Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kakssiiiaaska

czy mam byc dalej z męzem skoro taki jest...?co robic??!!!?

Polecane posty

Gość kakssiiiaaska

wiem wiem, pewnie mi napiszcie wez sie wynies od niego bo zazwyczaj tylo to mozna uslyszec, JA BYM CHCIALA JEDNAK NAJPIERW ZANIM BYM ODESZLA PROBOWAC TO RATOWAC ALBO COS.... nie wiem sama : maz pracuje codziennie na nocki na czarno, nie ma zamiaru pracowac legalnie, nie bedzie mial emerytury.... zarabia 4 tysiace, oplat mamy 500z na jedzenie dla nas wydziela mi 100zł na tyzien! moge sama isc do sklepu zrobic zakupy ale wydziela mi kase, tzn daje 100zł raz w tygodniu kaze zrobic zakupy na tydzien za te 100zł (ma byc w tej cenie obiady na 6 dni i reszta to na kanapki itp) na dziecko wydziela tzn 400zł-500zł an miesiac dziecko ma 2 lata, reszte odklada twierdzi ze chce zbierac na auto i remont bo mieszkamy w ruinie.....mieszkanie komunalne do remontu po starych ludziach. nie chodzi mi o to ze chcialabym kupowac sobie kosmetyki czy jakies pierdoly, ale żenujące jest to ze chce raz w miesiacu kupic sobie tusz za 15z ł czy odzywke do wlosow za 8zł to musze sie tlumaczyc do pracy isc nie moge bo on nie chce zostac z dzieckiem.... tzn on pracuje jak wspominalam na npocki i o 8smej rano wraca do domu spi do 13-14stej wstaje i idzie na silownie lub zakupy ze mna raz w tyg. lub lezy w domu, pootem o 19wychodzi do roboty. z dzieckiem malo co zostaje tzn czasem raz w tyg na 2-3godz moge isc sama do kolezanki czy gdzies. nudzi mnie on , nie mamy zadnych znajomych, nie mamy auta wiec nie mozemy nigdzie z dzieckiem pojechac nad jeziorko na jakies zwiedzanie nic.... tylko to samo jak ma weekend wolny to chodzimy z dzieckiem po rynku luub sklepach i tyle lub ewent basen, ale na basenie wyglada to tak ze on tylko siedzi lub lezy lub stoi obok nas a a ja sie tylko zajmuje dzieckiem.... az mi przykro bo oinne kobiety np. moga lezec na kocu opalac sie maz z dzieckiem np. w wodzie sie bawi pilka czy w kołeczku dmuchanym a on twierdzi ze z 2latka nie ma zabawy!!!!!! ze to zadna przyjemnosc wali texty ze za kawalera to bez dziecka szedl to nad woda sie relaxował a teraz to nie radosc! jak dziecko bylo ze mna w szpitalu to nie zmienil mnie nigdy nawet jak na pysk padalam.dzwonilam po rodzinie kto przyjdzie do dziecka na pare godzin by pojsc sie umyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
np. ostatnio dziecko bylo chore ja chcialam spakowac rzeczy di szpitala dla dziecka dla mnie, dla niej ciuszki pampersy cala walizka. a dziecko nie chcialo u męza na rekach byc rwało sie do mnie i wyszlo na to ze z dzieckiem na rekach musialam pakowac walizke..... do niego nie chce isc, nie garnie sie, ale jak mała z nim zostanie troche sama w domu to potem do niego idzie.... sama juz nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omaasakra.
Na twoim miejscu poszłabym do pracy. Nie sadzę ,aby bycie utrzymanką męża było fajne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summer bay
co za tyran, kobieto weź się za siebie idz do pracy do ludzi nie daj się chamowi! jak bedziesz pracować to nie bedzie mial prawa wydzielać ci kasy, to małżeństwo a nie kołchoz. przecież możecie wziąć opiekunkę, jak bedziesz zarabiać normalną pensję na pewno bedzie was stać. postaw mu twarde warunki bo robi z ciebie uległą muzułmankę a nie żonę partnerke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzekła mnie twoja historyja
dziecko ma dwa lata a ty odkryłaś jakiego masz męża ? nie wiedziałaś przed ślubem że będziesz mieszkać w riunie, nie widziałaś że mąż nie ma roboty i ambicji.... no to teraz lamentuj nikt Ci nie kazał sie żenić ani dziecka płodzić z tym kolesiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omaasakra.
