Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wykończona psychicznie

Toksyczna miłośc. Nie radze sobie po rozstaniu:(

Polecane posty

Gość gfn
A może ona jeszcze wróci? Może to nie koniec? Przecież to dopiero dwa dni od kiedy... Ja po prostu nie chcę się pogodzić z tą myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfn
Was zostawili raz i koniec czy jeszcze były próby powrotu, naprawiania zwiazku itd. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wykończona psychicznie
czemu odeszla? dlugo byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aerosmith
ja czasem jeszcze sie zastanawiam jakim jest człowiekiem,czy mysli po tym wszystkim czasem o mnie, i czy tego żałuje co mi zrobi (pomijam wszystko...) jak może z tym żyć... pamietam jak kiedyś rzucałam pewnego chłopaka,płakałam jak bóbr, JA bo tak bylo mi zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
"gfn" pytasz jak wykurować się z nieprzyjemnych symptomów romantycznego odrzucenia? Czasami nie za dużo możesz zrobić by zapomnieć o kobiecie na której ci naprawdę zależało. Zwykle pierwsze rozstanie jest najtrudniejsze. Na poczatku (jeśli zakochanie było mocne), czujesz się podle i rzeczywiście można zapuścić się, pozawalać egzaminy albo w pracy narobić zaległości. Ale, z czasem, zaczynasz o niej myśleć mniej i mniej i nagle bez zdania sobie z tego sprawy, ona znika z twojej głowy. Zasadniczo nieprzyjemne symptomy zmniejszają się z czasem. Ale od czasu do czasu, coś ci o niej przypomni, jakiś zapach, pare słów czy dźwięków z piosenki i nagle czujesz sie równie podle jak w momencie kiedy zorientowałeś się że ona cię już nie chce widzieć. Jeśli chcesz wiedziec szczerą prawdę, nigdy całkiem nie zapomniesz o kobiecie na której ci zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleksandro nie tylko Ty z kimś planowałaś życie-ja też,czy inne dziewczyny,które tu się wypowiadają równiez.I co z tego,skoro nie wyszło?Nie można budowac swojego świata tylko i wyłacznie w oparciu o faceta..Poza tym nie on jeden na tym świecie.Kochałaś go i teraz to boli ale czas przyzwyczaja nas do ran.Kiedyś będziesz się z tego śmiała,że tak bardzo to przeżywałaś.Wiem,że to boli,nawet nie wiesz jak bardzo wiem...ale często tracimy coś ważnego bo jesteśmy zaślepieni przeszłością.Nikt się za Ciebie nie podniesie i nie wygramoli z tego dołu,w którym jesteś.I wiesz co?Swoją teraźniejszą postawą dajesz byłemu ogromną satysfakcję i pokazujesz,że jesteś słaba i on wygrał.A to Ty masz wygrać.Już nie dla niego ale dla samej siebie i wierz mi,że przy okazji utrzesz mu nosa jak nikt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wykończona psychicznie
ja nie chce zeby mi cos eksa cale zycie przypominalo:( chce byc szczesliwa znow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co masz na myśli
Dlaczego napisałaś- toksyczna miłość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandra029
dzieki, bardzo bym tego chciała. Chciałabym się podnieść tylko to sie wszystko za mną ciągnie, te wspomnienia. Ta miłość była dla mnie numerem jeden w życiu, nic się tak bardzo nie liczyło dla mnie wtedy i teraz mam jak mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykończona-to zależy tylko od Ciebie.Poza tym skoro była to toksyczna miłośc to za czym tęsknisz?za poniżaniem,za czuciem się jak śmieć?Za nieprzespanymi nocami i strachem co przyniesie kolejny dzień?powtarzaj sobie,co złego Ci zrobił,wypisz na kartce,napisz list gdzie będziesz mogła wylać cały swój żal i gniew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu-potrzeba czasu,każdy związek potrzebuje "żałoby".Wiem coś o tym..Ale z perspektywy czasu wiem również,że to mija i "jutro też wzejdzie słońce" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan_coś
popisze z jakas fajna dziewczyna to moj numer gadu 44365460 (nie chodzi o jakiś sex) tylko od tak do pogadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfn
Znamy się dłuzej ale mieszkaliśmy razem od listopada zeszłego roku. Nasza sytuacja jest trochę - delikatnie mówiac - skomplikowana. W każdym razie oboje jesteśmy już po przejściach. Ja jestem rozwiedziony i teraz myslałem, że w końcu mi sie życie poukłada a tu zamiast tego kolejny kopniak. Ją chyba przerosły problemy związane z moim poprzednim związkiem pomimo że sama też była z innym facetem z którym ma dziecko... Ja też mam dziecko, które chce być ze mną a nie z jego mamą. Płacze po każdej wizycie u mnie i nie chce wracać do domu, prosi mnie, żebym go nie odddawał mamie. Widzimy sie wprawdzie często (prawie pół na pół jest ze mna i z jego mamą), bo nie pozwoliłem na to by sąd potraktował mnie standardowo - czyli widzenia raz na dwa tygodnie - ale ostatnio mnie coraz bardziej prosi, żeby mógł być ze mną więc złozyłem wniosek do sądu i walczę o niego. Myślę, że to też sie mogło przyczynić do tego że to wszystko ją przerosło. Dużo by jeszcze trzeba było napisać, żeby oddać tę całą sytuację tak jak wyglądała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
