Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do matek,,

Czy poród naprawdę tak bardzo boli?

Polecane posty

Gość gość
19:08 - taaa, każda przeżyła. Kiedyś mówiło się o ciężarnych, że sa jedna noga w grobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma chyba gorszego bólu niż ból porodowy! Chyba gorszy ból czują tylko ludzie którzy umierają na raka, mowie to jako osoba która miala cc i doswiadczylam tez bólu porodowego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam 2tyg temu drugi raz. Bez znieczulenia. Boli bardzo bardzo mocno. Każdy ma oczywiście swój program bólu ale to faktycznie jeden z najgorszych boli jakie są do przeżycia. Ale zakończony nagrodą jest to mobilizuje i sprawia że dajemy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam dwa razy, dwa porody sn, bez znieczulenia, dzieci spore, 3900 i 4100. Ból przed i w trakcie porodu nie do opisania. Miałam ochotę wyjść z własnego ciała. W trakcie błagałam by mnie pocięli i wyciągnęli dziecko, choć tak na prawdę wcale tego nie chciałam, dobrze, że nikt z persolenlu tego mojego gadania nie wziął na serio :) No ból jest przerażający. Ja nie wiem do czego go porównać. Ale lekarka która szyła mnie po pierwszym porodzie powiedziała coś, co wbiło mi się w pamięć: najgorszy jest ten ból, który czujemy w danej chwili. I to jest święta prawda. Bo jak tylko dziecko "wyszło" ból poszedł w zapominienie. A dwójka moich cudownych uśmichniętych maluszków codziennie mi to wynagradza. Mimo iż pierwszy poród był straszny, do tej pory pamiętam, że bolało cholernie, to wcale nie zraziło mnie to do drugiej ciąży, ani trochę. Drugi poród też, bo w planie mamy trzecie dziecko :) Wiem, że znowu będzie ten ból, że będzie mną targać jakby mnie ktoś żywym ogniem palił i brzuch żywce pogrzebaczem rozrywał... Ale wiem też, że to przeżyję i będziemy mieli trzecią kochaną istotkę do kochania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwa porody naturalne za sobą.Rodziłam bez znieczulenia i oczywiście ból jest,ale nie przesadzajmy. Do przeżycia. Pierwszy poród bez nacinania,zero szwów. Po dwóch godzinach normalnie chodziłam. Drugi poród trochę gorzej,ale dużo pomagało mocne masowanie stop przez mojego M. Nie krzyczałam w ogóle :) nie taki diabeł straszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Wiadomo boli bo boli ale pomysl jak boli dzidziusia który musi się przedrzeć przez kanał. Kiedy masz go na rękach o wszystkim zapominasz i dla tej małej istotki byłabyś w stanie przejść przez dużo gorsze rzeczy." Dzidziuś bardziej cierpi podczas cesarskiego cięcia, bo to dla niego szok. I tu nie chodzi o to, żeby zapominać, ale o to żeby poród nie był złym doświadczeniem. gość dziś "Twoje ciało samo będzie wiedziało co ma robić." Ładnie napisane, a tak rzadko rozumiane i przestrzegane. "I jeśli mam być szczera jeśli ci będa proponować nacinanie krocza to zgodz się tylko jeśli to konieczne. Nacięcie nie boli. Robią to w najwyższym stadium skurczu partego więc uwierz że nie poczujesz. I nie bój się. " Nie pisz takich głupot. Nacięcie to okaleczenie i prawie nigdy nie jest konieczne. Ewentualnie do porodów zabiegowych jak kleszcze i chwilami gdy bezmyślnie leżysz podczas porodu lub miałaś ZZO, czy jakieś przyśpieszacze. I jakie to w ogóle ma znaczenie że może nie boleć? Chodzi o skutki po porodzie. Po jaką cholerę zgadzać się na ból? Chyba lepiej urodzić dziecko i nie mieć żadnych uszkodzeń ciała. " Jeśli jesteś w ciąży to ciesz się bo choćbym niewiem jak się przygotowywała i tak się odpowiednio nie przygotujesz ale twoje ciało da sobie radę." Odnośnie przygotowania to najlepiej stawiać na porody naturalne, bez ingerencji medycznych. gość dziś "Myslam ze tam umrę z bólu darlam sie i dostałam znieczulenie ale skurcze parte to dopiero byla tragedia wymęczyłam się a i tak mialam cesarkę bo dziecku tętno spadlo i bol po cesarce jest niczym w porównaniu do bólu porodowego" Po