Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piłeczka7890

KOCHAM INNEGO............a układam sobie życie z innym....

Polecane posty

Gość ninaa291
No i wiecie co do dupy z tym wszystkim ;( Plakac mi sie chce. Ja nigdy o nim nie zapomnie, mijalismy sie na ulicy, przeszedl bardzo blisko mnie popatrzyl sie w oczy i powiedzial "czesc".... A ja bym chciala aby pisal dzwonil a z drugiej strony po co mi ten problem.... Łączyl mnie z nim seks, piekny namietny seks. Tak bylo nam wygodniej. jemu sie nie ukladalo a ja mloda sama. czego chciec wiecej. ale ja naiwna, bujnelam sie w nim na maksa. a on przywiazal sie do mnie wiec jak zaczelam sie spotykac z kims to byl zly, ale co mialam robic skoro wiedzialam ze z nim to lipa ;/;/;/ byl zazdrosny... pamietam kiedys do niego przysli znajomi i mi powiedzial abym ich ugoscila zebym pokazala im (a szczegolnie jego bylej) ze to ja jestem pania domu- moze to puste slowa ale dla mnie znaczyly duzo. ktoregos ranka obudzilam sie obok niego i powiedzialam 'ze chce aby tak bylo zawsze'' a on ''ze chcialby aby bylo tak jak ja chce ale musze zrozumiec..." musialam powspominac i wygadac sie wam sorry dziewczyny ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
nie no to jest nie do pomyslenia ze taki czlowiek mogl mi zrobic cos takiego z glowa... ja stracilam glowe dla niegp. to jakby jakas sekta... gdy by nie dziecko i moj maz to ja nie wiem co by bylo... latalabym do niego na kiwniecie palca... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
no tak to jest Nina, ale my Kobiety musimy być silne :* Ja już olałam to wszystko z X, nie chce... Nina głowa do góry ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
Ja walcze z tym. Na dobry rozum tez nie chce, mam wspaniala rodzine i nie chce tego psuc a z drugiej strony ta chemia jest silniejsza ode mnie. Ciesze sie ze chociaz ty jestes taka silna mata ;*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
oj Nina ja wcale nie jestem taka silna jak się wydaje , tylko o to chodzi, że zdałam sobie sprawę , że mój obecny jest bardziej wartościowy niż X, i chyba błedem byłoby stracić obecnego przez X, a miałabym o wiele gorzej. Ty nina chociaż marzysz i pragniesz cudowngo seksu z X, a ja ? Nawet tego mi nie był w stanie zapewnić. Mam to wszystko z obecnym :) więc. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak samo jak ja. Mam sentyment do mego byłego, a z aktualnym jestem już 2,5 roku. Mieszkamy razem . 1 raz zdradziłam z nim mojego obecnego ( oczywiście bez seksu), spotkania, miłość, pocałunki, potem był koniec, bo on nie mógł przeżyć, że jestem z innym i inny mnie dotyka. Nie odzywał się. KONIEC 2 razem wystarczyło jedno spotkanie. Umówiliśmy się nad rzeką. Od rozmowy do przytulenia, takiego czułego. Wielka szczenięca miłość. Taka idealna. Zawsze tylko cały dla mnie. Na każde zawołanie, zakochany aż po uszy. Nie raz bronił mnie w ciemnej ulicy, nie raz nadstawiał się za mnie... Rano przychodził po mnie i odprowadzał ( miał do mnie jakieś 5 km) - codziennie. Z jego mamuśką się bardzo lubiliśmy, synowa na mnie wołała :) ale to był już 2 raz jak zdradzałam mojego. Mój się dowiedział i związek się rozpadał, a on... Tomek.. w pewien, piękny walentynkowy dzień zostawił mnie, bo nie mógł tego przeżyć.. upił się z kolegą. Ostatnim razem go widziałam, ale schowałam się i patrzyłam tylko z daleka, nie zagadałam :( wyprowadziłam się z tego miasta i bywam tylko czasami. Jedno wiem - nigdy go nie zapomnę. to Była prawdziwa miłość, ale wolałam wybrać jakiś start w życiu.. On tylko 2 lata starszy ode mnie. Jeszcze ten rozum nie do końca rozwinięty.. wiecie co mówię... 18 lat miał wtedy, eh... a mój - 9 lat starszy, mądrzejszy... chyba to było bardziej realne. Teraz to już 2,5 roku.. przekonałam się do tego nie tylko pod względem przymusu. Kochamy się i jesteśmy szczęśliwi. Taka o to historia, a o Tomku nie zapomnę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
