Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsgjkhkfhgfklhjkgfl;

czego absolutnie nie mozna jesc ani pic w pierwszym miesiacu karmienia dziecka?

Polecane posty

Gość mama dwóch dziewczynek
Ja kapustę jadłam, akurat nie z grochem /w życiu takiej nie jadłam/, ale od razu po porodzie w klinice podali mi devolaj+ziemniaki+surówka z kapusty... w domu po dwóch tygodniach jadłam bigos i wszystko inne. Schabowe jak najbardziej, bo to szybki obiad i jedyny, który mąż robi ;-) Grochu i fasoli u mnie w domu jest mało, bo mąż i córka nie lubią, ale w potrawach jadłam. Co do cytrusów, to jadłam normalnie, cytryna do herbaty, mandarynki. Nie prawda, że jak coś uczula to odstawiasz wszystko... dlaczego? ja w święta zjadłam czekoladki, małej pojawiła się zmiana, nie wiedziałam od czego, obserwowałam. Zaraz później na chrzcinach tort czekoladowy - znowu zmiana. Wyeliminowałam czekoladę. Ale kakao w małych ilościach np. babka marmurkowa jadłam i nic nie było. Może ciężko wyłapać na co jeżeli alergen jest w wielu pokarmach... Nie oceniam kobiet, które wprowadzają pokarmy, stosują diety karmiąc, ich sprawa. Ja jak karmiłam to miałam taki apetyt, że nawet w nocy wstawałam coś zjeść i gdybym miała jeszcze być na diecie to chyba nie dałabym rady. Oczywiście, że są przypadki silnych uczuleń, skazy itp. i wtedy na pewno trzeba eliminować. Ale jak rozmawiałam z mamą, starszą siostrą, to kiedyś kobiety jadły wszystko i karmiły dzieci długo. A teraz jakaś dziwna moda przyszła. Widzę jednak, że to się zmienia. Jak rodziłam pierwszą córkę to w szpitalu dawali mi do picia tylko kawę inkę, bawarkę i jakieś niedoprawione/lekkie ;-)/ zupki. Mąż przyniósł mi domowe jedzenie to pielęgniarka krzyczała na całe piętro ;-) A jak małą rodziłam w prywatnej klinice to dostawałam normalne jedzenie, kotlety, frytki, naleśniki, soki, warzywa, ser żółty... podobnie moje znajome, które rodziły za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
u nas też normalne jedzenie było w szpitalu. Gorzej jak je sie wszystko a nagle coś dziecko uczuli i nie wiadomo co. Najlepiej to codziennie wprowadzać nowy produkt, chociaż ja i stosując ten sposób przegapiłam alergen i do dnia dzisiejszego nie mogę się zorientować po czym ma wysypkę. A i gołąbki jadłam zaraz po wyjściu ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yetichaaa
Ja wszystko jadlam oprocz cytrusow,owocow typu sliwki/nektarynki,bo byla od razu reakcja,poza tym.wzdymajace -cebula,papryka,kapusta. Poza tym wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszytsko mozna jesc..............z umiarem i po trochu ale wszystko!! nie dajcie sie zwariowac dziewczyny!!!mi tuz po porodzie(rodziłam w de)przyniesiono na obiad ziemniaki kotlet i kapustke...............w domu tez jadlam wszystko,pilam slabą kawe(tylko gazowanych napoi nie piłam i alkoholu)mój syn nie miał nigdy problemów brzuszkowych a ja nie wiem co to nieprzespane noce z powodu kolek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×