Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak do niej przemówić...

Co ja mam z nią dalej zrobić, jak rozmawiać?- koleżanka!!!

Polecane posty

Gość jak do niej przemówić...

Witam, sprawa polega na tym, że mam pewną znajomą, która ma ciężką depresję i nie ma zbyt wielu przyjaciół. Przyjaciółkami nie bedziemy, no ale widze co sie dzieje, wiec postanowilam jej pomóc. Przyjezdzam do niej, zapraszam do siebie, kiedy wychodze ze znajomymi dzwonię do niej by z nami wyszla, wręcz ja wyciągam, ale depresja depresją, a bycie dziwakiem to drugie. Rozumiem, ze mozna sie bac ludzi, byc niepewna siebie (sama jestem niepewna siebie i swego osoba), ale jestem juz nia zmeczona Znalazlam jej namiary na psychologa, ale to ona musi tam zadzwonic, przxeciez nie zaprowadze jej za reke po krótce: - dla niej wszystko to wstyd, doslownie: wczoraj bylysmy w lesie na spacerze i opoiwadając o czyms, powiedziala, ze ona bardzo lubi las i ze az wstyd, jak ona lubi las :O - ma beznadziejna pracę, namawiam ja zeby zmienila, bo ledwie jej starcza na podstawowe zycie, ale ona ze nie, ze to wstyd w takim wieku zmieniac pracę (!!!) - zapytalam ile ma lat (znamy się jakis rok, nigdy wczesniej nie chciala powiedziec, bo to wstyd, ale w koncu kiedy zaczelam strzelac) powiedziala, ze ma 34 lata i jaki to wstyd!!! - wstyd zalozyc takie buty, wstyd isc samej na spacer, wstyd isc samej do kina, wstyd wszystko!!! kurwa!!! próbuje, tlumacze, rozmawiam, usmiecham sie, powtarzam, ze jest warta wiecej niz mysli, ze nie moze tak o sobie myslec, ze jej wiek nie powienien byc dla niej wstydliwy bo większosc z nas bedzie kiedys w takim wieku Generalnie wszystko na nie, wszystko zle, wszystko nie takie... Czasami juz nie mam sil i mysle, zeby sobie isc w piz... i trudno, niech sobie radzi, ale no chcialabym jej pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnieska
daj sobie spokój - TO WSTYD tak wpieprzać się w życie koleżanki i analizować każde jej słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
Sluchajcie, ale wczoraj to juz mnie zalamała kompletnie, zadzwonilam do niej, bo chcialam zeby sie gdzies w sobote wybrala, a nie siedziala i sie dolowala szlam ze znajomymi w cos pograc, a potem gdzies na piwko, ok, umowilysmy sie, pojechalam do niej impreza sie rozkrecila, sama mnie namawiala zeby zostac dluzej, alkohol sie lał, dziewczyna sie zrelaksowala, zaczela sie usmiechac, żartowac- jak nie ona! no ale godzina 3 wracamy no i zaproponowalam, by wszyscy pojechali do mnie i zamiast szukac jakichs nocnych autobusów u mnie sie zdrzemniemy a rano kazdy pojedzie do siebie- ucieszyla sie i wrecz byla zachwycona pomyslem! po drodze kupilismy jakies piwko, siedzielismy gadalismy posieclilam sobie i kumplowi (znamy sie z 15 lat) na podlodze, a im (koledze i jej na łóżku- no ale podwójnym, nie na jednoosobowym tapczanie). Wszystko bylo by ok, gdyby nie komenda ze idziemy spac, a ona siedzi!! pogasilismy swiatla, tv a ona siedzi!!! Wiec mowie, zeby sie polozyla, ona ze nie ze wraca do domu- a byla 4!!! Wkurzylam sie i mowie, zeby sie nie wyglupiala i polozyla normalnie, nawet jak nie zasnie, to trochę odpocznie, zaproponowalam, ze najwyzej ja sie poloze obok niej, a kolega zejdzie do drugiego na podłogę- ona ze nie trzeba!! Zapewniam, ze nikt tak nie zamierzal jej dotykac, macac, ani nic, zeby nie bylo, ze miala sie czego obawiac!! Boze bylam juz tak zmeczona tym proszeniem, zeby sie