Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamDOŁA:(

jestem w ciazy i ...... Pomozcie:((((((((((

Polecane posty

Gość mamDOŁA:(
I on wyobraza sobie to tak bym nie skladala wniosku o alimenty (boi sie ze narobie mu kolo dupy) raz mi da na dziecko , raz nie , no i ja z dzieckiem u matki a on tam u siebie i jak z bozej łaski raz w m-cu wpadnie do dziecka to swieto. Wprost mi o tym nie powiedzial , ale czuje ze tak to wlasnie bedzie wygladalo. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamDOŁA:(
up up :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajsze pssst
no coz.. tego jak bedzie dowiesz sie niestety dopiero po porodzie. Do tego momentu mozesz tylko obserwowac co on robi w tym kierunku żebyscie zamieszkali razem i razem zyli. Jesli nic - to pozostaja alimenty i ja bym sie w tym momencie nie kierowala tym zeby nie narobic mu rabanu bo tak jak mowisz: dziecko musi jesc! poki co pomysl o zalatwieniu sobie juz zlobka dla dziecka, bo wiem ze w wielu miastach jest to ogromny problem. Mozesz w jakis czas po porodzie zaczac szukac pracy a dziecko bedzie w zlobku. Tym samym uniezleznisz sie nieco finansowo a i nie spelnia sie Twoje obawy o "domowym wiezieniu'. Niektorzy oczywiscie nie wyobrazaja sobie oddania tak malego dziecka do zlobka ale po to te instytucje sa stworzone, zeby dzieci tam przebywaly gdy rodzice musza pracowac. wiem, ze to trudne bo sama sobie z tym nie radzilam, ale czarne mysli naprawde nie zmienia Twojej sytuacji. Martwienei sie ani czasu nie cofnie ani nie da wygranej na loterii i nie odmieni Twojego faceta. Nalezy raczej zaakceptowac to co nieuniknione i zastanowic sie cozrobic by to wsyztsko zagralo. wiem ze trudne.. szczegolnie gdy w gre wchodza jeszcze uczucia do tego faceta. ale wszystko jest do zrobienia. ja w takich chwilach mysle ze moj problem jest niczym w porownaniu do tego co niektorzy musza lub musieli w zyciu przezywac a ja sama za kilka lat bede sie z tego smiac... bedzie dobrze:) bedziesz miala dzidziusia - malego slodkiego dzidziusia ktory da Ci wiecej milosci i uczucia niz ktokowliek inny na tym swiecie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam 20 lat, rodzę za miesiąc ale cieszę się na mojego synka jak dziecko, a początkowo miałam tak jak Ty...wielki dół, przez tydzień byłam nieobecna, płakałam przez pierwszy miesiąc non stop, nie chciałam dziecka nie umiałam się z tym pogodzić, w zasadzie dopiero w momencie kiedy mały zaczął mnie kopać coś się zmieniło, kiedy wiedzieliśmy, że to chłopczyk coś we mnie ruszyło, że przecież będę miała kochane maleństwo, które będzie mnie kochało bezwarunkowo. Fakt dziecko wywraca świat do góry nogami ale wcale nie trzeba ze wszystkiego rezygnować ;) Jest ciężko, bo nikt nie mówił, że dorosłe życie jest łatwe, przy dzisiejszych zarobkach ciężko żyje się z jednej pensji dodatkowo wynajmując mieszkanie, ale my pozytywnie patrzymy w przyszłość, wszystko dla naszego maleństwa :) Pozdrawiam i trzymaj się mocno :) będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem do kogo masz pretensje ... współżyjąc chyba miałaś świadomośc że możesz zajśc w ciąże. Trzeba było najpierw isc do szkoły, zdobyc wykształcenie, znaleźc pracę, a jak nie to wyjśc za mąż a nie tak bezmyslnie ... Nie wiem jak można iśc z kims do łóżka nie będąc go pewnym jakim jest człowiekiem i co będzie dalej jeśli zajdziesz. Nie dziwie sie twojej mamie ... chyba nie oczekiwałaś że będzie skakac z radości ... owczem może za 5-6 lat jakbyś studia skończyła. Chłopak za 2000 zł raczej rodziny nie utrzyma :) Bardzo dziwne że dowiedziałas sie o ciąży w 14 tyg. dopiero !! Chłopak przynajmniej realnie myśli bo wie że nie da rady za 2000 ! Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, ciesz się z tej ciąży i z dziecka bo to największe szczęście na świecie mieć dziecko !! Powodzenia w życiu i oby ci się poukładalo, zobaczysz, urodzisz to mama zmięknie i pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Endi86 różne w życiu rzeczy się zdarzają, można zajść w ciąże nawet biorąc tabletki antykoncepcyjne. Moje dziecko też jest z wpadki, faceta też nie byłam pewna, na moje szczęście chce ponieść konsekwencje razem ze mną a nie jest łatwo. Też zarabia 2000 zł z czego ponad połowa idzie sobie na mieszkanie. Za reszte jakoś żyjemy, z pomocą rodziców. I właśnie autorko ja myślę, że Twoja mama zaakceptuje ten fakt i będzie się cieszyć a jak zobaczy maluszka to już w ogóle serce jej zmięknie! Mama od mojej koleżanka nie akceptuje jej męża choć są ze sobą od lat, po ślubie dwa lata, ale teraz gdy urodził jej się wnuk dzwoni codziennie kupuje rzeczy dla małego itd. Matka to matka, nie pozwoli aby jej dziecku było źle ;) przekonasz się o tym niedługo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Endi86 różne w życiu rzeczy się zdarzają, można zajść w ciąże nawet biorąc tabletki antykoncepcyjne. Moje dziecko też jest z wpadki, faceta też nie byłam pewna, na moje szczęście chce ponieść konsekwencje razem ze mną a nie jest łatwo. Też zarabia 2000 zł z czego ponad połowa idzie sobie na mieszkanie. Za reszte jakoś żyjemy, z pomocą rodziców. I właśnie autorko ja myślę, że Twoja mama zaakceptuje ten fakt i będzie się cieszyć a jak zobaczy maluszka to już w ogóle serce jej zmięknie! Mama od mojej koleżanka nie akceptuje jej męża choć są ze sobą od lat, po ślubie dwa lata, ale teraz gdy urodził jej się wnuk dzwoni codziennie kupuje rzeczy dla małego itd. Matka to matka, nie pozwoli aby jej dziecku było źle ;) przekonasz się o tym niedługo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratka No właśnie żyjecie za 2000 zł ale rodzice Wam pomagają ... Realia są jakie są ... ja na jedzenie wydaję ok 700 zł miesięcznie, nie wiem czy to malo czy dużo, nie jemy jakiś rarytasów ... Jak by policzyc wynajem mieszkania 1000 zł, to co 300 zł zostanie na rachunki, środki czystości, ubrania, dziecko .... trochę mało. Nie wspomnę o wakacjach czy o wyjściu do restauracji od czasu do czasu. Wiem że przy tabletkach też mozna zajśc ale nie o to mi chodziło. Przecież tabletki nie dają 100% zabazpieczenia, jak sie nie jest kogoś pewnym, nie mozna mu ufac to sie z nim nie współżyje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamDOŁA:(
Endi , wspolzyje czy sie nie wspolzyje , juz nie pora by na ten temat gdybac to nie jest tak ze w ogole nie chce tego dziecka lecz chyba hormony wziely góre. Tak dowiedzialam sie w 14 tyg poniewaz odchudzalam sie , intensywnie cwiczylam , dietka wiec myslalam z poczatku ze okres zanikl mi przez utrate wagi a uwierz mi ze wtedy wazylam 39kg przy 160cm.! zrobilam test 2 tygodnie po terminie okresu lecz wyszedl negatywny. dalam sobie spokoj a nie skapnelam sie ze to ciaza poniewaz nie mialam zadnych doslownie zadnych objawow ciazy! w koncu mama zaciagnela mnie do lekarza i wyszlo ze to ciaza. Wiem ze obojgu nam z dzieckiem nie bedzie nam latwo. Nie licze na pomoc mamy poniewaz teraz wiem ze musze stac sie odpowiedzialną,. Plany mam takie - jesli ulozy mi sie z chlopakiem (o dziwo dzis mi cos napomknal o slubie) to gdy dziecko podrosnie chcialabym poslac je do zlobka a sama isc do pracy. Uwierz mi ze nie chce