Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agawa_Agawa

Nauka chodzenia - w bucikach czy boso?

Polecane posty

Jakieś 3 miesiące temu mój synek zaczął stawać na nóżki. Sam jeszcze nie chodzi, ale robi parę kroczków trzymając się mebli. Przebiera także nóżkami gdy go trzymamy pod paszki, aczkolwiek cieżar ciała spoczywa wtedy na naszech rękach, a nie jego nogach. Stópki jeszcze mu się trochę wykręcają przy stąpaniu, jest bardzo niestabilny. Czy powinien uczyć sie chodzić boso czy w butach? Czytałam, ze raczej boso, bo wtedy dziecko uczy się równowagi i wyczucia podloża, pracują mięśnie itp. Ale teściowa mi mówi, ze powinnam mu zakładać buty i to takie za kostki, aby trzymały stopę, bo za bardzo mu się te stópki wykręcaja w kostkach. Jak to więc jest z tą nauką chodzenia? Powinny być wysokie buty? Jak to było w Waszym przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhthvgft
jak po domu to skarpetki, buty tylko na dwór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karafiorowa
w bucikach, własnie w takich ktore trzymaja kostke, dziecko nie wykrzywia wtedy nóżek i mniejsza szansa na płaskostopie. stabilniejsze kroki. my pierwsze butki kupilismy na roczek kiedy mały zaczął sie wspinać o wersalke i meble i "chodzic" przy pomocy naszych rąk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lijaaa
moj syn zaczął chodzić jak miał 10 miesięcy.. po domu albo boso albo w skarpetkach.. w bucikach tylko na dwór. Ja skonczył 14 miesięcy miał już ładnie wysklepioną stópkę...żadnego płaskostopia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mały na dworze jeszcze nei chodzi, no bo nie chodzi, tylko w wózku jeździ. Jak sie zdarzy, ze jesteśmy na ogródku, na trawce, to też jest na boso - bo ciepło przecież i trawa pod stopami jest przyjemna. Z tym, ze on próbuje wstawać tylko w domu - bo tam ma się o co wesprzeć, a na dworze, to głównie siedzi na trawce i dlubie w piasku. Inna rzecz - mam chyba z 20 par butów "z odzysku" - są po jednym użytkowniku, starszym koledze. Większość z nich to markowe - Exxo, GEOX, Coccodrilo - niekote wyglądają jakby były z dwa razy tylko założone. Wiem, ze lekarze nie zalecają nosić używanych butów, ale jeśli dzieciom tak szybko stopy rosną, buciki wyglądają jak prawie nowe, to ile takie dziecko moglo chodzić w takich butach - miesiąc, dwa? I przecież nie pokonywało kilku kilometrów dziennie. Czy takie buty naprawdę nie nadają się juz do użytku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sino
Słyszałam jak fizjoterapeuta twierdził, że najlepiej na bosaka lub skarpetki z ABSem, a buciki jak najrzadziej i na jak najkrócej się da. Stopa najlepiej się wysklepia gdy może się ćwiczyć, a but usztywnia i uniemożliwia naturalne ułożenie stópek, mniej się ćwiczą mięśnie stóp. Moja córeczka chodzi właśnie na bosaka lub w skarpetkach, w butach tylko na podwórku jak jest chłodno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało byc ECCO (a nie Exxo), oczywiście. I chodzi mi o buciki dla tych najmłodszych - rozm. 20, 21, 22, 23 - bo takie dostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fraappe
najlepiej na bosaka lub skarpetki z ABSem Dokładnie tak, zwłaszcza teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buty po kimś odradzam, tamto dziecko już je wyrobiło i twoje może po nim nabyć jakieś wady... po swoim przykładzie napisze byście nie prowadzali dziecka... moja teściowa jak poszłam do pracy robiła takie praktyki i teraz mała koślawi pięty do środka... były też nakładane kapcie niewiadomo po co jak mnie nie było... jak wracałam córka śmigała na bosaka i ma już ładną stopkę wysklepioną, tylko ta mała koślawość.. teraz właśnie musi chodzić po domu i po podwórku w tych wysokich butach a na bosaka to tylko po pisaku i trawie co często praktykujemy ;] z drugim dzieckiem już nie popełnie tego błędu i oddam na pilnowanie jak już nauczy się samo chodzić i już będzie nieźle śmigać ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Agawa- też odradzam prowadzenie pod paszki, lepiej jak mu pokażesz np., ulubioną zabawkę, chrupkę i będzie próbował dojść do tego. Stanie np. przy fotelu i będzie musiał się na kroczek- dwa puścić. Mój pierwsze kroki zrobił jak mnie łapał, bardzo nieporadne, a potem się rozkręcił łapiąc kotary w korytarzu- nie przewidział że mu będą uciekały, dotykał ich rękami i czuł się pewniej, a w gruncie rzeczy niczego się nie trzymał :) A co do bucików- u nas tylko na pole, a i tak u babci jak było gorąco miał luz i biegał boso- po trawie, piasku, kamieniach. W domu skarpetki, koniecznie z abs. A masz jakieś zalecenia od ortopedy? Bo pamiętam że mamy chłopaków z tego samego miesiąca, pewnie konsultowałaś z lekarzem jego chodzenie? Może faktycznie ma niestabilne kostki i nie może sobie sam poradzić? Możliwe że teściowa ma rację, tylko lepiej żeby to fachowiec ocenił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×