Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małgośka78iebdyu

Mam spory problem- nie wiem co robic

Polecane posty

Gość Małgośka78iebdyu

Witam Wszystkich, opiszę swój problem, może ktoś coś doradzi, podpowie, potrzebne mi obiektywne spojrzenie na moją sprawę. Mieszkam od 33 lat z moją mamą w domu rodzinnym, tak się życie poplątało że mama zaczęła w pewnym momencie brać kredyty, spirala poszła w ruch, ostatni kredyt został wzięty pod hipotekę (około 400 000), na razie płacimy ugody z mniejszą ratą około 1500 zł. Problem polega na tym że mama ma na pensji komorników i bez mojej pomocy nie spłacimy domu, więc pomagam -oddaje wszystko. Od kilku lat mam chłopaka z którym wiążę przyszłość, kochamy się, ale nie możemy nawet pójść na swoje bo mama nie wyobraża sobie utraty domu i wszystko jest układane pod ratę (byleby była zapłacona). Chłopak chciałby iść na swoje, nie chce wchodzić w ten kredyt, chce mieć czystą kartę. Ja jestem zablokowana, nie chcę unieszczęśliwiać matki ale chcę też wieść swoje życie, nie możemy sobie nawet w tej chwili pozwolić na rodzinę. Mama bezustannie potrzebuje mojej pomocy, wyrzuca mi że jakby co to przeze mnie stracimy nasz jedyny dom, potrafi być zła do chłopaka i mieć do niego żal za to że nie akceptuje tego długu itd. Problemem jest nawet nasz wyjazd wakacyjny bo bede musiała wziąść urlop w pracy i braknie kasy na ratę. Sytuacja taka ciągnie się od wielu lat i nic nie wkazuje na to żeby się miała zmienić... ja mam już nerwicę, kłócimy się o to wszystko z chłopakiem, nie wiem co mam z tym wszystkim robić. Jestem jedynaczką bez ojca więc moja mama pokłada we mnie wszelkie nadzieje a ja już czasem psychicznie nie wyrabiam , mam 33 lata i czuję się ubezwłasnowolniona. Nasz jedyny dom jest zadłużony, gdzie w tym wszystkim ja? Dlaczego nie pomyślała o mnie wcześniej? Dług jest ogromny i raczej nie do spłaty. Mama wariuje, płacze, mówi że zrobi sobie coś jak ten dom straci. Dom jest niewielki, mieszkamy z chłopakiem w małym pokoiku bez perspektyw, dorobilibyśmy tam górę ale przy takim zadłużeniu jest to niemożliwe...za granicę chyba nie mogę jechać bo mama sama nie może zostać, trochę choruje i boję się o nią Co zrobilibyście na naszym miejscu? Jak to widzicie z własnej perspektywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczlala
A co ja mam zrobić, jak mnie użądliła osa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgośka78iebdyu
Ale to nie jest żart...żyć mi się już odechciewa:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczlala
Ja też nie żartuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvv
A na poszły w takim razie pieniądze z tego kredytu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgośka78iebdyu
Na spłatę poprzedniego hipotecznego i kilku innych , mama brała nie informując