gfn, dziwi mnie że tak to przeżywasz skoro jesteś rozwodnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale niby co w tej sytuacji miało ją przerosnąć?To,że kochasz syna i o niego walczysz?Ona dla swojego zrobiłaby pewnie też wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfn
buquile Przyzwyczaiłem się już do tego, że rozwodnicy nie mają tych samych praw co reszta - ta lepsza oczywiście - nie rozwiedziona. Przeżywam to ponieważ bardzo ją kocham. To jedyny powód. No ale pewnie chodziło ci o to, że już mam dość konkretne rozstanie za sobą i już wiem jak to jest. Tylko, że rozstanie z byłą żoną w ogóle nie przypominało tego rozstania. Z byłą żoną byłem 9 lat więc niby powinienem być bardziej przywiązany i gorzej to przejść niż teraz, ale tamten związek rozpadał się przez ostatnie 3 lata małżeństwa i właściwie na końcu ja już nic nie czułem do byłej żony a byłem z nią tylko z powodu syna, którego bardzo kocham. W tamtym związku były kłótnie, padło wiele niepotrzebnych słów i na końcu już nie czułem, że coś tracę. Chociaż wcześniej kiedy próbowałem walczyć jeszcze o nasz związek faktycznie nie było mi łatwo. Teraz sprawa wyglądała zupełnie inaczej - tak mi się przynajmniej wydaje - i teraz czuję bardzo wiele do osoby, która miała być sensem mojego życia, już i tak skomplikowanego. Właściwie nie lubię pisać/mówić o tym że jestem rozwodnikiem, bo w naszym społeczeństwie od razu jest się podejrzanym typkiem. Może się to teraz conieco zmienia, bo rozwodów przybywa z dnia na dzień, ale jednak ciągle odczuwam to pietno rozwodnika. No tak czy inaczej rozwodnicy też mają uczucia i też da się ich zranić, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sFwqyffHWUAavPNjD
29 października 2011Dokładnie a jeśli coś jest zbyt długie można przewinąć film (dla tego też wybrałem YouTube).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość daria
Po 2latach bycia razem oznajmij że to koniec kazał mi się w 24godz wyprowadzić!! Oznajmił że nie interesuje gdzie i jak!! (a mieszkałam w Niemczech! On Niemiec!) i ostatnie 2 dni mnie bił !!!jak to zrozumieć??!! Gdzie parę dni w stecz mówił że naprawdę kocha!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość daria
Jestem rozpaczona!! Prosze niech mi ktoś pomoże to ogarnąć !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego nie rozumiesz? facet cie bije,wywala z domu, a ty sie zastanawiasz czy cie jeszcze kocha? mam nadzieje, ze sie wyprowadzilas w trybie natychmiastowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego?Zranilas go,czy co?Moze Ci wyjasni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty wyzej, nie rob sobie jaj:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milosc po 35 latach wrocila do mnie tzn w sensie ze piszemy ze soba i nadal sie kochamy,ale byc razem nie mozemy...S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flora43
Wiesz co, według mnie powinnaś umówić się na wizytę u psychologa. Psycholodzy pomagają nawet w takich sprawach i mają świetne podejście do tematu. Po ostatnim rozstaniu poszłam do psycholog Aleksandry Barańskiej i świetnie mi się z nią rozmawiało, miała tyle rad i dobrego słowa że gorąco Ci polecam :) Tutaj możesz ją znaleźć :) http://kcp.pl/lekarz/aleksandra-baranska/psycholog-terapeuta-fizjoterapeuta/olsztyn/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie zdradzaja i klamia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co nowego/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta, którą kocham powiedziała mi, że nie jest w stanie rozbudzić w sobie głębszego uczucia i dlatego powinniśmy się rozstać. zostać serdecznymi przyjaciółmi, spotykać się, rozmawiać bawić ale już na innym poziomie. boze! miałem takiego doła, że masakra. nie miałem na nic ochoty, wiedziałm, że to Ta jedyna i właśnie ją utraciłem. Zdesperowany zamówiłem urok miłosny ( koleżanka która od zawsze interesowała się magią poleciła mi pewnego rytualistę, jego mail perun72@interia.pl) nie wierzyłem w działanie, ale jednak po 3 miesiącach dziewczyna wróciła do mnie. Te 3 miesiące oczekiwania to była męka, ale warto było czekać, jestem niezmiernie szczęsliwy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuba

Mam niemal 60 lat. Rok temu porzuciła mnie dużo młodsza kobieta, z którą byłem od 10 lat. Mimo wieku i doświadczenia nie potrafię sobie z tym poradzić. Porzuciła mnie w trudnych dla mnie chwilach, gdy b liczyłem na je wsparcie. Wtedy też znalazła sobie innego. Oszukiwała przez parę miesięcy. Nie powiedziała co jest grane, że ma innego. Była tchórzem. Przez długi czas oskarżała mnie o wszystko co było złe w związku, aż sam się zorientowałem o co chodzi.  To są straszne sytuacje. Współczuję wszystkim, którzy muszą przez to przechodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×