no więc właśnie tak to już jest , ja sobie to też wszystko tłumaczę sentymentem. Tylko mój mózg chyba nie potrafi pojąć , że z obecnym wszystko jest tak jak kiedyś sobie wymarzyłam. On mnie bardzo kocha , życie by oddał za mnie... wszystko mi oddaje, Ja go również kocham :) Dużo przeszliśmy razem, a mimo to X dalej gdzieś tam się przewija przez moje myśli... bo na pewno nie przez serce... i nie rozumiem po co, dlaczegoo. No w jakim celu ? On jest normalnym zwyczajnym facetem... znaczy się X... może to wszystko się tak dzieje, bo ... może to on był pierwszym mężczyzną którego tak na prawdę kochałam ? znaczy dażyłam jakimśkolwiek uczuciem. Ale szczerym, a inne były złudne. Sama już nie wiem, chyba potrzebuje trochę czasu aby sobie to wszystko poukładać. W każdym bądź razie chyba przejrzałam wkońcu na oczy. Zaczęłam bardziej angażować się w związek z obecnym :) I z Nim chcę spędzić resztę życia .. tak mi podpowiada serce i rozum.. a ze sprawą z X? chyba jakiś diabeł, który nie chce dla mnie dobrze. I gdzieś tam by się cieszył z boku jakbym wybrała drogę z X. Na dzień dzisiejszy potrafię sobie wyobrazić życie z X ... - wracałby jakby sobie chciał, o której chciał i kiedy chciał, ja bym siedziała w domu i czekała niby na Niego albo też bym spędzała większość czasu poza domem, widywalibyśmy się raz na jakiś czas... on by mnie olewał... i tak by to wszystko pewnie wyglądało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
Seks z nim byl wspanialy, pamietam kazde spotkanie co do jednego. pamietam pierwsze nasze zblizenie, poprostu kazdy szczegol :( Nie zdradzilam swojego meza, boje sie go stracic, za duzo dla mnie znaczy. X wspaniala przygoda... wspaniale wspomnienie... tak jak kolezanka wyzej pisala zawsze bede o nim pamietac... Nigdy mnie nie nazwal swoja dziewczyna, bardziej mowil o mnie moja kobieta. ale ja wiedzialam ze to nie chodzi o uczucie tylko o seks. znalam jego kolegow grafik pracy. no dosslownie wszystko. kiedys wyjechal i dzwonil,wiem ze tesknil. od jakiegos czasu mysle aby sie z nim spotkac nawet przypadkiem i pogadac szczerze.... nie wiem po co mi to ale czuje ze musze. Mata ja mam tak samo jak ty mowisz ze sobie wymarzylas ja tez mam cudne zycie ale wada jest mysl o x....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
najgorsze jest to rozdarcie. eh :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Jeny dziewczyny co tu takie smęty. Widzę, że nadszedł gorący okres...chyba każda go musi przejść. Dziś X ma urodziny. Miałam mu wysłać życzenia, ale...koleżanka mi odradziła twierdząc żebym się popukała w swój głupi łeb. W sumie? Może ma racje? Po co mam mu je wysyłać? On mi nie wysłał, w ogóle nawet ostatnio nie odpisał. Powiem wam, że ja ostatnio zaczęłam od tego odchodzić. Nie wiem co się ze mną dzieje. Po prostu uznałam, że powinnam zająć się moim obecnym...tak poczułam. X i Y nagle przestali mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Tak od razu, musiałam zobaczyć jacy są. X nie odp gdy napisałam z głupotą a Y mnie olał. Czuję że te dni są na prawdę dobre i wyciągam z nich jak najwięcej, może to znowu cisza przed burzą? Wy dziewczyny może dajcie na razie spokój. Ninaa Tobie proponuję..spotkaj się z nim dla świętego spokoju, ale nic więcej. Co do Ciebie mata przypomniało mi się że miałam pomóc dobrać Ci sukienkę. Kompletnie zapomniałam przepraszam. Jak możesz to opisz mi jeszcze raz swój wygląd i kolor włosów, oczu, czy masz raczej ciepłą karnację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
