Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Masarnika

Kto tu jest idiotą?? Wesprzyjcie, proszę.

Polecane posty

Witajcie dziewczyny, autorko myślę, że to stres Ci wychodzi ale daj znać, czy wszystko dobrze? Czasami po takim przeżyciu trzeba odciąć się od wszystkiego i może rzeczywiście wyprowadzka byłaby lepszym rozwiązaniem? A co do plotkarzy, to nikomu, pamiętaj NIKOMU nie musisz się tłumaczyć ani odpowiadać na niewygodne i wścibskie pytania. Bądź asertywna! Sama się teraz tego uczę. Ściskam Ciebie mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Masarinka po opisie to moze byc kolka miedzyzebrowa, miesnie miedzy zebrami skurczaja sie tak, ze nawet oddychanie boli, niestety ale skutek stresu. Wspolczuje, znam z doswiadczenia, boli jak diabli. Sprobuj zazywac magnez, teraz duzo Ci go potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Witajcie dziewczyny :) Dziękuję za troskę. Niestety nie czuję się najlepiej. Wczoraj ból był koszmarny, nie do wytrzymania. Umówili mnie w przychodni na wizytę, niestety gdy pojechałam, okazało się, że mają spore opóźnienia. Najpierw kazali mi przyjechac za 1.5h, potem okazało się, że muszę czekac kolejne przynajmniej 2 godziny, bo mają nawał pacjentów, jakaś szalona sobota. Wróciłam do domu i niestety zasnęłam, nie doczekałam mojej wizyty, która ostatecznie miała byc po północy. Dzisiaj ból jest już mniejszy i zupełnie inny. Mam takie uczucie, jakby ktoś porządnie podeptał mi po mostku :( Chyba odpuszczę sobie jednak wizytę w przychodni przyszpitalnej, bo musiałabym się umawiac od nowa, a podejrzewam, że będzie to samo z czekaniem, bo wiele osób z wczoraj przerzucili na dzis. Sama nie wiem co robic :( Co do ludzkiego gadania, to ja zwykle się nim nie przejmuję, niestety 2 z grupy wścibskich osób mieszkaja z moją siostrą i miałabym z nimi stały kontakt. Nie można się nie przejmowac, jesli przy kazdej możliwej okazji ktoś Ci dogryza. Nawet gdybym udawała, że tego nie słyszę,to na dłuższą metę dobiłoby mnie to, bo przecież spotykałabym ich prawie codziennie. Dziękuję Ci jednak Patitko za cieplutkie słowa wsparcia. Są mi teraz bardzo potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
dodam jeszcze Nigdy o takiej koolce nie słyszałam, ale bycmoże... Mówisz że warto spróbowac magnez? Ja miewałam wcześniej taki ból, ale zawsze trwał kilka minut do pół godziny max. To co stało się wczoraj bardzo mnie przeraziło. Ból był momentami nie do opisania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Tak do konca nie wiem czy to sie tak nazywa, ja to tak nazywam na swoj uzytek, jakis taki nerwobol, jesli masz nospe to sproboj z nospa, albo innym lekiem rozkurczowym, doraznie powinno pomoc, i zarzywaj magnez. Ja to mialam czest na studiach ewidentnie na podlozu nerwowym czasem jak wzielo to nastepny dzien byl dokladnie jak piszesz jakby mi ktos po mostku podeptal. Tylko od razu zaznaczam, sugeruje sie tym co napisalas, ale absolutnie nie jestem lekarzem i jesli cos Cie niepokoi to idz do lekarza niech przebada i zrobi EKG. Z ludzmi to tak jest, potrafia tak zatruc zycie ze czlowiek dla swietego spokoju wszystko zrobi. Ale na dobra sprawe masz tutaj prace wiec czemu miala bys sie wyprowadzac, przeciez nie zrobilas nic zlego by teraz uciekac. Przepraszam za literowki, szybko pisze i mi sie palce troche placza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Spoko, nie przejmuj się. Pogoda jest piękna więc wybieram sie na plażę. Zobaczymy... jeśli po południu nie będzie nic lepiej, może zadzwonię jeszcze raz. Trudno mi powiedziec, co to jest. Wczoraj dałabym sobie rękę uciąc że to stres, ale nigdy nie miałam jeszcze takiego bólu jak dziś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Na dobra sprawe jesli masz sile jechac na plaze to zawal serca to to nie byl ;-] , baw sie dobrze i odpoczywaj, i zjedz czekolade, tam jest duzo