Ja pracowałam wieczorami, a mój facet miał dniówki więc zawsze ktoś był przy dziecku :) Nie wyobrażam sobie siedzenia w domu, idź dziewczyno do pracy, zajmij się swoją karierą, nie marnuj się tak... zawsze to będzie dodatkowy dochód i nikt ci kasy nie będzie wydzielał. Swoją drogą trochę tego twojego męża rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
a jak mam isc do pracy skoro nie mamy nikogo z rodziny babc cioci nikogo kto by mała pilnowal na opiekunke nas nie stac bo one chca tak 1000-1200zł za miesiac a ja sama zarobie 1300zł nie wiecej! on pracuje na nocki i wraca o 8 do 13spi max 14stej i co mam szukac pracy tylko od 15 di 19? nie ma takiej!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzekła mnie twoja historyja
rusz tyłek i znajdź robotę, choćbyś miała się zajmować czyimś dzieckiem u siebie w domu będziesz miała swoje pieniadze i mąż przstanie Cię traktować jak utrzymankę i zło konieczne a on niech lepiej znajdzie normalną pracę a nie jakieś lewizny i to jeszcze nocki, wtedy zaczniecie żyć jak rodzina a nie mijać się w drzwiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzekła mnie twoja historyja
"nie mamy nikogo z rodziny babc cioci nikogo kto by mała pilnowal na opiekunke nas nie stac " i tego przed poczęciem dziecka nie wiedziałaś ? niby jak sobie wyobrażałaś wasze życie po urodzeniu dziecka ? mąż miał zarobić na Ciebie i dziecko i jeszcze miało starczyć kasy na remont, samochód i rozrywki ? a moze ktoś za darmo miał robić za niańkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzekła mnie twoja historyja
pierdolisz jak potłuczona dziecko ma dwa lata, czyli od trzech siedzisz na utrzymaniu męża i się tłumaczysz że nie mozesz pracować bo kto się dzieckiem zajmie..... trzy lata nie wymyśliłaś jak dorobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzekła mnie twoja historyja
"JA BYM CHCIALA JEDNAK NAJPIERW ZANIM BYM ODESZLA PROBOWAC TO RATOWAC ALBO COS.... nie wiem sama :" a niby gdzie miałabyś odejść skoro nie masz rodziny i chętnego by Cię utrzymywał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magfalllll
Jak da ci 100 w poniedzialek to wydajod razu wszystko. Kup sobie co ty potrzebujesz. We wtorek powiedz ze nie masz na chlebo bo potrzebowalas na zalegle sprawy. Nie chce dac niech nie je obiadu. W srode rano ubierz dziecko i jak wroci z pracy to szybko powiedz ze wychodzisz i nie ma wyjscia musi z dzieckiem zostac i jeszcze zrob mu liste rzeczy co ma w domu zrobic. Musisz zaczac wychowywac chama. To ty robisz zakupy i ty wiesz ile na co idzie pieniedzy. Nie pozwol zeby wyluczyal ci kasy bo to ze on zarabia to nie znaczy ze on rzadzi. Jesli ulegniesz ro nawet pieniadze na podpaski nie dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
nie nie wymislilam kazdy tylko pize idz do pracy idz do pracy ale jak>???? jak to w moim przypadku rozwiazac? latwo gadac ale ciezko cos doradzic. ciezko tu na kafeterii dooradzic drugiej osobie. najlepiej wyzywac a mąz do pracy mi nie kazał isc mowi ze nam strarcza a ja mu na to: chce isc bo kase wydzielasz jak tytran rodziny. to on: ze nie pojdziesz nie ma jak nie ma z kim dziecka zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość informatyk___