pierwsze, to ty w ogóle nie miałaś normalnego porodu. Można się domyślić w jaki sposób rodziłaś. A znieczulenie osłabia skurcze podczas porodu, więc może go utrudniać. gość dziś "Chcesz umrzec. Nie.mozes oddechu zlapac z bolu wijesz sie na kodytarzu na patologi idziesz na dyzurke sie zbadac a tu tylko 2cm...i tak napieprza przez cala noc. " Piszesz jakieś brednie. Na początek powiem, że poród powinien postępować w swoim rytmie i nie należy go sztucznie wywoływać. Poza tym wiele kobiet jest zestresowanych podczas porodu, a to go hamuje (dlatego rozwarcie nie postępuje). Wystarczy o tym poczytać. Szczególnie w szpitalu to się często zdarza, bo to obce miejsce i obcy ludzie. gość dziś "Nie ma chyba gorszego bólu niż ból porodowy! Chyba gorszy ból czują tylko ludzie którzy umierają na raka, mowie to jako osoba która miala cc i doswiadczylam tez bólu porodowego!" Takie brednie jak ty, to mogą napisać jedynie osoby chore psychicznie, głupie lub trolle internetowe. Większość kobiet powiedziałoby, że borowanie zęba bez znieczulenia to większy ból niż poród, a ty tu wyjeżdżasz z jakąś śmiertelną chorobą. Poza tym CC to w dużej mierze ból pooperacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Boli bardzo bardzo mocno. Każdy ma oczywiście swój program bólu ale to faktycznie jeden z najgorszych boli jakie są do przeżycia. " Brednie piszesz. Jest wiele rodzajów bólu o wiele gorszych niż poród. Na przykład te wynikające z chorób. gość dziś "Ból przed i w trakcie porodu nie do opisania. Miałam ochotę wyjść z własnego ciała" Bo nie miałaś normalnego porodu, a jakąś patologię. " W trakcie błagałam by mnie pocięli i wyciągnęli dziecko, choć tak na prawdę wcale tego nie chciałam, dobrze, że nikt z persolenlu tego mojego gadania nie wziął na serio usmiech.gif No ból jest przerażający. Ja nie wiem do czego go porównać. " Dała się naciąć i zapewne leżała jak debilka, więc nie dziwnego że pisze jaki to straszny ten poród i wielki ból. Zapewne inne interwencje medyczne też na tobie stosowali. "Ale lekarka która szyła mnie po pierwszym porodzie powiedziała coś, co wbiło mi się w pamięć: najgorszy jest ten ból, który czujemy w danej chwili." I po co w ogóle te nacięcia krocza. Głupota i nie żal mi kobiet, które je mają, bo zawsze mogą tego zabronić i to samo nie rodzić na leżąco. "Wiem, że znowu będzie ten ból, że będzie mną targać jakby mnie ktoś żywym ogniem palił i brzuch żywce pogrzebaczem rozrywał.." Jesteś nieźle walnięta, pisząc takie bzdury. K11b dziś "Pierwszy poród bez nacinania,zero szwów. Po dwóch godzinach normalnie chodziłam. Drugi poród trochę gorzej" To drugi poród już nie był bez nacięcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam raz,dziecko 2630,ustawienie dziecka potylicowe tylne,od 7 miesiaca ryzyko przedwczesnego porodu (rozwacie+skrocenie szyjki). Bylo to 14 miesiecy temu. Pamietam tylko,ze najgorsze bylo ostatnie pol godziny. Bol najgorszy jakiego doswiadczylam w zyciu,ale do przejscia. Nie zrazilo mnie to do ewentualnej drugiej ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma problemu gdy nie jesteś tępa i zacofana masz partnera podczas badania ginekologicznego cipki i wspiera poród. Bardzo jest partner pomocny liczą się z tobą i zachowują intymność bo masz świadka do tego podczas bólu krzyżowego masuje kręgosłup. Jesteś pewna bo czuwa nad wami osoba najbliższa! Gdy są problemy podczas porodu czy z dzieckiem bardziej się starają bo jest świadek! ! Rodzące nie jest świadkiem bo jest w szoku porodowym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytajcie sobie poniższy artykuł o porodzie. Bardzo mądry, ale szokujący dla kobiet, które uważają że poród to jakiś proces medyczny. http://lepszyporod.pl/841-2/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K11b dziś "Drugi niestety nie." Jakie były powody? Jakieś komplikacje porodowe? Można łatwo się dowiedzieć, że chociażby częste nacinanie krocza to jedna z patologii polskich porodówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tej kartce,która dają do wypełnienia przed porodem zaznaczyłam,że nie chce nacinania. W pewnym momencie nie czułam skurczów a córcia miała owinięta pępowinę wokół szyi. