Maz nie chce seksu

Musze sie z kims podzielic moim problemem. Jestesmy malzenstwem od 5 lat i od okolo 2 lat nie mamy z mezem seksu. On sie tlumaczy ze po 40 ( wlasnie skonczyl) jego seksualnosc jest mniejsza. Jest to dla mnie bardzo depresyjne i nie wiem co mam robic. Maz jest bardzo dobrym czlowiekiem i jestesmy dobrymi przyjaciolmi ale nie malzenstwem. Ja od czasu gdy mamy dziecko nie pracuje, maz ma bardzo dobra prace i mamy dobra sytuacje finansowa. Czasami mysle odjesc od meza i ulozyc sobie zycie z kims innym. Czuje ze przestaje go kochac i staje mi sie obojetnym czlowiekiem. Ja uwazam siebie za atrakcyjna kobiete, jestem wysportowana i dbam o siebie. Ostatnio czuje sie przygnebiona i wszytko traci dla mnie sens. Krzycze na dziecko i nie lubie tego....Prosze napiszcie co mysicie o tej sytuacji, prosze o powazne dyskusje, dziekuje.

to napisz odrazu ze szukasz kochanka bo od meza nie odejdziesz bo za duzo zarabia.. nie prosciej tak??

moze ma jakięś problemy i dlatego .. a ty ile masz lat dokładnie ?

moze ma jakięś problemy i dlatego .. a ty ile masz lat dokładnie ?

moze ma jakięś problemy i dlatego .. a ty ile masz lat dokładnie ?

zwyczajnie umyj cycki

zycie jest tylko jedno..jezeli czegos ci brakuje to znaczy ze maz juz nie stara sie wystarczajaco albo jemu to nie przeszkadza..znajdz se kogos innego..nie marnuj czasu bo bedziesz kiedys zalowac..

ja mam 35 lat. Kochanka nie szukam, jesli juz bede chciec innego mezczyzny to najpierw sie wole rozwiesc.

może czegoś ci barkuje ? opisz jak wygladasz jakie cycki masz i wg ?

albo on ma kogos... faceci chca sexu i to spor dziwne

Rucha na boku

Trudno powiedziec jaki to problem. Gdy sie go pytam to mowi ze nie ma takiej potrzeby na sex. Moze ma kogos, ja sie go pytalam ale mowi ze nie, moze klamie ? Tego nie dojde sama. Choc przyznam, ze wole znac prawde niz zyc tak jak teraz. Wole byc zdradzona zona niz zyc tak jak teraz. Ja sobie poradze i nie bede rozpaczac. Mysle, ze zadna kobieta nie lubi byc zaniedbywana przez meza w lozku. Dodam, ze lubie sexy bielizne, ale on tego nie widzi.

wiesz a może on jest aseksualny? bo się tak zachowuje...

a przed spał jak często z Tobą?

Wczesniej mielismy sex tak okolo raz w tygodniu co bylo dla mnie ok. Musze przyznac, ze moj maz jest bardzo dobrym czlowiekiem, to jakby idealny maz tylko ten sex problem. Mowie mu zebysmy poszli po pomoc ale on nie chce.

ja miałam chłopaka z identycznym problemem jak opisujesz, na początku spał a potem jak się urwało to na zawsze... nie chciał i mówił kręcił itd aż w kóncu po 3 latach się przyznał ze jest inny... aseksualny..

magdzia 19, jest to mozliwe. Obawiam sie ze taki zwiazek nie przetrwa. Obawiam sie ze musze od niego odjesc.

Lubisz facetów z wielkim penisem?

zyjesz sexem to ty masz problem nie on wez sie ogarnij dziewczyno bo skoro tobie tylko ten seks w glowie to po co bralas normalnego faceta? moglas isc pracowac do agencji i juz

hmm ,,jestesmy dobrymi przyjaciolmi ale nie malzenstwem,, przyjazn to spoiwo takiego zwiazku..(malzenstwa) wiec gdzies tam trzeba to wyjasnic- zalozmy ze odchodzisz-nowy partner ma ogromny apetyt na cielesne rozkosze a tymczasem? brak moze byc przyjazni.. rozumiesz o co chodzi? twoje potrzeby a meza-brak balansu moze wykombinuj ..badz pomyslowa ale stopniowo-w sypialni jak na wojnie-owszem general sie zmienia ale gabaryty walki sie wyrownuja...tzn mam nadzieje.;)

...bycie razem to wielka sztuka... Dopilnowanie wzajemnego zaspokojenia też...

jakis maz. innosc ..wyrafinowanie=podniecenie (wyzwolenie) nie zazdroszcze ale gratuluje.;)

... nie ma czego zadzrościć, rzeczywiście... ale dla dobra związku, a więc dla zadowolenia współmałzonka czasami nie ma wyjścia...

w małżeństwie powinien być sex jeśli 40 l facet nie chce bzykania wogóle to powinien pójść do specjalisty

Dzieki za wypowiedzi, zgadzam sie ze bez sexu malzenstwo jest w kryzysie. "Jakis maz", moje potrzeby tez wzrosly po 30. Gratuluje rozwiazania problemu w twoim zwiazku. "Sima", to wazne zeby maz byl przyjacielem ale to nie wystarcza. Moj maz to wlasnie przyjaciel ale nie spelnia sie w lozku kompletnie, teraz tez jestesmy obok siebie i on na kompie i ja. A przeciez moglibysmy robic cos innego. Ja juz nawet nie chce zaczynac bo czuje ze robie z siebie idiotke tylko. Ostatecznie podjelam decyzje ze pojde do psychologa po porade. Jest to kobieta, ktora pomogla mojej kolezance w problemie rodzinnym.Moja wizyta u psychologa bedzie za dwa tygodnie i powiem wam co mi doradzila. Poki co zlozylam aplikacje do pracy i chce byc niezalezna. " ja powiem tak otto wam" zgadzam sie z toba w 100%, ze powinien sie leczyc ale on nie zgadza sie z tym.

Dobrze , ze zaczynasz z ta samodzielnoscia.....praca.

Oddanie Żony innemu wcale nie było proste... ale nie miałem innego wyjścia... Teraz Żona jest spełniona w swych fantazjach, zawsze uśmiechnięta... a i ja mam od niej tyle ile mi trzeba :-)

jakiś... a ten drugi do budżetu się dorzuca? bielizne żonce kupuje?

Tak, czasami jakąś ładną bielizę jej kupi, czasami mi lepszą wódkę postawi ( bo na trzeźwo trudno to glądać). Nieraz za prąd zapłaci albo nam benzynę zatankuje. Zależy o co go poprosimy

To powyżej to podszywacz...dla mnie temat jest poważny