Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fejoplaa

Produkty ekologiczne dla niemowlaków-warto, czy to naciąganie?

Polecane posty

Gość uhmmm@#%
A jeszcze bywa, że Pan Rolnik Ekologiczny kupuje na giełdzie ogrodniczej, a sprzedaje pod swym ozdobionym daszkiem z odpowiednią przebitką =]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
uhmmm, czyli skąd bierzesz produkty? :) na pewno tak jest jak piszesz i to nie rzadko, niestety... a masz jakieś zdanie odnośnie kosmetyków dla dzieci, wiem wiem że im mniej tym lepiej, tylko chodzi mi konkretnie o choćby coś do kąpieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
No mam tak zajebiście, że siorka ma sadek, mama ogródek i kurki z podwórka, a wujo pole kartofli nawożonych tylko gnojkiem (bo nawóz sztuczny trzeba kupić, a gnojek jest za darmo, tylko go trzeba z obory wyszuflować;) ). W ciąży będąc wywaliłam w dupu wszystkie chemiczne zupki, fiksy, kostki, jadłam prawie wyłącznie owoce i warzywa z w/w źródeł i wiecie co? Dziecko mam z alergią pokarmową. :) Ale to życie dowcipne, co? Więc dałam sobie ekologicznego siana z eko, przestałam rozmyślać o tym, ile nawozu/konserwantów/sztucznych gówien jest w tym co jem, oraz z czego się robi czerwony barwnik zwany koszenilą i od razu lepiej sypiam :) Jeśli chodzi o kosmetyki - to bym zawierzyła starej dobrej marce Biały Jeleń, która ostatnio przeżywa wielką reaktywację i wypuściła całą serię kosmetyków różnych plus płyn do prania. Ale też bym z tym nie przesadzała - no przecież do końca życia nie będę dziecku prać w dzidziusiu czy białym jeleniu, kiedyś trzeba je będzie zbombardować rzeczywistością, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
Normalnie czytasz mi w myślach ;) No wiadomo zupek chińskich i frytek lepiej na codzień nie jeść ;), ale w takim pomidorze nawet z pola niedaleko autostrady zawsze coś odżywczego jest :D. Ja jeszcze mam fobie ;), na jakieś soki z sieciówek typu lidl, tesco, wolę przegotowaną wodę niż ten sok ;) No właśnie mam ostatnio proszek z Białego Jelenia, na początku dla małego też planuję kupić Dzidziusia...a powiedz czego używasz do prania i jak długo zamierzasz prać dziecku w tym ubrania? No i Biały Jeleń, to produkt polski, staram się też popierać polskie ;). No ale takiego Białego Jelenia, to właściwie można ciągle używać dla całej rodziny, zastanawiam się, czy się nie przestawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
Jeszcze o uprawie ekologicznej na przykładzie mego wuja. Aby mieć warzywka ekologiczne, należy jechać na jakąś zapadłą wieś (ale taką koniecznie zapadłą), gdzie mieszkają ludzie w widoczny sposób biedni. I tam zapytać jakiegoś pana rolnika małorolnego, czy nie ma warzywek/ziemniaczków/świniny/mleka do sprzedania. Idę o zakład, że taki pan rolnik sztucznego nawozu używał nie będzie - bo za pieniądze na nawóz woli wypić flachę, a krowa czy świnka nawozu tyłkiem zrobią za darmo =]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
piorę najtańszym płynem Bebi z płatkami mydlanymi za 13 zł lub białym jeleniem. Prałabym w płatkach jako takich, lecz zarżnąć pralkę się lękam. Dziecko ma 17 mcy i nadal piorę jej oddzielnie z uwagi na alergię i atopowe skłonności do parchów. Myślę, że jakby tego nie miała, to już bym sobie dała spokój. Zresztą, robię podchody w tym kierunku, co jakiś czas wrzucam parę sztuk do "dorosłego" prania i patrzę czy ją wywala =]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
a to płatki mogą uszkadzać pralkę? ja tak teoretycznie zamierzam prać oddzielenie do pół roku, chyba w dzidziusiu, ewentualnie w białym jeleniu...a później tez będę próbować wszystko razem z naszymi, tylko chyba tez nie od razu w mocnym proszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
@potelka noooo, takich eko, bawełnianych nie celulozowych.. i sensitiwe były, i wogóle och-ach =] A jak dziecku w pewnym momencie obsypalo pipke krostami, alergolog rzekł wyrzucić. Przestawiłam się na tydzień na ligninę i ciepłą wodę i dopiero zeszło. Teraz znów używam, ale... najpierw je płuczę pod kranem :) szkoda, że nie można kupić takich mokrych chustek, ale suchych :) A żeby było śmieszniej, od początku używałam tych samych chustek, a uczulenie i parchy wyszły dopiero jak miała rok z małym haczykiem. Przewrotność życia nie przestaje mnie zadziwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
