Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

revolver

co za beznadziejny ten dzień

Polecane posty

nie bądź znowu taki pesymistyczno-realistyczny - to zabija prędzej czy później od środka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mig uważasz , że moja mentalność jest zła? może dzis gdy tak się czuję nem dzięki za wskazania lekarskie , lecz tego nie da się zrobić - na to nie ma się wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotka wiem :P chodzi o to, by nie marnować życia na ciągły smutek i rozpamiętywanie ( teraz nie mówię o revie tylko ogólnie) bo to bardziej przypomina wegetację niż życie :) im mniej takich chwil tym lepsze i piękniejsze jest życie :P dzięki za wskazania lekarskie , lecz tego nie da się zrobić - na to nie ma się wpływu jakiś wpływ musisz mieć, to Ty kierujesz własnym życiem i możesz mieć wpływ na swój nastrój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się dzisiejszy dzień do duuupy i ta bezradność najgorsza na świecie Może trzeba stać się zimnym gnojem i patrzeć tylko na siebie,za duzo emaptii we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotka wiem chodzi o to, by nie marnować życia na ciągły smutek i rozpamiętywanie ( teraz nie mówię o revie tylko ogólnie) bo to bardziej przypomina wegetację niż życie im mniej takich chwil tym lepsze i piękniejsze jest życie ' rosliny tez nie mysla a wegetuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zla dla ciebie, bo ci nie sluzy, ale obiektywnie bardzo ciekawa i wartosciowa ( o ile myslisz i robisz tak jak czasami tu piszesz). im bardziej cierpię , tym więcej wiem - nawet nie szukając żadnych wartości , one się znajdują jakiś wpływ musisz mieć, to Ty kierujesz własnym życiem i możesz mieć wpływ na swój nastrój znakomicie...czyli na wszystko mam wpływ w swoim życiu? chcesz mi poprawić humor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roślina to nie człowiek, nie ma emocji, uczuć. Co to za życie kogoś, kto cierpi nieustanne katusze psychiczne i nawet nie próbuje tego zmienic ? Dla mnie to jest specyficzną wegetacją, nie życiem. Oczywiście taki człowiek żyje fizycznie, ale wewnątrz jego duszy tkwi pustka, jest martwy psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rev - nie na wszystko ma się wpływ ale jeśli masz fatalny nastrój to pozwalasz sobie tak biernie tkwić dalej w takim stanie i czekać aż sam przejdzie ? Bo ja wtedy robię wszystko, żeby poczuć się lepiej ( oczywiście w granicach rozsądku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwalam sobie tkwić , bo dostałem kilka ciosów i z różnych stron od kilku takich uroczych demonów - i muszę odchorować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma gorszy dzień,ale jeśli ma się ich dużo trzeba się zastanowic dlaczego ? ja wywnioskowałam po sobie że jestem zbyt uległa i empatyczna przez co także sama wyrzadzam sobie krzywde Zawsze po deszczu wychodzi słońce i mam nadzieje że jutro będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_sobie
Czasami są takie dni , życze aby było ich mało u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz pozwólcie ,że odejdę cierpieć w nocy i nawet oka nie zmrużę - bywajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oślina to nie człowiek, nie ma emocji, uczuć. Co to za życie kogoś, kto cierpi nieustanne katusze psychiczne i nawet nie próbuje tego zmienic ? Dla mnie to jest specyficzną wegetacją, nie życiem. Oczywiście taki człowiek żyje fizycznie, ale wewnątrz jego duszy tkwi pustka, jest martwy psychicznie' nie o to mi chodzilo. mialam raczej na mysli to ze zycie jest bez sensu. im wiecej myslisz tym bardziej zdajesz sobie z tego sprawe, chyba ze wierzysz w Boga, a to zmienia postac rzeczy. religia to wlasnie vademecum na te katusze psychiczne o ktorych piszesz, czlowiek sam nie da sobie z tym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie demony się wypędza wcześniej dając im w kość..podziwiam tylko tą (bierną) cierpliwość, tego mogłabym się w końcu nauczyć:P migotka - wiem :) ale mam trochę inne zdanie, nie sądzę, by Bóg był w stanie wyswobodzić kogoś z psychicznego cierpienia na ziemi, ale to już takie moje zawichrowane poglądy... Pomóc może prawdziwy przyjaciel, który wskaże właściwą drogę i wyswobodzi z uścisku tych myśli, a jeśli nie to zostają psychotropy i dobry psychiatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
igotka - wiem ale mam trochę inne zdanie, nie sądzę, by Bóg był w stanie wyswobodzić kogoś z psychicznego cierpienia na ziemi, ale to już takie moje zawichrowane poglądy... Pomóc może prawdziwy przyjaciel, który wskaże właściwą drogę i wyswobodzi z uścisku tych myśli, a jeśli nie to zostają psychotropy i dobry psychiatra dlatego religia to sprawa indywidualna, komus pomaga komus nie. prawdziwy przyjaciel to skarb, ale czlowiek to tylko czlowiek. zmienia sie, starzeje, moze go zabrac choroba albo sytuacja zyciowa. tez chcialabym myslec ze zawsze mozna na kims polegac. a psychiatra to obca istota, czesto nie ma zadnego interesu w pomaganiu tobie niz wlasny zysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotka - zgadzam się, ale czasem leki to ostateczne wyjście, które jako jedyne jest w stanie "naprawić" źle funkcjonujący mózg ;) A większość psychiatrów zapewne ma lekkiego świra przez przebywanie całymi dniami z róznymi mniej lub bardziej nienormalnymi osobami :P A teraz już lecę, udanego wieczoru :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×