magnezu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Nie no, zawał to może i nie był, ale bolało jak cholera. Na szczęście już przeszło, w koncu nie czuję żadnego bólu. Możliwe że ta plaża i słoneczko pomogło. Naprawdę przydał mi się taki relaks. Popływałam też w morzu, woda była cudowna. Kocham morze i słońce!!!!!!!!! :) Tylko teraz dopadł mnie okropny dołek. Zaczynam zwyczajnie za nim tęsknic. Oczywiście wiem, mam w pamięci to, że i jak bardzo mnie skrzywdził, ale nic nie poradzę że pamiętam wciąż również dobre chwile, których ogólnie mieliśmy dużo, duuużo więcej (nie wliczając ostatnich 2-3 miesięcy). Gdybym miała tutaj kogoś, jakąś koleżankę, znajomych czy kogokolwiek, kto by ze mną pobył, przytulił i pozwolił sie wypłakac, to byłoby dużo łatwiej. Niestety ci znajomi, którym powiedziałam o rozstaniu, jutro wyjeżdżają do Polski i nie zobaczę się z nimi do końca sierpnia. Przez to zostałam już kompletnie sama. Koleżanka zza ściany nadal nie wie, bo zapracowana, a gdy ma wolne to tylko ze swoim facetem stale przebywa. Inne 2 koleżanki, które wrócą z Polski z wesela pod koniec tygodnia, niestety są jednocześnie kuzynkami mojego szwagra. Nie mogę im się zwierzac, bo wszystko dotarłoby do jego rodziny, a potem prosto do mojej i moja mama znowu by się martwiła. Nie chce tego. Chcę oszczędzic jej możliwie jak najwięcej szczegółów, żeby nie zamartwiała się za mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Do tego moja mała siostrzenica ma od wczoraj okropną biegunkę i wymiotuje. Na szczęście oni są w Polsce, mam nadzieję że szybko jej tam pomoga. Biedulka nie ma jeszcze nawet 2 latek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Właśnie zajrzałam na fb i zauważyłam, że usunął z listy znajomych wszystkie osoby, które poznał za moim pośrednictwem. Pewnie boi się, że mogliby mi udostępnic swoje konto do podglądania jego lub donosic, co on wypisuje na mój temat, nie wiem. Zachowuje się żałośnie, a ja tu jeszcze po nim płaczę. Widac dla niego nasze rozstanie jest ostateczne. Tzn.nie zrozumcie mnie źle, ale jeśli ktoś kogoś kocha, to nawet gdy skrzywdzi drugą osobę, a nadal mu zależy, to moim zdaniem walczy. A on totalna zlewka, traktuje jak wroga mnie i wszystkich moich znajomych. Pokazuje, że on nie zrobił nic złego, że to ja jestem ta zła, co go posądzała o Bóg wie co, a on przecież taki niewinny... Żenada. Dlaczego faceci nie potrafią ponosic konsekwencji swoich czynów, brac za nie odpowiedzialności? Dlaczego nie potrafił po prostu powiedziec: tak, nawaliłem, moja wina i rozumiem, ze nie chcesz byc już ze mną, a nie jeszcze mnie wpędzac w poczucie winy. Nie mogę w to uwierzyc. To również cholernie boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Ja mam w moich znajomych jego jedną kuzynkę. Wczoraj pisała na mojej tablicy i pytała, co tam u niego?? Zaskoczyło mnie to.....czyli ona nie wie. Może po prostu nie zauważyła jego zmiany statusu na singiel. Nie wiem jak mam się zachowac, czy też mam ją wywalic? Nie chcę się zniżac do jego poziomu, ja nic złego nie zrobiłam i nie mam nic do ukrycia. On takim zachowaniem potwierdza moim zdaniem tylko, że ma nieczyste sumienie i tajemnice. Co o tym sądzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
I jeszcze jedno pytanie. On (mój ex) pracuje z pewnym człowiekiem polskiego pochodzenia, takim trochę starszym już panem, który urodził się w Anglii ale jego rodzice są Polakami. W sumie tak trochę się przyjaźniliśmy, często tam jeździliśmy, wychodziliśmy razem do polskiej restauracji albo gdy ja jechałam do Polski, przywoziłam mu, o co prosił: a to butelkę polskiego spirytusu, a to salami z Polski. Chciałabym z tym człowiekiem i jego żoną (Angielką) utrzymac kontakt, bo byli zawsze bardzo serdeczni i dobrze mi się z nimi rozmawiało. Nie wiem jednak, czy wypada, bo oni przecież wciąż pracują razem. Myślałam żeby napisac do niego, czy mogłabym ich odwiedzic? I zobaczę co oni na to powiedzą?? Trudno powiedziec, jaki ten mężczyzna będzie teraz miał stosunek do mnie, bo nie wiem, co mój facet mu nagadał. Ja nie pisałam nic na fb, żadnych komentarzy o nim (moim byłym), o nas, zero. Tej kuzynce też nic nie odpisałam, bo nie wiem co tak naprawdę? Poradźcie, jak mam postąpic?