To faktycznie dziwne z tymi chusteczkami, ale wiesz może po prostu coś innego, albo się jakoś zmieszały z innym kosmetykiem? ;) A jakich konkretnie używasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
Bo ta moja pralka to taka dziwna jest, czasem potrafi niedopłukać, nie wybrać proszku z pojemnika, więc wogóle piorę w płynach. A z płatków to się przed praniem taką papkę robi, więc wątpię czy by mi to dokładnie wypłukało potem. Co do prania w "dorosłym" proszku - bardziej niż proszek drażniące są płyny do płukania. No i wiadomo, żeby tego proszku nie wiem ile nie nawalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
Ja płynów do płukania generalnie nie używam i na pewno nie dziecku. A próbowałaś kiedyś orzechy piorące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
mam dokładnie te same chusteczki kupione ;), ale ja zamierzam ich tylko używać na dłuższych spacerach, wyjazdach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
to podrażnienie wyszło jakoś tak w maju? czerwcu? myślę, że upały w tym odegrały sporą rolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
i jak te rosmannowskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
no to fakt, praktyczny wynalazek. Ale-ale. Coś mi się tu rzuciło o pieluchach wielorazowych. Czy jesteś gotowa na hardkor spłukiwania z takiej pieluchy broni biologicznej w postaci wielkiego, rozmazanego kupacza dziecka, które już je wszystko, a poprzednią kupę robiło przedwczoraj? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
rossmanowskie? Przede wszystkim o wiele tańsze :D Milusie. Zielone mają drażniący zapach, różowe lepsze. No i przecież i tak je płukam. Nie będę kupować paki za 23 zeta, żeby je przed użyciem płukać pod kranem =]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
No właśnie to jest dylemat, niby wkłada się jakieś na np. ten wkład, czyli pieluchę powiedzmy tetrową takie jednorazowe wkładki i wtedy tego nie trzeba zeskrobywać, tylko ten papier się wyrzuca ;), ale podejrzewam ze w realu i tak coś wycieknie przynajmniej od czasu do czasu ;)...poza tym to ciągłe pranie...Też bym nie chciała żeby mi się ceregielenie z tym zajmowało pół dnia, bo to się mija z celem, lepiej pobawić się więcej z dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
wogóle kosmetyków używam jak najmniej. Do przewijania alantan plus albo linomag+nivea krem do dupki, do kąpieli żel myjący emolium, po kąpieli emulsja emolium do posmarowania. Płynów do kąpieli nie używam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
A rozważałaś kwestię myjek bambusowych ;) Jakoś dużo bardziej niż te pieluchy wielorazowe przekonuje mnie właśnie nie używanie w domu na codzień chusteczek nawilżanych, tylko mycie pupy właśnie watą z wodą, bo to jednak na zdrowy rozum ma sens, na początku ciągle się przewija i za każdym razem te chusteczki i jak ma to nie podrażniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
A właśnie np. linomag, to krem, czy maść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhmmm@#%
dużemu dziecku nie wycieka, to cię pocieszę :) za to jak walnie to raz a konkretnie :) tymczasem lecę, pa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
ok, dzięki :) jakby co wpadnij jeszcze kiedyś, zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uhmmm@#%
Jednak wrocilam, bo moje dziecko uznalo, ze woli isc spac :) Zamiast waty przemysl lignine z woda. Niby wata sie nie walkuje, ale lignine mozna spuscic w klopku. Pierwsze pare miesiecy to kupa przy kazdym przewijaniu, nie wyrobisz na te chustki :) ja zmywalam lignina, a chutka potem 'na wysoki polysk' ;) A linomag to cudowna masc, z oleju lnianego sie ja robi. Bez znaczka eko, a zyc bez niej nie moge. Do smarowania pipki lub miejscowo na sucha skore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
No właśnie wiem, że nie dość że te chustki drogie, to jeszcze cholera wie, czym nasączane...Przemyślę ligninę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejoplaa
A rozważałaś myjki bambusowe? No ale to też mocno zakręcone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uhmmm@#%
Nie rozwazalam, bo od alergo-dermatologa mam zalecone 'mycie w emolium pod biezaca woda'. Uzywam emolium w celach leczniczych ogolnie. A co to za czary te myjki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uhmmm@#%
O, wczoraj swieto mialam :) Pod artykulem o gerberkach "1 sierpnia, swiaatowy dzen karmienia piersia" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×