Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam taki problem

Mam problem z mężem. Niby drobiazg a urósł do rangi chorej sytuacji.

Polecane posty

Autorko- szczerze, podziwiam Ciebie za cierpliwosc. Gdyby to był mój mąż to nie prałabym takiemu wcale, niech sobie sam wiesza i suszy skoro to taka filozofia dla Niego. A za otwieranie okna i przeklinanie na Ciebie, kiedy zakkniesz- dostalby w łeb ode mnie. A pewnie mazlenstwem bylibysmy krótko! twoj mąż ma jakis wyrazny problem, takie dziwactwo naddale sie chyba do psychologa. A Ty nie pozwól sie tak traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki problem
No witam. Widzę że mój temat wciąż interesuje skoro ktoś inny go nadal podbija w górę. Co do mojego męża to temat prania między nami w czasie ostatnich dni ucichł, więc temat uznałam za zamknięty (przynajmniej tymczasowo). A teraz trochę was wyobraźnia poniosła bo ja napisałam o jednym takim problemie a wy sobie już cały jego całokształt dopisałyście i katastroficzne wizje na temat przyszłości. Jesteśmy 4 lata po ślubie. Problem ten nie występuje u nas 24 godz na dobę bo np. przez całą zime (a były straszne mrozy) o dziwo był spokój w tym temacie tylko czasami się zdarza że coś mu odwala i robi jazdę. A co do tego żeby sobie sam prał to przecież napisałam wam że w którymś momencie kazałam mu żeby sobie sam pranie zrobił i zrobił sobie sam tylko że wtedy zaczęła się szopka z otwieraniem okien. Z mieszkania mu nie każę wypierdalać bo tak się składa że to ja się wprowadziłam do jego mieszkania, a nie odwrotnie, a rozwodzić się z tego powodu nie zamierzam, bo to by było głupie. Nie jestem też żadną ścierką w tym małżenstwie bo tak się składa że bardzo często gotuje mąż, bo ja gotować nie lubię. Nie ma też u nas żadnej psychozy na sprzątanie tylko te numery z praniem mi czasami robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
." Postanowiłam dzisiaj że wyjeżdżam do rodziców, bo to co mój mąż odpie**ala to przekracza granice mojej wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Nie wyobrażam sobie co będzie jak urodzi się dziecko. " Autorko ja sie sugerowalam tgym zdaniem. Skoro uważasz, ze jest między Wami OK to zamknij temat po prostu. Nie ma o czym juz gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga777alan
Dla mnie to debil niech wyprowadzi sie do Arabii Saudyjskiej - będzie wsród swoich . Wtedy mógłby dać ci bata . Masakra - jak moze byc twoim mężem ? Matka dwójki męża i żona normalnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jak tam dzidzius , maz sam pierze sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki problem
O jaaaa cieee Ktoś znalazł i podniósł mój topik sprzed ponad roku Co u mnie co u mnie. Zaglądam tu czasami. Warunki mieszkaniowe u nas nie zmieniły się toteż problem z praniem czasami nawraca mniej lub bardziej, ale od czasu założenia tego topiku nie powtórzyła się potem równie gruba akcja jak wtedy w nocy. Generalnie ja prawie zawsze robię pranie. Mamy 10-miesięcznego dzidziusia. Na szczęście mąż nie otwiera przy nim okien jak jest zimno. Troszczy się o niego. Aczkolwiek ostatnio o ironio temat z praniem znów wypłynął ;) Przyczyna śmierdzącego prania nie tkwi w pralce bo gdyby tak było to całe pranie by śmierdziało a tymczasem jest tak że jeden podkoszulek wali stęchlizną a inne nie a więc przypuszczam, że kiedy jest lato on bardzo się poci i potem wraca do domu ściąga taki wilgotny podkoszulek i gdzieś tam go rzuca i się kisi. I potem taki podkoszulek przykiszony jest do wywalenia bo ile by go nie prał to ciągle jest