a ja współczuję ci takiego męża... No może nie współczuję ale nie rozumiem jak mogłaś wyjść za takiego człowieka, allbo mieć z nim dziecko. masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooo
no to płacz dalej jak ci źle i niedobrze kobieto, dobrze ci tu radzą a ty od razu negujesz. jak czegoś nie zrobisz to całe życie spedzisz z tyranem, chcesz tego?? są żłobki, kluby malucha, są możliwości. prace możesz zdobyć na pół etatu od południa, żeby mąż siedział z dzieckiem od tej 12 czy 13, on też musi troche sie postarać a nie śpi panisko cały dzień i do dziecka mu nieprędko. wez sie w garsc babo, pogadaj z mezem poważnie postaw sprawy jasno.jesli jest inteligentny to sie dogadacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
to nie tylko o kase chodzi o brak wsparcia o to ze z dzieckiem nie ma dobrego kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooo
jak z nim nie pogadasz i nie postawisz sprawy jasno to na pewno sie nie zmieni. on sie nie domyśli o co ci chodzi, faceci sa prości trzeba im tłumaczyć tysiąc razy, a w razie potrzeby walnąć focha albo trzasnąć drzwiami. a twój wychował sobie potulną suczkę która się słucha i mu dobrze wiec sie nie dziw że stawia opory jak go prosisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym na Twoim miejscu poszła do pracy a dziecko do przedszkola.. odżyjesz, poznasz ludzi, bedziesz miec swoja kase a potem zobaczysz jak sie układa z mezem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssamotna mataaateczka
a na silownie jak chodzi to przeciez to chyba kosztuje?dla siebie ma a dla ciebie nie?dobrze ze ja pracuje i zaden chooj mi jest nie potrzebny, sama wychowuje dzieci i nikt mi nic nie wydziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie nie znam realiów do konca bo nie mieszkam w pl ale co z przedszkolem państwowym czy prywatnym? chyba 2,5 latek moze isc juz do panstwowego? nie wiem jak jest w pl.. no ale ja bym na prawde poszła do pracy na Twoim miejscu.. zreszta sama wracam do pracy za miesiac i maz bedzie sie zajmowal malym przez jakis rok, potem niania/żłobek itp my tez oszczedzamy i wydzielamy sobie kase bo zbieramy na mieszkanie ale najgorzej to jak jedno nie pracuje.. w koncu sie jest utrzymanka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaaaaa.21
Są takie :) uwierz są.. ja sama pracowałam w godzinach 18-24/4-5 maks już ci chyba pisałam :) najpierw jako barmanka, potem byłam kierowniczką w tesco zmiany nocnej . da się? da się... ale u ciebie chęci brak :o z tym nikt nie wygra... zarabiałam więcej niż 1300 zł ;) zapewniam :) jestem zdania, że żaden pieniądz nie śmierdzi :o zawsze to wychodzi 425 na tydzień nie 100 zl . swoją drogą. ciekawe co zrobisz jak mężulkowi się znudzi piąte koło u wozu i kopnie cię w zad. co zrobisz bez doświadczenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 500setek!!!!???
