Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tak trudno dociera

Dziś odchodzę od faceta...Wkońcu zrozumiałam

Polecane posty

Gość Tak trudno dociera

Zrozumiałam, że dosyć tego. Od jakiegoś miesiąca on zaczął pić, ile ja się przykrych słów nasłuchałam. Jestem zdzirą, kurwą, szmatą, mam spierdalać ( jak powiedziałąm, że ok - jak sobie życzysz to powiedział, że się bardzo cieszy i jest mu to na rękę). Dziewczyny, to nie ten człowiek z którym się wiązałam, koledzy o zgubili. Dziś w nocy mu kazałam iść spać na kanape, bo nie bede spac ze śmierdzącym pijanym facetem, wkońcu poszedli co usłyszałam? Jeb się na cyce. No kurwa, dzieciak. Ma 28 lat. Za daleko to zaszło, za dużo pozwolilam. DZIS ODCHODZĘ. On mnie niszczy, mnie i nasze dziecko. Zachowuje sie tak tylko po alkoholu, jak nie pije to zloty czlowiek. Ale to go nie tlumaczy. Jest mi ciezko, ciezko przyznac sie do porazki, bo za wszelka cene chcialam stworzyc rodzine, ALE NIE TAKĄ. Dziś w okolicach 18stej wyjeżdzam. Powiedzcie jak sie zachować przy tym? Milczeć? Coś powiedzieć na koniec? Dziękuje bardzo za odpowiedzi, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej nic nie mow, bo debile pokroju tego palanta i tak nie zrozumieją...szkoda strzepic sobie język podjęłas bardzo słuszna decyzję, wszystkiego dobrego dla Ciebie i dziecka...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Dziękuję:) Ja po prostu uświadomiłam sobie, że bez niego radzę sobie lepiej niż z nim, jestem pełna energii, optymizmu. Moje frustracje zaczęło odczuwać dziecko mimo, że jest malutkie. I to mnie bardzo boli. Nikt nie będzie mnie poniżał, bo nikt nie ma takiego prawa. To manipulant. Czyli ja wróci z pracy poprosić go tylko z zniesienie walizek i nic więcej nie mówić? Nie wiem, nie wiem jak się zachować. Chyba obojętność najbardziej go zaboli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
albo odejdź jak go nie będzie zazdroszczę Ci odwagi. też chciałabym odejść od mojego. nie pije, ale.. to egoista. i na codzień jest świetnym facetem. ale raz na jakiś czas jego egoizm wychodzi. wiem, że tracę czas, ale nie potrafię go spakować... gratuluję decyzji, naprawdę! bądź silna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
To zależy kiedy przyjedzie autokar, bo nie jestem stąd, a mieszkamy wysoko i nie dam chyba rady sama z tymi tobołami i dzieckiem. Jeśli zdązy wrocic z pracy to go poprosze i nic wiecej, a jesli nie to sama jakos dam rade i odejde zanim wroci. Kurcze, boje sie tego, ciezko przyznac sie przed sama soba do porazki... Nie mowiac o rodzinie, wszyscy mysleli , ze u nas tak super... Ze taka szczesliwa jestem. Nikomu o tym nie mowilam, nie lubie zwierzac sie ze swoich problemow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssika
marne prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej o nic go nie proś, nie wdawaj się w dyskusje. I tak czeka Cię jeszcze niezbyt przyjemne ustalanie widzeń z dzieckiem, sprawa alimentów i jeśli macie ślub, rozwodu. Zadzwoń po taksówkę i poproś taksówkarza, żeby Ci pomógł z bagażem, ewentualnie sąsiada czy nawet sąsiadkę, żeby popilnowała dziecka, gdy Ty będziesz znosić rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Jakie prowo? Dziewczyno, czy Ty myslisz, ze ludzie sie nie rozchodzą? Ze malo jest kobiet takim zwiazku jak ja? Nie, jest bardzo duzo, tylko nie maja odwagi sie przyznac. Ja tez nie miałam, przed rodzina sie chyba tez nie przyznam poki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