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
nie wiem co doradzic,ciezka sprawa,albo matka zanjdzie druga robote i sama zajmie swoimi dlugami albo ty starcisz chlopaka(bo to nastapi) i zostaniesz sama ze zgorzkniala matka i dlugami,ja stacilam wszystko po rozwodzie ,dom ktory kochalam itd i nie zaluje.......czasem trzeba cos stracic zeby cos zyskac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvv
Będę szczera, ja tu widzę tylko dwa wyjścia 1) żyjesz jak do tej pory i cierpisz 2) zabierasz sie z domu, odcinasz od matki i budujesz swoje życie na nowo. Ciężko w takiej sytuacji o półśrodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnieska
do końca życia będziesz spłacać i nie spłacisz - dom trzeba sprzedać, spłacić kredyt i kupić na raty dwie kawalerki - jedną dla matki (i niech sobie sama spłaca), drugą dla ciebie (spłacaj ze swoim facetem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgośka78iebdyu
On chce coś wynająć i się wyprowadzić ( ja bym mamie dawała część pensji- już to ustaliliśmy) ale mama na tą wiadomość zareagowała wybuchem paniki:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys bedę szczęśliwa...
Myslę,że powinnyście sprzedac ten dom, nawet za gówniane pieniadze-mamie kupisz kawalerke i sobie też jakies małe mieszkanko-lub cos wynajmij z chłopakiem na początek w takiej sytuacji nie będziesz w stanie nic odłozyc dla siebie, dla swojego przyszłego dziecka matka próbuje wzbudzic w tobie poczucie winy i odpowiedzialnośc za jej błedy-pomogłas ile byłas w stanie-teraz czas na twoje zycie nie chcesz chyba do końca zycia spłacać kredytów-z których i tak nie masz nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvv
A jak duży kredyt jest na tę chwilę do spłacenia? i ile warty jest dom? bo te rady o spłaceniu i kupieniu jeszcze kawalerki rewelacyjne, ale wątpie czy czy realne niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgośka78iebdyu
Dom próbowałam sprzedać, ale przez dwa lata nie znalazł się chętny, poza tym jest on wart około 150 000 a długu jest 400 000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys bedę szczęśliwa...
no nie dziwie sie,ze panikuje-ona oczekuje,że ty bedziesz sie zamować jej problemami do końca zycia weź sprawy w swoje rece i postaw jej jasne warunki dom na sprzedaż-najlepiej zleć w agencji ona radzi sobie sama od tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys bedę szczęśliwa...
skoro jest wart 150tys.-to podejrzewam nie ma tam rewelacji? skąd w takim razie aż tak potężny dług?! twoja matka jest nieodpowiedzialna-w zadnym wypadku nie daj przepisac tego domu na siebie a masz jeszcze jakaś działkję, ziemię? mozna by tez to sprzedac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvv
Hmm skoro dom wart jest tylko tyle a kredyt był tak duży pod jego zastaw, to Twoja matka musiała mieć niezłe dochody, że dostała taki kredyt? inaczej tego nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezki problem..ale
kobieto masz 33 lata i sie zastanawiasz? sprzedajcie z mama dom, splacie czesc kredytu albo calosc jak sie da, mama niech idzie do pracy - jakielkolwiek..przepieprzyc pieniadze umiala a zarobic nie potrafi? ty sie wyprowadz od matki, kasy jej nie dawaj.. niech ona sama na siebie zarobi to raz, dwa niech wynajmie sobie gdzies pokoj i mieszka z kims.. a trzy to jest to, ze mozesz jej zaoferowac pomoc rzeczowa np. przygotowac cos do jedzenia czasem, zawiesc..itd. poza tym to wspolczuje sytuacji.. i takiej matki, no ale matki sie nie wybiera :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
to co ze dostaje ataku paniki,mogla myslec o tym wczesniej zanim brala te wszystkie kredyty,kto sie martwi toba ze zaczynasz miec poczatki nerwicy,wiem ze ciezko krzywdzic matke ale posluchaj tu dobrych rad .masz chlopaka ktory cie kocha (tylko uwazaj zeby nie stracil cierpliwosci) wyprowadz sie tak jak uzgadnialiscie i najwyzej jej troche pomagaj......dziewczyno nie marnuj swojego zycia bo bedziesz tego zalowac a matka jakos sie pozbiera......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys bedę szczęśliwa...