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K11b dziś "Na tej kartce,która dają do wypełnienia przed porodem zaznaczyłam,że nie chce nacinania. W pewnym momencie nie czułam skurczów a córcia miała owinięta pępowinę wokół szyi." Rozumiem, ale miałaś poród zabiegowy? Bo jednak takie komplikacje nie są powodem do nacięcia. Poza tym domyślam się, że rodziłaś w pozycji horyzontalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Lercia znowu swoje. Idz na erotyczny i nauczaj jak sie obciaga z polykiem, zeby nie rzygnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ból podczas borowania bez znieczulenia jasne ze bardziej boli niz typowe skurcze porodowe, ale te przebłyski bólu przy nim to trwaja sekundy, a nie całe godziny, albo dnie... Ból porodowy jest b mocny i do tego trwa i trwa, co sprawia ze jest nie do wytrzymania, chyba ze ktos ma szczescie i urodzi w pól godziny.. W sumie to był program z tym Kossakowskim, który dał sie podłaczyc do elektrody co symuluje taki ból, i nie dał rady wytrwac do końca, zakończył program na 8 cm rozwarcia... Mówił potem, ze nie spodziewał sie ze to az tak boli, i było gorzej niz przy tym jak go torturowano w innym odcinku - jak to robia tym podejrzanym o terroryzm, z polewaniem twarzy woda na szmate... (Inicjacja na TTV)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo komplikacji pod koniec (córka była duża za duża do mojej budowy, mam wąską miednicę, mimo że jakoś anorektycznie chuda nigdy nie byłam ) źle nie wspominam. Najbardziej bolą skurcze. Ale wszystko jest do wytrzymania . Ja nie miałam praktycznie przepowiadajacych wiec wcześniej nie byłam przygotowana jaki to ból iwgl. Rodziłam 7 godzin bez znieczulenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawi mnie nieco określanie bólu: "do przejścia", "do przeżycia" - no chyba skoro większość kobiet jednak rodzi i żyje, to chyba zrozumiałe, że muszą to "przejść" i "przeżyć" :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Ból podczas borowania bez znieczulenia jasne ze bardziej boli niz typowe skurcze porodowe, ale te przebłyski bólu przy nim to trwaja sekundy, a nie całe godziny, albo dnie... Ból porodowy jest b mocny i do tego trwa i trwa, co sprawia ze jest nie do wytrzymania, chyba ze ktos ma szczescie i urodzi w pól godziny.. " Ból porodowy nie jest ciągle bo z przerwami i jest całkiem inny. On nie jest negatywnym skutkiem ubocznym i można go niwelować na różne naturalne sposoby. "W sumie to był program z tym Kossakowskim, który dał sie podłaczyc do elektrody co symuluje taki ból, i nie dał rady wytrwac do końca, zakończył program na 8 cm rozwarcia... " Nie można tego porównywać, bo to całkiem idiotyczne. Podczas porodu są również hormony, które znieczulają i wpływają na nastrój. W ogóle to całkiem inne podejście, niż wtedy gdy ktoś ci sprawia celowo ból za pomocą jakichś elektrod. gość dziś "Mimo komplikacji pod koniec (córka była duża za duża do mojej budowy, mam wąską miednicę, mimo że jakoś anorektycznie chuda nigdy nie byłam ) źle nie wspominam" Czyli nie urodziłaś do końca? W pozycji wertykalnej zapewne byś urodziła. "Bawi mnie nieco określanie bólu: "do przejścia", "do przeżycia" - no chyba skoro większość kobiet jednak rodzi i żyje, to chyba zrozumiałe, że muszą to "przejść" i "przeżyć"" 90 procent kobiet znacznie zawyża ból porodowy. Głównie to robią te, które nie rodzą samodzielnie, ale zdają się na pomoc personelu medycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego gościu wyżej negujesz wypowiedzi innych kobiet pisząc, że są idiotyczne i że to brednie? Nie rozumiem, każda kobieta ma swoje subiektywne odczucie dotyczące porodu i ma prawo pisać i mówić