Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tak trudno dociera

Dziś odchodzę od faceta...Wkońcu zrozumiałam

Polecane posty

Gość igaaaaaa
zgadzam sie z przedmowcami niestety on Cie zacznie przepraszac Ty wybaczysz, przez tydzien-dwa bedzie dobrze, potem znowu sie zacznie po staremu. bedzie coraz gorzej- bo on bedzie mial coraz mniej szacunku do Ciebie-przeciez nawet sama sie nie szanujesz. Twoje gierki z wyprowadzka przestana juz na nim robic wrazenie-bo dobrze zna scenariusz. Ale Ty i tak zostaniesz, bo jestes wspoluzalezniona i slaba. Nie Ty jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Iga, ja to doskonale właśnie wiem , dlateo wiem, ze MUSZE odejsc, bo bedzie dokladniek jak mowisz, juz powoli zaczyna tak byc, dlatego stwwiedzilam, ze za dlugo jzu to sie ciagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Autorko ,nie rób nas w balona. Gdyś chciała odejść,to byś nie czekała aż on przyjdzie z roboty. Tylko zamówiłabyś busa z innego miejsca,na które byś się wstawiła.Zaoszczędziłabyś wtedy spotkania ze swoim ... chyba już byłym. A Ty chcesz z nim się spotkać, chcesz aby on Cię przepraszał i prosił o litość. Gdybyś była zdecydowana,to nie chciałabyś go widzieć. Jak być za stara wróbla , na takie plewy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooo maaatko
ja bym odeszla jakby go nie bylo. wiadomo moze cie nie wypusci, zamnknie drzwi i nie pozwoli ci odejsc. ale jak juz tak postanowilas to nie pros o nic, nie odzywaj sie i nie dyskutuj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
ja tylko się boję, żeby nie był agresywny... może wyjdź o 17 i poczekaj gdzieś na tego busa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałąbym mieć tyle odwagi co Ty... U mnie to się ciągnie już ze 2-3 lata. Tyle, że mój po alkoholu kocha mnie nad życie, a na trzeźwo jestem przeźroczysta, no chyba że chce się na mnie wyładować. Wszelkie swoje frustracje wylewa na mnie... Dzieci też dla niego mogą nie istnieć. Wychodzi rano do pracy, wraca w nocy. Od kilku lat spimy ddzielnie. Jestem samotna. Mam dość ale nie mam odwagi odejść... Życzę Ci żeby udało Ci się wytrwać w postanowieniu i poukładać sobie i Twojemu dziecku życie na nowo, w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaaaaaa
mam nadzieje ze znajdziesz sile i wdasz sie z nim w dyskusje, bo jak zacznie przepraszac to zmiekniesz. jezeli uda sie Tobie wyjechac odetnij kontakt-wykasuj nr gg, maila, zmien nr komorki, zacznij nowe zycie. jezeli sie dzisiaj nie uda- nastepnym razem wyjedziesz jak on bedzie w pracy, zostawisz kartke na stole z jednym zdaniem i klucz pod wycieraczka powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaaaaaa
* NIE wdasz sie z nim w dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Dziewczyny, to juz naprawde koniec. DZwonil do mnie znowu, pytal czy naprawde chce jechac, kilka razy pytal. Za kazdym odpowiedzialam tak, powiedzialam, ze za daleko to zaszlo, ze juz dawno powinnam to zrobic, ze nie zasluzylam sobie na takie traktowanie i że to nie ma sensu od dawna. Rozplakalam sie, wiem, ze zle... Wtedy on na to, ze moze ak faktycznie bedzie lepiej. Ja że tak, tak bedzie lepiej. On na to, ze czyli to koniec? a ja , ze tak, to koniec. No i rozmowa się skonczyla... Dam rade dziewczyny, to dla mnie duzo, ze nie dalam sie ugiac, zawsze mowilam "nie wiem" "zobaczymy" "jak sie nie zmienisz to naprawde wyjade, to ostatni raz", a teraz trzymalam sie twardo, mimo, ze bylo ciezko... dziewczyny, wiem ,ze jestem slaba, ale to dla mnie duzy postep... ja juz bylam wspoluzalezniona od matki alkoholiczki, nie chce nawet tego opowiadac, bo to co przezylam to pieklo... dlatego moze terz jest mi ciezej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
i wiem , ze wyjade, skoro dalam rade mu powiedziec , ze to woncu koniec. Nigdy tego nie zrobilam, to byly jego zagrywki, pisalam , ze to manipulant. Jak zaczynal gadac czy to koncze to juz sie balam, ze naprawde to bedzie koniec i mowielam "nie wiem, zobacze" nigdy nie powiedzialam, tak, bo nie mialam sily. Dzis ja znalazlam, wkoncu to powiedzialam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
pamiętaj, zeby jutro napisać! ja już muszę uciekać, ale zajrzę tu jeszcze potem i jutro :) dasz radę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawpodobnejsytuacji???
trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!!!dasz rade!!poradzisz sobie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
dziewczyny, dam rade!! Dziekuje Wam, bo moze bez was znowu bym sie ugiela!! DZIEKUJE!!! Napisze to jutro napewno i jestem pewna ze zrobie to od siebie z domu!!:) Dziekuje Wam naprawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamaamika
Wierze W CIebie i trzymam kciucki. Musi sie udac. Najgorzej jak zwiazki koncza sie tak burzliwie... niedomowienia i te sprawy. U nas bylo identycznie, pozniej chcial powrotu, nieodrazu, jak zrozumial co stracil... ale nie bylo. Teraz ma inna, a mi troche smutno, bo sie zmienil, ale musial dostac tego kopa zeby stracic cos- by byc teraz kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnienie za marzenie
no i gdzie autorka ? ciekawe czy odeszła ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Witam z domku!!:) dalam rade, prosil zebym zostala, obiecywal ze nie bedzie pic, ale nie ugielam sie!!:) powiedzialam ze juz mu nie wierze i ze za duzo padlo slow z jego strony. wydzwanial co chwile, ale pozniej juz nie odbieralam. jestem taka szczesliwa!:) tylko nie wiem co teraz, jak to rozegrac... ;/ poki co milczy,nie odzywa sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astalawista
złóż sprawę o alimenty i jednocześnie o ustalenie wizyt z dzieckiem bo nie da Ci spokoju i będzie się domagać swoich praw..nie wiadomo co takiemu strzeli do głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 starczy
a kochasz go czy nie?? bo jesli tak to spróbuj ratowac ten zwiazek, dla siebie i dziecka , a jesli nie to dobrą decyzje podjełaś, podziwiam cie za odwage , wiele kobiet chcialoby odejsc ale nie mają gdzie, a Ty mieszkasz u rodzicow tak? jakos szkoda mi tego faceta, daj mu szanse ,moze naprawde się zmieni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaamika
Czesc pisalam do CIebie Autorko wczoraj. Bardzo dobrze zrobila, nawet jesli go kocha czy tez nie. Naprawde. Facet dojrzeje, przemysli ze puste slowa nie maja juz znaczenia. Dojrzeje do roli faceta, do rol ifaceta, i bedzie robil wszystkok by udowodnic ze mu zalezy. Chyba ze poczuje wolnosc i sie ulotni.. NO coz- nie bylaby wielka strata;) Autorko bardzo Cie popieram. DObry wybor. On sie w koncu obudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Kocham go, ale jesli nadal tak bedzie postepowac to moja milosc tu nic nie pomoze. Zalezy mi na nim,na naszej rodzinie, bo to naprawde dobry czlowiek, ale jak wypije to jakby szatan w niego wstapil. Wszystko jest w jego rekach, ale wiem,ze nie odpusci... tzn. tak mi sie wydaje, chyba ze sie zdziwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Bede tu pisac jak to sie dalej toczy, ale wiem jedno, jesli on teraz nie pokaze , ze mu zalezy to ja odpuszczam i nie bede o to walczyc. Wszystko jest w jego rekach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy.szal
Postaw mu ultimatum - odwyk. W każdej większej mieścinie są grupy AA. Jak przez miesiąc będzie chodził na spotkania, wtedy pomyśl o powrocie. Sama zacznij stawiać warunki i je egzekwuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak trudno dociera
Wiesz co, odwyk raczej nie wchodzi w gre, bo tak jak pisalam mieszkamy zagranicą. Mowil ze za 2 tyg przyjedzie i zrobi sobie wszywke, zobaczymy czy nie rzuca slow na wiatr... on teraz rozdaje karty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
napewno autorka nie odejdzie...... zawsze tak jest baby dużo mówią a nic nie robią bedzie siedziec z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
Kochana gratuluję!:) mądra i silna kobita z Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkhjli.
jak zaczniej rozmawiac to Cie przekręci na swoje i nie odejdziesz. Znam z autopsji. Lep[iej zwiej po tajniaku i broń boze tel nie odbieraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usialala12345
Wiesz jak czytam twoje wypowiedzi to tak jak bym czytala o moim zwiazku tylko ze mojego nie ma juz od 4 dni w domu pewnie gdzies chla a ja jestem z drugim dzieckiem w ciazy . tez chcem skonczyc ten zwiazek wiem ze go juz nie wpuszcze do domu nawet jak wroci nie chcem tez jestem ponizana...tylko z eja mam dopiero 20lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna_dusza
a potem i tak wybaczacie tatusią swoich dzieci ponieważ wolicie sie połudzić że bedzie oki . Chociaz was gnoją , wyzywaja , czasem biją, zdradzaja piją i tak dalej to zawsze wybaczycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukajcie wsparcia
w poradniach dla uzaleznionych i wspol, tam powiedza wam co i jak macie robic. z alkoholikiem jak z dzieckiem tylko konsekwencja was i moze jeszcze jego uratuje.!!!! sa tez spotkania al-anon mozecie poszukac na ich stronie w jakich terminach spotykaja sie w waszym miescie. same nie dacie rady!!! musicie zaczac myslec trzezwo !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukajcie wsparcia
i ten co nie wie co to alkohiolizm, wspol, ten bedzie szydzil. dlatego tak wiele kobiet cierpi w milczeniu, w udawaniu ze jest OK. dlatego ze nawet piszac tu, druga kobieta sie perfidnie zgrywa. Jak tak mozna???!!! Czlowiek czlowiekowi wilkiem... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×