Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

Gość meleńkaaaaa
Mania, jestem ale pod pomarańczowym nickiem, bo hasła nie pamietam ;) Ja również chętnie porozmawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiałm się właśnie czy to Ty pisałaś czy ktoś inny :) z tego co wyczytał Ty objawów dostałas nagle?? czy zostały przeoczone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńkaaaaa
Pierwszymi objawami były bóle nad żebrami, lekarka powiedziała, że może dziecko się rozpycha... Dała skierowanie na próby wątrobowe, czy cos w tym stylu.... Stwierdziłam, że zrobię za dwa dni...Nadal miałam bóle nad żebrami, strasznie rozmazywał mi się obraz, nie mogłam jeść, wymiotowałam, byłam ospała,niemal cały dzień przespałam. Ledwo widząc na oczy złapałm książkę o ciąży i ciężkich przypadkach. Wyczytałam o hellpie i wszystkie objawy mi sie pokrywały.... Mąz zaraz wrócił, zmierzyłam ciśnienie i doznałam szoku... 170/120 szybko do lekarza i szpital od razu... Tam usg wątroby i szok lekarzy, że wątroba może mi pęknąć... zastrzyk na rozwój płóc i decyzja o porannym cc.. To chyba nie było przeoczenie lekarki, lecz nagłe objawy, nagły skok ciśnienia, bo aż na wzrok mi padło wtedy... Ale się rozpisalam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleńka najgorsze jest to że lekarze często objawy jakiejs choroby kobiety ciezarnej tlumaczą po prostu ciąża np ze dziecko sie rozpycha, no ale co by nie mowic przebieg u Ciebie tej choroby był szybki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam problemy właściwie od samego poczatku, w pierwszym trymestrze miałam przez kilka dni plamienia o nie znanej przyczynie, potem w 23 tyg dostałam regularnych skurczy, skróciła mi sie szyjka lezałam prawie miesiac w szpitalu bo co mi zmniejszali dawki lekow to skorcze znow powracały. potem ok 26tc sie to uspokoiło, tzn nadal miałam skurcze, wlasciwie kazdy moj ruch je wywoływał, ale brałam leki i z szyjka i rozwarciem nic dalej sie nie dzialo. Zostałam wypisana do domu i mialam lezec. potem tak jak pisałam trafiłam do szpitala w 30tc bo wszystko mnie swedzialo i miałam podejrzenie cholestazy. i wlasnie wtedy zdiagnozowano ze mam problem z cisnieniem, potem doszlo tez bialko w moczu.. powiem Ci jeszcze tak co do obajwow to przypuszczam ze problemy z cisnieniem mialam juz wczesniej tzn przed 30ty, bo pamietam ze jak lezalam w domu to czasem mialam takie gwiazdki latajace przed oczami, ale myslalam ze to od tego ze duzo leze, caly czas cos czytam itp, nie sadzilam e to moze byc z cos z cisnieniem, bo na kontrolach (a jezdzilam co tydzien na odzial patologii) miałam cisnienie idealne. ale to zawsze bylo o tej samej porze tak w poludnie i powiem Ci ze wlasciwie nawet jak to cisnienie mi juz tak skakalo pod 160 to w poludnie bylo ideane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaleńkaaaaa
Te duszności, walenie serducha, gwiazki, to pewno były skoki ciśnienia. Miałam podobnie, a w szpitalu aż tlen musieli mi dawać, o oddychać nie mogłam, ale to juz po cc było:/ Mania, tak czy inaczej, wyszłyśmy z dzieciaczkami obronną ręką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleńka to racja, ale obraz tej sytuacji jak o tym myślę jest taki jakby to było wczoraj i chyba nic tego nie zmieni ja jedyne co to zarzucam sobie ze olałam te objawy, no ale nie chcialam doszukiwac sie dziury w calym, poza tym naprade czulam sie ok, w sumie to lekarze na wizyach powinni pytac czy zdarzaja sie takie epizody, bo czesto pacjentki tez moga mylic pewne objawy i uwazac je za cos normalnego, ale nie ma na to czasu nieststy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaleńkaaaaa
Jestem z warszawy, i tu rodziłam... Jest tak jak mówisz, obraz przedstawia się, jakby wszystko dziło sie wczoraj. Tego się nie da zapomnięc niestety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaleńkaaaaa
Ja na Wołowskiej, bo moja lekarka tam pracuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodziłam na Madalińskiego do przychodni przyszpitalnej i jak cos sie działo nie tak to tak pojechalam na izbe przyjec. ogolnie na opiekę nie narzekam, cieszę się ze uratowali synka i mnie :) a czy po ciązy robiłas jakies badania?? ja musiałam zrobic echo serca, dno oka zbadać, wiadomo badania krwi i mocz, miałam skierowanie tez na holter cisnieniowy po dwuch miesiacach od porou ale wtedy go nie zrobiłam i teraz sie wybieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaleńkaaaaa
Nas na Wołowskiej, też pięknie "wyprowadzili" :) Po ciąży robiłam ekg serca, próby wątrobowe, ale ogólnie to krew i mocz. I chyba tylko to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleńka rozmawiałaś potem z lekarzami na temat ewentualnej ciązy? tzn ja wiem ze ryzyko "powtórki z rozrywki" jest duze ale mi chodzi o cos innego. tzn ja przynajmniej zauwazyłam ze własciwie lekarza za wiele o tym nie mówia, mi np jeden powiedzial ze jest ryzyko ale on nie bedzie o tym teraz ze mna rozawila tylko jak bede juz w cizy i bede miala problem z cisnieniem to sie martwic bedziemy :( wkurza mnie to podejscie, boje sie ale rozważam jeszcze starania i chciałabym by ktos mnie i moje obawy powaznie potraktował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaleńkaaaaa
Rozmawiałam z kilkoma lekarzami. Ja, moje koleżanki ze swoimi... Zdania sa podzielona na dwa konkretne. Jedni mówią, że może ale ni musi sie powtórzyć, inni, żebym sie cieszyła życiem dziecka i swoim... I bądź tu człowieku mądrym, ajjj Ja już wiem, że nie zdecyduję się na drugą ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie decyzja zawsze należy do nas. ja jeszcze cały czas sie zastanawiam, bo boje sie ze kiedys bede żałowała że sie bałam i ze sie nie zdecydowałam. własciwie to sama nie wiem czy sie zdecyduje.. wiesz jak to jest.. na razie decyzje odkładał z roku na rok że tak powiem :) Jednak nie zaleznie od mojej decyzji chciałabym bardzo by ktoś mi udzielił konkretnych informacji co mogę zrobić, na co mam zwracać uwagę etc.. jeydne informacje jakie mam znalazłam sama w piśmiennictwie medycznym i to głównie nie polskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaleńkaaaaa
Uciekam spać, do usłyszonka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaleńkaaaaa
Mania ja tez sporo czytałam, pytalam, ale każdy mówi to samo. Zawsze te dwie opinie, na przemian i tyle. Nie da sie tego przewidzieć wczesniej niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajrze jutro wieczorkiem :) dobrej nocki. ps: wiem że nie da się przewidzieć niestety :( ani tez zapobiec. Czytałam kiedyś publikację w której opisywali że niskie dawki aspiryny zmiejszają ryzyko zwłaszcza ostrego stanu przedrzucawkowego u kobiet które mają go w wywiadzie (lub tez dodatkowo oburmarcie ciąży bez konkretnej przyczyny). Bo te sytuacje maja zwiazek ze zmianami w łożysku i układzie krzepnięcia. Także to dokładnie moj przypadek, ponieważ moja pierwsza ciąża obumarła w 10tc. no ale jak dotąd nie trafiłam na lekarza który by mi takie rozwiazanie podbowiedział dobra, piszę i piszę, lece spac :) zajrzyj tu jutro pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4la
