Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rymmelto

"Partnerka do wynajęcia" - problem.

Polecane posty

Gość rymmelto

To będzie pytanie z zakresu etosu w niszowych grupach:) Mam 20 lat, jestem studentką i dorabiam sobie jako partnerka na wesela, studniówki, bale, bankiety itd. Nie jestem prostytutką - nie sypiam z moimi partnerami ani nic z tych rzeczy. Pech chciał, że wczoraj miałam małą stłuczkę samochodową i boli mnie śródstopie, a oprócz tego mam od groma siniaków. Nie prezentuję się więc "godnie". Tu pojawia się mój problem - w ten weekend mam wesele i poprawiny, za które miałabym dostać całkiem ładne pieniążki. Mogę szukać dziewczyny na zastępstwo albo iść na wesele mimo wszystko. Co powinnam zrobić? Poinformować "klienta" o zaistniałej sytuacji? Czy po prostu umówić go z kimś innym (będę musiała szukać w sieci - nie mam takich kontaktów)? Potrzebne mi są te pieniądze strasznie, a jeśli go poinformuje to obniży stawkę. Jeśli nie pójdę - no cóż - wiadomo. Będę musiała kombinować jak dotrwać do kolejnego weekendu bez pieniędzy. Z drugiej strony kto chciałby zapłacić za dosyć kulawe towarzystwo na wesele... Jestem w kropce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
Heh. Powiedzmy, że stawka zależy od wielu czynników. No ale na przykład teraz w ubiegły weekend dostałam 400 zł + sukienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli rozumiem że to było w Twoim mieści i spałaś w domu? Bo jesli nie to to też się liczy jako czas pracy. Jak dla mnie się nie opłaca, zarabiam więcej i nawet zus odprowadzam ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
Nie było to w moim mieście, ale spałam w domu. Dojazd lub koszty dojazdu też zawsze wliczam w stawkę. Dla mnie to zajęcie na teraz, potrafię zarobić ok. 2000 miesięcznie więc wystarcza mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
Poza tym to tak naprawdę nie praca, bo się po prostu bawię na imprezach i robię dobre wrażenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz ja też mam takie tymczasowe zajęcie na czas studiów, ale za nisko się cenisz coś mi się wydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze ja na cos takiego nie wpadlem... ale jakos glupio by mi bylo powiedziec dziewczynie ktora zaprasza mnue na imprese 'sluchaj, biore za to 4 stowy'... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
Powiem Ci, że najczęściej moimi klientami nie są faceci z wyższych sfer więc ciężko ciągnąć od nich tysiąc za jedną noc:) Zwykli chłopcy, którzy chcą się pokazać z ładną koleżanką na imprezie... Mi to odpowiada:) Miałam kilka wieczorów w "lepszym" towarzystwie, ale wtedy czuję się mniej pewna siebie i wcale mi to dobrze nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
ze ja na cos takiego nie wpadlem... ale jakos glupio by mi bylo powiedziec dziewczynie ktora zaprasza mnue na imprese 'sluchaj, biore za to 4 stowy'... Nie chodzę na imprezy z kolegami, może dlatego łatwiej mi ich rozliczać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla m masakra - tracisz na dobrą sprawę 2 dni i dostajesz 4 stówy... To na te 2 tys. musisz sie nieźle namęczyć. Pewnei, możesz tłumaczyć że się bawisz itd - ale czy nie lepiej bawić się ze swoimi znajomymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
teoretka - pewnie, że lepiej, ale trzeba mieć za co. Nie mam możliwości pracować w tygodniu, a w weekendy nie zarobię lepiej w żadnym znanym mi miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utrzymujesz potem kontakt z tymi ludzmi? spotykacie sie jakos wczesniej zeby sie poznac? ja sobie nie wyobrazam, nowa dziewczyna na slubie, zupelnie jej nie znam, obok rodzina, nawet nie wiadomo jak odpowiadac na pytania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kovboyka
gdzie takich facetow mozna dorwac ? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie pieprzenie... Jakbyś chciała to byś zarobiła - też studiuję dziennie i to 2 kierunki. Trzeba chcieć po prostu coś robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kovboyka
co pieprzenie , jak nie uprawiaja seksu to jest ok , isc , opic sie za darmo , najeśc i jeszcze kase dostac , tez bym poszla jakby byla okazja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no padam, studiuje 2 kierunki a weekendami chodze na iprezy za (no sam nie wiem za ile skoro na 400zl pogardzisz)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś o czymś takim myślałam, ale moja ówczesna dziewczyny była przeciwna. Musiałam to uszanować. Tylko że słyszałam o zupełnie innych stawkach. Od tysiąca za wieczór. A za takie pieniądze to jak dla mnie nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
zbereznik - zależy z którymi, poznałam w ten sposób i bardzo przystojnych i inteligentnych facetów, a czasem totalnych buraków. zazwyczaj wygląda to tak, że uzgadniamy szczegóły tylko i wyłacznie przez Internet, często z nimi piszę albo rozmawiam żeby się trochę poznać. Niektórzy koniecznie chcą mnie zobaczyć wcześniej, ale za to też płacą. A co do niezręczności - zawsze oni oczekują, że będę udawała że poznaliśmy się w tradycyjny sposób, jednak nie każą mi udawać dziewczyny, a jedynie koleżankę więc to nie takie skomplikowane. kovboyka - Internet i poczta pantoflowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
Nie wiem gdzie takie stawki, ale chętnie się dowiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co kieruje takimi ludzmi zebyy brac dziewczyne za kase na impreze? to chyba nawet nie dla siebie, ale pod publiczke to robia, jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
teoretka - mam 20 lat a wyglądam na 17, chyba że się mocno "zrobię". Średnio do tego pasuję. Próbowałam, ale nie odnajduję się w tym klimacie. zbereznik - zawsze pytam o to chlopaków, czasem to jest chęć pokazania się przed jakąś eks, czasem chodzi o kolegów, niektórzy myślą, że w pakiet wchodzi coś więcej niż impreza... Różnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arya
wlasnie na bankietach czy firmwych przyjeciach jest takie kurestwo ze owszem placa po tysiac ale nie za samo "pokazanie sie" , wyzsze sfery-wyzsza kasa-wyzsze wymagania ,proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymmelto
Ot właśnie. Miałam raz niezapomniana sytuację na bankiecie w takim hotelu ****. Piramidka finansowa się bawiła z żonami i niekoniecznie żonami. Nie podobało mi się od samego początku, bo widać było, że rżną wyższa piertolencję a słoma z butów wystaje. Mój partner miał 29 lat i w pewnym momencie pyta się mnie czy pójdę z nim do pokoju, bo on będzie zazdrosny jak zostanę sama. Byłam młoda i głupia i poszłam za nim. Był pijany, chciał się całować, zaczął mnie obmacywać. Uciekłam wtedy ale taki niesmak i lęk pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryzyko zawodowe - na to samo możesz trafić jak pójdziesz z jakimś burakiem na wesele. Fakt faktem uważam że mogłabyś sobie znaleźć lepszą pracę - i przynajmniej byłoby co do cv wpisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×