plamienie implantacyjne

Witam, piszę, ponieważ mam nie lada problem. 25 lipca dostałam okresu, trwał on 5 dni. Moje cykle mają mniej więcej 30-35 dni. nigdy nie zdarzają się krótsze, a od roku obserwuję dokładnie moje cykle. 5 sierpnia współżyłam z zabezpieczeniem, prezerwatywa nie zsuneła się, nie pękła, a chłopak nie skończył we mnie. 6 sierpnia zauważyłam na wkładce małe ilości brązowego śluzu i tak miałam trzy dni, ale trzeciego dnia w sumie najwięcej. Śluz szyjkowy dzisiaj mam taki lekko ciągnący. Tylko raz, równy rok temu miałam krwawienie owulacyjne. Odchodzę od zmysłów czy to mogło być plamienie implantacyjne... Ciąża w moim wypadku, byłaby tragedią. Idę do klasy maturalnej i raczej nie byłoby mi łatwo.. Kto ma jakieś pojęcie o tym, bardzo proszę o pomoc :) Pozdrawiam;)

plamienie owulacyjne to było. Jakim cudem implantacja miałby być dzień po stosunku??

no ja własnie też tak myślałam, no ale kurcze, jakieś schizy mam :/ nie dość że podczas stosunku wszystko było ok, nie możliwe było, żeby co kolwiek "weszło" to i tak świruje;/

nadżerkę- plamienie po stosunku. U mnie właśnie tak się objawiała nadżerka. Ewentualnie jakaś burza hormonalna- np. problemy z progesteronem

aha- a plamienie implantacyjne tez miałam- ale dopiero 7-8 dnia fazy lutealnej. Odrobinę .

co dostałaś? OKRESU? A co to jest okresu? Chyba dostałaś "okres", a OKRESU to co najwyżej możesz nie mieć. Potrafisz odmieniać przez przypadki? Masakra co za pustaki.

oh, przepraszam, że nie źle napisałam:/ ale w obecnej sytuacji w dupie mam obmienianie przez przypadki. Myślę, że wybiorę się do ginekologa jeszcze w tym tygodniu, bo to na pewno nie plamienie implantacyjne. Muszę się dowiedzieć co się dzieje :) a może to po prostu plamienie okołoowulacyjne :)

NIE MA opcji żeby implantacja była na drugi dzień po ewentualnym zajściu.

dziękuję za pomoc, na prawdę :) a jeszcze jedno pytanie, czy moje obawy są wogóle uzasadnione?;/ skoro dobrze się zabezpieczyłam, wszystko "poszło ok" to czy mam o co się martwić ?