe ale na lata. Moja koleżanka natomiast jest zwolenniczką tanich rzeczy typu bluzka, która po miesiącu już nadaje się do wyrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
Wiesz, z tymi ciuchami to jeszcze trzeba mieć na uwadze to, że jeśli ktoś chce mieć w szafie "oststni krzyk" mody to nie da się kupić na lata ;) Tak sie sprawdza tylko klasyka :) Wg mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym miała to pewnie zjadłabym ale u mnie w domu nie ma nigdy słodyczy. Gdyby były to mój facet zjadłby je wszystkie i tak. A ja pewnie kręciłabym się wokół szafek i co chwila zaglądała. Niestety słodycze to moja słabość, zwłaszcza czekolada. Wolę sobie pójść po czekoladę kiedy mi się zachce, przynajmniej wchodząc na 10-te piętro spalę trochę kalorii :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło się rozmawia ale niestety czas schodzić z kafe. Już i tak za dużo siedzę po nocach na forum. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joicco
Dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeglkok
Mam pytanie: czy w Polsce nie ma obowiązku podawania ceny za kilogram/100 g każdego produktu? Bo dla mnie (nie mieszkam w PL) to jest podstawa, dzięki temu na pierwszy rzut oka widzę, co naprawdę jest tańsze i mogę szybko skupić się na składzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mimimi
u mnie oszczędzanie wygląda tak: - przygotowanie listy zakupów przed wyjściem do sklepu (ale takiej sensownej z planem na obiady na najbliższe dni) i nie kupowanie rzeczy z poza listy w sklepie - przygotowywanie ww. planu obiadów na najbliższe dni - mleko, płatki owsiane, woda, środki czystości - czyli rzeczy o długim terminie przydatności - kupowane w makro (ale znowu - lista zakupów i nie kupowanie rzeczy z poza listy) - ograniczenie korzystania z samochodu - mieszkam na obrzeżach Warszawy, więc samochód jest konieczny. ale np do sklepu dwie ulice dalej po chleb mogę iść na piechotę; o ile to możliwe to korzystanie ze służbowego samochodu męża, któremu firma płaci benzynę i wszelkie koszty związane z użytkowaniem auta (nie jeżdzę sama jego samochodem, tylko np jadę razem z mężem na zakupu) - kontrola umów z usługodawcami - np. telefon - negocjowanie nowych warunków, nie zgadzanie się na pierwszą lepszą propozycję - ubrania - dobrej jakośći, klasyczne, które posłużą dłużej niż jeden sezon - wtedy mogę wydać trochę więcej niż na "ostatni krzyk sezonu", korzystanie z outletów (tam akurat głównie kupuję bieliznę, rajstopy, ubrania rzadziej) - ubrania dla dzieci (akurat jestem na etapie kompletowania wyprawki) - uzywane na allegro - czesto można trafić niezniszczone ubranka za drobne kwoty (ostatnio np. kupiłam 7 szt body, z tego 2 z metkami za 2,25zł!) Raczej nie kupuje zamienników typu mleko "Tesco" czy ser "Tip" - lubię jedzenie dobrej jakości, mam sprawdzone produkty i trzymam się swoich faworytów. Ale owszem, czytam etykiety zarówno markowych produktów jak i tych Tescowych czy Realowych, jakoś na razie amrkowe mają przewagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mimimi
eeeeglkok, tak, jest taki obowiązek. Nie wiem jak to działa w małych,osiedlowych sklepikach, ale w dużych marketach zawsze jest podana cena za kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×