Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zgłupieje..........

sąsiedzi....a małe dziecko

Polecane posty

Gość do Fleur sama piszesz
ze nie zwracasz uwgi sasiadom bo robia imprezy sporadycznie! innaczej bys spiewała jakby ci tak nawalali non stop cwaniaczko. a nie dziwie sie ze najezdzasz na autorkę skoro dzieci nie masz i gówno wiesz na ten temat. mam nadzieje ze trafi ci sie jednak dziecko i sasiad co bedzie ci napierdałał całe dnie. ja tez nigdy nie zwracałam uwagi na hałasy dopóki nie miałam dziecka. niestety im dziecko starsze tym bardziej wyczulone na rózne dzwieki - taka prawda. jak moja mała była jeszcze w szpitalu to spała jak suseł mimo ze wkoła inne dzieciaki darły sie w niebogłosy. a teraz ma 4 miesiace i potrafi ja obudzic moje kichnięcie a z pewnoscia nie jest strachliwym typem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Fleur89 --> to 89 to Twoj rocznik czy QI .... ? chyba jedno i drugie .... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupieje..........
Naprawde zrozumie ta osoba która faktycznie ma dzieci... bo usypiasz dziecko pół godziny a tu nagle w ciagu chwili ktos ci je budzi... druga sprawa :ZE SAMA KISIŁABYM DZIECKO W DOMU nie o to chodzi tylko o to ze jak mały ma drzemke chciałbym wykorzystac to zeby posprzątac , ugotowac, i tak samo zrozumie dopero mama która ma dzidziusia-- jak to jest umyć podłoge przy biegajacym maluchu, nawet obrac głupie ziemniaki, masz zajęte ręce a dziecko nagle wdrapuje ci sie na regał itp o to chodzi... a nie ja siedze bez sensu godzine az mały sie wyspi a w domu szykowanie obiadu to jest ciezka sprawa włącz piekarnik przy dziecku!! albo gotuj gdy szkrab dosięga juz do kuchenki i plącze ci sie pod nogami... Dziękuje osobom które mi doradziły i wypowiedziały sie na temat i życzę wszystkiego dobrego!! Gratka-- wysypiaj się póki mozesz, odpoczywaj, zrób cos dla siebie :) życzę szybkiego rozwiązania i zdrowego maluszka . Zobaczysz jak czas szybko leci!! ja dopiero dowiedziałam sie o ciązy a tu mój mały juz sam biega i jest taki samodzielny... jeszcze raz wszystkiego dobrego :* pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edrfgtyhuj
do Fleur sama piszesz- pewnie twoje dziecko spało w szpitalu bo noworodki często odsypiają. a teraz się budzi bo ma lekki sen- dzieciaki często się tak zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie fluer, raz na jakiś czas można, owszem ale nie non stop :) mieszkam w bloku, i tak samo jak chce by ktoś respektował moje prawo do spokoju i wypoczynku tak samo respektuje prawa innych. maluch nie może być tak hałaśliwy ? - prosze Was, moje dziecie jakby mogło cały dzień waliło by drzwiami i rzucało garnkami, robi to owszem ale maks 15 min dziennie bo nie mieszkam na bezludnej wyspie tylko we wspólnocie. to raz. dwa - rada do autorki - sprawę możesz zgłosić do administracji, spółdzielni. jest to mniej brutalne niż zgłoszenie na policje a upomnienie dostaną i może do nich dojdzie że nie mieszkają w "leśniczówce" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur89 ja dziecka nie planowałam i nie chciałam...jak się okazało, że jestem w ciąży to myślałam, że się nie pozbieram a teraz? nie wyobrażam sobie, żeby miało go nie być! choć już wywrócił mój bezpieczny świat do góry nogami jak tylko zagościł w moim brzuchu i wiem, że zrobi to ponownie jak się pojawi już na świecie :) ale kocham go nad życie! to najlepsze co mogło mnie spotkać :) i wiem, że skończę studia i pójdę do pracy, może nawet z czasem rozbujam własny interes, jest to moje marzenie i mam na tyle ambicji aby do tego dążyć z malcem przy boku. autorko dziękuję za ciepłe słówko ;) jeszcze