pileczko bardzo sie ciesze ze tak u ciebie jest. moze ty sie chociaz uwolnisz od tych chorych mysli a co do urodzin to nie wysylaj, jest teraz u ciebie dobrze to niech tak zostanie. tak mysle o spotkaniu i tak jak mowisz nic wiecej, chociaz boje sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Piłeczko ja Ci szczerze powiem, że jestem z Ciebie dumna. Ja też czuje , że jest ze mną coraz lepiej. Że nie jestem już X niewolnicą. Bo przyznam,że tak się czułam. Nie myślę już o Nim, zajęłam głowę obecnym. I jest mi z tym bardzo dobrze, X nie jest facetem dla mnie. Trzeba myśleć o teraźniejszości... nie o przeszłości, i nie o przyszłości. Nina - co do spotkania , dobrze się zastanów :) możesz dużo stracić , masz malutkie dziecko i męża który Cię kocha :) bo nie wierzę ,że chciałabyś zostawić męża i dziecko i uciec do tego kochasia :P tak z dnia na dzień. Ci nasi faceci " x" nie nadają się do życia, szczerze wam powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
:) laski wysłałam mu życzenia w sumie impulsywnie jak już miałam iść, a on akurat wszedł..no i odp że dziękuje z taką minką z języczkiem, potem zapytałam co tam u niego on że ok i żebym poczekała zaraz wróci po paru min nie miałam neta już. No widocznie tak miało być:D Mam swojego. Nie przejmuję się. Wczoraj wypiłam z koleżankami 2 wina:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
nie zostawie nigdy meza i dziecka dla niego, x to tylko przygoda... Osttanio mielimy kryzys ale jakos nam to przeszlo i jest super. Moze wyprowadzka za granice cos zmieni. niebawem do niemiec sie przeprowadzamy. chce sie spotkac z x ale wiecie co boje sie ze jakby mnie pocalowal to bym juz nad tym nie zapanowala i samo by tak wyszlo... pileczko nie pij tyle ;p;p uwielbiam czerwone wino ale tylko slodkie :) dziewczyny jakos damy rade moze niebawem zapomnimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
:) no właśnie miałyśmy białe i czerwone to w sumie z każdego po jednej lampce. Też lubię wino, piwa nie lubię, chyba że to słodkie. Ninaa spotkaj się z nim pogadajcie i tyle. Przynajmniej wyjedziesz z czystym sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
piwo lubie ale nie kazde ale wodka fee nie rusze ;/ powiedzcie gdzie sie najlepiej spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiutkie kobietki ....
WŁASNIE TAK DZIAŁAJĄ FACECI, TAK DZIAŁAJĄ BYLI .... DOŚWIADCZYŁAM WSZYSTKIEGO O CZYM TU PISZECIE DZIEWCZYNY ... NA POCZATKU BYŁ ZAKOCHANY KWIATY WYZNANIA , PODOBNO ZMIENIŁAM CZŁOWIEKA O KTORYM KAZDY MYSLAŁ ZE EJST SKONCZONYM CHAMEM , SAMA SIE WACHAŁAM NIE WIEDZIAŁAM CO ZROBIĆ Z MOIMI UCZUCIAMI... PARE RAZY ZAWALIŁAM ALE POTEM ODDAŁAM SIE W CAŁOŚCI ...ZAWSZE WSZEDZIE ZA NIM . SEX STARANIA A ON NIC !!! ZERO MIŁEGO SŁOWA ZERO SUPER ZE JESTES ! TYLE RAZY CO ROZSTAWLISMY SIE I SCHODZILIŚMY PRZY CZYM OFICJALNIE NIE BYLISMY PARA TO NAWET NIE WYLICZE, PO CZYM PO PEWNEJ KŁOTNI POWIEDZIAŁAM DOŚĆ , WYSZŁAM Z JEGO MIESZKANIA I POWIEDZIALAM ZEBY DAŁ MI SPOKOJ ... I WIECIE CO ... PO TYLU LATACH DAŁ ... NIE ODZYWAŁ SIE DO OMNEI PRAWIE 2 MIESIACE... A JA PŁAKAŁAM MYSLAŁAM ZE JEDNAK BEDZIE WALCZYŁ , GDY PRZEZ PRZYPADEK ZE SOBA ROZMAWIALIŚMY A JA PODZIEKOWAŁAM ZA PIEKNY OLEW Z JEGO STRONY - POTRAFIŁ MI TYLKO POWIEDZIEĆ SAMA TAK CHCIAŁAŚ BYM DAŁ CI SPOKOJ - WIDZELISMY SIE OSTATNIO PO TEJ PONAD MIESIECZNEJ PRZERWIE - SIEDZE ZE SWOIMI ZNAJOMYMI I KILKOMA WPOLNYMI PO CZYM ON SIE DOSIADA , PATRZY JAK SROKA ... NA KONIEC WYCHODZI WYSYŁAM SMS Z BUZKAMI - DZWONI JAKBY NIGDY NIC .... jestem zła na siebie bo naprawde przez te prawie 2 miesiace po woli godziłam sie z tym że on ma mnie naprawde gdzieś - a teraz znow wracam do punktu wyjścia i do tego że boje się przznac sama przed sobą że zależy mi na tym IDIOCIE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Nina wszystko możliwe, że ta przeprowadzka coś zmieni, ale tak jak mówi Piłeczka możesz z Nim porozmawiać, jak to się mówi.. Lepiej żałować coś co się zrobiło niż to, że się tego nie zrobiło. Tylko