Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezorganizowana pani domuu

Jak być chociaż namiastką perfekcyjnej pani domu?

Polecane posty

Gość niezorganizowana pani domuu

Oglądam tak teraz perfekcyjną panią domu i kurczę u mnie gorszy syf w domu niż u tych bab :O Nie umiem się zorganizować, znaleźć czas i siłę na gruntowne porządki. Przez 5 dni w tygodniu jestem sama w domu z dzieckiem. Wychodzę rano, wracam ok. 17...i już mi się nie chce ganiać ze ścierką albo z mopem, wolę pobawić się z dzieckiem a gdy dziecko pójdzie spać wywalić się przed dobrym filmem przy lampce wina. Mam taką pracę, że muszę wszystko osobiście dopilnować i po całym dniu nogi już mi w dupę włażą :O Na weekend jest mąż...no ale też jest to takie wielkie święto i wygląda to tak, że pół dnia wylegujemy się we trójkę w łóżku, a drugie pół spędzamy na mieście. Niedziela to zaklepany dzień u naszych rodzin i praktycznie cały dzień nas nie ma. Wstyd się przyznać ale odkąd się wprowadziliśmy do tego domu (prawie 4 lata) to nikt nigdy zbytnio nie sprzątał, co nie potrzebne ale żal wyrzucić przewala się z pokoju do pokoju. Kiedyś miałam taki przebłysk, że już nawet znalazłam dziewczynę która miała mi posprzątać chałupę. Niestety skończyło się na jednym dniu bo pomyła jedynie okna i podłogi bo nie miałam pomysłu na to co zrobić z tymi wszystkimi rzeczami... Może do tego trzeba dojrzeć czy jak? Jak znaleźć czas i przede wszystkim chęć na przewalenie 180 m2 do stanu idealnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zagracony domek
domy zagracone przydasiami hihi u mnie to samo :( no i nie odkładanie na miejsce rzeczy przez domowników aż mi sił brakuje bo i odpuszczam zamiast przypilnować siebie i domowników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może....
Mój mąż obmyślił taki plan że w każdą sobotę sprzątamy generalnie jedno pomieszczenie w mieszkaniu. I tym sposobem nie jesteśmy umordowani po całodniowym sprzątaniu a w domu jest w miarę czystko. Podstawa to jednak odkładanie wszystkiego na miejsce. To chyba trzeba lubić i mieć do tego dryg, albo to w sobie wypracować. Super są te rady perfekcyjnej. Szczególnie podoba mi się ta zasada 3xP. Jak nie jest pożyteczne, piękne, albo pamiątkowe to wyrzucam. Mąż jest trochę typem chomika więc po prostu wynoszę coś do piwnicy a jak się o to nei upomni przez pół roku to wyrzucam i tym sposobem nie mam zbędnych rzeczy w domu. No i pudełka, koszyki, słoiki, pojemniki - wszystko podpisane, pochowane, jak najmniej półeczek, regałów i bibelotów które trzeba sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobie anonimowo
ja mam problem zeby w domu blyszczalo i porzadek w polkach z ciuchami to moja zmora, jednak niepotrzebne rzeczy nauczylam sie wyrzucac przy przeprowadzce i odrazu cala szafa sie zwolnila,trzeba poswiecic jeden weekeend na konkretne sprzatanie, co nie co mozecie spredac,co popsute wywalic co wogole zapomniane bo z biegiem lat bedzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZASADA nr 1
Każda, nawet najmniejsza, rzecz w domu musi mieć swoje ustalone miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooo macarenaaaa
"Jak być chociaż namiastką perfekcyjnej pani domu?" A po co? :) Nie lepiej spędzić weekend, bycząc się? Co jest ważniejsze - kurz (który nie ucieknie :P ) czy Twoje samopoczucie? A tak na serio, to raz - nie śmiecić i nie zagracać, dwa - sprzątać na bieżąco, to nie będzie potrzeby generalnych porządków w weekend. Coś spadło / rozlało się / wysypało? Machnięcie ścierą to 10 sekund i już problem z głowy. Myjesz ręce? To przetrzyj i umywalkę, zajmie Ci to kolejne 10 sekund. I tak ze wszystkim - wtedy cały czas jest w miarę czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz:)
Każda rzecz musi mieć swoje określone miejsce w domu ? Moja mamuśka miała taką tendencję, głupszej manii nie widziałem...chodziła i poprawiała "źle" położoną rzecz, wyprowadziłem się na szczęście szybko ale to kurewsko wkurzające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przedmówczyni ma rację- od razu czyścić syf, a zwłaszcza gary zanim zaschną, podobnie z klozetem czy plamami na podłodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezorganizowana pani domuu
