Klub Starej Panny +/- 35

może warto POWALCZYĆ O SWOJE SZCZĘSCIE, CO? nie stać z boku i myślec, że już nic dobrego się nie zdarzy... bo wiecie co? nikt nie chce zrzędy! i nie mówie tutaj tylko o facetach, ale osoby które marudza są okropne i wcale nie jest miło przebywac w ich towarzystwie nie stac cię na podróże? wyciągnij rower zpiwnicy i na nim pozwiedzaj okolicę! albo wybirze się pociągiem w góry- bilet to jakieś 40 zł, a nocleg można znaleźć już od 30 siedząc w domu nic dobrego Cię nie spotka wiem, że w głebi serca każda z wam wierzy i marzy, że jeszcze kogoś spotka ale ten książe nie zapuka do waszych drzwi!

o i to mi się podoba ;) Jakoś czuję, że to tylko kwestia czasu zanim u mnie wszystko się poukłada tak jakbym tego chciał. "codziennie budzimy się z uśmiechami na twarzy" to akurat pamiętam bardzo przyjemna rzecz ;)

mimo wszystko nie chcialabym tworzyc zwiazku z mezczyzna ktory zostawil swoja zone. on tez kiedys zeniac sie byl na pewno w swojej zonie zakochany a mimo to uczucie wygaslo. a jesli bral z nia slub mimo braku uczucia to zle o nim swiadczy.

może warto POWALCZYĆ O SWOJE SZCZĘSCIE, CO? nie stać z boku i myślec, że już nic dobrego się nie zdarzy... bo wiecie co? nikt nie chce zrzędy! i nie mówie tutaj tylko o facetach, ale osoby które marudza są okropne i wcale nie jest miło przebywac w ich towarzystwie nie stac cię na podróże? wyciągnij rower zpiwnicy i na nim pozwiedzaj okolicę! albo wybirze się pociągiem w góry- bilet to jakieś 40 zł, a nocleg można znaleźć już od 30 siedząc w domu nic dobrego Cię nie spotka wiem, że w głebi serca każda z wam wierzy i marzy, że jeszcze kogoś spotka ale ten książe nie zapuka do waszych drzwi!

mimo wszystko nie chcialabym tworzyc zwiazku z mezczyzna ktory zostawil swoja zone. on tez kiedys zeniac sie byl na pewno w swojej zonie zakochany a mimo to uczucie wygaslo. a jesli bral z nia slub mimo braku uczucia to zle o nim swiadczy.

w sumie to Karolina madrze pisze i trzeba sie z nia zgodzic.Jesli nie bedziemy walczyc o swoje to nigdy radosci nie zaznamy i zawsze same bedziemy

Karolina, owszem aby związek przetrwał musi być miłość. Ale ta miłość zmienia się z czasem, dojrzewa, ewoluuje. Poza tym codzienność przez ileś tam lat sprawia, że namiętność trochę wygasa. To normalna kolej rzeczy. Nie boisz się co będzie potem?

Karolina--uwierz ze sa osoby ktorych nawet nie stac na wyjazd w gory i martwia sie jak przezyc od wyplaty do wyplaty, oplacic rachunki, kupic cos do jedzenia i ubrania. na rowerze swgo czasu bardzo duzo jezdzilam ale nie po to by kogos spotkac tylko sama dla siebie bo bardzo to lubilam.teraz z powodu zdrowotnych moge o tym zapomniec. ale jakos daje rade i wierze ze kiedys jeszcze pojedze:-) i to ze tutaj troche pomarudze to nie znaczy ze jestem zrzeda bo w swoim srodowisku jestem odbierana jako wesola osoba i nawet nikomu z moich znajomych nie przyjdzie do glowy ze czasami sobie polacze w samotnosci.

kurczę jakbym ja miał się wszystkiego bać to bym z domu nie wychodził ;) Jak coś się zaczyna dziać to chyba trzeba by wspólnie popracować, aby poprawić sytuacje. I słusznie jeśli same nei zaczniecie działać to ja do was nie zapukam ^^

i mamy naszego Ksiecia;)

witam :-) caly czas śledzę topik, jakby co...

milo nam:) Witamy:)

ajj bo się kurnia mijam ze wszystkimi - gdy ja na spacerach wy nabijacie posty, z kolei gdy ja siedzę w domu wy spacerujecie ;p

a wiec jakis zbiorowy spacer urzadzic trzeba;)

czemu by nie ? Tylko, że wszyscy jesteśmy z różnych zakątków kraju. Jazda na rowerze dziewczyny jakoś to nie dla mnie. Za to cholernie jazda konno mi się podobała.

konie to super pomysl:) Panie T widze ze jednak na tego ksiecia sie nadajesz i to na bialym rumaku nawet;)

Dzięki za komplement, ale zamiast komplementować wolałbym serio się gdzieś na spacer ruszyć. Spacer zakończony piwkiem to super sprawa :P

oj dzis to przydaloby sie mnie wyciagnac z domu bo jakos tak zakoczowalam i az mnie trzesie jak pomysle o wyjsciu :(

a alkohol :) rany jak ja o tym marze;)

piwo to nie alkohol ;) w myśl zasady jedno piwo to nie piwo, a dwa piwa to pół piwa - więc ! skończymy po trzech ! Alkoholizowałem się w czwartek ;) i następny wyskok dopiero w przyszłym tygodniu - przykro mi

nawet jesli dopiero w czwartek to i tak Ci zazdroszcze:)

chyba raczej nie ma czego ;)

oj jakbys rok poscil to Bys wiedzial czego:)

post to nie dla mnie. Zdecydowanie wolę nawet jeśli wmiawiać sobie, że to dla własnego dobra- siła woli itp. ;) Post brzmi cieniuchno ;)

tak bo i to w sumie dla naszego dobra:) Smaze sobie placki ziemniaczane bo cos mnie strasznie na nie naszlo:)

Mnie się wczoraj w nocy chciało frytek, tak strrrrasznie.

ale chyba ich nie smazylas w nocy?;)

Jasne, że nie. Nie mam w ogóle ziemniaków w domu, oleju też praktycznie nie ma, więc nie byłoby nawet z czego. A gdzie ja o 3 w nocy cokolwiek kupię :)

na cpnie albo w jakimś nocnym ;) dla chcącego nic trudnego. Kiedyś smażyłem naleśniki z kumpelą po 22 ;) daaa się ? a i owszem !

Nocnego żadnego nie znam, a do CPNu... jakieś 5 km.