przed rodziną możesz udawać twardą. powiedz "zostawiłam go. na co mi on? a bo tak sobie chciałam to odeszłam". coś w tym stylu. ja zawsze tak robię, jak się pokłócę z moim i rodzina zauważy. udaję, że kłotnia była bo ja tak chciałam i że cieszę się ze ze sobą nie rozmawiamy. zawsze udawałam, że to ja jestem górą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Własnie do mnie dzwonil z pracy, bo ma przerwe. Nie wiedzialam czy odebrac, ale odebralam. Wytrzezwial i oczywiscie probuje sie przymilic. Bylam oschla, zapytalam po co dzwoni, a on , ze a nic tak sobie, co tam robisz. Powiedziałam, że zaraz będę sprzątać i sie pakować, to zaczal gadac o dziecku, szybko przerwalam rozmowe i powiedzialam, ze nie mam czasu na pogawedki. On mi chyba nie wierzy, mysli ze to zalagodzi tak jak robil to zawsze. Ja zawsze mu ulegalam, wymiekalam. Od miesiaca chyba się ze 3 razy chcialam wynieść. Wiem, ze to bylo zle. No to sie dzis zdziwi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcialas, to masz
Juz to widze jak od niego odejdziesz - jestes wspoluzalezniona, gdybys naprawde chciala go zostawic, poradzilabys sobie sama a nie czekala zeby ci pomogl znosic rzeczy, nie odbieralabys telefonow, jestes slaba - porazka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
triu, ja tez jak sie poklocilismy to tez tak udawalam, ale to jak jeszcze mieszkalismy w rodzinnym miescie. Teraz tez tak chyba postapie. Mi ciezko przyznac sie do porazki, przed sama soba, a co dopiero przed innymi. Tym bardziej, ze wiem, ze sa osoby, ktore tylko na to czekaja. Nie chce im dac tej satysfakcji, dlatego tak dlugo to ciaglam. szkoda, ze po tylu latach nawet nie potrafimy ze soba rozmawiac... to przykre, ja jestem w stanie z nim utrzymywac normalne stosunki, jak dorosli, dojrzali ludzie, bez wyzwisk i klotni, no ale on nie potrafi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnienie za marzenie
i tak nie odejdziesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Jestem slaba - masz racje. A to czy go poprosze o te toboly, to zalezy czy bus przyjedzie zanim on wroci z pracy. Jak zdazy wrocic, to ja nie bede sie taszczyc z tobolami jak jakis murzyn, a wielmozny pan bedzie siedzial. łaski nie robi, chociaz tyle niech zrobi, nic iecej od niego nie wymagam. Jak będzie w domu to nie będę robić na całą klatkę afery, że sie wyprowadzam, tym bardziej, że z sąsiadami jestem tylko na "suche" dzień dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Odejde, bo nikt nie bedzie mnie ponizal. Mam tego dosyc, nie jestem jakąś szmatą , żeby mnie z błotem mieszać. Mam nadzieję, że wystarczy mi sił. Jutro tu napiszę... Mam nadzieje, że napiszę, że dałam radę i uwolniłam się od tego tyrana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na bank nie odejdziesz
Po co te cyrki, ze niby torby ma ci zniesc, odbieranie telefonu. Ty chcesz go postraszyc on pewnie bedzie cie zatrzymywal. A ty zostaniesz, tylko w swoim planie nie przewidzialas ze on moze nie bedzie chcial cie zatrzymywac. Co wtedy. Prawda jest taka ze jabys chciala odejsc juz bys byla w drodze do rodziny. I nie tlumacz sie ze torby cizkie itd. Przeciez moza zabierac rzeczy na raty. Teraz jestem ciekawa jak odpowiesz na tego posta. Nie to ze cie atakuje, ale po twoim opisie z kilometra widac ze nie masz determinacji, tylko szopki odwalasz, zeby go posraszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dokąd wyjeżdżasz/odchodzisz
