Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kammm123

Czy mam obowiazek

Polecane posty

21 lat. Studiuje teraz, kiedy zaszlam w ciaze odbywalam staz. To nie byla wpadka. Bylam wczesniej bardzo naiwna i myslalm ze jego picie nie jest grozne, pozniej wyszlo szydlo z worka. Mieszkam z rodzicami i to oni w sumie mnie utrzymuja;/ szukam pracy ale mieszkam w takiej malej miescinie ze znalezienie roboty dla kobiety graniczy z cudem. ale moze jakos bedzie. Wiem ze jestem sama sobie winna. Ale za glupote sie placi wiadomo. Wazne ze sie opamietalam i mimo szystko mam dla kogo zyc. Wiec nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
oj przestan sie tak biczowac. Mloda i madra dziewczyna jestes, a na takie chasla typu bylo sie z alkoholikiem nie wiazac i sama sobie jestes winna nie zwracaj uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malzenstwo na lodzie czytalam. W ogole dzieki za ksiazke bo ja uwielbiam czytac, a wiem ze ta ksiazka ktora mi polecilas podniesie mnie na duchu i pomoze. Dzis juz sie za nia wezme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolkaaa szparaggggggg
To nie byla wpadka taaaaaaaaa to nie mialas pracy ani skonczonych studiów ani dachu nad głowa swojego i planowalas ciaze???? TO GRATULUJE MADROSCI:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolka nie wypowiadaj sie jak nie wiesz o co chodzi. Wtedy moj byly pracowal w wojsku, ja studiowalam zaocznie, mieszkal sam w innym miescie i byl taki plan ze mnie tam sciagnie, odchowam dziecko i bedziemy pracowac razem i zyc. A jak juz bylam w ciazy to stracil robote i sie stoczyl. Wczesniej byl bardziej ogarniety, mial stala prace, wiecej rozsadku. Teraz nie zostalo nic z tamtego czlowieka.. No i tak. I nie czepiajcie sie, wylewajcie swoje frustracje gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem coś o tym...
Kamm-jesteś młoda, więc na pewno uda ci się przezwyciężyć wszystko i ułożyć życie od nowa, olewaj komentarze typu "sama jesteś sobie winna" bo niektórzy uwielbiają obrzucać błotem żeby poprawić sobie samopoczucie, jesteś i tak na tyle silna, że wyprowadziłaś się od niego-super, bo z każdym dniem jest trudniej, teraz tylko musisz zamknąć ten rozdział szczelnie i otworzyć się na budowanie dalszej części życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaak. Bo do tej pory to ja tylko czekalam az on sie zmieni i cos zrozumie. Bylam glupia bo pozwalalam sie wywywac od szmat i dziwekk i sluchalam tlumaczen "nie bierz do siebie tego co mowie po alkoholu". Wyjatkowy tupet..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem coś o tym...
rzeczywiście tupet-chlam bo mam taki kaprys,obrażam cię bo chlam, ale to typowe zagrania alkoholików, pamiętaj alkoholik zniszczy cię doszczętnie jeśli tylko mu na to pozwolisz, no i obieca ci wszystko żeby tylko osiągnąć to czego chce, i tak jak koleżanka napisała-dla alkoholika nie ma litości, on musi zaznać dna żeby zmienić swoje życie a wielu i tak nigdy się nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
To nie czekaj, nie pozwalaj sie tlamsic tylko pokaz mu co potrafisz. Bedzie dobrze, tylko zawalcz o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam kolege ktory byl po odwyku. Mial plany zeby zostac terapeuta i co? Znow pije. Wiec wiem ze sie nie zmieniaja. Myslalam ze mozna nauczyc sie zyc z kims takim. Ale z szacunku do siebie - nie mozna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Kamm pewno mozna zyc z alkoholikiem pod warunkiem, ze jest to niepijacy alkoholik. Ale czynny i do tego jeszcze dziecko, nie warto. Patrz w jakim stanie jestes zaledwie p 2, 5 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laksjjjs
się myśli z kim am sie dziecko, w przeciągu 1,5 roku się tak stoczył, nie wierzę, był taki, ale to tobie widocznie wcześniej nie przeszkadzało, podejrzewam, ze myślałaś, że jak urodzisz to go zmienisz a on nadal pozostał taki sam, moja sąsiadka takim cudem chciała zmienić męża i ma wariatka 3 dzieci, a teraz narzeka jaka to biedna samotna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jak czytam niektore komentarze to mna trzesie,ludzie wy jestescie idealni i wszystko przewidziec mozecie! wezcie zejdzie z tej dziewczyny... Nie czekaj na jego ochlapy tylko idz do komrnika by miec jakies pieniadze regularnie na dziecko,z nim nie sadze bys sie dogadala i to w zadnej kwestii,zloz wniosek o odebranie praw,albo o ograniczenie,ja bym z takim nieodpowiedzialnym tata nie zostawila dziecka,jeszcze musisz go mu wozic...smieszne...udaj sie do jakiegos prawnika niech doradzi jak madrze wniosek napisac,a jego bym calkowicie olala,nie odpowiadala na zadne zaczepki ....szkoda zdrowia,mozesz go jeszcze na dyktafon nagrac jak ci ubliza i jak sie zachowuje...dla sadu super argument

