do wierzacych - czemu seks jest grzechem?

nikt ci tu niczego nie wytłumaczy bo sam nic nie wie . Ludzie lubią isę po prostu nad sobą użalać - jacyż to jesteśmy zniewoleni , jak nam nic nie wolno - nie rozumiejąc ,ze Bóg nie nałożył na ludzi pewnych ograniczeń o to , żeby ich niewolić ale żeby ich ochraniać . Tak jak nie pozwalsz jeździć małemu dziecku samochodem , prowadzić go - tak długo aż do tego dorośnie , dojrzeje .

Żaden kościół chrześcijański nie naucza , że seks w małżeństwie służy tylko prokreacji ale ludzie wolą tak wierzyć bo wtedy sami sobie wydaja sie uciemiężeni a tym samym maja " prawo uważaj jaki kościół jest głupi " . A Biblia wyraźnie podkreśla ,ze seks w małżeństwie jest .....bardoz ważny , nie najważniejszy lae bardzo ważny , że służy powoływaniu na świat dizeci , ale ma też służyć bliskości , oddaniu , przynosić spełnienie . I nie ma takiej rzeczy w seksie która byłaby grzeszna o ile dotyczy małżonkowi i to małżonków zgodnych co do niej .

No własnie, tak jak myślałam, seks nie jest grzechem a przynajmniej nikt tego nie potrafi udowodnić.

allium - ale mowa jest o seksie pozamałżeńskim gdy obie strony się na to zgadzają, co w tym złego?

seks nie j est transakcją podobną do kupna samochodu - tu nie wystarczy sie tylko zgadzać albo nie mieć nic przeciwko . Seks nie jest czynnością mechaniczną - jak wielu dla ułatwienia sobie życia chce wierzyć . To relacja nie tylko cielesna ale i duchowa o skutkach niemożliwych do przewidzenia w przyszłości i n ie pisze tu tylko ciąży czy chorobach wenerycznych . Wchodząc w taka relacje wchodzisz w nia nie tylko z tym mężczyzna / kobietą ale z całym jego życiem i środowiskiem , z jego / jej przeszłością a takze przyszłością . Ludzie sprowadzają seks tylko do bezmyślnego fizjologicznego aktu i maja nadzieję , że takim tylko pozostanie a wystarczy tylko wspomnieć o czym myślimy dowiadując isę , że kobieta / mężczyzna tak bezceremonialnie traktują swoje ciało .

Jedzenie nie jest transakcją podobną do kupna samochodu - tu nie wystarczy sie tylko zgadzać albo nie mieć nic przeciwko . Jedzenie nie jest czynnością mechaniczną - jak wielu dla ułatwienia sobie życia chce wierzyć . To relacja nie tylko cielesna ale i duchowa o skutkach niemożliwych do przewidzenia w przyszłości i nie pisze tu tylko o wymiotach czy chorobach gastrologicznych . Wchodząc w taka relacje wchodzisz w nia nie tylko z tym kucharzem czy kucharką ale z całym jego życiem i środowiskiem , z jego / jej przeszłością a takze przyszłością . Ludzie sprowadzają jedzenie tylko do bezmyślnego fizjologicznego aktu i maja nadzieję , że takim tylko pozostanie a wystarczy tylko wspomnieć o czym myślimy dowiadując się , że kobieta / mężczyzna tak bezceremonialnie traktują swoje układy pokarmowe .

jeść możesz sama :) seksu uprawiać w pojedynkę sie nie da :) a wszędzie tam gdzie są dwie osoby - jest relacja , jest więź . a jelsi te relacje zawiązujesz tylko w celu skonsumowania seksu , jesli twojej " miłości " starcza tylko na to jedno czy drugie spotkanie .....

Zarówno seks jak i jedzenie można uprawiać samemu, w dwójkę, w trójkę i w niezliczoną ilość osób.

no i co z tego ? jaki z tego wniosek ? że skoro można - to trzeba ?

