Boze umieram....

Chyba mam problem z alkoholem:( Kiedys czesto pilam,upijalam sie nawet kilka razy w tygodniu.Teraz jak wypije poprostu umieram ;( Mam leki, wymiotuje, mam rozwolnienie i czuje sie jakbym miala zejsc a serce jakby pracowalo wolniej.Wczoraj bylam na urodzinach przyjaciolki a dzis nie wstane z lozka do konca dnia.Co zrobic?! Czuje sie na tyle zle,ze zastanawiam sie czy nie jechac do szpitala.

nic ci nie będzie skoro dajesz rade pisać na kafe

Pisze,bo chce znac zdanie innych.Moze ktos tez tak mial? A czuje sie naprawde kiepsko wymiotuje co 10min a wczesniej sie wystraszylam,bo leciala mi krew z nosa co bardzo rzadko mi sie to zadaza ;(

na chuj było chlać

Wlasnie sek w tym ze duzo nie pilam :(

Powie mi ktos? Czy to jest skutek pic? A moze jest na cos chora i poprostu pic nie moge? :(