Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość randkowa 02

Byłam dziś na kolejnej randce z Internetu - PORAŻKA

Polecane posty

A mnie śmieszą wypowiedzi niektórych z Was z pozycji eksperta. Owszem można mówić o własnym punkcie widzenia, ale nie wypowiadać się za wszystkich. Ludzie się poznają w różnych miejscach i na serio nikomu nic do tego. Sandały i skarpetki (zwłaszcza białe) to szczyt wiochy wg mnie,zwłaszcza na eleganckie przyjęcie bo spacer po parku to jeszcze przejdzie.... ale jeśli komuś to odpowiada to why not. Już chyba prędzej zniosłabym te spódnice dla mężczyzna pod warunkiem, że to nie spódnica tylko tradycyjny kilt a gość jest Szkotem z dziada pradziada. tyle w temacie nie ma o czym debatować hej setunia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilt to kilt a nie spódnica. najwyraźniej droga pani nie ma pani pojęcia o czym mówi. "to szczyt wiochy wg mnie,zwłaszcza na eleganckie przyjęcie bo spacer po parku to jeszcze przejdzie" cooooooo? na "eleganckie przyjęcie" w sandałach? to chyba w grecji lub rzymie, i to starożytnym oczywiście. jak żyje nie słyszałem żeby tzw "strój wieczorowy" zawierał sandały w jakiejkolwiek formie (czy to ze skarpetkami czy bez"). coraz ciekawszych rzeczy się tu dowiaduję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie Ci piszę offermo, że na przyjęcie to absolutnie NIET a to że kilt to nie spódnica to wiem doskonale stary, a napisałam to z ironią:O a chodźce se kuźwa w czym chcecie, co mnie to obchodzi:O Mój ani w sandałach ani w spódnicy nie występuje więc mam z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no właśnie Ci piszę offermo, że na przyjęcie to absolutnie NIET " no ale to nie jest kwestia skarpet tylko tego że oficjalny dress code nie uwzględnia sandałów w ogóle. ja się dziwię że coś takiego mogło ci przyjść do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze obawiam się, że tacy kolesie którzy przychodzą brudni na randkę i ze szpinakiem w zębach to raczej i tak nie mają pojęcia o dress code :) I dlatego właśnie przyszło mi to do głowy. Więc powiem tak, jeszcze "przeżyłabym" jakoś sandały i skarpetki na spacerze, choć nie powiem że byłabym zachwycona takim wizerunkiem, ale jakby facet miał przyjść np na ślub (znajomych) itp w sandałach to uff....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berenina vel mech
umowilam sie kilka razy na randke z neta..i niektore spotkania byly fajne, ale nie bylo tego czegos...a niektore to porazka ..gosci wysyla mi zdjecie tylko twarz, albo z przed 10 lat...raz przyszlam to zjechalam goscia, wkurzyl mnie na maksa...wyslala mi zdjecie z przed 10 laty i jak pisze ze ma 185 to ku..a ma miec 185 a nie 165 tak jak ja...co on myslal, ze sie nie zorientuje?...ja wysylam zawsze akutalne zdjecie, nie jestem jakas seks bomba, ale pasztetem tez nie...i potencjalny rozmowca ma mozliwosci podjecia decyzji, czy sie ze mna spotyka czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panny z internetu
To najgorsze dziewczyny z jakimi miałem do czynienia. Księżniczki od razu mnie skreślały za wygląd (same mając nadwagę, nie specjalnie ładną twarz itd.), wolały być same niż ze mną bo nie jestem księciem z bajki... szukajcie dalej głupie pindy... ładniejsze nie raz mnie same podrywały w klubach i chciały się spotykać. Jedna mnie rozwaliła, przeciętna z twarzy, nadwaga, ale miło mi się z nią rozmawiało i chciałem jej dać szansę bo ją bardzo polubiłem (wkręciłem się) dała mi takiego kosza że do dziś go czuje :(:(:(. Te ładniejsze za to w ogóle żadnych zahamowań, kończyło się to sexem na pierwszej randce i urwaniem kontaktu. Ja nie chciałem ani urywać