Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośkaaaa

mieszka ktoś z teściami?

Polecane posty

Gość gośkaaaa

ja mam z nimi wspólne podwórko,i ogródek ,nie przyjdą i nie powiedzą że coś trzeba im pomóc,a później się fochają,że się nie domyśliłam Masakra jakaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasion
na szczescie my mieszkami z moimi rodzicami:) szczerze Ci wspolczuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośkaaaa
my mieszkamy w osobnym domu,tylko reszte mamy razem kiedyś mieszkałam z nimi rok w jednym domu ,porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasion---Na szczęście dla kogo ;) ? Na pewno nie dla męża :D:P A tak na poważnie bym sobie w łeb strzeliła gdybym miała mieszkać z rodzicami czy teściami. A wracając do tematu po prostu spytajcie się teściów czy trzeba im w czymś pomóc itd.Może sami boją się/krepują spytać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w życiu -
uciekłam na pierwszą taka propozycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasion
no to jeszcze nie masz tak zle:) najgorzej to chyba miec wpolna kuchnie z tesciowa i w ogole moja pewnie co chwila wpiepszala by mi sie w wychowanie malego.. No ale czesto sytuacja zmusza i pozostaje wtedy tylko byc im wdziecznym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez mamy mieszkania osobne, a ogród i podwórko wspólne. I naprawdę trzeba muszą Ci mówić, że coś trzeba na tym podwórku zrobić, uprzątnąć? U swoich rodziców też byś czekała, aż mama Ci palcem pokaże? Mój mąż jak widzi, że trawa urosła, to nie czeka tylko łapie kosiarę. W końcu "wspólne", ta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasion
potwor z bagien ------ wiadomo, maz pewnie czul by sie lepiej w swoim dawnym domu, ale na szczescie z moimi rodzicami ma bardzo dobry kontakt. jakos facet mieszkajacy u tesciów z reguly lepiej na tym wychodzi niz kobieta mieszkajaca z tesciami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasion
ja tam do moich tescio nic nie mam ale niedzielne wizyty w zupelnosci mi wystarczaja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośkaaaa
mąż kosi trawe:) koło swojego domu odgrodziliśmy dla dzieci mały kawałek "ich"podwórka i o niego dbam:)ale dzisiaj była taka sytuacja że wyszłam powiesić pranie,a teściowa do mnie że ogórki musiała sama zbierać ....przecież nie będę siedzieć przy oknie i patrzeć gdzie idą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaftanik niebieski
ja nie mam tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza ale niebieska
My mieszkaliśmy rok,jak sprzedaliśmy mieszkanie, a dom był w budowie. To był wspaniały czas. Mam cudownych teściów-a mieszkaliśmy w małym domu 60 metrów,mieliśmy swój pokój,teściowie swój,wspólny salon,kuchnia i łazienka. Porozmawiaj z teściową i popros żeby mówiła Ci wcześniej,że np jutro chce robić ogórki. Trzeba się dogadać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośkaaaa
jak mąż wypakowuje zakupy z samochodu to potrafią stać i się przyglądać co kupił i głupie teksty teścia..chyba cały sklep wykupiłeś ile tu kasy... mamy troje dzieci to i troche tych zakupów jest ,ich jest dwoje a liczą każdy grosz i wiecznie im mało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona89
A mnie fakt mieszkania z teściami przeraża a najgorsze jest to, że chyba mnie to czeka. Za rok bierzemy ślub, na razie mieszkamy osobno (tzn razem ale bez rodziców) ale po ślubie chcemy brać kredyt na dokończenie budowy domu to już nie będzie nas stać na wynajem i mamy wprowadzić się do rodziców męża. Co prawda lubię ich ale wydaje mi się, ze dwie baby w jednej kuchni to nie jest dobry pomysł :D A poza tym nie wiem jak ja się ,,przestawie" skoro trzy lata przed ślubem mieszkaliśmy sami a potem na ,,nową drogę życia" trzeba będzie mieszkać z teściami.... :( Niby to tylko rok czy półtora ale jednak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośkaaaa a ja cię doskonale rozumiem, bo przeżywam to samo :(, szanuję teściów ale nadgorliwości dość. Błąd życia mojego mężą ( tak teraz mówi) że dał się namówić na rozbudowę domu. Nasza część na własność, osobne wejście, wszystkie liczniki też, nawet śmietnik