śpię do oporu, ale już wkrótce się to zmieni :) Też się dziwię jak ten czas leci, dopiero się dowiedziałam o ciąży a tu już poród tuż tuż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wściekła mrówa masz rację, autorka powinna zgłosić to na początek do administracji bądź spółdzielni zanim zdecyduje się na interwencję policji. Na uciążliwych sąsiadów są sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, weź Ty sie nie tłumacz przed idiotkami ze chcesz gotowac czy sprzatac w trakcie drzemki swojego małego. Masz prawo chciec sie np. przespac w dzien, wykapac sie lub po prostu odpoczac, bo ma prawo Cie bolec glowa. Do cholery jestes u siebie i masz prawo pobyc we wlasnym mieszkaniu w ciszy! Wiem o czzym piszesz, bo tez przez to przechodzilam, u mnie bylo puszczanie glosnej muzyki przez sasiadów, a jak poprosilam o przyciszenie to powiedzieli ze ok, po czym po zamknieciu drzwi, podkrecili głosnosc:/ Jesli nie ma mozliwosci wyprowadzki, to wycisz mieszkanie. Zaoszczedzisz sobie zdrowia i nerwów. Pozdrawiam cieplutko i zycze duzo świetego spokoju dla Ciebie i małego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkithlp
Oczywiście, że na uciążliwych sąsiadów są sposoby. Nieprawdą jest, że do 22 można robić w swoim mieszkaniu, co się chce, bo jest coś takiego jak przestrzeganie miru domowego w bloku wielorodzinnym. Jeśli ktoś notorycznie ów mir zakłóca i tym samym INGERUJE w życie sąsiadów, można dochodzić swoich praw nawet na drodze sądowej. Blok wielorodzinny to nie dom jednorodzinny i nie można komuś ustawicznie uprzykrzać życia hałasem. Mi się udało uporać z uciążliwymi sąsiadami po wielokrotnym pisaniu skarg do spółdzielni, zebraniu podpisów innych sąsiadów, skargach pisanych na policję i straż miejską. Warto było, bo opcja przeprowadzki byłaby naprawdę trudna do zrealizowania, a żyć się już nie dało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
Nieważne, czy autorka ma dziecko, kota czy chorą na Alzheimera babcie - szacunek należy sie wszystkim, mieszkającym za ścianą. Mieszkanie to nie "leśniczówka" jak to ktoś określił, więc jeżeli mieszkasz w bloku, to dostosowujesz sie do ogólnie panujących zasad współżycia. Co innego sporadyczna impreza, bo to każdy zrozumie, ale codzienne napierdzielanie za przeproszeniem po ścianach piłką, dzieckiem czy czymkolwiek innym to zwykłe chamstwo - i zasada "mój dom więc robię co chcę" nie ma tu nic do rzeczy. Poza tym dlaczego to ten spokojny lokator ma sie wyprowadzać i dostosowywać do mieszkających obok chamskich osobników? :o Ja tez mieszkam w bloku, na szczęście tak zbudowanym, że sąsiadów z żadnej strony nie słyszę - poza odgłosami z instalacji w kuchni czy łazience. Nie wyobrażam sobie takiego hałasu juz nie tylko z powodu posiadania dziecka, ale żeby nie móc spokojnie poczytac książki, poleżeć w wannie czy pogadać z mężem bo jakiś dzieciak demoluje chatę a rodzice mają to gdzieś? :o Co innego, jeżeli nie zdają sobie z tego sprawy, bo sąsiedzi zbyt delikatni są i nie zwrócą uwagi, ale skoro interwencja odbywa się nawet kilka razy dziennie to cos z mózgownicami tych ludzi jest nie teges :o Ja bym zaczęła tez uprzykrzać im życie, skoro nie dociera po dobroci, ciekawe kiedy im się znudzi. Wychodzisz z domu i zostawiasz TV na full. Albo jakaś rąbankę Disco Polo czy techno. I tak przez pół dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z dzieckiem czy bez.Nie wytrzymalabym. Poszlabym tam, poprosila grzecznie o cisze a jak by to nic nie dalo to bym im zrobila takie pieklo ze by popamietali.Po prostu odplacilabym sie pieknym za nadobne z nawiazka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe ściany