kontaktu ani się z nimi przespać, same nalegały zaczynały grę wstępną, wcześniej każąc się wykąpać heh. Bez obrazy dla nikogo ale poczułem się jak męska kurwa. Na szczęście kogoś sobie znalazłem w prawdziwym świecie i jestem bardzo szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Więc powiem tak, jeszcze "przeżyłabym" jakoś sandały i skarpetki na spacerze" a co to za grzech niby jest? dlaczego to trzeba "przeżywać"? ja wolę chodzić w skarpetkach niż bez. zwłaszcza jak jest gorąco. bez skarpetek stopa się poci i zaraz robi się w bucie ślisko. od tego są skarpetki żeby to wchłaniać a potem je prać. a wielokrotnie słyszałem o tej kombinacji "sandały+skarpetki" to mówiono z taką zgrozą jakby to był "sandały+garnitur". dużo większym moim zdaniem "obciachem" i "wiochą" jest zakładanie do wszystkiego "adidasów" (to co tu jeden kolega wcześniej wspominał). moim zdaniem buty sportowe to są do uprawiania sportu a casual do "casual" (czyli wyjść do spożywczego albo ze śmieciami) i wychodzenie na imprezy w czymś takim to "wieś tańczy, wieś śpiewa". nie chcę tu się gościa czepiać ale niestety takie mam odczucia. ale tak naprawdę to skupianie się zbytnie na ubierze świadczy o małostkowości i jest naprawdę gorsze od tego "braku elegancji" z którego się tu taki straszny problem zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale jakby facet miał przyjść np na ślub (znajomych) itp w sandałach to uff.." a dlaczego miałby przychodzić na ślub znajomych w sandałach? co to za brednie są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiopi
!oferma - chodzi o to ze sandały nosi się na gołe stopy, nie trzeba do nich zakładać skarpetek. Wg mnie to też jest szczyt złego smaku taki właśnie mix sandała ze skarpetą. Po prostu tak jest. Tak samo pod marynarkę garnituru nie zakładasz swetra góralskiego tylko koszulę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolola23
"no ale ja pytam całkiem poważnie więc jeżeli nie potrafisz odpowiedzieć to po prostu milcz. czyli tak można i nie jest to żadna zbrodnia a białe skarpetki czy skarpetki + sandały to jest? nie rozumiem tej obsesji." to nie jest żadna "obsesja" tylko powszechnie przyjęty i obowiązujący dress code. Podobnie jak zasada, że na pogrzeb nie idziemy w neonowych jaskrawych ciuszkach, a do opery w dresie. Nikt ci nie zabrania nosić białych skarpet- droga wolna. Kobieta szuka jednak mężczyzny dobrze przystosowanego spolecznie i jak samiec nie jest w stanie przyswoić sobie nawet tak banalnych zasad obowiązujących w jego kręgu kulturowym jakie skarpety do jakich butów, to szkoda na niego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
Dlaczego kobiety myślą, że spotkają ciekawego i przystojnego mężczynę przez neta, skoro tam ogłaszają się tacy co sobie w realu nie radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem sandały do skarpet mogą być noszone jedynie przez malutkie dzieci lub faktycznie starszych panów. Sandały nosi się na bose stopy inaczej bardzo nieapetycznie to wygląda zwłaszcza u faceta. No chyba że w sporadycznych sytuacjach. Takie mam zdanie i już, zresztą jak widać nie tylko ja tak uważam. Tak się przyjęło, tak już jest. I wydaje mi się, że ktoś kto przychodzi normalnie na randkę (na której to zawsze chcemy fajnie wypaść) własnie w sandałach i skarpetkach to nie zważając już na to czy mu wygodnie czy też nie nie ma on specjalnie dobrego gustu. Dlatego istniałoby duże prawdopodobieństwo że np na ten ślub przyjdzie przebrany bardziej niż ubrany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to nie jest żadna "obsesja" tylko powszechnie przyjęty i obowiązujący dress code." jednak ja