malenka ja trafiłam do szpitala z bólem, wątroba była cała. Pękła mi w szpitalu - do spzitala trafiłam o 6 rano a gdzieś koło godizny 20-21 musiała mi pęknąć bo w cewniku zamiast moczu była krew i wymiotowałam czymś czarnym. Lekarze u mnie w szpitalu zbagatelizowali sprawę i cało noc leżałam w takim stanie. Dopiero po obchodzie ordynator stwierdził, że moje nerki przestały pracować i przewieźli mnie do innego szpitala. Podejrzewali u mnie zespół help ale ginekolog, który robił cc wykluczył go. Z białegostoku bo tam miałam cc zostałam z oitu przewieziona w stanie krytycznym do warszawy na banacha i tam już dochodziłam do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńkaaaaa
m4la, czyli miałas te same objawy co ja, powiekszona wątroba ( u mnie zdązyli zapobiec pęknięciu ), nerki na wykończeniu. Miałam wysoki białkomocz do tego, i bardzo duże ciśnienie.Jak teraz widzę w karcie, to dostałam 6 jednostek osocza. U mnie zespól hellp był zdiagnozowany. Na wypisie mam tak : Nadciśnienie tętnicze indukowane ciążą. Zespół HELLP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m4la-- nie rozumiem podejscia lekarzy, naprawde.. zostawili Cie do rana w takim stanie, przeciez powinni działać od razu, w sumie nie było przecież na co czekać. :( mam nadzije ze trafisz teraz na dobrego lekarza i że wszytsko dobrze się skończy. A co wogóle mowią lekarze w Twoim przypadku, musisz zrobić jakieś badanie przed kolejną ciąża? naprwde zyczę Ci wszystkiego dobrego. ja na wypisie mam napisane tylko stan przedrzucawkowy, a w szpitalu na karcie informacyjnej tej przy łóżku było napisane.. ostry stan przedrzucawkowy, zagrażająca rzucawka po porodowa. maleńka a jak było u Ciebie z płytkami i LDH? masz gdzieś zapisane te wyniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4la
U mnie jest ewidentna wina lekarzy. Sprawa została skierowana do prokuratury. Na karcie wypisowej ze szpitala, który nie udzielił mi pomocy napisane było, że powodem przekazania mnie do innego szpitala były niepracujące nerki. Natomiast w szpitalu, w którym zrobili cc i operacje wątroby jest, że ostra zamartwica płodu, nadciśnienie tętnicze, uraz nerki, ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa, uraz wątroby, sepsa i jeszcze parę innych ale nie pamiętam już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m4la-- naprawde jakaś masakra, masz racje ze chcesz dochodzić swojego.. najłatwiej to pacjenta przenieśc i niech inni sie martwia i już odpowiadaja za to co sie stanie :( może jak by od razu zrobili cięcie to nie doszło by do pękniecia watroby tak jak u maleńkiej i dzidziuś tez miałby szanse :( szkoda mi Cie bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4la
Mnie tak naprawdę nie powinno już być na tym świecie. Lekarze mówią, że to cud. Jestem 54 osoba w ciągu 30 lat na świecie co przeżyła takie coś. Szukałam na necie i nic na ten temat nie znalazłam, tz. żywego przykładu nie znalazłam. Jedynie jest wspomniane, że takie coś może się zdarzyć ale osoby, która to miała nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę miałaś dużo szczęścia w tym nieszczęściu. Podziwiam Cię za odwagę że chcesz próbować kolejny raz. Ja nie miałam aż tak krytycznej sytuacji.. wiadomo, że mogło u mnie się to inaczej potoczyć.. na szczęście w porę zostało to opanowane, a mimo wszystko bardzo sie boję kolejnej ciązy, że może być gorzej. A miałaś Hellp nałożony ze stanem przedrzucawkowym, czy samoistny? bo czytałam ze Hellp może wystapić samoistnie bez objawów stanu przedrzucawkowego bądz może być tez powikłaniem stanu przedrzucwkowego i rzucawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4la