Gdzieś czytałam, że hałasy zza ściany to wina tego, że dziś ludzie nie mają tapet, tylko gładzie, nie mają dywanów, meblościanki też poznikały i zniknęły modne kiedyś kasetony :) i mieszkania zrobiły się gołe. A nowe bloki z cegły wcale nie sa ciche. Ja słyszę w kuchni i w łazience o czym sąsiedzi rozmawiają wcale nie podnosząc głosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refrfr2
autorka to jakas poschizowana mamusia. pisze ze to mieszkanie na osiedlu strzezonym, czyli musi to byc nowe budownictwo. w takich blokach sciany sa grube i solidne..... poza tym dziwne ze to dziecko rozrabia 24h. pierdolij sie wleb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forgive
Zgadzam się, ze to uciążliwe. Miałam podobna sytuację - od świtu skakanie po wersalce (łóżku?) uderzającym w ścianę i walenie piłką w tę ścianę, całymi kwadransami. Zwracanie uwagi nie pomagało, ale nie zamierzałam się męczyć. Sprawę rozwiązało przystawianie kolumn do tejże ściany i puszczanie ciężkiej muzy od 20 do 22 :D Wystarczył tydzień. Jak wolnoć Tomku w swoim domku, to dla wszystkich :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupieje..........
witam bardzo fajne rady dostałam i chyba zaczne się do nich stosować :) a co do budownictwa... teraz ściany to są jakies puste płytu, osiedla stwiają w pare miesiecy kiedys było solidniejsze budownictwo!! pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciszenie nic nie da
sąsiedzi powinni wyciszyć. Miałam tak samo jak mieszkałam u babci. U mnie w pokoju był i dywan i tapety i meblościanka tzw. segment na ścianie od sąsiadów i oni mnie nie słyszeli a u nich były panele i gołe ściane i półka z regipsu na ścianie jakaś sofa i stolik i było słychac każde pierdnięcie u nich nie wspomne o awanturach i darciu i płaczu przez całą noc i imprezach. A domek był poniemiecki, mury grube.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inestina
sami mamy sasiadow kartofli -ona zwraca sie do wlasnych corek ty ku ... ty su... do meza jeszcze gorzej a wszystkich sasiadow ma tez za nic .kupila mieszkanie i mysli ze jest pania w swoim domku jak sie bede stad wyprowadzac to napewno ja podam na socjal ...mieszkamy za granica juz dawno bym jej przylozyla ale sama mam dzieci i musze jeszcze je wychowac . jest chora psychicznie klupie nam w sciane a jak interweniujemy to mowi ze mamy zwidy . wiecznie o cos wybuchaja awantury ale z nia nie idzie normalnie pogadac bo zaraz ten slownik .szkoda gadac ...z sasiadami to tylko problemy a za granica polak polakowi to jest wilkiem !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalata
Autorka wypowiedzi też chyba trochę przesądza- znacie 3latka który byłby w stanie wariowac cały dzien bez przerwy?? To po pierwsze, a po drugie skoro nauczyłas dziecko do spania w kompletnej ciszy to teraz masz. W blokach zawsze jest, bylo i będzie głośno. My też mieszkamy w bloku, który ma cieniutkie ściany, słychać dosłownie wszystko. Mój syn od maleńkiego był uczony do tego, że kiedy śpi nie jest cicho (poza nocą oczywiście). I nigdy nie przeszkadzały mu ani krzyki pod blokiem ani wieczne remonty niewyzytego sąsiada (mieszkającego pod nami)- oczywiście nie spał wtedy, ale też nie był panicznie przerażony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko doskonale Cię rozumiem, chociaż sama od dwóch lat mieszkam w domku i dzięki Bogu mój synek (ma 1,5 roku) może od urodzenia żyć w spokoju doskonale pamiętam te "uroki" życia w bloku. U mnie w mieszkaniu w którym dorastałam było słychać wszystko od sąsiadów, w góry, z dołu, z boku. O drzemce w ciągu dnia nie było mowy, a sąsiedzi nie hałasowali tak jak w przypadku