pozostanę przy zdaniu że to bzdura wymyślona przez jakiegoś pseudo dziennikarzynę która przyjęła się wśród "inteligencji z awansu społecznego". takiej co to nie ma pojęcia o dobrym smaku ale powiedzieli jej że "sandał+skarpeta" to źle więc tak bredzi jak potłuczona. nie ma żadnego powodu żeby upierać się przy tym. sandały są obuwiem codziennego użytku i w wypadku tego rodzaju ubrań nie ma w ogóle mowy o jakimkolwiek "dress code". to nie jest smoking czy inny strój wieczorowy w wypadku którego kanony są sztywne. porównanie do pogrzebu czy opery jest kompletną bzdurą świadczącą o tym że nie masz w ogóle pojęcia o czym piszesz. jak to jest że są specjalne skarpetki do "japonek" i nie jest niczym niestosownym noszenie skarpetek z japonkami a o sandałach to macie taką schizę? i co gorsza to nie jest byle bo co naprawdę jedna z drugą pewnie łatwiej "przełknie" krótkie spodenki w kościele niż te nieszczęsne skarpetki z sandałami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz powtarzam, niech każdy chodzi w tym co mu się podoba:) Mi się nie podobają sandały i skarpetki i uważam, że na dorosłym facecie (kobiecie również) wyglądają nieciekawie. Powiedziałabym, że tak "dziadziowato".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większości to się "podoba" to co im w tv powiedzą że im się podoba. to nie jest żaden wyznacznik. a że to nie ma zupełnie sensu to inna sprawa. pokaż mi jakąkolwiek część "codziennej" lub wręcz "wakacyjnej" garderoby która by obrosła taką "legendą" jak ten nieszczęsny "sandał+skarpeta". można nosić krótkie spodenki z koszulką, koszulą nawet i swetrem, mogą staniki wystawać spod ubrania, majtki nawet i nikt nie robi takiej sensacji jak w przypadku tego nieszczęsnego sandała. tymczasem to jest "wakacyjny" but i ja nie rozumiem dlaczego nie jest traktowany z "wakacyjnym luzem" tylko niektórzy jak widać powyżej porównują go do zasad ubioru obowiązujących w operze czy na pogrzebie. no przecież to jest żałosne, gdzie tu sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaaaakkaa
offerma ale z ciebie męczypała, daj już spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgfnnghng
wlasnie sandaly bez skarpet to porazka nogia tak wala ze szok na kilomter te skarpetki chociaz "zatrzymuja" smrod:D zeby nie bylo wogole sandaly sa beznadziejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zatrzymują smrodu tylko pot wsiąka w skarpetkę, szybko paruje (jak dobre skarpetki) i nie rozkłada się, nie daje pożywki bakteriom. a poza tym skarpetki się często pierze. a jak nie ma skarpetki to wsiąka w sandał, miesza się z kurzem, fragmentami naskórka ze stopy i robi się z tego jeden wielki śmierdzący syf. ja rzadko noszę sandały, na ogół bez skarpetek. ale to dlatego że noszę je na ogół na wakacjach, nad jakimś morzem czy jeziorem. wtedy często włażę w nich do wody i wszystko się ładnie pierze to i nie śmierdzi. ale jak bym miał chodzić w sandałach w mieście to bym wolał w skarpetkach. dlatego tak z tą bzdurą walczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwi@stun
Aggie:) offerma jest tak ograniczony umyslowo, że nie potrafi nawet zrozumieć Twojego ironicznego porównania, dotyczącego dress code..Odnośnie sandałów+skarpet ...Na chuj skarpety do odkrytych butów?? jeszcze w lato np?? chyba po to zeby zakryć paskudne stopiska badz skałowate pięty..offerma uważa, ze taka sugestia, ironiczna do tego, dot. niedorzeczności założenia sandałów na elegancki wieczór nijak sie ma do niedorzeczoności zakładania do sandałów skarpet. Ideą noszenia sandalek jest przewiew dla stóp, ochloda, a nie upieczenie ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×