Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna młoda męzatka

jak znależć siłę aby odejść...

Polecane posty

Gość smutna młoda męzatka

Witam, mój problem jest taki, jestem mężatka od dwóch lat. Przez tydzien, dwa jest cudownie, mąż cały czas mnie przytula, wyznaje mi miłość itp potem nastepuje dzien w ktorym wszystko go denerwuje, wybucha gniewem z byle powodu, zwala wine na mnie o wszystko, nawet cos co kompletnie nie ma ze mną nic wspólnego, potrafi mnie zwyzywac i skląć, potem przeprasza, ja niestety szybko wybaczam i znów jest cudownie i potem kolejna awantura. Za każdym razem grożę mu że jeśli jeszcze raz mnie zwyzywa to odejdę, ale potem znów nie mam dość siły i obiecuje sobie ze nastepnym razem odejde ale jeszcze nie teraz... Dzisiaj np krzyczał po mnie: " ty poj... ci..." Jak znależć dość siły i odwagi aby odejść...? Co o tym w ogóle myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna młoda mężatka
Nikt z Was nie miał doczynienia ze strasznie wulgarnym facetem?:( Nie wiem czy dam rade z nim być ale nie umiem być stanowcza. Trudno jednak mi uwierzyc aby sam sie zmienil a na terapie nie chce iść:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajfusieeee
znam takie jak ty. jak ci przypierdoli albo zrobi bachora na siłę, to się ockniesz. run Forrest, run