dziecka Twoich sąsiadów. Po prostu rozmawiali, gotowali, zmywali naczynia, kąpali się, oglądali tv, słuchali muzyki, kochali się i robili tysiące innych rzeczy które składają się na normalne ludzkie życie. Bylo słychać wszysko, nie trzeba było ze sobą rozmawiać a każdy wiedział co u kogo się dzieje, kto o ktorej wstaje, sika czy bzyka, haha. To był typowy blok z płyty z lat 70 gdzie słychać dosłownie jak u sąsiada się pierdzi. Myślę że mimo wszystko masz troszkę lepiej bo słyszysz tylko szalejące dziecko a innych sąsiadów nie, więc to dziecko musi naprawdę "rozwalać ściany". Oczywiście nie możesz się kłócić z rodzicami o to żeby chodzili na spacery itd. bo to ich sprawa jak wychowują dziecko, a może ono nie chce się bawić na dworze. Wiadomo że nie wytłumaczę 3 latkowi żeby bawił się cicho, bo to nierealne. Ale z drugiej strony Ty masz prawo mieć w swoim domu spokój. Nie musisz nic tłumaczyć co chcesz robić itd. Masz prawo mieć względny spokój i już. Wiem, że jest coś takiego jak uporczywe hałasowanie. Na osiedlu w którym kiedyś mieszkałam u mojej znajomej w bloku sąsiedzi mieli psa, który szczekał, wył i skomlił po calych dniach kiedy jego pani była w pracy. Sytuacja była podobna do Twojej bo tam też nie dało się wytrzymać i moja znajoma złożyła skargę do straży miejskiej, do spółdzielni itd. Też długo się męczyła, a sąsiadka zawsze miała wytłumaczenie i bezczelnie jej mówiła, że w dzień nie ma cidzy nocnej. Owszem nie ma ciszy nocnej, ale są też zasady współzycia międzyludzkiego i jest zasadnicza różnica między tym, że od czasu do czasu ktoś robi imprezę czy dziecko głośno się bawi a tym jak codziennie nie można w spokoju odpocząć we własnym mieszkaniu. Od takiego życia można naprawdę dostać nerwicy, depresji, lęków itd. Musisz coś zrobić bo Twje dziecko potrzebuje spokojnego snu dla prawidłowego wzrostu i rozwoju, to Twój obowiązek zadbać o jego potrzeby. Z tego co czytam to Ty naprawdę jesteś na skraju załamania, jak tak dalej pójdzie to "zwariujesz" i ucierpi na tym cała Twoja rodzina. Wspołczuję Ci bardzo bo sama wstaję po kilka razy w nocy do dziecka i nie wyobrażam sobie żebym nie mogła sobie normalnie odpocząć, napić się kawy czy "ogarnąć" dom, ugotować kiedy synek spi sobie w dzień. W przepisach jest coś takiego jak uporczywe hałasowanie, nie wiem jak to się dokładnie definiuje ale nie można walić sąsiadom dzie w dzień w sciany. Dowiedz się dokładnie i jak masz silę i ochotę to możesz pisać skargi i walczyć o swoje prawa. Ale szcze mówiąc patrząc na postawę Twoich sąsiadów kórzy mają w dupie wszystkich i wszytsko dookoła to jak zaczniejsz z nimi wojnę to oni będą Ci robili na złość w każdy mozliwy sposób, szkoda Twoich nerwów które już są zszargane. NAjlepiej wycisz swoje mieszkanie, jesli nie masz możliwości (wiadomo koszty, remonty, dezorganizacja życia itd) całego mieszkania to wycisz sobie najmniejszy pokój, zrób w nim sypialnię dziecka i taki pokój do odpoczywania. Będziesz miała ciszę, azyl gdzie będziesz mogła się wyspać i wypocząć i przede wszystkim miejsce do spania dla dziecka na dzień:) Tamta moja znajoma wygrała, sąsiadka pozbyła się psa, ale kosztowało ją to wiele nerwów, trwało kilka miesięcy i naprawdę było koszmarem. Najlepiej zrobisz wyciszając swoje mieszkanie, moim zdaniem nawet lepiej jak wyciszysz jeden pokój tylko bo przecież nie można żyć też z drugiej strony w takiej grobowej ciszy i poza spaniem odgłosy nie powinny być aż tak uciążliwe, a dziecko kiedy nie spi powinno uczyć się różnych dźwięków:) Wszystko jedno jak zrobisz życzę Ci spokoju i pozdrawiam cieplutko:) Życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnoć Tomku...