Taaa.. :D Od razu sprzątać, odkładać na miejsce :D No nie wątpie, że to jest sukcesem uporządkowanego domu ale po 4 latach tworzenia niemiłosiernego burdelu to to skutków nie odniesie bo trzeba najpierw sprzątnąć to wszystko co było nieodkładane i niesprzątane przez te lata a dopiero później się bujać z pilnowaniem jakichś reguł. Tylko jak się zabrać za te porządki? Tam baby w programie miały tydzień na doprowadzenie domu do ładu, ja chyba bym musiała rzucić pracę i 2 tygodnie nie śpiąc po nocach wszystko sprzątać, układać, segregować, wyrzucać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooo macarenaaaa
Mylisz się, zmiana zaczyna się właśnie od przestrzegania reguł. Bo za wielkie porządki bardzo trudno się zabrać i z reguły zniechęcisz zanim dotrzesz do połowy. W dodatku to, co posprzątasz, będzie się w tym czasie zagracało od nowa. Podstawa to zapobiec przyrastaniu syfu., czyli właśnie sprzątać na bieżąco. Potem stopniowo można odmulać zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy syfiarstwo wynoszą z rodzinnego domu :) zacznij od ubikacji, w godzinę doprowadzisz ją do użytku. i potem kolejne pomieszczenia. ja przez 2 lata kawalerskiego życia sam wyrobiłem sobie wiele doktryn, tak że zawsze miałem czyściutko, a prace domowe zajmowały mi max 20 minut dziennie (łącznie z praniem, prasowaniem, zmywaniem). oczywiście z dzieckiem pewnie byłoby inaczej i niedługo się o tym przekonam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
tez mam taki burdel a pracuje w domu wiec w miedzyczasie mogłabym cos kopnąc.. ale zawsze jest cos wazniejszego od sprzatania. W sumie to jedyny system jaki mam to codziennie zrobic jedna rzecz, raz duża jak sprzatanie lazienki a raz małą jak poskładanie prania. Dzieki temu nie jestem zasypana wszystkim.. ale czysto nie jest. Mialam panią do sprzatania. Przychodziła raz w tyg i w ten dzien było w miare czysto a w pozostale dni tak jakby jej wcale nie byo. Nie naucze domowników odkladania na miejsce a chodzic za kazdym nie jestem w stanie. Faceta czesto nie ma traktuje mieszkanie troche jak hotel.. chyba mysli ze jak wyjezdza to przychodzi room service i wszystko sprzata :) Ale jak juz jest to tez mi zal spedzac dzien na pożadkach. Dziecko jest malutkie jeszcze nie wszystko rozumie. Chociaz z nas wszystkich to jest najpożadniejsza bo np. wyrzuca osobiscie brudna pieluszke po przewinieciu. pomaga tez przy rozpakowywaniu zmywarki.. ale w innych czynnosciach to głównie przeszkadza. Też zazdroszcze perfekcyjnym paniom domu... ale do końca nie wierze ze sie na zawsze zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... bo życie jest za krótkie aby ciągle sprzątać, są ciekawsze rzczy do robienia... !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZASADA nr 1
Nie chodzi o to, aby chodzić i poprawiać co krzywo leży, ale o to aby nie tracić czasu podczas sprzątania na zastanawianie się co zrobić z daną rzeczą, gdzie ją odłożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooo macarenaaaa
Jeszcze jeden tip: Oglądasz tv - nie musisz grzać dupci na kanapie, możesz chodzić po pokoju i ogarniać bałagan. Pilnujesz zupy / mieszasz w garach? W drugą rękę szmatka i przecierasz okolicę. Słowem na sprzątanie można wykorzystać czas, który zwykle schodzi mało produktywnie. Np. przed chwilą robiłam sobie kawę, a zanim ekspres skończył, zdążyłam przetrzeć zlew i blat. Od razu jest czysto zerowym nakładem czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daleko mi do perfekcyjnej pani domu, ale potwierdzam, że zasada 3P jest skuteczna. Ponadto jeśli się ma skłonności do bałaganienia (ja mam) proponuję ograniczyć "odkryte" półki, a jeśli nie mamy takiej możliwości to zainwestować w pudła. No i sprzątać na bieżąco - zmywać, zbierać pranie (u mnie swego czasu zmorą była sterta wypranych ubrań i pościeli czekająca w kolejce do prasownia), przeznaczyć chociaż 40 minut dziennie na sprzątanie - można naprawdę wiele przez ten czas zrobić - umyć sedes, wannę, umywalkę, zmyć podłogi (pod warunkiem że nie ma się 200m2 do mycia), zetrzeć kurze.. Najważniejsze to nie dać się lenistwu. A jeśli raz na jakiś czas odpuścimy sobie porządki to też nic takiego się nie stanie, tylko pamiętajmy żeby nie robić z wyjątku reguły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie perfekcyjna....