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ukrywaj przed ludzmi Waszego rozstania. kuzynce odpisz ze nie wiesz bo nie jestescie juz razem. ze znajomymi kontaktuj sie normalnie, nie patrz na to czy znaja go czy nie. Badź chlodna, badź ponad to:) Sama przezywam rozstanie po 2,5 roku, tylko ze my mamy jeszcze dziecko. Ale dzielnie sie trzymam:) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Witaj, współczuję Tobie sytuacji, z dzieckiem musi byc jeszcze trudniej, chociaż Ty masz przynajmniej teraz dla kogo życ. Ja też chciałabym bardzo miec kiedyś chociaż jedno dziecko. Problem w tym, ze po dotychczasowych przeżyciach nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie jeszcze zaufac jakiemuś mężczyźnie. Po moim poprzednim rozstaniu niby też tak mówiłam, a zaufałam. I co...?????? I znowu cierpię :( Ja nie ukrywam naszego rozstania, ale też nie zrobię z niego ogłoszenia prasowego czy TV. Każdy dowie się w swoim czasie. Co mam chodzic do wszystkich po kolei i oznajmiac że nie jesteśmy już razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Zastanawiam się, może on usunął moich znajomych z fb, bo już ma nową kobietę? Z nim pewnie wszystko jest możliwe :( Kiedyś mi powiedział, że gdybyśmy my się rozstali, od razu znajdzie sobie nową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Przepraszam za te wszystkie komentarze, ale targają mną w tej chwili silne emocje. Muszę się uspokoic i poukładac sobie to wszystko w głowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem:) Ja po wyprowadzce jechalam 2 dni na nerwosolu, a pozniej przeszlo. Jest ciezko wiem, zwlaszcza jak sie mysli o tych dobrych chwilach. I nie mysl czy ma nowa kobiete czy nie. Olej to. Wiem ze to trudne, ale dla wlasnego dobra nie kontroluj jego ruchow, bo to jeszcze bardziej boli. Ja wcale nie wchodze na jego fb czy nk czy cos. czasem kordzi ale tak mi lepiej:) nie mysl o tym po prostu, zajmij sie czyms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Wiem o tym, dobrze mi radzisz za co Ci bardzo dziękuję. Po prostu to wszystko strasznie boli. Bo to nie ja go zraniłam, nie ja zniszczyłam nasz związek. Ja jego tylko kochałam, a on ostatnio wciąż poddawał to w wątpliwośc. Zniszczył nasz związek i zniszczył jakąś częśc mnie. Chyba najlepiej, jeśli zablokuję go na tym fb. Nie będzie mnie korciło. Koszmar. Czuję się, jakby to był nasz pierwszy dzień po zerwaniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, ze boli niewyobrazalnie. Wlasnie dlatego zamien bol w zlosc na niego, to w jakis sposob pomaga. Bo to jest tak ze zrywasz i masz podswiadomie nadzieje ze bedzie walczyl i jeszcze sie zejdziecie, ze to okaze sie nie prawda. ja tam mialam:) ale to sie nie dzieje.. tzn ja zrywalam pare razy i zawsze gora po miesiacu chcial powrotu. ale teraz widze ze jednak lepiej jak nie bedzie chcial. mniejsza pokusa:) a ze to nie ma sensu czy u Ciebie czy u mnie to wiemy:) Niech spadaja dupki jedne! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Ja jedynie mogłabym miec nadzieje, że okaże sie, że mnie nie zdradził. Bo tylko wtedy mogłabym do niego wrócic. Zdrady napewno nie wybaczę. Niestety jego wina jest na 99% pewna, więc nie ma co dyskutowac. Byłoby mi chyba tylko lżej, gdybym wiedziała, że żałuje i że chciałby mnie odzyskac. Podbudowałoby to moje poczucie własnej wartości, które on tak bardzo zszargał. Ja miałam już tak przy poprzednim rozstaniu (też z winy faceta), że po niecałym miesiącu przyznał mi się, że żałuje, że wie co stracił, że chciałby mnie odzyskac i takie tam. Oczywiście było już za późno. Ten obecny ex wiem, że się nie odezwie. Jest na to zbyt dumny. Byc może kiedyś będzie załował że mnie stracił, ale nigdy się do tego nie przyzna przede mną. Tego jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