o tym. Ja rodzilam dwa razy bez znieczulenia. Porody bardzo szybkie bez nacięcia bez żadnych wspomagany całkowicie naturalne. I tak, bol jest nie do opisania zwłaszcza przy końcówce gdy okresy bez skurczu robia się coraz krótsze. Umiejętne oddychanie pomaga i przyspiesza, najważniejsze to nie wpadać w panikę. Ja przy pierwszym porodzie zaskoczona bylam skalą bólu i balam się że coś niedobrego się ze mną dzieje. Wierzę tez ze są bardzo ciężkie traumatyczne porody które skutecznie zniechęcają do ponownej ciazy. Jednak na szczescie jest to rodzaj bólu który zwienczony zostaje ogromną nagroda i który szybko się zapomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "I tak, bol jest nie do opisania zwłaszcza przy końcówce gdy okresy bez skurczu robia się coraz krótsze" Jasne że nie jest do opisania, bo jest po prostu inny i wyjątkowy, ale nie ogromny. " Umiejętne oddychanie pomaga i przyspiesza, najważniejsze to nie wpadać w panikę." Chwilami można się dziwić, że nie każda kobieta wpada w panikę jak leży, a dziecko wychodzi jakby pod górkę, zamiast z siłą grawitacji w dół. "Ja przy pierwszym porodzie zaskoczona bylam skalą bólu i balam się że coś niedobrego się ze mną dzieje" To nic nie wiedziałaś na temat porodu? Nie interesowałaś się tematem? "Jednak na szczescie jest to rodzaj bólu który zwienczony zostaje ogromną nagroda i który szybko się zapomina" A co sądzisz o kobietach, które mówią że poród dostarczył im przyjemności i nie mówię o dziecku na końcu? Chodzi o to że naturalne porody są czymś seksualnym i raczej nikt kto rozumie ten proces, temu nie zaprzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszna jesteś...oczywiście ze się interesowalam ale zupełnie co innego czytać, słychać o tym a zupełnie co innego przeżyć to. I czemu uparcie wpierasz ze bol nie jest ogromny..A i owszem taki jest i przestań proszę narzucać swoje zdanie innym. Każda z nas ma inne ciało, inny prog bólu i inne doświadczenia. Ja akurat dzieci rodzilam w wodzie- moim zdaniem bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.52 to właśnie by nie dochodziło do patologii podczas badań wszelakich i zabiegach czy porodzie powinien być przy nas cały czas partner do którego obecności mamy Prawo nawę w szpitalu zawsze decyduje pacjent nie tępy lekarz który często ma się za Boga i szkodzi pacjentowi bezkarnie gdy brak świadka z naszej strony ( osoby bliskiej ). Jest wiele zacofanych partnerek co intymność mają z lekarzem a nie z partnerem szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "oczywiście ze się interesowalam ale zupełnie co innego czytać, słychać o tym a zupełnie co innego przeżyć to." Można również oglądać, a nie tylko czytać lub słuchać. W internecie jest mnóstwo porodów. "Ja akurat dzieci rodzilam w wodzie- moim zdaniem bardzo pomaga." Z tego co wiem to w wodzie można tylko rodzić w pełni naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam niedawno i wiem juz ze więcej dzieci miała nie bede, to wcale nie jest tak ze jak się zobaczy dziecko to wszystko wynagradza, pamiętam ten bol do dziś i jak o nim pomyślę to żałuję ze w ogóle zdecydowałam sie na dziecko. Nigdy nie myślałam ze mozna aż tak się męczyć, gdyby nie znieczulenie chyba bym podciela sobie żyły tam tak bolalao, nic nie pomagalo żaden prysznic chodzenie ani pilka. Tylko lezalam i błagałam o znieczulenie nie mogłam się ruszyć krzyczalam i klęłam i w końcu polozna sie zlitowala i zawolala anestezjologa, jak znieczulenie zaczęli działać myślałam ze go bede po stopach całowała. Załatw sobie cesarkę, bol po operacji nie jest tak wykańczający jak ten porodowy. Wiem co mowie bo mój poród juz w fazie parcia zakończył sie cesarka bo dziecku tętno spadlo. Jak mi lekarka powiedziała ze cesarkę robimy to bylam wdzieczna ze to sie za chwile skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja idę na poród jak na ścięcie... I tak nic nie zalatwie, liczę na to że będę zjeżdżać