Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa jestem .;

czy są tutaj mamy które pracowały do samego porodu

Polecane posty

Gość ciekawa jestem .;

jeśli tak to powiedzcie jak to było możliwe, nie miałyście żadnych dolegliwości? ja chciałam pracować do końca , ale jestem drobna i w 8 miesiącu brzuch już mi tak przeszkadzał, bolał kręgosłup, miałam problemy ze spaniem, że nie byłam w stanie wysiedzieć w pracy przed komputerem 8 godzin i na te 2 ostatnie miesiące poszłam na l-4. Dokuczały mi tez upały bo te 2 miesiące przypadały na sierpień i wrzesień zeszłego roku, a biuro jest bez klimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracowalam
do konca w piatek bylam w pracy a w sobote rano mi odeszly wody i urodzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowałam do końca , w czwartek w 36 tc byłam w pracy jednej, potem drugiej (bo dyrektor nie chciał pracować z kims innym i nawet taxi po mnie wysłał) a w sobotę już leżałam w szpitalu czekając na cc w drugim trymestrze pobiłam swój rekord życia pracując 46 dni bez 1 dnia przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupota skonczona
i jeszcze pewnie jestescie z siebie dumne ?? durnota kobiet, za wszelka cene pracowac do konca ciazy ?? po co w ogole isc na zwolnienie po narodzucnach dziecka, od razu powinnyscie je zabfeiac do pracy,kolsuka kolo biurka, cyc zawsze gotowy przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość please heeeeelp me
głupota skonczona - lecz sie z nerwicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa jestem .;
w USA nie ma urlopu macierzyńskiego i kobiety wracają do pracy po porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ver is +++++++
ja chciałam, czułam się dobrze, ale lekarz mnie tak namawiał na L4.. masakra, to była moja pierwsza ciąża więc myślę - ok, pójdę w końcu lekarz lepiej wie - może akurat od jutra najda mnie te wszystkie dolegliwości? Poszłam na zwolnienie w 8 miesiącu i żałuje. mogłam jeszze spokojnie pracować przez miesiąc a nie siedzieć w domu i myśleć co będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość please heeeeelp me
nie każdy przekłada w pracy kartony jak głupota skonczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze chwila
ja poszlam na mecierzynski 4 tyg.przed terminem i uwazam ze wystarczajaco.. dobrze sie czulam ale plecy i nogi bolaly mnie coraz czesciej a teraz odpoczywam w domku..Jeszcze tydz.do terminu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magfalllll
Nie ma co porownywac bo praca od pracy sie rozni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wzięłam L4 za namową lekarza 2 mies przed porodem , było mi bardzo ciężko jeździć komunikacja do pracy ale moja zmienniczka to kompletna idiotka harowała do końca i w 7 mies odeszły jej wody w pracy :( chwaliła się jaka jest dzielna i urodziła wczesniaka , eh głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do asia
Nie czepiam się tylko nie rozumiem- Ty poszłaś na zwolnienie na 2 miesiące przed porodem,a koleżanka przegięła,bo pracowała do 7mca... Z tego co wiem ciąża trwa 9mcy,więc jak 2przed porodem to poszłaś po zakończeniu 7mca... więc o co chodzi z przegięciem koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bym miała normalną pracę to może i bym do końca pracowała,,,, ale pracuje jako instruktor nauki jazdy i było zbyt duże zagrożenie wypadkiem, po 8 godzinach w pozycji siedzącej , często po dziurach i krawężnikach dawały mi w kość plecy , i ogólnie fakt zgiętej pozycji skutkował problemami z załatwianiem się ,,,, do tego pod koniec z każdym kursantem musiałam chociaż raz odwiedzać stację na siusiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciała pracować do porodu - taki miała zamiar - i nie pomyliła się udało się w 100 % , gdyby nie urodziła 2 mieś wcześniej - przez pracę to by dalej do roboty chodziła - tak mi powiedziała - zasłuzona dla firmy pracowniczka kosztem zdrowia własnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magfalllll
Asia ale glupoty piszesz po prostu mualas szczescie ze ty wczesniaka nie urodzilas i tule a poza ty to ladna z ciebie kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska11