to samo. Ale mąż go z pewnością nie wyrzuci. Można w occie wymoczyć ale jakby on to usłyszał to byłyby protesty. Ostatnio sprzątałam mieszkanie i ten felerny podkoszulek wisiał na drzwiach to ja go wrzuciłam jemu do szafy i potem w niedziele poszliśmy do kościoła i byliśmy już pod blokiem kiedy on nagle się wrócił przebrać. Nie wiedziałam wtedy czemu a nie chciałam z nim nawet dyskutować bo jak jest wkurzony to nie ma sensu nawet z nim gadać. Pamiętam spóźniliśmy się wtedy 10 min. Potem on powiedział że to moja wina bo mu wrzuciłam ten felerny podkoszulek do szafy i zapach przeszedł na inne ciuchy i on to nieświadomie ubrał. A dodam że ten podkoszulek był prany no ale i tak śmierdział. Postanowiłam że będę wieszac pranie na mrozie. Ostatnio radziłam się swojej mamy i ona na mrozie wiesza i mówi że jest ok. No i nadal nie kupiliśmy tej nieszczęsnej folii, ale decyzja o kupnie zapadła. Ktoś pisał że sposób z folią jest głupi ale jeśli tak tzn. że połowa mieszkańców mojego bloku jest głupia bo wystarczy że wyjrzę za okno i widze że połowa prania wywieszonego za oknami w bloku w pochmurne dni jest przykryta folią. I moja teściowa też tak robiła kiedy tu mieszkała przed nami. Nawet jeśli coś by było nie halo pod tą folią to mnie to nie obchodzi. Mąż tak chce to niech sobie ma pranie pod folią na dworze. Niech się cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj maz to chory czlowiek, mozesz moczyc jego koszulki w sodzie, wchlania smrodliwe zapaszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"przy dziecku będziesz szczoteczką czy tam suszarką rzucać" ach skąd, dziecko to paniątka, należy mu się w pas kłaniać i wszystko robić z myślą o "dzidzi" :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proszek antybakteryjny
Kup proszek antybakteryjny atom, zrob pranie tych smierdzacych podkoszulkow w 60 stopniach i zapach zniknie. Proszek zabije grzyby i bakterie powodujace ten zapach. Ale do kupienia chyba tylko online, na allegro jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe niezly temat. Odżył po tylu miesiącach. Dziwne to zachowanie męża. Ale skoro przyczyna problemu znaleziona to zostaje tylko "zdezynfekować " ciuchy i powinno być ok. Autorko fajnie, że się odezwałaś (w zasadzie ktoś Cię wyszukał :p.)bo ja sama po przeczytaniu tego tematu ciekawa byłam co u Was i jak tam mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup suszarke do prania, godzina i suche, pachnace i proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
losie kobieto chcesz zyc z psycholem, jestem 18 lat po slubie I moj maz nigdy mi takich numerow nie odp*****lal, ale jak sobie pozwalasz tak masz... Jak urodzisz mu dziecko, to bedzie jeszcze gorszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż chyba ma jakieś zaburzenia na tle higieny, może w dziecinstwie byl biedny, mama o niego nie dbala nie mial w czym chodzic i to bardzo w nim uroslo, moja tesciowa jak byla mala to byli biedni i czasem i jesc nie bylo co, teraz jest przy kasie i jak ktos do niej przyjdzie nawet na 5 minut to od razu szykuje kanapki chodzby z maslem , chce mu obiad gotowac nawet jezeli nie miala z czego, jak przyjedziemy ciagle sie pyta czy nie jestesmy glodni, dzieci katuje jedzeniem, a jak nie podam dzieciom bo nie sa glodni to mnie obgaduje ze dzieciom jesc nie daje, jak przyjdzie do mnie to sprawdza co mam w lodowce grzebie po polce, teraz sie taka zrobila jak odchowala juz swoje dzieci bo podobno jak byli mali to sie nimi nie przejmowala a to inteligentna osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×