Największe oczy zrobił mój mąż po jednym weekendzie, a dlaczego? Bo od chwili gdy jestem na macierzyńskim, nasze mieszkanko od poniedziałku do piątku po prostu lśni, jest tak czysto, że można zjeść z podłogi, rzeczy są równiutko poukładane, zakupy gigantyczne (on ich nie robi, tylko ja z dwójką małych dzieci) zrobione, obiadek na stole, deserek, koszulki poskładane kostkę. A on wczoraj i dzisiaj cały czas chodził i sprzątał i cały czas był bałagan, on tego nie ogarnia, bo ja postanowiłam zrobić sobie wolne. Najfajniej było, że gdy przyszedł z pracy w sobotę, zobaczył bałagan nie do opanowania, to zrobił oczy i zapytał co się w tym domu stało. A ja że nic, po prostu nie zrobiłam tego co robię od poniedziałku do piątku. I niech mi nikt kitu nie wciska, że praca w domu i z dziećmi, jeżeli naprawdę jest się panią domu i matką na pełen etat jest łatwiejsza niż praca w firmie...Pracuję już 10 lat i w pracy mimo nawału obowiązków po prostu odpoczywam. Bo ja po prostu uwielbiam sprzątać i mieć porządek w domu, uwielbiam gdy moje dzieci mają czyściutkie ubrania i bałagan mi po prostu przeszkadza. Zamiast biec pod prysznic, gdy synek śpi, to ja zaczynam od porządków, gdy chodziłam do pracy nawet jeszcze w 9 miesiącu (później zrobiliśmy gruntowny remont, kupiłam masę rzeczy do domu i skompletowałam wyprawkę dla dzidziusia, wszystko po to aby maxymalnie wykorzystać zwolnienie na które poszłam w 9-tym miesiącu) to robiłam porządek nim córka poszła spać, aby rano mieć porządeczek. To trzeba lubić i kochać, ja po prostu nie wysiedzę gdy jet bałagan....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prosu AN
a o co chodzi z tym "3*p" ?? Nie oglądałam programu:-( och z tymi porządkami. heh :lol: pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających ten wątek! fx za rady :-)A co mi szkodzi-> dorzucę swoje trzy grosze: NASZE GNIAZDKO DOM/ MIESZKANIE TO NIE MUZEUM :-P .....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zagracony domek
3XP to z zasada która pomaga w pozbyciu sie zbędnych rzeczy często zniszczonych, za małych ... oraz po zrobieniu porządku nie zagracenia domu ponownie. ja jestem na etapie wywalanie tych nagromadzonych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zagracony domek
do prawie perfekcyjniej to prawda ze można oglądając prasować, poukładać ubrania, odnosząc naczynia umyć !!!!!!!!! ale kiedy domownicy tego nie robią trudno zapanować nad bałaganem. jednak pomału zmieniając siebie i domowników może i tobie dorównam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nienawidzę tego programu :D A co do porządku to wystarczy w miarę regularnie sprzątać, nie dopuszczać do wielkiego bałaganu i nie gromadzić niepotrzebnych gadżetów, no i wszystkim w domu musi zależeć na porządku, inaczej nawet najbardziej perfekcyjna pani domu po miesiącu padnie na ryj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sekret tkwi chyba w systematycznosci. Ja wprawdzie nie pracuje,ale jestem prawie ciagle sama w domu, chocby sie walilo czy palilo,piatek jest zawsze dniem porzadkow-jak jest ladna pogoda po prostu wstaje wczesniej i w 6 godzin uwijam sie ze 100m2. obejmuje to mycie dokladne kuchni,szorowanie blatow,piekarnika,mebli z zewnatrz,szorowania zlewu, kompleksowego mycia lazienki,z pokoju dzieciecego wyciagam zabawki i odkurzam dokladnie cala wykladzine,wszystko sciagam z mebli i scieram kurz. codziennie (to moje zboczenie:) odkurzam i myje podlogi i scieram kurze powierzchownie,bez sciagania rzeczy z mebli,ksiazek itd. zajmuje mi to lacznie z 40 minut,a porzadek po prostu sie utrzymuje. odrobina samozaparcia i na pewno uda Ci sie zapanowac nad balaganem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na Twoim miejscu kupilabym sporo dekoracyjnych mniej lub bardziej pudelek, gdzie po prostu poupychasz graty, duperelki ktore sie walaja po domu ;) Latwiej wrzucic balagan w takie pudla niz ukladac wszytsko po szafkach. wyznaczylabym np sobote rano na takie generalne porzadki, gdzie razem z mezem sie mobilizujecie zeby dom ogarnać. wieczorami wyznaczyc sobie np 10-15 minut na ogarniecie bałąganu, no TY myjesz naczynia a maz odkurza szybko podlogi, dywany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezorganizowana pani domuu