polozyla, zeby cos, spedzxilam na tym chyba ze 40 minut, zaraz 5 rano, a ty prosisz i prosisz!!! Nie wiem, z nią jak z dzieckiem, po prostu trzeba za rękę i prowadzic- opowiadala mi, ze zdarzyło sie w jej zyciu parę razy, ze zebralo się kilka osób i zaczęli z nią rozmawiac (np. kolezanki z akademika na studiach) ze musi cos z soba zrobic, ze nie nadaje sie do ludzi, ze jest bardzo negatywna i przez to jest tak postrzegana itd. pocieszalam ja wtedy, ale teraz czasami sama mam ochotę cos takiego powiedziec :( wiem, ze dlugie, ale chcialabym jej pomoc jednoczesnie a z drugiej strony czasami brak mi juz sil na te dowartosciowywanie, mam wrazenie, ze sama zaczynam sie dolowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
daj sobie spokój - TO WSTYD tak wpieprzać się w życie koleżanki i analizować każde jej słowo uwazasz ze sie wpieprzam w jej zycie? w jakie zycie? ona albo siedzi sama w domu albo w pracy, sama nigdzie nie pojdzie- bo to wstyd! samotny spacer? wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
dla tych co zaraz beda weszyc prowokację, tam gdzie pojechalismy pograc ze znajomymi byl tez lasek, gdzie razem z nią spacerowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 54g54g54g
byłaś kiedys sama na spacerze? myślisz ze to coś fajnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
oczywiscie ze bylam sama na spacerze!!! tak samo jak bylam saMA W KINIE CZY NA WESELU! nie mam partnera, więc wiem, co to znaczy i co z tego powodu? mam nie wychodzic z domu, bo to wstyd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2105
Hmmmm... Myślę że musi byc jakiś powód takiego zachowania. Mając 34 lata powinno cieszyc sie pełnią życia, to dopiero półmetek. Myślę że powinnaś z nią porozmawiać ale tak od serca. Spytaj ją na początek czy chce twojej pomocy? niech sama zdecyduje, jeśli powie że chce to zapytaj ją o powód takiego jej zachowania. Przecież nie zawsze była taka i musiało coś się stać, że teraz wszystkiego się boi. Życzę powodzenia w rozmowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
no i takie mam pytanie- gdy jest piękna pogoda co złego w samotnym spacerze? bo nie rozumiem twojego argumentu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2105
Nie ma nic złego w samotnym spacerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
Hmmmm... Myślę że musi byc jakiś powód takiego zachowania. Mając 34 lata powinno cieszyc sie pełnią życia, to dopiero półmetek. Myślę że powinnaś z nią porozmawiać ale tak od serca. Spytaj ją na początek czy chce twojej pomocy? niech sama zdecyduje, jeśli powie że chce to zapytaj ją o powód takiego jej zachowania. Przecież nie zawsze była taka i musiało coś się stać, że teraz wszystkiego się boi. Życzę powodzenia w rozmowie witaj:) nie zapytałam się jej wprost czy chce mojej pomocy? ale gdy pewnego dnia do niej zadzwonilam byla w oplakanym stanie, wiec zrobilam wszystko by wyciagnac ja z domu rozmawialam z nia wiele razy, ona twierdzi, ze teraz w porównaniu do dawnej siebie, jest nawet odwazna, kiedys byla aspoleczna, bala sie ludzi, na ulicy, w sklepie, przerazalo ją zalatwienie najprostszej czynnosci jej dom chyba nie nalezał do najcieplejszych, nie wiedzieli, ze cos sie dzieje, ze nie moze spac, a potem w dzien jest senna wiec zaczeli mowic, ze jest nierobem i leniem wiecie, taka troch ciemnota, gdzie nie uznawano choroby duszy, to poglebialo jej stan ale kiedy mowie, zeby cos zrobila, zeby postarala zmienic to co jej tak przeszkadza, ona ze nie, bo to wstyd i w ogole juz przegrala zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