masz juz 33 lata więc najlepsze lata swojego zycia poświęciłas matce-doskonale cię rozumiem ja mam podobnie-tyle,że moi rodzice chleja i powoli przepijaja wszystko co maja, wynosze się od nich i zrywam wszelkie kontakty pamietaj,że w razie smierci matki musisz formalnie, notarialnie odrzucić i całkowicie zrzec sie spoadku po niej-inaczej długi przejda na ciebie-uwazaj na to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz na prawdę klopot
400 tyś będziecie spłacali do emerytury... a jak mamy zabraknie czy mamy pensji to nie będziecie mieli wogóle z czego płacić. Nie chcę się wymądrzać, wiem, że różnie w życiu jest, ale mój tatuś zawsze mówił "jak nie masz to się nie wychylaj" i coś w tym jest... jeden kredyt, drugi, kolejny ... a teraz petla na szyi i na spłatę nie ma... Nie wiem, co Ci doradzić, skoro mama nie pytała Cię o radę zaciągając kredyty, to czy masz teraz obowiązek nawet moralny to spłacać... Ona sama zanim pracuje nie ma wyjścia, komornik jej siedzi na poborach, ale też nie może zabrać wszystkiego... Ty jesteś ofiarą tej sytuacji, ale w tym momencie, zanim matka żyje, nie masz długu. Nie wiem, co Ci doradzić, ale na pewno zorientuj się prawnie jak się zabezpieczyć, żeby nie płacić w razie np. śmierci mamy. No i nie wiem czy warto inwestować w ten dom, bo jak zabiorą to popłyną Wasze pieniądze też /Twoje i chłopaka/. Twój chłopak ma rację - lepiej żebyście poszli na swoje. Z kolei Twoja postawa wobec matki jest też zrozumiała... musicie wspólnie to przegadać, ale chyba w kierunku życia bez obciążenia długami matki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys bedę szczęśliwa...
ja mam 29 lat-mam nerwice , początki anoreksji, arytmię serca, napady duszności, cierpię na bezsenność-to mi dali moi kochani rodzice, uważaj by nie doprowadzić się do takiego stanu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnieska
ty się wyprowadź, a matka niech ogłosi upadłość - komornik sprzeda dom, a resztę długu jej umorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CO za toksyczna stara baba! ja pierdole, tak urządzić nie tylko siebie ale własne dziecko! odejdz z dnia na dzień, spakuj się i niech sama sobie radzi. Dostanie zapewne jakiś lokal socjalny. Nikt nie będzie spłacał jej długów niech sie idiotka nauczy odpowiedzialności ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys bedę szczęśliwa...
upadłośc konsumencka -moze to jakies wyjscie-ale nie wiem dokładnie na jakich to zasadach-musisz dopytac u prawnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvv
Ja się jeszcze raz pytam, jaki bank dał 400tyś kredytu pod zastaw domu, który jest wart 150tyś?? skoro matka nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma mozliwości upadości konsumenckiej, żaden sąd rejestrowy nie ogłosi, bo jestto możliwe TYLKO z przyczyn nadzwyczajnych i niezależnych od dłużnika (np. choroba, wypadek, utrata pracy). itp. a nie,ze głupia baba miała takie "widzimisię" :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys bedę szczęśliwa...
no własnie -nie wiem na jakich to zasadach-ale tak własnie myslałam-tak to kazdy brałby kredyt, a potem ogłaszał upadłosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz na prawdę klopot
matka chyba pracuje, autorka pisała, że ma komorników na pensji... ja uważam, że skoro sama zaciągęła to i sama płacić powinna. Twoja pomoc to kropla w morzu kredytu a wtopisz wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie. Jest obecnie masa postępowań dotycząca emerytów i rencistów, którzy złożyli taki wniosek i postępowania są umarzane z braku ustawowych przesłanek. Moim zdaniem uciekać od toksycznej matki, życie ma się tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczoooonyyy
A mi się wydaje, że nam trochę kłamiesz. Jak mogłaś nie wiedzieć, że Twoja Mama brała kredyty? Przecież mieszkałaś z nią wtedy. Nie chce mi się wierzyć, że sama z tych pieniędzy nie korzystałaś. A jak korzystałaś to spłacaj razem z Mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×