Droga Autorko, serdecznie CI współczuję. Bardzo podoba mi się wypowiedź Darii powyżej, bo przynajmniej podsuwa jakieś rozwiązanie. Uciążliwi sąsiedzi to rzeczywiście problem. U mnie na osiedlu jest dokładnie tak samo. Ostatnio sąsiad 3cim bloku ode mnie zrobił koncert Beyonce taki, że cała okolica słyszała. Sąsiedzi z góry wydzierali się na swoje dzieci robiące i tak mnóstwo hałasu, że cały pion się cieszył z ich wyprowadzki. Współczuję Ci takich sąsiadów. Trzymam kciuki, żeby sprawa się rozwiązała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki!!!!!!!!
Oby twoje dziecko w wieku 3 lat siedziało grzecznie malując całymi dniami i ukladajac puzzle, bo inaczej to Tobie będzie kto inny życie uprzykrzac. Trzeba było sobie dom wybudować jak odgłosy Ci przeszkadzają. Ktoś ma żywotne zdrowe dziecko to trzeba dzwonić z donosami, że rodzice maltretują?Ktoś ma super pomysł, narazić na stresy inne bogu ducha winne dziecko. Skoro chciałaś to masz - mam nadzieję, że kiedyś ktoś kto Cie po prostu nie lubi też zrobi Ci taki numer i powie że mama bije i katuje dzieci albo tata molestuje, zobaczymy ile nerwów i miesięcy sobie i dzieciom zepsujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumię cie autorko ale mysle że nie wiele możesz zrobić w tej kwestii... może ewentualnie rozmowa z rodzicami 3 latka ale czy to coś da....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnoć Tomku...
mój sąsiad ma 3 lata i grzecznie się bawi i nie ma z nim problemu. Wychodzą z mamą na basen, na spacery i nie ma grania w piłkę w domu. 3 letnie dziecko nie musi oznaczać huku i hałasu! Oczywiście czasami potupie i pokrzyczy, ale to w ramach "normalnego" funkcjonowania. Włączony cały dzień telewizor oraz granie w piłkę w domu raczej nie jest normą... Chociaż niestety z tym telewizorem to już zaczyna być norma, a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki, to może spróbuj małego przyzwyczajac do hałasów? Napierw przy usypianiu włączaj mu pozytywkę (kupiłam kiedyś firma homedic czy techmedic (jakoś tak) i niech ona leci sobie cichutko całą drzemkę. To powinno załagodzić wybudzanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam bo lubię
Wszystko wszystkim, ale bez przesady, autorka pewnie jest przeczulona itd, nie wierze ze lyzki spadaja i dziecka nie da sie nakarmic. Halas może być ale nie aż taki. Bez jaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko wszystkim ale włączony cały dzień telewizor to już hałas wykraczający ponad normę? No tego jeszcze by brakowało, żeby ktoś mówił mi kiedy i w jakiś godzinach mam oglądać tv ( to do wypowiedzi Wolność Tomku) Mój syn jest też żywiołowy bardzo i na pewno biegał po mieszkaniu i wydawał różne dźwięki i to jest wg mnie normalne. W piłkę grał na podwórku, ale wierzyć mi się nie chce ze 3 latek aż taki duży hałas może zrobić. Ja mam teraz gorszy problem bo sąsiedzi od miesiąca coś remontują, wiercą, walą od 8 rano do późnych godzin wieczornych ( ale nie podczas ciszy wiec nic nie da się zrobić) tak głośno, że nawet tv nie słyszę...to dopiero jest ból głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnoć Tomku...
po pierwsze Wolnoć a nie wolność po drugie telewizja włączona cały dzień - gratulacje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobie Wolnoć Tomku... raczej chodziło o to, że to dzieci całe dnie spędzają przed telewizorami a to nie jest już normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, juz poprawiam, Wolnoć Tomku...no ale to chyba nie Twój problem kto ile czasu spędza przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×