U mnie podejrzewali zespół help ale nie wszystko im pasowało i odrzucili go. W karcie mam samoistne pęknięcie wątroby. Lekarz mi tłumaczył, że narządy w tym wątroba w ciąży powiększają się i wysokie ciśnienie ( miałam 180/120) moją wątrobę po prostu rozsadziło. Byłam strasznie opuchnięta, tak, że rano nie mogłam zgiąć palców u rąk. Trzęsły mi się ręce, nie widziałam tak jak powinnam, tzn. jakby przez mgłę. Mój lekarz to ignorował, byłam omówiona do innego, ale nie doczekałam wizyty. Po tym wszystkim byłam na wizycie pooperacyjnej u lekarza, który robił cc i on zadeklarował, że się mną zajmie. Wytłumaczył mi, że u mnie na ciśnienie moje wysokie nałożyło się ciśnienie ciążowe i lekarze tego nie wykryli. Dodam tylko, że na wizycie u lekarza byłam w środę, bo dzwoniłam od kilku dni, że ciśnienie szaleje, i lekarz stwierdził, że wsio ok. W czwartek o 6 trafiłam do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4la
A i dodam, że jak pękła mi wątroba i zobaczyłam krew zamiast moczu zawołałam pielęgniarki a te lekarkę. Łaskawie "pani doktor" przyszła i wiecie co mi powiedziała na to " osoba, która ma ciśnienie nie powinna decydować się na dziecko" i wyszła. Zostawiła mnie samo bez pomocy na cało noc. Jak zaczęłam wymiotować to pielęgniarki postawiły mi na krzesełku koło łóżka basen na wymioty. Dodam, że do szpitala trafiłam tylko z bólem i wysokim ciśnieniem. W ciągu godziny mój stan był taki, że sama nie mogłam wstać ani oddać moczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde jakas nie poważna ta lekarka.. to nie kobieta z nadcisnieniem nie powinna zachodzic w ciąże tylko ona z takim podejsciem nie powinna byc lekarzem! poza tym jesli kobieta ma cisnienie przed ciaza to tez wymaga wnikliwszego nadzoru i obserwacji czy nic sie nie dzieje, bo wiadomo ze zawsze moga dojsc powiklania. A teraz masz tez problemy z ciśnieniem?? bierzesz jakies leki na stale. ja teraz bede miala Holtera cisnieniowego by sprawdzic czy moje cisnienie w tej chwili przed ewentualna ciąża czy cisnienie jest ok. w moim przypadku najbardziej przeraza mnie to ze w sumie to nikt niczego nie zaniedbal, lezalam w szpitalu, mialam usg co dwa dni, co drugi dzien krew i mocz badany a potem to i codzinnie a i tak sytuacja sie nagle szybko zostrzylam :( jedyne co to zarzucam sobie ze jak mialam wczesniej te "gwiazdki" przed oczami to nie sadzilam ze to cos zlego i myslalam ze to od tego ze leze duzo i czytam. bo moze jakbym juz wtedy brala jakies leki i byl pod nadzowrem to nie mialabym bezposredniego zagrozenia rzucawka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4la
U mnie też nagle się to zrobiła. Pierw wyższe ciśnienie - dodam, że na lekach w ciąży miałam dobre - obrzęki i mroczki. Ból wątroby zaczął się nagle i od razu pojechałam do szpitala. Mój lekarz prowadzący wyszedł z założenia, że skoro miałam ciśnienie wyższe normalnie to w ciąży mi nie grozi ciążowe. Przed ciążą brałam leki na ciśnienie i teraz również biorę ale już słabsze. Jestem pod kontrolą w poradni nadciśnienie. We wrześniu mam tomografie czy na wątrobie niema krwiaka - zrobił się po operacji na 2/3 wątroby. Jeśli okaże się, że jest czysto jadę do poradni nt po leki, które można przyjmować w ciąży, a w październiku minie pół roku i ginekolog mnie do siebie zaprasza na rozmowę. Byłam już dwa razy na kontroli i lekarz mówi, że jeśli będę mogła tzn stan zdrowia pozwoli to nie powinnam czekać. Od czekania i rozmyślania mogę się na wiele lat zablokować. A na pytanie męża czy to się nie powtórzy odpowiedział " nie zaryzykujecie to się nie przekonacie, daje wam gwarancje, że do 32 tygodnia ciąże doprowadzę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×