No i masz rację, dla mnie też lepiej żeby się nie odezwał. Bo tak, jak mówisz: mniejsza pokusa. Bo wiem, ze to zerwanie to tak naprawdę dla mnie pewnego rodzaju wybawienie. Wiem, że na dłuższą metę nie byłabym szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bylabys szczesliwa bo bys myslala czesto o tej zdradzie. lepiej troche pocierpiec i zaczac od nowa z kims lepszym, bo ktos kto zdradza jest totalnym dnem:/ zwlaszcza w szczesliwym zwiazku, bo jeszcze rozumiem gdybys go zle traktowala, sama oszukiwala, pila lub cos... A tak nie kumam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Wiem, ale nie tylko o to chodzi. Było między nami zbyt wiele różnic takich jak: wiek, materialnie, dziecko. Ja musiałam dla tego związku bardzo dużo poświęcac, iśc na ogromny kompromis. Jeśli to idzie tylko z jednej strony, to nie można byc szczęśliwym. Myślę że kiedyś pożałowałabym, ile oddałam i w zamian za co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie poswiecalam baaardzo:) i wiesz co za to dostalam? bardzo duzo gorzkich slow:) tak juz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
A ja zdradę kochana :( Szkoda gadac. Uciekam już, mam nadzieję dostac jeszcze jakieś porady w sprawie tego znajomego Polaka oraz kuzynki mojego ex. Napiszcie co zrobic. Zajrzę późnym wieczorem. Ty też zajrzyj jeszcze Kammm123, miło się gadało :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Masarinka odnosnie kuzynki ex to napisz , ze juz nie jestescie razem, gdyby sie wypytywala o wiecej to napisz prawde, dlaczego mialabys ja wyzucac z znajomych, czy ona zrobila Ci cos zlego? a co do tego znajomego, to jesli tylko masz ochote utrzymywac z nimi kontakt to jak najbardziej. zapytaj sie ich co oni o tym sadza, ale tez nie widze powodu by rezygnowac z znajomosci. Jesli nie masz siekomu wyzalic w realu to faktycznie pisz tutaj, ktos zawsze przytuli, pocieszy albo sie wyzyje,ale odzew zawsze jakis bedzie. A mamie po prostu powiedz, lepiej zeby wiedzilal od Ciebie niz dowiedziala sie od jakiejs przyjaznej duszyczki, takie zawsze sie znajda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Odpisałam kuzynce ale prywatną wiadomośc, w której ją poinformowałam że nie jesteśmy już razem. Jestem ciekawa reakcji. Co do tego znajomego, zostawię to jeszcze, bo nie jestem pewna. Nie chcę żeby ktoś pomyślał, ze próbuję się w ten sposób dowiedziec co z moim byłym, co u niego itd. Sama nie wiem, jak będzie lepiej. Nie ma nikogo przyjaznego bądź też nieprzyjaznego, kto mógłby donieśc o rozstaniu mojej mamie, rodzicom, bo po prostu nikt jeszcze nie wie. Tylko 2 moich znajomych, a oni nie mają sznas spotkac mojej mamy. Moja siostrzenica trafiła do szpitala, więc teraz rodzina ma większe zmartwienia niż ja i mój ból. Powiem im gdy mała będzie już zdrowsza i silniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pentax123
hej Masarnika! Pisze tutaj, bo tamten temat umarl. :O najwidoczniej. Jak sie dzisiaj masz? Na Twoim miejscu juz bym chyba powiedziala mamie. Ile to czasu minelo? Prawdopodobnie Ci ulzy jeszcze bardziej, a o to tutaj teraz chodzi :) w ogole masz przeswietnie, ze jestes tutaj ze swoimi bliskimi. :) zazdroszcze! ;) Ja mam ostatni dzien wolnego i jutro do pracy :( :( :( i gdyby nie to.. to byloby spoko. W sobote wieczorem mialam mala sprzeczke z B., ktora ostatecznie zaowocowala, zaprocentowala. Uczymy sie rozmawiac ze soba, wyjasniac swoje potrzeby. Niedziela za to byla super, bez sporow. Spotkalam sie ze znajomymi, gdzie jedna dziewczyna notorycznie zdradza swojego chlopaka :O a on nic nie podejrzewa :O czy to nie jest straszne? Ze posrednie osoby wiedza o wiele