poradzisz sobie sama z dzieckiem? masz jakieś zabezpieczenie, pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcialas, to masz
na bank nie odejdziesz - DOKLADNIE TAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też uważam, że nie odejdziesz. gdybyś na prawdę miała siły na odejście nie pisałabyś tu na forum, tylko zorganizowała transport na wyrowadzkę, tym bardziej jak go w domu nie ma i zniknęła a Ty chcesz na niego czekać, żeby Ci walizki znosił :D on po prostu nie pozwoli Ci odejść, sprawi byś pomyślała, że to już się więcej nie powtórzy, zrobi Ci wodę z mózgu, że chcesz odebrać mu dziecko, że on Ci na to nigdy nie pozwoli, że jesteś jego miłością życia etc.. nie wiem jakie sztuczki do tej pory stosował ale na pewno wykorzysta je po raz kolejny z podwojoną siłą, a Ty ulegniesz. życzę oczywiście by Ci się udało ale z takim podejściem marnie to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądz dzielna - opłaci sie
trzymam kciuki. sama kiedyś odeszłam od mega palanta, któemu wiecznie moja osoba nie pasowała. i podobnie jak Twoj niczego się nie spodziewał i naprawde się zdziwil jak spakowalam manatki i wróciłam do rodziców. to była moja najlepsza decyzja i byłam mega głupia, że nie zakończyłam tego minimum rok wcześniej. dzisiaj jestem w szczęśliwym związku małzenskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Nie , nie dziewczyny, ja nie czekam specjalnie żeby zniosl mi torby. Wczoraj juz dzwonilam o busa, zaklepalam miejsce, ma podjechac miedzy 17, a 19. On wraca z pracy okolo 18. Wiec to zalezy od busisty.... Dam rade, zobaczycie:) Ja bym chciala , zeby wlasnie mnie nie zatrzymmywal, bo sie zacznie na nowo pogadanki itd. Chce zeby sie nie mieszal, nie odzywal, zeby nie zatrzymywal, bedzie mi latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
a ja wierzę, że odejdziesz i życzę Ci powodzenia i siły! napisz jutro, dodam topik do ulubionych. a jak będzie Cię zatrzymywał to nie daj się! myśl o sobie i dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Dziewczyny, ja bym nie chciala odejsc, ale perspektywa dalszego ponizania i takiego zycia mnie do tego mobilizuje, bo wiem, ze sie po prostu nic nie zmieni. Na dzien , czy dwa, a pozniej to samo. Moze da sie to jeszcze uratowac, jesli on sie zmieni, jesli przestanie przede wszystkim pic. Ale jak teraz nie odejde to nie przestanie na pewno, moze jak odejde to kiedys cos do niego dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
bus ma jechać między 17 a 19 ? hahahaha co to Afryka? samolota przylecieć dziś albo jutro ,a jak nie jutro to pojutrze już na 100% :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Miedzy nami milosci juz nie ma, ja nie jestem w stanie kochac kogos kto mnie tak traktuje, psuje sie od pol roku, a od miesiaca jest tragedia. Ja go nie potrzebuje, byłam kilka miesiecy bez niego, w sensie fizycznym, ja nawet za nim nie tesknilam. Po prostu teraz jest ten trudny krok, zeby sie zdecydowac, pozniej z gorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Nie Afryka, ale tez poza Polska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
jak odejdziesz to możliwe (bardzo możliwe) że zastanowi się nad sobą i przestanie pić. zawsze uważałam, że najgrosze co może być to kumple faceta, zwłaszcza tacy. mój przez kumpli palił trawę. dopiero jak ograniczyłam ich konakty to przestał. ale to ograniczanie to też takie kombinowanie i zaczynam mieć dość. Autorko tylko nie daj mu się przekonać i nie zostań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×