Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulincia1234

Prośba o pomoc

Polecane posty

Gość paulincia1234

Witam Piszę, bo nie radzę sobie sama ze sobą, ze swoimi emocjami. Mam 20 lat, jestem studentką. Pochodzę z ubogiej, ale normalnej, kochającej rodziny. Od dłuższego czasu tj. pół roku zauważam u siebie dziwne zjawisko : bardzo przejmuję się opiniami innych, często obcych ludzi. Stale porównuję się z nimi, twierdzę, że są ładniejsi, mądrzejsi, bogatsi, więcej wiedzą, są zabawni. Mam kompleksy, nie uważam się za ładną, chociaż mój chłopak twierdzi, że jestem śliczna. Nie doceniam tego, twierdzę, że kłamie, że pociesza mnie na siłę. Nie widzę w sobie nic ładnego, nic wartego zainteresowania i ciągle pytam sama siebie jak to możliwe, że tak wspaniały mężczyzna jak On jest ze mną. Uważam się za nic nie wartą osobę, są wakacje, a ja nie pracuje, twierdzę, że inni potrafią coś sobie zorganizować, zająć się czymś pożytecznym, a ja trwonię czas na siedzenie przed komputerem i czytanie książek. Nie mam koleżanek, kolegów, tzn. mam znajomych ze studiów, ale nie mam prawdziwej przyjaciółki od serca, której mogę się wyżalić. Tzn. mam ciocię, która jest naprawdę wspaniała, wysłucha mnie, doradzi, jednak to nie to samo. Mieszkam na wsi, w drewnianym domu, czego się zawsze wstydziłam. Uważałam się za gorszą, biedniejszą, w dzieciństwie dzieci nie przychodziły do mnie do domu się bawić, w weekendy nie mam z kim pójść na spacer, posiedzieć, pojechać gdzieś. Mam chłopaka, jest cudowny, jednak widujemy się raz w tygodniu, a to nie to samo. Nie mam prawa jazdy mimo, że bym chciała, boję się, że nie zdam egzaminu. Panicznie boję się porażek, śmiechu, drwin innych, odrzucenia, nie chcę być sama, zepchnięta na dalszy plan, niezauważana Proszę o jakieś rady, pomoc. P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastany Zastany
Witaj:) Masz problem jak masa ludzi. Nie jesteś sama. Po pierwsze przeczytaj sobie Desideratę i weź do serca. Zwłaszcza kawałek o porównywaniu się do innych. Po drugie czytanie książek jestbardzo rozwijające, to samo komputer może być niesamoiwtym narzędzeniem do rozwoju. Po trzecie jeśli mieszkasz na wsi to może zacznij coś uprawiać jako hobby, a potem zbijać hajs. Ewentualie od razu na głęboką wodę i po hajs. Po czwarte. Jestem facetem i zdawałem na prawo jazdy 10 razy. Wiele ludzi ze mnie szydziło, a teraz chętnie wskakują by się ze mną przejechać. Wiesz na czym polegał sukces Pastoura, tego od pasteryzacji, on sam mówił: = Mój sukces leży w nieustępliwości= Po czwrateludzie boją się aktywnych i ambitnych, bo mogą okazać się lepsi, a społeczeństwo ciągnie do przeciętności. Żadna skrajność nie jest dobrze pojmowana. Musisz to olać. Specjalnie Cię niektórzy gnoją z zawiści. Należy im wybaczyć, nie zważać, bo tacysą ludzi i już jak śpiewał Lady Pank ludzie są i nie będą nigdy lepsi. Po piątę znajdź sobie hobby jakieś manualne. Po szóste poćwicz, masz strawę dla ducha - książki, ale dla ciała też potrzebujesz. Po siódme wychodź do ludzi. Rozmawiaj z nimi, zadawaj pytania nawet sąsiadce. Podejrzewam, że nie masz obycia społecznego. Po ósme głowa do góry. Nil desperantum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łapka22
Przede wszystkim musisz dziewczyno uwierzyć w siebie. Miałam takie same odczucia.. Ale wszystko można przezwyciężyć. Masz jak napisałaś 'cudownego chłopaka' doceń to. Kochacie się, wspieracie..a nie każdy ma tą 'drugą połowę' przy sobie. Pomyśl ile jest osób, które maja ten sam problem co Ty, a nie mają naprawdę zupełnie nikogo przy swoim boku. A prawo jazdy... ;) Podchodziłam 5 razy :D Wiem...wiem dużo ;p ale za to wiele osób wśród znajomych i rodziny twierdzi, że jestem cyt.: 'jedna z tych bab, które jeżdżą lepiej niż nie jeden facet' ;) Załamywałam się jak nie zdałam trzeci, czwarty ..ale jak zobaczyłam mojego kolegę totalnego lewusa za kierownicą to powiedziałam sobie, że przecież nie mogę być gorsza. Tak więc.. próbowałam...i próbowałam aż się udało ;) Trzymam za Ciebie kciuki dziewczyno i naprawdę nie marnuj życia..nie wiesz jeszcze ile dobrego czeka za rogiem :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heligga
ciesz sie ze masz chlopaka a innych ludzi uwazaj za gowno-ja nigdy nie mialam przyjaciol , jestem odludkiem i jest fajnie -warto gonic za miloscia a nie za przyjaznią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×