wiecej niz osoba, ktora w tej calej sytuacji siedzi? :O czasami sobie pomysle, ze a co jesli B. mnie zdradza tylko umiejetnie to kryje? Wiece, kobiece rozwazania beznadziejne :O pomysle przez sekunde, zaraz odwracam mysli i juz nie pamietam. Nie kreuje. Nie chce. P.S. Myslalam jak tam Ci jest. Mam nadzieje, ze z kazdym dniem lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Witaj Pentax123 Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedziec, że lepiej nie rozmyślac o zdradzie, o tym czy Twój facet jest uczciwy czy nie, bo czasem można takie sytuacje sprowokowac. Jednocześnie uważam, że lepiej byc czujnym i nigdy do końca nie byc pewnym drugiej osoby. Trzeba po prostu byc ostrożnym obserwatorem. Co do Twojej znajomej, która zdradza swojego faceta, dlaczego mu o tym nie powiecie? Jemu napewno będzie bardzo miło, gdy pewnego dnia nie tylko odkryje jej nieuczciwośc, ale również to, że wszyscy doskonale wiedzieliście, co sie dzieje, a mimo to nikt mu nie powiedział? Ja uważam, że każde zdradzające ścierwo zasługuje na najgorszą karę. Nikt nikogo do kochania nie zmusi, ale jeśli nie pasuje, to trzeba się rozstac, nie zdradzac. Przykre :( Mi niestety wcale nie jest łatwiej. Mamie naprawdę nie mogę teraz powiedziec. Oni są tam wszyscy zajęci moją siostrzenicą, nawet nie mają czasu na rozmowę. Nie będę teraz ni z gruszki, niz pietruszki wyskakiwac z moim rozstaniem. Gdy stan małej się unormuje (narazie wciąż nie jest za ciekawy), wtedy poczekam, aż o niego zapytają i im powiem. Kurcze, nie wiem, czy powinnam się odezwac do tego znajomego Anglika-Polaka, o którym pisałam. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Mój były właśnie był. Szkoda słów. Wszystko poszło bardzo źle, tzn.ja źle wypadłam. Zamiast byc silna, okazałam chyba słabośc. Przyjechał, bo dowiedział się od naszego wspólnego znajomego o moich bólach w klatce piersiowej i bardzo się zmartwił. Och...jakie to słodkie........ BLEEEEEEEEH.......... Krótko mówiąc, przyznał się że był tamtgo wieczoru z nią, z tą, którą podejrzewałam. Twierdzi jednak, że byli tylko na kolacji, że ona jest koleżanką i że był z nią cały czas w kontakcie smsowym oraz że wyszedł z nią tylko raz, właśnie tamtego wieczoru. Twierdzi że nie chce z nią byc, że to tylko znajomosc i że dziś też z nią wychodzi. Co za bzdury. Przyjechał chyba się przede mną wybielic. Powtarzał że nigdy z nią nie spał i że nigdy mnie nie zdradził. Żygac mi się chce. Powiedziałam, że wiem że z nią spał, że wszystkie puzzle tu pasują do tej układanki. Że to był główny powód rozpadu tego zwiazku. Nawet jeśli z nią nie spał, to wiem że tego chce. Że ma na nią ochotę. Nie wiem po co on własciwie tu przyszedł. Na domiar złego gdy zapukał, ja byłam na wpół śpiąca. Gdy go zobaczyłam, zapytałam po co przyszedł i łzy mi poleciały. Potem w trakcie rozmowy on na to zwrócił uwagę, że mi na nim nadal zależy bo popłakałam się, gdy przyszedł. Ja mu na to, że owszem, bo mnie skrzywdził, ale płaczę głównie bo mam sporo problemów. Zaczął pytac jakich, an co ja, że to nie jest jego sprawa. Boże, po co on tu przychodzil??? Czuję się jeszcze bardziej upokorzona. Stwierdził jeszcze, że kontaktował się z tamtą, bo nasz związek i tak był coraz słabszy i nie sądził że da się go uratowac. Niestety, gdyby zamiast kontaktowac się z nią, skupił się na związku to pewnie by się go uratowac dało, tylko że on wolał Dani........ A to że byłam zazdrosna, no cóż - oczywiście dał mi powód i teraz mam tego potwierdzenie. Czy z nią spał, czy nie - wiem że nie był uczciwy. Co mam zrobic? Zareagowac na to czy zostawic? Dzisiejsze spotkanie potwierdza tylko, że dobrze zrobiłam, że z nim zerwałam. Myslę żeby mu napisac: "Dzisiejsza Twoja wizyta jest dla mnie potwierdzeniem, ze dobrze zrobiłam, zrywając z Tobą. Proszę, nie kontaktuj się ze mną już nigdy więcej." Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×