ŁADNA ONA, BRZYDKI ON, A TAKA PIĘKNA MIŁOŚĆ

Widzisz na ulicy fascynującą kobietę, która kroczy u boku niskiego, nieciekawego mężczyzny i myślisz: na pewno związała się z nim dla pieniedzy. Jak się okazuje, związki, w których poziom atrakcyjności pomiędzy partnerami jest różny, są najszczęśliwsze. Kobiety szukają po prostu czegoś głębszego niż uroda. Co o tym sadzicie?

ja zawsze leciałam na mądrych chłopców, wygląd był sprawą drugorzędną

"Jak się okazuje, związki, w których poziom atrakcyjności pomiędzy partnerami jest różny, są najszczęśliwsze" Skąd taki pomysł? Masz jakieś źródło, dane? Na ulicach rzadko widzi się takie pary. Zazwyczaj w parach ludzie są zbliżeni poziomem atrakcyjności.

"ja zawsze leciałam na mądrych chłopców, wygląd był sprawą drugorzędną" Może dlatego że sama jesteś nieatrakcyjna.

sama jestem atrakcyjna :) może to kwestia tego, że kiedyś byłam pryszczatą nastolatką średniej urody i stąd widzę w ludizach coś więcej nić ładną buzię czy ciuchy :)

super atrakcyjnym albo koszmarnie brzydkim byle nie tzw. przeciętnym z urody.

ja zawsze leciałam na mądrych chłopców, wygląd był sprawą drugorzędną i dlatego zostalas sama......zart oczywiscie :)

mnie pociagja brzydcy facaci ,nie wiem dlaczego......twarz nie jest wazna ,wazne zeby byl wysoki,krotkie wlosy i szcuply no i oczywiscie rozmowny nie lubie mrukow....

Fiku knurze nie kłam :O

lubie inteligentnych ( nie mylic z - wyksztalconych - bo jedno z drugim nie zawsze idzie w parze )

przecież wszyscy wiedzą, że jesteś wywrotowcem i jako nastolatka miałaś nieskazitelną cerę, a teraz na starość cię obsypało knurzyco !

no przecież ja nei pieprzę :D