Nie wiem jak to wszystko poogarniać... U nas właśnie problemem jest chyba brak tej systematyczności i konsekwencji, wszystko na zasadzie jak spadło to niech leży, kopnąć w kąt i poszedł dalej. Zawsze było tysiac ważniejszych spraw niż odłożenie książki do biblioteczki czy odniesienie ubrań do szafy. Nowy dom a niedługo pewnie szczury się zalęgną ;) Mąż też niestety nie pomaga ani nie motywuję do działania, wręcz przeciwnie namawia do złego mówiąc, że on przyjechał za kilka dni a tu ja mam zamiar rozstawiać wszystkich po kątach i sprzątać. I tyle po robocie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak masz mozliwosc,to dzieciaki wyslij do babci i przy okazji kilku wolnych dni czy cociazby weekendy zakasaj rekawy i zrob to sama :) zobaczysz,lepiej sie poczujesz,a satysfakcja doda Ci takich skrzydel,ze moze nie zapomnisz o systematycznosci,a pochwaly bliskich i znajomych jeszcze bardziej dodadza Ci kopa :) czysty dom to szczesliwi jego mieszkancy,w ustach perfekcyjnej pani domu brzmialo to dla mnie idiotycznie,ale u mnie to prawda- uwielbiam wieczorem wypoczywac w czystym domu,bez stresu,ze musze uprzatnac to,czy tamto.wierze w Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooo macarenaaaa
"wszystko na zasadzie jak spadło to niech leży, kopnąć w kąt i poszedł dalej." Dokładnie dlatego masz bałagan. A szczególnie uciążliwe jest zostawianie rzeczy na podłodze. Sprawiają, że bałagan wygląda na jeszcze większy, zagracona podłoga to utrudnione odkurzanie, a psychicznie - przytłacza. Usuń przynajmniej jak najwięcej rzeczy z podłogi, zobaczysz, jaka będzie różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgfjhgkshf
Ja czesci was troche nie rozumiem. Myslalam, ze syf jaki tam pokazuja tp po prostu fikcja. Sama jestem balaganiara ale raz w tyg znajde odrobine czasu z mezem by posprzatac choc troche, z dwa raazy odkurzyc,przetrzec podlogi. I to w cale duzo nie zajmuje. Wiem ze duzy balgan ciezko ogarnac,po remoncie myslalam ze w zyciu tego syfu nie sprzatne,ale wzielam szmate,miske z woda, w reke puszke piwa na dodanie sil;) wylam w miedzy czasie bo wszystko mnie przerazalo,ten kurz byl straszny mazal sie doslownie. Ale w koncu dalam rade. Gdybym miala taki balagan to poswiecilabym jeden,dwa czy ile tam weekendow i nie spotkala sie z rodzina. I w ktorys weekend odpuscilabym sobie lezakowanie pol dnia. Zreszta czasem i wieczorem mozna cos zrobic. Ostatnio jak byly te upaly i nie dalo sie nic robic w dzien to juz jak szykowalam sie spac to zobaczylam ze szafki w kuchni sa usyfione. W pol godziny, bylo juz po 21, zmylam wszystkie blaty i fronty, wyczyscilam plyte gazowa,piekarnik i mikrofale,a na koniec zamiotlam i zmylam podloge.wiec jak sie ma ogolnie w miare porzadek to potem nnie trzeba duzo czasu na porzadki,ale musicie sie zmobilizowac. Potem cos w miedzyczasie sprzatniesz,poodkladasz na miejsce i bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mnie zastanawia
A nie wstyd wam, że jesteście takimi flejami? Zapraszacie gości do takich domów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mnie zastanawia
I jeszcze jedno. AgataHa, co robicie, że musisz SZOROWAĆ blaty i zlew?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×