jak przy bólach miesiaczkowych (zanik pulsu,zero świadomości) i mi cesarke zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś " Nigdy nie myślałam ze mozna aż tak się męczyć, gdyby nie znieczulenie chyba bym podciela sobie żyły tam tak bolalao, nic nie pomagalo żaden prysznic chodzenie ani pilka." Podkolorowujesz wszystko. Jeśli poród przebiegał prawidłowo to na pewno nie było tak źle. Ile miałaś lat jak rodziłaś? "Załatw sobie cesarkę, bol po operacji nie jest tak wykańczający jak ten porodowy. " Cesarka to jest największa głupota jaką można zrobić podczas porodu. To operacje ratujące życie, które powinny być ograniczane do minimum. " Wiem co mowie bo mój poród juz w fazie parcia zakończył sie cesarka bo dziecku tętno spadlo" Te tętna spadają głównie z powodu winy rodzących lub lekarzy. Tych komplikacji przy porodach w szpitalu jest zbyt dużo. W domu byłoby ich mniej o 80 procent. gość dziś "Ja idę na poród jak na ścięcie... I tak nic nie zalatwie, liczę na to że będę zjeżdżać jak przy bólach miesiaczkowych (zanik pulsu,zero świadomości) i mi cesarke zrobią." Najlepiej w ogóle nie idź do szpitala, a urodź w domu. 99,9 procent kobiet, które narzekają na poród to rodziły w szpitalach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas ktoś neguje nacinanie krocza, ja z tego co wiem to robi się nacięcie chirurgiczne po to by krocze samoistnie nie pękło podczas porodu ( nadmienię,że znajoma rodziła nie zrobiono nacięcia i samo pękło) takie samoistne pęknięcie może uszkodzić zwieracz o***tu co w najgorszym przypadku może skończyć się stomią. I co wy na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Cały czas ktoś neguje nacinanie krocza, ja z tego co wiem to robi się nacięcie chirurgiczne po to by krocze samoistnie nie pękło podczas porodu" Krocze raczej nie pęka podczas naturalnego porodu. Może tak się stać jedynie w skrajnych przypadkach, a w Polsce z tego co wiem to chyba nadal krocze nacina się przy większości porodów. Warto wiedzieć że nacięcie krocza to jak pęknięcie III stopnia (to znaczy nie tylko skóra, ale także mięśnie), a naturalne pęknięcia są prawie zawsze I stopnia (nie wymagają szycia) lub II stopnia. Poza tym często jest tak, że nacięcie nie niweluje dalszego pęknięcia, a nawet je ułatwia z powodu wcześniejszego uszkodzenia. Poczytajcie jak nie wierzycie. W krajach na zachodzie to już mało kto nacina krocze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już cytujemy artykuły z internetu to tu cytat odmienny " Pęknięcie krocza zdarza się w trakcie porodu naturalnego wbrew pozorom stosunkowo często. Skutki pęknięcia krocza mogą być bardzo poważne, często w znaczący sposób obniżają komfort życia, a także odebrać satysfakcję z seksu. Właśnie tymi argumentami lekarze uzasadniają konieczność nacinania krocza w czasie porodu." A w dalszej części czytamy " Dobrze wiedzieć Pęknięcie krocza: cztery stopnie W zależności od rozległości uszkodzeń tkanek wyróżnia się cztery stopnie pęknięcia krocza. stopień pierwszy pęknięcia krocza - uszkodzona jest jedynie śluzówka pochwy i niewielka część skóry krocza; stopień drugi pęknięcia krocza - oprócz skóry i śluzówki, uszkodzone są też mięśnie krocza; stopień trzeci pęknięcia krocza - do wymienionych wcześniej obrażeń dołącza się uszkodzenie zwieracza zewnętrznego o***tu; stopień czwarty pęknięcia krocza - dodatkowo uszkodzona jest również błona śluzowa o******cy." Rozumiem że w wielu przypadkach nacięcie krocza być może jest nad wyrost i nie potrzebnie goi się głębszą ranę ale z drugiej strony jeśli kogoś interesuje moje prywatne zdanie, osobiście wolę męczyć się z higieną i bólem po niepotrzebnym szyciu krocza niż ryzykowac ze lekarz nie zrobi cięcia bo nie będę chciała krocze pęknie a po porodzie okaże się że nie będę trzymała kału czasowo lub co gorsza na stałe. Bo wtedy na własne życzenie dotknie mnie ta ciężka choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×