Skoro można to można. Nie widzę przeciwwskazań.

skoro można - znaczy trzeba , rozumiem . Rozumiem też , że nic nie edizesz miała jeśli twój narzeczony też bedize miał takie podejście do seksu ? jak jest chętna- to korzystam ? :)

Napisałam wyraźnie że skoro można to można (a nie że trzeba). Jeśli chodzi o narzeczonego to jest to tylko i wyłącznie kwestia ustalenia między nami co kto może a czego nie. Jeżeli 2 osoby coś wspólnie ustalą to chyba nie jest to problem.

czyli jak ustalicie ,ze bzykacie ise z innymi - w dowolnych konfiguracjach - to jest ok ?

Jeżeli jest to świadoma decyzja dwojga osób to jak najbardziej.

i masz nadzieję ,że później będziecie " żyli długo i szczęśliwie " ?:D

Ale co to ma do rzeczy? Przecież tego nigdy się nie przewidzi.

allium i masz nadzieję ,że później będziecie " żyli długo i szczęśliwie " ? x oczywiście, że będą :D jakieś 2, no daję im 3 lata

gośc może zajmij się zawodowo przepowiadaniem przyszłości skoro z ciebie taki wszystkowiedzący kozak

mylisz się :) - przewidzi ise i to bardzo :) ale jeśli żyje sie w rzeczywistości " seksu w wielkim mieście " to wszystko jest możliwe - nawet długie i szczęśliwe małżeństwo :D

człowiek inteligentny i doświadczony potrafi przewidzieć takie rzeczy, i to nie ma nic wspólnego z wróżbiarstwem , więc wiesz ,,:D:D:D wejdź tutaj za powiedzmy 10 lat i napisz jak Tobie się ułożyło z tymi "nowoczesnymi" poglądami na sex

To gratuluję w takim razie. Jesteś jedyną osobą na świecie która potrafi przewidywać przyszłość. Tak na marginesie powiem ci że marnujesz się na tym forum. Wzorem Nostradamusa napisz jakąś książkę a najlepiej otwórz poradnie i zarabiaj kasę na przepowiedniach. Naprawdę to jest umiejętność wyjątkowa i grzechem byłoby tego nie wykorzystać komercyjnie. W każdym bądź razie życzę powodzenia w karierze wróżbity.

gość - aby coś przewidzieć potrzeba mocnych podstaw, pewnych danych opisujących zależność a i tak mimo wszystko nie można być pewnym że stanie się tak a nie inaczej. Dlatego zastanawiam się na jakich podstawach opierasz swoje przypuszczenia, chyba że jest to tylko wróżenie z fusów.

niby ja mam Tobie podsuwać jakieś dane? książki, artykuły, linki, wypowiedzi, opracowania naukowe itd.? nie bądź smieszna, poszukaj sobie sama ja tylko sygnalizuję pewien problem a Ty jak chcesz więcej, to albo sama tej wiedzy się dokopiesz albo zdobędziesz ją poprzez życie innej drogi nie ma

Hahah tak myślałam. Na przyszłość proszę nie zaśmiecać dyskusji jakimiś urojeniami bez żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Gdzie jest powiedziane że otwarte związki nie mogą być szczęśliwe? W Biblii tak napisano czy ksiądz tak powiedział?

Joaanna od aniołów popieram

związek otwarty to oksymoron, dziecino albo związek albo koorestwo :D

ale przeciez sex to czysta fizjologia, tylko durni ludzie dorabiaja do tego jakieś filozofie

gość ale przeciez sex to czysta fizjologia, tylko durni ludzie dorabiaja do tego jakieś filozofie x Tylko dla takich jak Ty, czyli prawie zwierząt, bo zakładam, że jesteś człowiekiem ale człowiekiem na niższym poziomie. tuż za zwierzakami

pitu pitu, ględzicie jak stare baby z kółka różańcowego. Nadal nie wiem co jest złego w seksie, jakimkolwiek seksie z zaznaczeniem że dwie, trzy czy X-osób się na to dobrowolnie zgadza.

"związek otwarty to oksymoron, dziecino albo związek albo koorestwo" - nie, to tylko twój ciasny umysl nie potrafi pojać pewnych rzeczy