Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Miła_dżdżowniczka

Ci którzy nigdy nie poszli na wagary

Polecane posty

Czasem poszukuje racjonalnego rozwiązania wielu zachowań ludzkich. Ale na jedno nie mam pomysłu. Co kieruje tymi, którzy zamiast iść z całą klasą na wagary zostawali pod klasą? Nie mówcie, że to były kujony, sama byłam kujonem i uciekałam czasem, kiedy chciałam. Można by pomyśleć, że chcieli się przeciwstawić grupie, ale przecież zawsze pewna grupa zostawała pod klasą, a druga uciekała, więc i tak dołączali do jednej z grup. Tak lubili szkołę? Wątpię. Bali się? Ale czego skoro odpowiedzialność była zbiorowa? Proszę odpowiedzcie na temat i powiedzcie swoje zdanie: Po chuja oni stali pod tą klasą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaatika93
Ja myślę, że lizodupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimnicz23
nie wiem, ja zawsze byłam prowodyrem większości ucieczek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgcerg
"nareszcie będzie fajna lekcja bez tych głupich ciuli" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgcerg
skoro zawsze uciekałaś to nie wiesz jak fajne potrafią być takie zajęcia w kameralnym klimacie bez żadnych tępych zjebów :classic_cool:🖐️ oczywiście są też i nauczyciele którzy woleliby w tym czasie zamknąć się w pokoju nauczycielskim zamiast zaimprowizować jakąś ciekawą luźną lekcję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w klasie właśnie było o tyle dziwnie, że zostawali Ci najsłabsi uczniowie, choć chyba na ogół bywa przeciwnie. A gdy ktoś zostanie tylko jeden, sama na sam z nauczycielem? Też był kiedyś taki przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgcerg
jest zajebista atmosfera, nauczyciele chętnie żartują i opowiadają o sobie ciekawe historie, można ich lepiej poznać, czasem przekształca się to w coś w stylu tematycznej lekcji wychowawczej, przy czym tematem może być wszystko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgcerg
ja pamiętam jak raz wszyscy spierdolili z fakultetu fizycznego i zostałam sama, dostałam darmowe indywidualne korepetycje, po sprawdzianie stwierdziłam, że opłacało się zostać :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola Kałów-.-
Ja poszłam na wagary 2 razy w życiu :/ i bardzo żałuję, że nie więcej.... czasem też uciekałam z ostatniej lekcji wf-u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgcerg
zdanie klasy nigdy mnie za bardzo nie obchodziło, a nauczyciel nie był zły na mnie, tylko na całą resztę właśnie, dlatego że przygotował się specjalnie dla nich, a oni go olali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgcerg
to nie tak:D po prostu bywało że zostawałam, bo to były moje ulubione przedmioty np.matma,fiza albo angielski, ale też ze względu na nauczycieli np. zabójczo przystojnego historyka:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właściwie fakultet fizyczny to trochę co innego, bo na to już się trzeba przygotować, ale np. taka podstawówka czy jeszcze gimnazjum, tam nauczyciele przychodzą bez przygotowania i improwizują z książka najczęściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam jak nas facio z infy zrugał, jak sam z kumplem kiedyś przyszliśmy, ale już pod koniec roku, więc się nie liczy. Ale w semestrze zawsze zostawały najgorsze gnoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgcerg
tzn.akurat ten fakultet u nas był obowiązkowy bo klasa była fiz-inf🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×