a na co wydajesz co miesiąc 400-500zł na dziecko? bo też mam córkę w podobnym wieku i jak policzyć to wydaję na nią 200zł na pieluchy i jakąś zabawkę. Bo przecież je już to co my, oddzielnie za mieszkanie za nią nie płacę. Co Ty robisz z tą kasą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może szalone ale,,,, wynajmij chociaż na 2-3 godziny dziennie ( jakieś zajęcie dorywcze na pare godzin na pewno znajdziesz tak żeby opłacić tylko , chociażby ulotki , czy w drukarni,,,, w takich miejscach można sobie ustalać godziny i pracy i ilość tych godzin) NIANIA . PANA NIANIA - zrobi się zazdrosny jeszcze jak facet będzie przystojny i będzie się z tobą dobrze dogadywał to i o dziecko mąż zrobi się zazdrosny,,,,,, że mu inny facet dziecko wychowuje....możesz popytać koleżanek czy nie mają brata , kuzyna itp który chwilowo nie ma znajomości i w ramach jakiejś przysługi nawet poprosić taką osobę, mąż nie musi wiedzieć że to nie fachowy NIAŃ :) nie dyskutować , nie pytać,,,,, powiedzieć mu że po znajomości załatwiłaś nianie, i idziesz do pracy na parę godzin dziennie,,,, ja wiem że to trudno wykonać,,,, i z Twoich opisów sądzę że Twoje negatywne nastawienie do komentarzy o pracy bierze się z depresji,,,, zaczynasz w depresje wpadać i dlatego brak ci motywacji i sił do działania ,,,,, a pamiętaj że jeżeli zakładasz jakiś cel sobie, to on wymaga czasu a prędzej czy później ten czas i tak upłynie. czy zaczniesz działać czy nie. A jak mąż zobaczy że ty się przestajesz starać to albo padnie Wasz związek ( co by oznaczało że i tak nie miał przyszłości ) albo on się zacznie starać. musisz trochę siły znaleźć żeby coś z tym życiem zrobić,,,, Piszesz że auta nie macie,,,a PKSów nie ma ???? jak mu się tyłka nie chce ruszyć to nie musi,,,weź dziecko i jedź z nim gdzieś nad wodę..... po prostu,,,ja bym się tam wcale nie czaiła..... mam wrażenie że się go boisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magfalllll
500set Ni w sumie racja tez ma dwu latke i wydaje na nia tyle co na mleko bo je to co my, jest odpieluchowana a zabawkami specjalnie sie nie bawi. Wiadomo od czasu do zasu trzeba kupic nowe ciuchy jakies slodkosci ale i tak 500 sie miesiecznie nie uzbiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wydaję 500zł
Na miesiąc na syna 2l,ale tylko 4 razy w roku. Jak czas kupić nowe buty, ciuchy. Zazwyczaj tak sierpień, październik,marzec i maj-oczywiście zależy wszystko od pogody. A tak poza tymi miesiącami to też nie rozumiem? Leki? specjalna żywność? co generuje takie koszty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
tak tutaj ktos wyzej napisal ze pracowalas na zmianie w tesco chyba do ok 24tej , a jka niby jak mam pracowac od 14do 19??? niby gdzie? nie ma takiej [racy, zwyczajnie musze czekac na pszedskole i 2wtedy rano zaprowadze dziecko a mąz ją odbierze o tej 16stej wtedy latwiej znalesc w przedziale 7-19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
to nie chodzi tylko o tą prace... glownie tez o to, ale nietylko.... chodzi o to że on sie dzieckiem nie chce zajmowac ani na basenie ani nigdzie tzn widac robi to jakby z przymusu... z przymusu wejdzie na chwilke z nia do wody i ze mna ona w tym koleczku a on widac jaka mina zgryaszona jakby za kare był z nami i mowi ze idzie sie opalac np itp. i ja sama za dzieckiem musze biegac pilnowac jej ze do wody na glebokie ucieka itp. w szpitalu mi nie pomogl przy dziecku nawet nam pampersow nie doniosl czy ciuchow tylko musialam po rodzinie dzwonic.... jak dziecko np. chore zachoruje marudne placzliwe mowi: boze co mnie spotkalo..."-takie texty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
a gdy np. od niego pojade z dzieckiem to wydzwania jkest mily ze teskni itp albo gdy same sobie czas organizujemy chodzimy same po placach zabaw basenach stawach on nic sobie z tego nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakssiiiaaska
chodzi mi o to ze np. bedac z dzieckiem w szp[italu inne kobiety mialy wsparcie od meżow, przynosili im napoje rzeczy dla dziecka... na basenie inni faceci wyglupiali sie z dziecmi bawili opiekowali nimi... widze na ulicach spacerujacych z wozkiem tatusiow lub na placach zabaw ojcowie dbaja o dzieci by im sie nic nie stalo bawia sie z dzieckiem chociaz raz w tygodniu. a on jakas lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×