jeśli on Ci powie, że czuje coś do Ciebie i nie potrafi bez Ciebie żyć, ostro Ci to może zamieszać w głowie i w życiu :) Ja to ostatnio zrozumiałam bardzo ważną rzecz. Po moich przemyśleniach, że mój obecny to jest "złoty chłopak ". Że walczył o mnie nawet wtedy kiedy wiedział, że jakieś tam miałam spotkanie z X, kiedy nie byliśmy razem. Strasznie się starał żeby mnie odzyskać, choć wina była po mojej stronie. Przyjeżdżał do mnie , chciał rozmawiać, mimo , że ja mialam go stanowczo dość. Taki mój naiwniak, wyjaśniał mi żebym przejrzała na oczy, że on się stara.. ale jeśli kocham X to on da mi na zawsze spokój. Pamiętam jak zabrał mnie w miejsce gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. I rzeczywiście , stwierdziłam, że to obecny mnie kocha , a nie żaden X. I tak jest dalej... dlatego nie ma co sobie głowy zaprzątać X, już nawet nie myślę o tym czy do mnie jeszcze kiedykolwiek się odezwie, po prostu nie chcę. Mam dziwne uczucie jakby mi zbrzydł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
głupiutkie kobietki .... Witaj. ile masz lat a ile on? My tez nigdy nie bylismy oficjalna para. Ja mysle nad spotkaniem z X tylko nie wiem w jakim miejscu bo nie chce sie poniesc emocjom i ulec mu... co robic :( pileczko mata jak u was dziewczyny? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
głupiutkie kobietki .... - miło, że do nas dołączyłaś. Ja jakiś czas temu też tak miałam z X. Choć też oficjalnie nie byliśmy, to mieliśmy jakiś kontakt. Ale to było bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
U mnie nic nowego. Niedługo wybieram się na chrzciny Nina... do mojego obecnego brata córki.. masakra... dziecko ma już 3 miesiące, a ja nie potrafie nawet tam pojechać do nich i na nią spojrzeć. Mój powiedział, że jest strasznie podobna do naszej malutkiej . I chyba bym nie zniosła tego, bez płaczu lub histerii... masakra. A jeśli chodzi o X - cisza... i dzięki Bogu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
dla tego mysle o spotkaniu ale tez o konsekwencjach. wczoraj znowu go widzialam, na nowo zakumplowal sie z moim mezem.... wiecie jakie to dziwne uczucie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
no na pewno dziwne, bo przy mężu musisz udawać, że wszystko jest ok... a tak na prawdę nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glubie kobietki
on ma 30 ja troszke mnej ...mam w sobie tyle uczuc ze szok !!! raz go kocham raz nie nawidze , wkurza mnie ze nie spedzamy ze soba czasu wkurza mnie ze sie nie odzywa i bawi ... a ja siedze i mysle - ale wiem że tak jest lepeij musze przestać być ćmą lecącą do światła - mówi i powtarza mi to każdy - niesety serce nie sługa - czasem nie wiem jaka przyjac metodę widywać sie jak ostatnio przypadkowo i udowodnic mu co stracił bo wtedy chyba sobie o mnie przypomina czy po prostu to olać - jedno jest pewne nie chce siedzić w domu samo bo jeste jescze gorzej , spotkania sa nie uniknione a ja po prostu musze sie z tym uporać a że nie mieszkamy w Ameryce i dopoki ktores z nas sie nie wypowadzi napotykanie jest nie uniknione :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
mata wspolczuje ci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
głupiutkie kobietki mialam identycznie jak ty taka cma ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
sama nie potrafię się przełamać... ostatnio nawet obmyślałam czy w ogóle pójść... nie mam ochoty... ale co zrobić. Mojemu będzie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
z jednej strony by wypadalo a z drugiej powienien cie zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
no tak,on nie chciał pójść... ale jak to będzie wyglądało.? Masakra, ale dobra koniec smutków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
pewnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×