byc pasozytem i wisiec na utrzymaniu chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też zamierzam wysłać mojego maluszka do żłobka, bądź zatrudnić opiekunkę. Choć ta druga opcja jest stosunkowo droższa więc raczej pozostaniemy przy żłobku. Być może mój partner pojedzie za granicę do pracy. Jakoś sobie radzić trzeba. Ja też nie chcę być utrzymankiem ani faceta ani rodziców, ani nikogo innego, z resztą też wiem, że moja praca pomoże nam bardzo, odciążę mojego przede wszystkim psychicznie, bo to on głównie musi martwić się o to z czego będziemy żyć. Jego rodzice też nam pomagają jak mogą, ale są to ludzie trochę biedniejsi też maja swoje zobowiązania. Ale ile mogą tyle dają. Dla dziecka najdroższa jest wyprawka, potem mleko, pieluszki. Ale też nie trzeba kupować pieluch z najwyższej półki wierz mi ;) dacie radę, Twój facet na pewno też się ogarnie ;) on też się martwi o to jak to wszystko będzie przy takich jego zarobkach. My już dawno siedzielibyśmy za granicą gdyby nie moje studia, które chcę skończyć a mam ostatni rok do zrobienia, potem mogę zrobić sobie przerwę. Głowa do góry! Trzeba myśleć pozytywnie, i porozmawiaj ze swoim partnerem otwarcie o tym co czujesz i o Twoich obawach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam caly ten topik
to czuje sie jakbym ja byla autorka, mam dokladnie takie same obawy i tez czesto mysle ze nie dam rady a na dodatek jak powiem komus ze mi zostaly jeszcze 3 miesiace to slysze-no to juz nie dlugo i potem sie zacznie. jakby to jakis nie wiem armagedon mial nastapic, nie rozumiem ludzi po co tak strasza, no ale nie o tym chcialam napisac w zasadzie.... jak najbardziej utozsamiam sie z autorka i chce ci moja droga powiedziec ze ciesze sie ze jestes i ze poruszylas tutaj ta kwestie bo naprawde czasem wydaje mi sie ze wszystkie ciezarne widza przed soba rozana przyszlosc tylko nie ja, a czytajac to co piszesz widze ze tak nie jest i w jakims stopniu mi to pomaga uporac sie z moimi rozterkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
autorko - z tego, co czytam jesteś mądrą, rozsądną dziewczyną, a że nachodzą Cię czasem jakieś wątpliwości to dobrze - świadczy to o Twojej dojrzałości i realiźmie... nie oszukujmy się, że dziecko w Twojej sytuacji niczego nie zmieni, że będzie tylko miło i przyjemnie... na pewno wniesie wiele radości i uśmiechu, ale i troski nie zabraknie... Twoja mama na pewno Wam pomoże, chociaż ma prawo być już zmęczona wychowaniem własnych dzieci i trudno od niej wiele wymagać. Chłopak natomiast chce czy nie musi się zaangażować, przynajmniej finansowo. Skoro mówi o slubie to dobrze, jednak musisz z nim poważnie porozmawiać o wydatkach, o przyszłości. Najrozsądniej byłoby posiedzieć z dzieckiem na początku a później rozważyć nianię/babcię/żłobek i pójść do pracy. Z jednej pensji na wynajętym mieszkaniu nie będzie Wam starczało. Na pewno Wam się ułoży, ważne żebyście umieli się porozumieć, wspólnie budowali swoją przyszłość. Ja też dowiedziałam się o pierwszej ciąży w 4 m-cu, też nie planowałam wtedy dziecka, chociaż byłam mężatką. Z perspektywy czasu uważam, że dostałam nagrodę, że to nie była wpada tylko dar ;-) bardzo mnie zmieniło dziecko, zmotywowało do działania, wzmocniło nasze małżeństwo... nie było lekko z wielu powodów, ale nigdy nie żałowałam. U Ciebie też będzie dobrze - zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamDOŁA:(
