Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmmmmmsds

Byliscie ofiarami w szkole?

Polecane posty

Gość mmmmmmsds

Czy to moja wina że mi dokuczają,bylo tak w gimnzjum i jest teraz w liceum,czemu jak ludzie widzą kogoś smutnego to odrazu ze mogą sie z niego śmaić bo on im nic nie zrobi,rodzice zmarli mi rok temu wpadlam wdepresje i amm prawo mieć sowje humory .. jak można sie z drugiego czlowieka naśmiawać skoro im nic nie zrobilam ? :C

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghyjgj
nie przejmuj sie szkola sie kiedys skonczy i wtedy wszyscy bede cie mieli gdzies;) zaczna sie inne problemy ..itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werra1122
Ja byłam w podstawówce przez kolegę który nastawiał całą klasę przeciwko mnie! Ale późnij nie było już problemu bo chodziliśmy do innych szkół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfrgierjg
O dziwo nie :) Aczkolwiek 2 pedagogów jawnie okazywało mi niechęć - w 1 klasie podstawówki i ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wheidfhw
sraj na nich przyjmij kondolencje ogólnie w szkole normalni ludzie nie mają lekkiego życia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka :P
Oni mają kompleksy i wyżywają sie na innych myśląc że na słabszych najgorzej jak jeden zacznie i ty nie reagujesz potem inny widzą ze mogą ci dowalać i robią to samo ale pomysl sobie tacy co dokuczają nigdy daleko nie zajdą nie wiem co ci poradzoc zeby było lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;) no cóz z racji mojego charakteru czesto sie bilem :) dochuczali mi ale ..... nie powiem co zrobilem i odczepili sie i tak potem robilem zawsze mialem swiety spokoj we wojsku w pracy nawet kierownik sie mnie nie czepial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werra1122
Znów Moniczka masz racje;-) Oj kobito Ty jakaś chyba nie omylna jesteś. Ten koleś co mi dokuczał w podstawówce skończył marnie. jest ćpunem i nic więcej. Także Ty autrko lepiej na tym wyjdziesz bo jesteś normalna a nie jak banda kretynów którzy teraz uważają się za cwaniaków. Ale zło wyrządzone komus powraca z podwójną siła;-) Będzie dobrze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa Wariatka
Mnie też w gimnazjum nie lubili.. mało powiedziane. a jak skończyli? róznie. część wzrosła z głupoty a część po skończeniu 18 lat wylądowała w pieluchach, tacy cwani byli :) do dzisiaj błyszczą mądrością. wiem że to trudne ale olej ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też bardzo dokuczali,
całą podstawówkę, w gimnazjum i w liceum, ale z jednym mieli rację, byłem i jestem nienormalny (ale nie na ten sposób, by mi dokuczać) , winne były nie tylko osoby, które mi dokuczały bez powodu, ale też chyba moi rodzice, w wieku 5 lat lub wcześniej powinienem mieć robione dokładne badania psychologiczne i neurologiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro21
Z roku na rok jest coraz gorzej, bezstresowe wychowanie już przechodzi do liceum to społeczeństwo słabe i bardzo słabymi wzorcami, wychowani na postrzeganiu świata przez pryzmat samego siebie. Stado a taka jest klasa, musi sobie znaleźć słaby element, by morale stada były coraz większe, według mnie jedynym wyjściem jest oko za oko, tylko w bardziej inteligentnej wersji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pociesz się tym, że zazwyczaj
szkolnym cwaniakom i "gwiazdom" w dorosłym życiu...nie wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość definitely maybe