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lapie sie na dzieckoooo
co, myślałaś, że jak wojskowego złapiesz na dupę to będzie ideał, trzeba był osobie nie robić dziecka z kimś takim, nie wiesz, ze istnieje antykoncepcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie ja go zlapalam na dziecko tylko mozna powiedziec ze on mnie:P Wiec nawet tak sobie nie zartuj pomaranczo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miluchnaaa31 juz nie odpowiadam. mam gdzies niech mowi co chce, mnie to nie dotknie. Do komornika pojde, bo nie mam innego wyjscia, musze wyzywic dziecko.. Juz nie bawie sie w sentymenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
Kamm-tak z perspektywy czasu to dobrze się stało, że zaszłaś w ciążę, dziecko uświadomiło ci wagę twojego problemu, pokazało jaki jego tatuś naprawdę jest i dla dziecka też miałaś siły żeby zmienić swoje życie, jesteś młoda, ale bardzo rozsądna, oczywiście zaraz te najmądrzejsze napiszą inaczej, ale to zgorzkniałe baby, które chcą się dowartościować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem cos o tym Dziekuje za slowa otuchy:) Czasem jest ciezko, czasem mysle ze sama nie dam rady. Ale z drugiej strony czemu mialabym nie dac. Tyle kobiet zyje po rozstaniu, maja dzieci. Na zycie uczuciowe tez mysle przyjdzie czas, narazie mam dosc facetow;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
Tylko nie uginaj się-on zrobi wszystko żeby cię sprowokować, wie co cię zaboli, zna słąbe punkty, wie jak zareagujesz na dane słowa, musisz mu pokazać, że się myli, że to już inna osoba, która nie da sobą pomiatać, nie wdawaj się w pyskówki, nie tłumacz, żeby wiedział że jest inaczej niż myśli-uwierz mi na słowo-on wie, ale chce cię sprowokować, nie rozmawiaj z nim na żadne tematy oprócz tych dotyczących dziecka i to fakty,konkrety a nie, że jesteś złą matką, wtedy kończ rozmowę natychmiast i powiedz, że w ten sposób nie rozmawiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
Zamotałam trochę:) chodzi mi o to żeby nie tłumaczyć mu się z rzeczy o jakie cię oskarża-np. mówi ci, że za mało zajmowałaś się dzieckiem u niego-możesz go wyśmiać mówiąc, że to był dzień jego odwiedzin i tatuś powinien się zająć, ale on to wie, on chce cię wkurzyć, więc możesz po prostu uśmiechnąć się z politowaniem i wyjść, mówi, że dziecko za lekko ubrałaś-nie tłumacz, że jest 30 stopni, że później będzie cieplej bo jest rano dopiero itd, nigdy się nie tłumacz, on tego chce, wywołać poczucie winy, czuć przewagę, nie daj mu tej satysfakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem cos o tym Nigdy nie probowalam takiej taktyki wobec niebo bo zawsze musialam wdac sie z nim w pyskowke:P Ale sprobuje. A co do ksiazki czytam i podoba mi sie:) Jeszcze rok temu czytalam takie ksiazki skupiajac sie na tym jak postepowac zeby mu pomodz.. Czy to nie ironia?:D Teraz czytam, żeby pomodz sobie i stac sie silniejsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
Kamm-wiem, że trudno nie wdać się w pyskówkę:) ale co ona ci da? i tak on nie zrozumie / nie będzie chciał zrozumieć twojego przekazu, nie zmieni swojego zdania i osiągnie cel-wkurzy cię i wywoła reakcje, jaką chce-to mistrzowie manipulacji, którzy znają reakcje swojej ofiary i bezlitośnie to wykorzystują, bardziej go wkurzysz jak twoja reakcja bedzie inna niż oczekiwał, jak zobaczy, ze z tobą już tak się nie da, wtedy ty zbijesz go z tropu całkowicie, twoja reakcja ma byc inna niż dotąd, nieprzewidywalna i pod zadnym pozorem nie tłumaczysz się ani nie dajesz wyprowadzić z równowagi, zachowujesz stabilnie do granic możliwości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow:) rewolucja bedzie:) jak narazie na gg zablokowany a tel wylaczony mam:) szczerze to mam chec sprawdzic czy siedzi na internecie czy nie, bo on jak jest w domu wieczorem to siedzi. ale nie zrobie tego bo znowu zaczne z nim gadac i sie klocic i nic dobrego to nie przyniesie a ja chce byc ponad to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
Widzisz Kamm, nadal w jakiś sposób jesteś z nim związana, ciekawi cię czy on jest, chciałabyś pewnie sprawdzić nowe metody:) tak naprawdę zamkniesz ten rozdział jak on będzie ci obojętny, nie bedzie cię interesować czy jest na gg, jak zareaguje na nowe metody, kiedy będziesz się zachowywać w nowy sposób jako coś naturalnego, bo naprawdę będziesz go traktować w ten sposób, na razie widzę jeszcze u ciebie dużo zależności od niego, jego reakcji itd, to normalne, ale musisz popracować żeby to wyeliminować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo ale juz widze znaczna poprawe u siebie:) w ogole odkad sie wyprowadzilam odetchnelam. wiadomo ze ciekawi mnie i pewnie dlugo tak bedzie, ale to juz nie to co kiedys, juz nie czuje niepokoju, tylko czysta ciekawosc:) A jak to jest z Toba jesli moge spytac? Tez mialas podobne przezycia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym...
Kamm a możesz mi podać maila? tutaj zaraz będą nas analizować złośliwe pomarańcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumineeek
ja to bym sama poszla do sadu, alimenty i ograniczenie praw. nie wiem na co ty wogole czekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×