jestescie lubiani w klasie? ja nie...

tzn wprost nikt tego nie stwierdzil,ale pol klasy mnie ignoruje, czesc mi dogaduje caly czas,a kilka osob,ktore lubia,badz udaja. juz nie wiem,co robic..zachowuje sie normalnie..to,ze mam pryszcze,beznadziejna cere i male cycki mnie wyklucza?

a jestes w gim czy lo??

Niestety dzis wlasnie dlatego ludzie odtrącają takie jak ty.

Ja też tak miałam w LO. Nikt mnie nie lubil, kazdy wytykal palcami bo mialam nadwage. Teraz jak spotykam kolegow na ulicy to az sie za mna ogladają tak sie zmienilam, na lepsze ;)

Chodzisz do szkoły żeby się uczyć i wybić czy lizac dupy jakimś śmieciom? Traktuj wszystkich jak gowno, zadawaj się tylko z tymi najlepszymi, tymi co rządzą, a nabiorą szacunku, poza tym ty chyba nie masz znajomych poza szkoła co?

szkola jest od nauki nie od lubienia.. :o

nieno nie mówcie . szkoła owszem jest do nauki , ale ważne jest dla człowieka zeby być akceptowaną . Ja naszczęśnie nie miałam takiego problemu . Owszem walczyłam z trądzikiem .. ale to nie skreślało mnie z życia klasowego :))

mam puder - tapeciara -czepiaja sie,ze daje puder, nie mam pudru -ze pryszczata,ze powinnam to zakrywac. mam znajomych poza szkola,niewielu,ale mam. chodze do lo 2rok teraz. ciezko mi,nie chce tam wracac po wakacjach..do tego kolega z klasy chcial mnie wykorzystac,ma mnie za szmate..czuje sie tu upokorzona..

ja poprostu nie mam silnego charakteru,wszystkim sie przejmuje,wszystko biore sobie do serca,jestem malo asertywna..a oni to wykorzystuja.

dermatolog/endokrynolog. I kosmetyczka oraz systematycznie wykonywane zabiegi, które zaleci. To pomoże na problemy skórne. Z problemem asertywności (i jej brakiem) pomoże terapeuta/psycholog/pedagog. Samo z siebie nic się nie naprawi, musisz wykazać inicjatywę do poprawy Twojego stanu.