ofiara to raczej nie bylam, no przynajmniej w moim odczuciu, bo uwazalam sie raczej za osobe nietypowa i nie oczekiwalam, ze ludzie beda mnei akceptowac. W podstawowce nie mialam kolezanek i gleboko mi to wisialo, bo nie lubilam robic tego co wszyscy. W sredniej szkole to bylam przywodca teamu w klasie. Z natury jestem bardzo niezalezna, wiec nawet wyzwiska w podstawowce traktowalam jak wybryki idiotow i uwazalam sie za wyzsza forme bytu od tych padalcow. I jeszcze to faktycznie prawda, ze takie szkolne gwiazdy nie radza sobie w zyciu. Wszyscy ci ktorzy do mnie skakali nie osiagneli w zyciu kompletnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferruczia
szkola to dno , gowno i bagno-skonczylam janascie lat temu i wpominam ze wstretem, podli koledzy-w ynioslam z niej nienawisc do ludzi-ja nie jestem zarejestrowana na NK , FB- ani nigdzie bo ludzie g..o mnie obchodza, wszedzie widze zlo i podstep-mam swoj maly swait i to mi wystarczy szkoln aprzyjazn to dla mnie abstrakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też bardzo dokuczali,
z tym, że ci, co dokuczają nie osiągną w życiu nic szczególnego to nie zawsze prawda, wydaję mi się, że ci co mi dokuczali osiągnęli/osiągną w życiu znacznie więcej niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolo lolol
ja miałem tak samo, jak byłem młodszy dokuczałem innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolo lolol
na rynku liczy sie przebojowosc, trzeba niestety wygrysc innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaskabalbinkaaa
póżniej się dziwią nauczyciele i władze co się stało ze jakiś uczeń wpada z bronią do szkoły i strzela pedagodzy nie zwracają uwagi na to co dzieje się w szkole , nawet śmieją się z atakowanego delikwenta razem z ta chołotą chcąc się jej przypodobać mam siostrę nauczycielkę i zawsze jej mówię żeby wspierała najsłabszych żeby nie olewała jak kogoś gnębią, wyśmiewają dzięki mojej sugestii spojrzała na to innym okiem i teraz stara się reagować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafika
nikt nie zdaje sobie sprawy że takie gnębienie odbija się na całe dorosłe życie , to podobnie jak molestowanie seksualne osoba często wyśmiewana w życiu dorosłym ma małe poczucie własnej wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra.. napiszę osobiście... a co mi tam, raz można byłam ofiarą, koleżanki i koledzy się ze mnie śmiali, że jestem mega brzydka (faktycznie wyglądałam wtedy jak potwór, ale to nie była kwestia braku urody, a zwyczajnej biedy, zagubienia) śmiali się, że nie mam fajnych ciuchów, tylko dwie pary spodni i jakieś stare, brzydkie bluzki, jedną parę butów (trampki zimą, no co miałam zrobić...) a do tego jedna z dziewczyn nazmyślała, że jestem lesbą... bo przecież nie chodziłam na imprezy (nikt mnie nie zapraszał) i nie podrywałam chłopaków (przez ta plotę wielka miłość licealna mojego życia przestał do mnie zagadywać- wiem jak to teraz brzmi, ale wtedy to był dla mnie horror) no więc sobie sama na przerwach wysiadywałam, czytałam książki, uczyłam się dobrze (jak potrzebowały zadanie albo ściągę to przychodziły wtedy pindy jedne), po szkole siedziałam w domu albo spacerowałam, byłam totalnym wyrzutkiem no i czas leciał, ja poszłam na studia po świetnie zdanej maturze wyrobiłam się - okazało się, że gdy rozpuszczę włosy, zadbam o cerę, ładnie sie ubiorę - jestem bardzo atrakcyjna, zaczęłam mieć mega powodzenie dalej się szanowałam, zostało mi to chyba z czasów liceum :D aż w końcu poznałam mojego super przystojnego męża no i moje "miłe" koleżanki siedzą w domu, z dziećmi na karku, tyją, wyglądają jak szafy,-wszystkie, które mnie tak obgadywały i poniżały a ja sobie korzystam z życia, mam super pracę, robię to co lubię, mam fantastycznego męża, mimo iż zbliżam się do 30 faceci się za mną oglądają, próbują poderwać, rozwijam się w sferze swoich zainteresowań, mieszkam w wymarzonym miejscu i osiągnęłam to bez noszenia modnych ciuszków, siadania chłopcom na kolanach mimo że byłam upokarzana i wyśmiewana ostatnio moja mama mi mówiła, zadzwoniła do mnie, że spotkała moją "koleżankę" ze szkoły i tamta się dziwiła, że ja wyszłam za mąż? że ja mieszkam za granicą? że ja mam tak świetną pracę? mama jej odpyskowała i poszła a na drugi dzień zaproszenie od tej wrednej krowy na fc (odrzuciłam) i wiadomość, że co tam u mnie, że tak dawno się nie widziałyśmy, że może kawa, że tęskniło jej się za mną (NO KUŹWA BOKI ZRYWAĆ!!! :D ) mam teraz prawdziwych, dobrych, szczerych przyjaciół, nie potrzeba mi jej udawane koleżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też bardzo dokuczali,