mama dwóch dziewczynek - dziekuje za wsparcie . tak wiem ze musze powaznie porozmawiac , tyle ze co zaczynam rozmowe temat sie urywa :/ Moze po prostu on nie ma pieniedzy by dac mi choc na ta wyprawke na poczatek bo to najwazniejsze. Gdy czytam twoja odpowiedz widze ze juz mialas lzej bo masz męża a to spora roznica. Chcialabym gdy bobas bedzie wiekszy , pomoc chlopakowi finansowo. Byc w pewnym stopniu niezalezna od niego poza tym co dwie wyplaty to nie jedna . Tez mam nadzieje ze to dziecko wniesie duzo do naszego zycia i scementuje ten zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki czytam Wasze posty i troszkę podniosły mnie niektore z nich na duchu. Wczoraj dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Szczerze? Jestem załamana. Wpadam w histerię średnio co 15minut, nie potrafię się ogarnąć.. Mam 20 lat, kochającego chłopaka, który bardzo mnie wspiera. Żyję w (wiem, okropnym) przekonaniu, że.. nie chcę dziecka. Mamy całe życie przed sobą, tyle planów i co teraz? Naprawdę nie wiem co z sobą robić. Oczywiście, urodze dziecko, będziemy rodzicami. Ale gdzieś w głowie siedzi mi myśl, że nie chcę tego, nie potrafię się z tym pogodzić. Jak to przetrwać? Myślicie, że prędko się to zmieni?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajsze pssst
na 99% jak zobaczysz swoje Malenstwo i je przytulisz:) pozniej bedziesz miala jeszcze momenty gdy przemęczona bedziesz miala wszystkiego dosc ale juz nigdy nie pomyslisz, ze oddalabys tego swojego Skarba w zamian za zycie sprzed ciazy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiek9393 jak czytam Twoją wypowiedź to jakbym widziała siebie sprzed 8 miesięcy...dokładnie to samo. Za jakieś 3 tygodnie będę już rodzić i doczekać się nie mogę na mojego synka! :) a plany? plany można realizować, dziecko to nie przeszkoda wierz mi, uświadomiłam to sobie dopiero po jakimś czasie, że przecież z dzieckiem u boku też można realizować się w tym w czym chcę. I na pewno zrealizuję plany sprzed ciąży tylko trochę później :) Myślę, że będziemy podróżować tak jak palowaliśmy we dwoje , ale we trójkę :) jak tylko ustabilizujemy swoja sytuacje finansowa oczywiście. Wiadomo dziecko wiele zmienia dochodzą dodatkowe koszta itd, ale wierz mi jak poczujesz pierwsze kopniaki to inaczej spojrzysz na to maleństwo w Twoim brzuchu ;) pokochasz jak nikogo. Trzymaj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajsze pssst
a tak bajdelej... szkoda, ze nie znalazłam takiego tematu w pierwszych tygodniach mojej ciazy - bo to co wtedy przechodzilam bylo chyba najgorsza rzecza w zyciu a do tego to moje przekonanie, ze tylko ja mam taki z tym problem. Moze gdybym wiedziala,ze nie jestem z tym sama i jedyna byloby mi lzej. Teraz z perspektywy czasu widze jak bardzo sie mylilam i tego Wam tez zycze Kochane Ciezaroweczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczorajsze pssst - chciałabym móc już tak myśleć po ciąży.. że wcale nie tęsknie za życiem sprzed ciąży. Ale póki co wciąż mam tak okropne myśli.. że nie chcę mieć dziecka, że przez to mogę być złą matką, bo jedyne póki co robię to rozpaczam, że zaprzepaściłam swoje życie, a mam dopiero 20 lat i miałam inne plany.. _gratka_ - Zazdroszczę Ci :) Chciałabym spojrzeć inaczej, chciałabym pokochać.. ale gdzieś we mnie jest blokada. Plus boję się, że dziecko zmieni wszystko między mną a facetem :( Że stracimy coś, co mieliśmy dotychczas - nie będziemy mieć czasu i chęci na to, żeby po prostu się poprzytulać, pożartować, spędzić czas tylko we dwoje.. Gdzieś tam mam taką myśl, że dziecko zabierze tę część mnie i jego, które lubie w nas najbardziej, gdy jesteśmy razem. Ta myśl jest okropna. Życzę powodzenia podczas porodu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×