mamy osobny ale podwórko wspólne - masakra!!!! Co byśmy nie zrobili to źle, płot nie ładny, drzewka sadzone brzydkie bo ładniejsze byłyby inne, no i ogromna działka warzywna z tyłu której za nic w swiecie nie chce przesunąć!!! Uwielbiam aranżować ogród i chciałabym wnieść coś łądnego do ogrodu, chce tylko część podwórka na którym mogłaby stać altana, trampolina dla dzieci i basen, pełno zielonych krzewów i kwiatów a tu "NIE" , ile razy zacznę temat to teściowa się obrazi i skarży swojej córce, dzieci nie mogą biegać, grać w piłkę bo hałas, albo nie daj boże połamią krzewy, nie mogą zapraszać znajomych itd. Obłęd. Jak namówię męża to on od razu stawia sprawę jasno, ale wtedy ja jestem ta najgorsza. Pisze to aby ostrzec wszystkich młodych. Mam 40 lat i wiem że mogliśmy sami sobie urządzić mieszkanie i wybudować dom, a nie pakować się w rozbudowę domu ( wierzcie mi te same pieniądze,a może i wyszło więcej niż postawienie małego domku ) . Gdyby nie miłość do męża pewnie by ,mnie już w tym domu nie było. Nie popełniajcie mojego błędu, jeśli macie fundusze decydujcie się na osobne mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40 lat i wiem że mogliśmy sami sobie urządzić mieszkanie i wybudować dom, a nie pakować się w rozbudowę domu ( wierzcie mi te same pieniądze,a może i wyszło więcej niż postawienie małego domku ) . xxx kolejna zdesperowana idiotka, która godziła się na wszystko, byle knura zatrzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja tez nie wiem, pp co rozbudowwywac dom tesciow, jesli tyle samo kosztowalaby budowa wlasnego (co innego, jesli znacznie taniej...). u moich rodzicow byla taka mozliwosc, ale zamiast tego kupilismy sobie wlasne duze mieszkanie i cieszymy sie wolnoscia ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula23144
23.05.14 , czegoś tu nie rozumiem , macie przeciez swoja polowe ktora postawiliscie i wykonczyli za swoje pieniadze. TEscie was nie utzymuja , sami za wszystko placicie a tesciowa ci rzadzi? mowi czy ty mozesz NA SWOIM posiac sobie warzywa , zalozyc ogrod, postawic basen czy tarmpoline dla dzieci? Dla mnie to dziwne , ze sie na cos takiego godzisz. Ja bym powiedziala, ze na swojej polowie moge robic co chce bo TO JEST MOJE a Ty sie tesciowa odp/ierdol , a jej corcie powinnas miec w d***e. Ciekawe czy jak tesciowa zachoruje czy ona jej bedzie pampersy zmieniac. Ale sie dziewczyno wpakowlas. Ale jeszcze nic straconego , postaw sie i wyjdzie na twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula23144
no i widac, ze twoja tesciowa jest WREDNA JEDZA :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasiula, ja sie nie zgodze. to, ze goskaaa tam mieszka, to dobra wola tesciow, bo pewnie nawet nie jest wlascicelem. wiec de facto ona jest tylko zona ich syna i ma zero praw do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie - te dziewczyny przyszły na gotowe i nic tam nie jest ich - więc to jest przede wszystkim powód nienawiści do teściów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona nie jest tylko zona ich syna i nie ma zadnych praw, po slubie on i ona maja takie same prawa.co jego to i jej, po slubie zona jest wazniejsza od rodzicow, zdrowy, zwiazek to gdy obje sa dla siebie najwazniejsi i tworza wlasna rodzine, tylko czasem ktos tego nie rozumie i psuje rodzine, albo maz wybiera mamusie lub tesciowa nie akceptuje synowej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za liczne komentarze, przyznam się że mam słaby charakter i wiem to była kiepska decyzja, ale podjął ją mój mąż prawie 20 lat temu, kiedy urodziło nam się dziecko a u moich rodziców zrobiło się ciasno. Pomijam fakt że jak rozbudowa ruszyła to chciałam się z tego wycofać, ale było już za późno. Z tego wszystkiego remontowaliśmy dom 8 lat za nim się wprowadziliśmy tak wszystko przeciągałam. Nigdy nie byłam przekonana do tego miejsca, mimo że mam akt własności i mogą pocałować mnie w..... Macie rację czas najwyższy postawić sprawę jasno i podzielić podwórko, będą wściekali się przez jakiś czas ale chyba im przejdzie, co? :D a ja i moje dzieci poczujemy się w końcu jak u siebie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×