Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie majaca juz sily

Jak dlugo pracuja wasi mezowie?

Polecane posty

Gość nie majaca juz sily
Ja wiem ze powinien miec placone, ja wiem tez ze ma prawo do roznych innych rzeczy jak np urlopu, czy jakichs tam dodatkow za wyjazdy, delegacje itp. W te wakacje udalo mu sie wziac 2 dni urlopu, za zadne wyjazdy nic nie dostal a powinien byl. Prawo prawem ale chyba wiecie jak to w Polsce jest?? A szef dusigrosz wiec kombinuje na prawo i lewo jak tu placic jak najmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz784
mój pracuje od 7 rana do 20 wieczorem...sex w gruzach;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracuś &
A ja powiem wam że pracuję 12 godzin dziennie w tym dojazd do pracy i powrót, poza pracą jeszcze praca w domu i inne obowiązki. Jestem kawalerem więc nie ciążą na mnie obowiązki domowe związane z rodziną więc mogę się poświęcić pracy z której jestem bardzo zadowolony, a zwłaszcza z tej w domu:) Za chwilę jadę właśnie do pracy którą kończę o drugiej nad ranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario Bolucci
Mój pracuje 8h natomiast ja różnie. Niby mam 8h dziennie, ale czasem jest tak, że przez ileś tygodni nie mam co robić, roboty jest mniej i moge sobie pozwolić na wyjscie - nikt mnie nie rozlicza. Nikomu nie przeszkadza, ze wyjde do lekarza w czasie pracy jak długo wywiązuję się ze swoich zadań. Ale w zamian za to gdy przychodzi gorący okres, że trzeba przygotować ileś rzeczy na raz to niestety, ale siedzę dłużej. Ogólnie bilans u mnie zawsze wychodzi na zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __oo__
Powiem tak! Jak pracujesz w jakieś firmie prywatnej to na ogół za nadgodziny nikt ci nie chce płacić i robi wszystko by nie płacić, a wymaga dyspozycyjności 24/7/365 Jak masz własną działalność to klienci na tobie wymuszają długi czas pracy, ale wówczas dostają fakturkę (extra) i następnym razem dzwonią jak muszą, a nie jak im się zachce... Od i taka różnica Taki sobie facet! Ja zawodowo pracuje około 10h na dobę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aumnia
Mój mąż pracuje normalnie, po 8 godzin. Naprawdę rzadko zdarzają się nadgodziny. Z reguły dzień w dzień od godz 16-16.30 jesteśmy już wszyscy razem - ja , mąż i synek. Ja nie wiem,dlaczego na kafeterii tyle się pisze o tym , że "mój mąż cały dzień pracuje, a ja sama z dzieckiem", co to za życie, cały dzien być w pracy ? Zarówno ja i mąż pracujemy w prywatnych firmach i nie znam czegoś takiego, żeby mąż co dzień od rana do nocy siedział w pracy. Może zwyczajnie mamy szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __oo__
@Aumnia Raczej macie szczęście. Pracowałem w firmie prywatnej (nie w garażu), średniej wielkości przedsiębiorstwo. Ciągle chcieli żeby ludzie siedzieli do 18. Ja byłem tam kimś w rodzaju programisty, miałem duże fory bo nie miał mnie koto zastąpić, wiec nie mogli mnie straszyć zwolnieniem z pracy więc spieprzałem najpóźniej o 16:20 do domu (pracowałem od 8:00). Ale ludzie w handlówce ryli do 18, zapomnij.....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aumnia
Owszem, ja też pracowałam w firmach, gdzie dzień w dzień odpękiwałam nadgodziny niepłatne, ale naprawdę nie wszystkie firmy takie są.Jak pisałam, aktualnie obydwoje z mężem nie narzekamy na jakieś przesiadywanie w pracy do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie majaca juz sily
aumnia masz szczescie, zazdroszcze, ja wlasnie marze o tym zeby bylo normalnie a nie ze maz caly dzien poza domem. Duzo kobiet pisze o tym jakby to bylo normalne, ale nie jest (chyba ze akurat taki zawod ze trzeba) No wlasnie maz pracuje w prywatnej firmie, niby moze przyjsc pozniej no na 10 czy 11 i wtedy do wieczora wychodzi te 8h ale on jest w firmie bardzo wazny (co nie przeklada sie na zarobki oj nie) i musi byc rano. Na wszelkie wyjazdy tez musi on zawsze jechac bo bez niego sie nie obejda :o U nas w miescie niestety ceizko o prace, a jestesmy dosc mlodzi, maz nie ma duzo doswiadczenia :( moglibysmy sie przeniesc do duzego miasta, tam mialby pracy do wyboru do koloru i dobrze platnej, ale to nie jest takie proste przeniesc sie, jeszcze z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aumnia