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest bardzo proste powinnaś iść do Sądu i złożyć pozew rozwodowy nie ma innego wyjścia chyba, że chcesz być jego ofiarą do końca życia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
Też tak miałam i powiem Ci, że facet się nie zmieni, a z kazdą awanturą będziesz musiała przyjąć więcej, po prostu albo to zaakceptujesz albo odejdź, ja wybrałam drugą drogę i teraz jestem w szcześliwym związku z kim innym, kimś kto mnie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batia
J tez tak mam, raczej miałam. Nie miałam siły odejść. No i 2 tyg temu on odszedł, miał dość awantur. Wiem był wobec mnie wulgarny, wyzywał mnie, ja płakałam, ciężko to znosiłam. Ale teraz jest mi ciężej bez niego, kocham go i nie wiem jak sobie poradzę bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasssssa
Moja Droga, przede wszystkim to Ty najpierw powinnaś udać sie na terapię, a dlaczego? Bo masz w sobie wiele siły, wiele pokładów energii, tylko boisz się wyzwolić emocje,... Dlaczego jesteś tak uległa wobec męża? Skoro wyzywa Cię - i nie ma to znamion "zwykłej" kłótni, pojawai się brak szacunku, przezwiska, to powinnaś być twarda, zrobić mu miesiać milczenia, nie odzywać się, wychodzić do koleżanek, jechac do rodziny.... a jemu uświadomić że jesteś wiele warta kobietą. Dlaczego pokazujesz mu sie jako słaba, uzalezniona od jego "dobrego nastroju" istota? Wszystko mozesz zmienić... Jeżeli go jeszcze kochasz a on Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
Batia to jest właśnie toksyczny związek. Razem źle, a bez siebie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko może na początek
wyjedź gdzieś sama. Zobacz czy bez niego dasz radę żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
Autorko u mnie jest to samo. jesteśmy ze sobą od 6 lat, po ślubie nieco ponad miesiąc, tydzień jest cudownie, a potem przychodzi dzień kiedy on wraca z pracy, jest zły, naburmuszony i nie docenia tego co robię w domu, mimo tego, iż jestem w 5tym miesiącu ciąży, myje okna, wieszam firanki, piorę, gotuję mu codziennie coś nowego, żeby był zadowolony a on i tak mi powie, że nic nie robie tylko w domu siedzę. Kurcze więc mam iść orać w polu z brzuchem, wtedy to doceni???!!! Przed ślubem też był wulgarny, ale nie do tego stopnia, teraz to już przechodzi samego siebie i ciągle mi mówi, przy każdej kłótni, że wróci do matki a ja zostanę sama, chociaż czasem wydaje mi się to lepszą alternatywą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batia
ja jestem teraz w rozsypce. On juz sie chyba pogodził z tym że razem nie jestesmy. Ja strasznie cierpie. Byliśmy sobie najbliższymi osobami. J go po prostu najnormalniej w świecie kocham i wybaczałam kłotnie, chciałam razem z nim spędzić życie, z takim jaki jest. Ideałów nie ma. Nie mogę mu tego wszystkiego powiedzieć, czekałam i liczyłam, że on dojdzie do wniosku,że popełnił błąd,ale z dnia na dzień czuję,że on naprawdę mnie juz skreślił. Minęły 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
batia--nie ma sensu wracać do tego co było. Zacznij żyć od nowa, bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasssssa
Nie można sobie i jemu pozwalać na takie zachowania. Kobietko powyżej! nie gotuj obiadków, nie lataj nad panem, połóż się wygodnie w fotelu i jak wróci powiedz, ze sie źle czułaś i nic nie zrobiłaś, jak zacznie na Ciebie najeżdżać to TY spakuj walizki i wyjeź np na kilka dni do rodziny... Czym wiecej pozwalacie na takie zachowania bez konseksencji - tym częścij się będą ona powtarzały... Ps konsekwencji to nie mówie o krótkim fochu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batia
nie umiem ,on jest częścia mnie, bez niegio nie żyję tylko wegetuje, zmuszam sie by cokolwiek robic,najchętniej zasnęłabym i juz się nie obudziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
Dziewczyny! to przechodzi, nie marnujcie sobie życia na takich imbecyli, zadufanych w sobie, facet ma kobiete szanować, dawać jej stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. U was to ciągle równia pochyła, raz dobrze, raz źle, tak się nie da żyć na dłuższą metę, lepiej już samemu być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
to ja mam inaczej, najchętniej to wykopałabym go z domu i niech idzie do mamusi, ale nie chce by to wyszło ode mnie, bo będę tą najgorszą w oczach rodziny, najlepiej gdyby on sam się wyniósł, a do rodziny nie wyjadę, bo mieszkam ze swoją rodziną, tzn mamy piętrowy dom, moi rodzice na dole my na górze. nawet pokłócić się nie wolno, bo wszytsko słychać a on jest takim manipulatorem i krętem, że jak przychodzi do kłótni to zawsze jest moja wina, nawet moja matka tak twierdzi, ale to wszystko dzięki niemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batia
ale wszystkie pary się kłócą, może nie wszystkie wyzywaja -fakt, ale ja mimo kłótni nigdy bym nie odeszła, kocham go po prostu i teraz widzę ile straciła. Jestem sama, sama jak palec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
wolałabym być sama, a nie z takim chamem!!!! ale będziemy mieli dziecko i o nim muszę mysleć na 1szym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batia
tak samo myślałam jak Ty powyzej jak zła byłam na niego, potem mi przechodziło, to on odszedł tak jak w myślach chciałam a teraz cierpie okrutnie, nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
Baia, widocznie jesteś od niego uzalezniona, każdy się kiedyś z kimś rozstal, każdy miał złamane serce, ale wierz mi, że to przechodzi. Czas leczy rany, to jedyne lekarstwo. Nie jesteś sama, napeno masz rodzinę i przyjaciół. Do Młodej żony: daj mu powód, żeby On odszedł. Uprzykrzyj mu życie. Widac nie zależy Ci już na nim skoro chciałabyś żeby sam odszedł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
batia z chęcią bym się z Tobą zamieniła. Poważnie. Ja nawet myślałam o separacji, ale jak można po miesiącu bycia małżeństwem?? Wystawię się na pośmiewisko i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
batia a ja mysle ze mylisz pojecia uzaleznienia od chorych emocji z miłoscią :classic_cool: Czesto kobiety zyjace w toksycznych zwiazkach zbyt wiele rzeczy pakuja do wora o nazwie "miłość" ;) Jedno jest pewne to się na bank leczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
Kati5 zależy mi na mężu, który mnie szanował a nie na obecnym pospolitym chamie, który tylko patrzy aby mi dokopać. To wcale nie jest miłe będąc w ciąży, kiedy płacze ono porusza się gwałtownie w brzuszku, tak jakby jemu też było źle. Przykre to dla mnie, że musi odczuwać to samo co ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
Młoda mężatko, jeśli Ty nie będziesz szczęśliwa to dziecko również nie będzie. Poza tym wolisz, żeby słuchało tych awantur i wyzwisk? Batia: byłam prawie 6 lat z chłopakiem, identyczna sytuacja, w końcu się rozstaliśmy, myślałam że sie nie pozbieram, nie mogłam dojść do przystanku 200 metrów żeby do pracy jechać, tak mi było źle i tak mnie wszystko bolało, nie mogłam jesć, pić, nie miałam już czym płakać, ale z czasem to minęło :) trwało ok 3 miesięcy, po kolejnych trzech wspaniałego człowieka poznałam i jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. teraz uważam, że opłacało się tak wycierpieć dla tego co mam teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów młoda żona---> wiec sobie odpowiedz na pytanie czy wazniejsze jest to co ty chcesz i z czym czujesz sie dobrze ?? czy to co pomyślą, powiedzą lub ocenią inni? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batia
ale mój facet był naprawde kochany, czuły,kochał mnie czułam to. Tylko gdy dochodziło do kłótni to nie przebierał w słowch, zamęcze się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
nie, nie wolę, dlatego wychodzę z domu jak on wraca, albo z sypialni, no, ale ileż można uciekać z własnego domu?? to się robi chore...najlepsze jest to, że on mi wczoraj naubliżał, nawyzywał mnie, a dziś zadzwoni z z pracy i będzie się zachowywał jakby nic się nie stało. Zawsze tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów młoda żona
Batia--- mój facet też był kochany cudowny i w ogóle naj naj naj. Ciekawe dlaczego teraz się tak zachowuje??? Pewnie to moja wina, bo go denerwuje a może zupa była za słona?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati5
a myslisz że mój był jaki? istny anioł, robił dla mnie wszystko, jednak co jakiś czas się kłóciliśmy, z każdą kłótnią bylo coraz gorzej, średnio 2 razy w tygodniu całymi nocami ryczałam, od roku nie uroniłam ani jednej łzy. Są niedojrzali emocjonalnie chłopcy, tacy jak mój z którym byłam 6 lat, którzy nie mają pojęcia sami czego w zyciu chcą i są osoby poważne takie jak chłopak z którym jestem teraz. Ja nie pamiętam jak kłótnia wygląda :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×