a ja pracuje w sluzbach mundurowych, jestem teraz w 4 miesiacu ciazy, brzuszek juz powoli zaczyna mi rosnac i jestem ciekawa jak mam pracowac do konca ciazy skoro pewnie juz za ok 2 miesiace sie nie zmieszcze w mundur ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magfalllll nie znasz mojej zmienniczki , zapewniam wredna kobieta , poza tym zrobiła sie bardzo wredna dla mnie jak dowiedziała sie o ciazy , nawet paliła fajki przy mnie jak miałam mdłości , szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam lekką pracę. ( w zasadzie obie), czułam sie świetnie, w jednej i drugiej pracowały oprócz mnie osoby mające kwalifikacje do udzielenia mi pomocy, to co, miałam siedzieć w domu? i w sumie fakt, jestem z siebie dumna, bo pomijając osoby , które maja zagrożone ciąże lub pracę, w której maja nadmierny wysiłek resztę kobiet , które idą na l4 "bo tak" uważam za lenie i darmozjady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do asia
Bo tak to trochę mało precyzyjnie ujęłaś. Ja pracowałam do 5tc,z pracy zabrała mnie karetka. Do pracy już nie wróciłam, bo w sumie 6miesięcy leżałam w szpitalu-w ciąży mi wykryli wadę serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaheira1 to do ciebie
Dla mnie leniem i darmozjadem są renciści którzy pracują, emeryci w wieku 35lat, ludzie żyjący z opieki bo im się nie chce pracować,a nie kobieta idąca na zwolnienie w ciąży. I żeby nie było pracowałam do 38tygodnia,a potem trafiłam do szpitala,bo szyjka mi się skracała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem jak ktoś kto jest na rencie (czyli jest chory) i jeszcze w dodatku pracuje może byc leniem i darmozjadem tak się składa że mam rente i pracuje na dwóch etatach i nawet nie mam 35 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaheira1 to do ciebie
To gratuluję-tak uważam w takim rawie i ciebie za darmozjada,bo albo ktoś ma rentę i jest chory albo pracuje. zdolny do pracy nie powinien kraść renty chorym ludziom. a skoro chory to nie kradnie pracy zdrowym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaheira1 to do ciebie
I ty śmiesz czepiać się kogoś kto poszedł na L4? Hipokryzja i tyle!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magfalllll
Ja ciaze mialam zagrozona wiec od poczafku musialam lezec ale nawet jak bym nie musiala to i tak bym poszla od razu na l4 we wzgledu na pracodawcei wykonywane zajecie , ale teraz staramy sie o 2 dziecko,pracuje gdzies indziej i wiem ze jesli bede miala sile to bede pracowac do konca ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom pracowałam i nawet jezdzilam rowerem :) ale ja mialam ciąze bezproblemowa.. bolala mnie tylko kosc łonowa i to jak chodzilam a nie jezdzilam na rowerze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam do 36 tygodnia,a rodziłam w 38-nie z powodu pracy, ale z powodu nakazanego z góry wywołania porodu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na studiach miałam dziewczynę, która do samego końca przychodziła na zajęcia. ( rodziła po terminie) Cała grupa bała się , że zacznie nam rodzić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka 666
witam! pracowalam do 3 m-ca, potem poszlam na l 4. kolezanki z pracy prawie mnie wyklely, ze nie pracowalam do konca ciąży. Smieszy mnie to do dzis. Czy któraś z was pracowala do konca ciąży w kuchni? Nie dosc ze gorąco, trzeba sie nadźwigac garów, ruch jest okropny - cały czas się robi jakies jedzenie = a te piczki zazdroscily, że nie byłam taka glupia jak one (pracowaly w innej branzy do konca ciąży)i nie pracowałam do konca. Teraz pracuje za barem w tej samej pracy. Przewaznie w tym barze klienci jedzą obiady. podaje sie je na tacy- potem ze stolików zbiera naczynia. Ruch jest taki, że stoi sie na nogach bite 8 godzin. Zeby wyjść do ubikacji - trzeba przeprosić ludzi w kolejce i wyjsc na te 2 minuty. Jakbym była w ciąży to poszlabym na l4 po zobaczeniu dwóch kresek. Czy ktos mnie potępi? p.s pracodawca to wyzyskiwacz. Pracuje za najniższa krajową a w lecie nawet premi nie dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×