Raz jeszcze o randkach z internetu...

A bo nie raz mnie dziewczyna kantem puściła, mówię więc że nie warto się tak napalać póki to nic poważniejszego to swobodnie można chadzać na inne randki.

Hehehe, dobrze napisane! Ja życzę takiego potraktowania przez kobietę, każdemu facetowi który kombinuje jak "koń po góre" i łapie każdą okazję. Nie ma nic gorszego jak brak lojalności i kłamstwa w stosunku do drugiej osoby.

popieram swiat pelen pokemonow ale jesli faktycznie do tej pory nic was nie laczy tzn ze dalej szukacie nie ma sensu chyba oczekiwac ze to juz ten pierwszy spotkany jest tym jedynym.......ja tez mialam konto i tak poznalam mojego meza......

Chodzi o to że gościu niby jest zainteresowany autorką a jednoczesnie dalej szuka. Po co tak kombinowac. Albo sie jest zainteresowanym albo nie. Ludzie maja po 30 lat. Chyba czas na jakas stabilizacje a nie na takie podchody jak małolaty, co to jeszcze same nie wiedza czego chca. Takie jest moje zdanie.

I dlatego własnie odpuscilam randki i tego typu spotkania. Co ma byc to bedzie. Jak to mowia, na kazdego przyjdzie pora. Nic na sile.

tez do tej pory sadzilam, ze jak sie chce kogos poznac to pisze sie tylko z jedna osoba i spotyka, ale...w miedzyczasie mysle nad moim stanowiskiem i chyba sprobuje tez tak na kilka frontow, tak na probe.. lat juz troche mam, wiec nie mam ochoty sie kims rozczarowac i zostac na lodzie z niczym.. tym bardziej, ze pisze teraz z jednym facetem i wiem, ze on pisze z kilkoma, chcial niby przestac niby pisac z innymi, ale napisalam jemu, niech sobie zdrowo pisze dalej, sama mam jeszcze kilku chetnych do popisania, ktorym do tej pory nie dalam szansy, wiec pozyjemy, zobaczymy..

podepne sie pod ten temat - ja się z nim spotkałam. Było bardzo miłe spotkanie, żarty, normalne pogawędki. Dlatego zastanawiam się po co dalej szuka jesli ewidentnie jest mną zainteresowany. Pewnie ten typ tak ma. I będzie miał, nawet gdyby znajomość rozwijałaby się w kierunku związku...

Przyłączam się do grona kobiet, którym nie wychodzi w miłości :(

faceci sa beznadziejni Raz spotkalam sie s jednym kolesiem i niechcący pusciłam baka. A on od razu sie skrzywił, spojrzał na zegarek, stwierdził że przypomniał sobie o chorej cioci i sobie poszedł ;(

Historia nie z tej planety. Gratuluję!