Nienawidze momentu płacenia na randce!

Aż mnie to zniechęca do chodzenia na randki. Zawsze jest to dla mnie strasznie żenujące, gdy chcę zapłacić za siebie, a facet mi na to nie pozwala. Co ja mam wtedy robić? Upierać się dalej? Skapitulować i podziękować za gest? Doradźcie co jest w dobrym tonie, bo w przyszłym tygodniu mam spotkanie i już mnie ta kwestia męczy :/

to po co chodzisz na randkę ?

starsznie mnie to peszy ze chlopak stawia, ale mniej wiecej po trzeciej randce ja proponuje

kobieta ktora ma honor, zawsze placi za siebie, zawsze

nie wiem mnie tam nieznajomość savoir-vivre'u nie paraliżuje życia. pozdro

jezeli to dla ciebei problem to zaznacz na poczatku ze ty placisz za siebie

Jak zaprasza Cię facet to raczej on powinien zapłacić. Dobrze jest zaproponować, że się zapłaci za siebie, ale... domyślasz się jak to się skończy ;)

Facet z klasą nie pozwoli płacic kobiecie...a jeżeli pozwoli to zwykły dupek. i nie chodzi o kase.a o charakter.

ale przecież to jest jasne - kto zaprasza, ten płaci - niezależnie od płci. przynajmniej tak sobie rozumuję w głowie swej ;-)

To miłe, kiedy ktoś za Ciebie płaci na 1 spotkaniu, jeśli naprawdę tego nie chcesz to musisz twardo postawić warunki, ale znając życie porządny facet, któremu zależy i tak nie pozwoli Ci zapłacić, to trochę nawet niemiłe, jak tak się upierasz, że chcesz płacić za siebie. Mnie się czasami udało wywalczyć zapłacenie za same drinki, gdy było to np. zaproszenie na kolację albo chociaż dać napiwek kelnerowi, ciężka sprawa z facetami. Ale byli też tacy co nie mieli nic przeciwko żebym zapłaciła za siebie :P

Jak to po co chodzę na randki? Żeby kogoś poznać, to chyba oczywiste. Zawsze proponuję, że za siebie zapłacę, ale jak się zachowywać w przypadku odmowy? Tak samo pomysł, żeby od razu zaznaczyć że płacę za siebie też sądzę że może nie wypalić, bo facet powie, że nie, no i co wtedy? Jak wy się kobietki zachowujecie w takiej sytuacji?

fiku ma racje, uprzedź faceta na początku że płacisz za siebie, żeby potem się nie dziwił. Powinno pomóc.

radek567 zgadzam się z Tobą

kurcze..mam za sobą kilkadziesiąt randek,,,i wstyd by mi było wyjsc z gestem że zapłacę. Facet by sobie pomyslał ze jestem jakas prosta wiesniara. autorko chyba się nisko cenisz.skoro chcesz za siebei płacic.

zawsze możesz powiedzieć że na następnej płacisz ty.

Mój były facet przez cały rok bycia razem nigdy nie pozwolił mi zapłacić za siebie i było to dla mnie straszne. Jak kiedyś przeprowadziłam poważną rozmowę w stylu: źle się z tym czuję, że ty zawsze płacisz, to się obraził na mnie, a potem powiedział, że on uznaje, że tej rozmowy nie było i dalej wszystko było po staremu... Ja wiem że to miłe zachowanie, no ale ja się źle z tym czuję.

a ja wlasnie uwazam, ze mimo iz wiadomo, ze na randce powinien zaplacic facet, to w dobrym tonie jest zaproponowac zaplacenie za siebie. Facet oczywiscie odmowi i tak wlasnie ma byc;)

przy placeniu zawsze wyciagam portfel i banknot, jak facet stanowczo mowi ze on placi to nie wyklocam sie :P tylko mowie ze tym razem ok, ale nastepnym razem ja zapraszam ;) to najlepsze rozwiazanie.

tylko totalnie frajerzy każą płacić kobiecie za siebie facet ktory ma jaja nie pozwoli kobiecie zaplacic za siebie.. ludzie to normalka ja kiedys mialam ten sam problem i teraz wiem ze szanujacy sie mezyzna nie pozwoli kobiecie zlotowki za soebie zaplacic

kurde to mi daliscie do myslenia...ja nigdy nie zapłacilam za randkę....oczywiscie byłam zapraszana bo ja nigdy nie proponuje to rola faceta.. ale mysle ze wyrywanie się z płaceniem jest smieszne i troche upokarzające dla kobiety .

No ale nie o tym jest temat, tylko ja chcę porady jak się zachować, gdy on odmówi? Co robić żeby nie urazić, bo wykłócanie się o zapłatę nie jest przecież zbyt kulturalne.

Oczywiscie, ze szanujacy sie facet nie pozwoli kobiecie zaplacic za siebie, ale mysle, ze milo mu bedzie jak kobieta to niesmialo zaproponuje, a nie uzna, ze to jego psi obowiazek;)

wyjmij banknot albo karte i rob z siebie głupka ;) facet musi miec jaja i zaplacic czy chce czy nie to jego zasr** obowiazek jak ma jajca

nie masz sie wyklocac, masz schowac portfel i powiedziec, ze nastepnym razem ty stawiasz (do czego pewnie nie dojdzie, bo facet znowu bedzie chcial zaplacic:))

jestescie ułomne kobietki. TO FACET PŁACI, AMEN, CHYBA ZE GO NEI STAC...ALE JEŻELI GO NIE STAC TO NIECH SIEDZI W DOMU. I GDYBYM WYSZŁA Z INCJATYWĄ ZAPŁATY CZUŁABYM SIE JAK KRETYNKA;/ PO MIMO TEGO ZE MAM KASE I DOBRZE ZARABIAM.GDZIE WASZ CHARAKTER PSEUDO KOBIETY.

MOŻE Z INNĄ LIGĄ FACETÓW PRZEBYWAM. NIE WIEM.

RACJA

Ja i tak zaproponuje płacenie i będę się źle czuła jak on się nie zgodzi.. ehh, po prostu nie umiem myśleć w kategorii: to mężczyzna płaci i koniec.

płacić za nieznajomą kobietę na pierwszej randce to jak dziwce. Jak chcecie by Was szanowano? Nie stać faceta to ma siedzieć w domu. Znów zalatuje sprzedawaniem się.

logiczne, że płaci facet ale jeśli kobieta zarabia to czemu wszystko stawiać. skończy się tak, że ja jej wszystko stawiam a ona kupi mi nawet butelki wody w upał.