Zresztą przez cały okres jak jesteśmy razem nie było czegoś takiego, że ja non stop sama, a mąż w pracy, zawsze jakoś to się układało, że popołudniami byliśmy już razem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mniej więcej od 6 do 16, w domu jest na 17, w co drugą sobotę też pracuje ale krócej, ale sami sobie tak ustalili i zawsze może wyjść wcześniej (w umowie ma 8h, reszta dodatkowo płatna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa kartka papieru
Moj ma do pracy w jednym tyg.na 5.30 i wraca po 19 a w drugim tyg ma na 6.40 i wraca kolo 21 I jak to mowia cos za cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwehcvbiweurh
Maz pracuje 8 godzin na pierwsza zmiane, ja 8 godzin na druga zmiane-uklad jak dla nas idealny. Oboje zajmujemy sie dzieckiem, sprzatamy, chodzimy na zakupy. Do tego przez tydzien niewidzenia sie bardzo ze soba tesknimy :) Maz wychodzi do pracy to ja spie, a gdy ja wracam, to on juz spi. Nie wyobrazam sobie sytuacji, gdyby nie mialoby byc go caly dzien w domu, chociaz rozumiem, ze jak kobieta nie pracuje, to facet musi na dom zarobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie majaca juz sily
no wlasnie ja nie pracuje, jestem na wychowawczym bo mamy 2letnie blizniaki Problem jest taki ze ani on nie chce tyle siedziec, ani te godziny pracy nie przekladaja sie na zarobki. Nie pochwalam takiego dorabiania sie kosztem rodziny, ale lepsze to niz siedzenie caly dzien w pracy za poldarmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz784
ach te chłopy....ja to juz chyba kochanka zaczne szukac...a jaka gwarancja,ze moj to w pracy siedzi,a nie u innej....dziś z płaczem wychciałam,by przyjechał w ciagu dnia.......załosne wiem....(ma w miare luzny system pracy)wiec według mnie może....przyjechac do domu....nie wiem jak długo to wytrzymam....żałosne..prawie żebrze o miłosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnnbbnn
jakby kobieta pracowała, to facet nie musiałby tyle w pracy siedzieć, Ile można tak pracować, 2 - 3 lata i koniec. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym swojemu facetowi tyle pracować dłuższy czas, przecież to można się wykończyć. A kiedy taki tata spędza czas dzieckiem? Dla mnie to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz784
własnie...jakby pracowała,ale kiedy..nie pracuje...,bo nie może?z różnych przyczyn?dobrze się gada....żeby nie pozwolić....życie życiem...nie da się przeciwstawić czasami i postawić na swoim...jeść trzeba chyba...no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest odwrotnie maz pracuje 8 godzin, srednio raz na tydzien jedzie gdzies dalej i wtedy dluzej ale ma placone nadgodziny i kazdy km przejechany za to ja jestem pracoholikiem, uwielbiam swoja prace, pracuje ok 10 godzin dziennie, czesto wiecej - gdyby nie maz to bym pracowala jeszcze dluzej. jestem an kierowniczym stanowisku wiec nie mam placonych nadgodzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy macie tak
a mój mąz pracuje od 7-8 do 22,30. I naprawde jestem cały dzień sama z dziećmi, i przynosi za to tyranie do domu tylko 3 tys. Żyć nie umierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ją nie pAmiętam żeby mój maz wrocil normalnie po 8 godzinach do domu... Z reszta ja tez jak pracowalam to nie za czesto zdarzaly sie takie dni po 8 godzin. A co do wynagrodzenia za nadgodziny to roznie. Jak departament ma kase i pozwolenie na nadgodziny to wypelnia sie formatki i kasa jest. Jak nie ma zgody na nadgodziny to kasy tez nie ma a rbota nie poczeka do jutra... ale jest cos za cos. I nie placze ze oboje tak dlugo siedzimy w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teoretycznie mój mąż pracuje od 8 do 16, ale dojazd do pracy zajmuje mu prawie 1,5 godziny w jedną stronę, co bardzo wydłuża czas kiedy nie ma go w domu. No i oczywiście zabiera część pracy do domu i często zdarza sie, że musi pracować w innych godzinach, nawet w niedziele, ale w pracy którą wykonuje tak już musi być. Co do nadgodzin to zawsze ma zapłacone, zarobki też ok, ale wolałabym żeby zarabiał mniej, ale żeby miał jakąś przyjemną pracę blisko domu, tyle ze to nigdy nie będzie możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mój Mąż pracuje tak:
poniedziałek-sroda wolne czwartek-piątek 7:30-18 sobota 8-4:30 niedziela 10/11-17/18/19-zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaMania
mój pracuje od 9 do 22 ale np. dwa na dwa- dwa dni pracuje, dwa dni wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×