o seks wprost nigdy nie pytalam, ale ona nie byla nigdy w zanym związku, myslę, ze jest dziewicą, ba...myslę, ze nigdy tez nawet nie całowała, mogłaby zyc normalnie, pewien mój znajomy się nawet nią zainteresował, byli razem w jakiejś knajpce na spotkaniu itd. rozumiem jej obawy, ze slabo sie jesczzed znają, on na nic nie naciska, nie nalega (tez jest z tych chorobliwie niesmialych) fajnie by bylo gdyby zostali parą, ale jakoś zaczynam w to wątpić, bo dla niej byle co jest wydarzeniem na nie wiem jaką skalę ona sie wszystkim denerwuje, wszystko przezywa- dosłownie wszystko!!! az cięzko mi to opisać! sama należę do tych histeryczek panikujących, ale bez przesady niedługo dzieciom bedzie schodzic z ulicy i skuli sie jak ktos jej odpysknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona_porzeczka
Bardzo miło z Twojej strony, że chcesz jej pomóc i wciągnąć ją trochę w życie. Myślę, że jesteś dla niej bardzo ważna i sporo wnosisz dobrego dla niej. Jednak z własnego doświadczenia powiem, że kiedyś też "opiekowałam się" pewną koleżanką, która miała problemy ze sobą, z otoczeniem. Pomoc bardziej polegała na rozmowach, bo mieszkałyśmy daleko od siebie. Pocieszałam ją, doradzałam, wysłuchiwałam, namawiałam do pomocy psychologa, bo wg mnie ta dziewczyna miała poważny problem psychiczny. Uważała np. że inni się z niej śmieją, nawet obcy ludzie na ulicy, że coś knują przeciwko niej itp. Nasza znajomość trwała kilka lat. Aż w końcu powiedziałam sobie dosyć, bo nic nie ulegało zmianie. Wciąż ja byłam pocieszycielką, powiernicą i doradczynią, nasza relacja przypominała relację matka - dziecko i taka sytuacja mojej koleżance chyba odpowiadała. Nic nie szło do przodu. Każdą wzmiankę o psychologu przyjmowała źle, uważała, że z nią jest wszystko w porządku. Zmęczyła mnie ta znajomość, doszłam do wniosku, że nie mogę jej całe życie matkować i że robię jej więcej złego niż dobrego i zakończyłam tę znajomość. Myślę, że żeby komuś pomóc, ta osoba musi być świadoma, że potrzebuje pomocy i chcieć zmian w swoim życiu. Dlatego na Twoim miejscu zaczęłabym od pytania, czy jest zadowolona z życia, czy chce, by ono tak wyglądało, czy też chce czegoś innego. I spytałabym, czego oczekuje od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak do niej przemówić...
witaj, myślę, ze ona ode mnie niczego nie oczekuje, po prostu ot tak, wygadać się, wysłuchac jej podobnie jak twoja kolezanka, uważa ze wszyscy sie z niej smieją odkąd sie znamy narzekala na pracę, pozyczalam jej nawet laptopa, zeby wysylala cv, ale daj spokój, moze i wysłała ale niestety nikt bez znajomosci jej od tak do biura czy jakiejś panstwowej placówki nie przyjmię zarabia groszę, w glupim sklepie zarobilaby więcej, więc jej mowie, spróbuj nawet na trochę w jakims centrum handlowym, są rozne sklepy- nie musi siedziec na kasie, moze byc ekspedientką w jakichs samodzielnych stanowiskach- nie, bo ona nie chce z ludzmi! nie przemawia argument, ze mialaby te kilkaset zlotych więcej! wiem, ze to nie jest praca marzen, ale siedzac w domu, nie robiąc nic, pozbawia się szansy na cokolwiek! ona ma mysli samobójcze, wiec staram sie byc ostrozna, ale czasami chcialabym nią potrzasnąc, krzyknąc- dziewczyno wez się w garść!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×