ja akurat miałem chyba dość niskie poczucie własnej wartości, zanim zaczęli mi dokuczać, dokuczanie zapewne przyczyniło się tylko do nasilenia unikającego zaburzenia osobowości, nasilenia nerwicy natręctw i do spadku z nauką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdfs
też tak miałem i się skupiłem na nauce. Ale to mojawina bo se na to pozwoliłem. Zawsze tak było że nowo poznane osoby uważały mnie za kogoś na prawde fajnego ale jak się pojawiał stary znajomy to zaraz opowiadał jak to dokuczali mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie na szczęście "wyleczył" mój mąż już przed jego poznaniem zmieniłam się- ale tylko fizycznie, dusza dalej ta sama... bałam się odezwać w towarzystwie, bałam się że jestem cały czas oceniana... byłam wstydliwa, stres mnie zjadał przy wyjściu na piwo gdy np. wiedziałam, że kogoś z osób, które spotkam nie znam mój mąż był dla mnie takim choćby bodygardem :D pokazał mi "dziewczyno, jesteś super! masz dobre serce, jesteś przepiękna" a ja przy nim jakoś czułam się śmielej.. poznałam jego fantastycznych znajomych, przyjaciół.. miał ich i ma wciąż sporo... i z zakompleksionej, smutnej, bojącej się odezwać dziewczyny - stałam się towarzyską osobą, pewną siebie, uwielbiającej samą siebie kobietą zresztą jego przyjaciele byli dla mnie wyrozumiali, akceptowali mnie w pełni i nie naciskali, nie oceniali teraz są i moimi przyjaciółmi :) nie wiem co bym zrobiła gdybym nie spotkała mojego męża odmienił moje życie :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeeeeprawda
szkoła moze i sie kiedys skon czy ale trwaly slad na psychice zostaje. Mnie tez wyzywano w szkole z powodu wygladu. teraz nie ejstem juz podobno tym pasztetem ale uraz pozostal i niestety zle myslenie o sobie. Narodzila sie depresja i nerwica, zycie cale do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czwartkowa
aktywny babsztyl- u mnie było podobnie, kiedy byłam dzieckiem nie bardzo nam się powodziło, i było to widać po ubraniach, wyposażeniu, starych tornistrach. W mojej klasie jedna "koleżanka" bardzo mnie nie lubiła (nie wiem do tej pory z jakiego powodu) i odwróciła przeciwko mnie całą klasę. To były straszne czasy, nawet teraz jak o tym pomyśle to chce mi się płakać, pamiętam jak wracałam z płaczem do domu, a mojej mamie było tak przykro. Kiedy skończyłam podstawówkę wszystko się skończyło, ale tej kurwy nienawidzę do tej pory i życzę jej wszystkiego najgorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeeeeprawda
wiecie co, nie nalezy zyczyc nikomu co nam nie mile....ja nikomu zle nie zycz e mimo iz zycie caly czas mnie kopie. I powiem wam ze moi niegdysiejsi upakarzacze maja o iele lepsze zycie niz ja wiec ja nie wierze ze zlo komus wyrzadzone wraca do niego podwojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czwartkowa, rozumiem Cię w 100% ze mnie jeszcze się naśmiewali, że "nie mam taty" (moi rodzice się rozwiedli, mieszkałam z mamą) to bolało najbardziej..... ale wcale nie życzę najgorzej tym, którzy mną poniewierali, ich problem, ich strata, że mają w sobie - bądź mieli tyle jadu ja się cieszę, z tego co mam a z nimi po prostu nie chcę mieć kontaktu, bo mi zwisają jak nie powiem co i komu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×