Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto pytanie bladzi haha

Jakie dania obiadowe z dnia na dzień?

Polecane posty

Gość kto pytanie bladzi haha

No właśnie, taki mam problem: jakie dania obiadowe można przygotować np jednego dnia wieczorem, aby były na następny dzień na obiad? Zmieniam pracę i okazało się że będę wracać dość późno i myślałam aby sobie przygotowywać dzień wcześniej obiad tak, aby móc go wstawić np. do lodówki, a następnego dnia tylko podgrzać, względnie upiec/ugotować na szybko... Poradźcie kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno zupy, a jeśli chodzi o drugie dania to gulasz, pulpety, w sumie to wiele rzeczy można, z tym że nie wszystko będzie dobrze smakować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko gotuję wieczorem poprzedniego dnia na następne dwa tylko odgrzewam czy dogotowuję ziemniaki/kaszę/ryż jak sie z pracy wraca o 16.00 lub później, to obiad byłby na 18.00, czyli na kolację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
wszystkie zupy oraz danie jednogarnkowe typu "sos" (gulasz, leczo, curry, sos grzybowy, pomidorowy, wszelkie miesa i pulpety w sosie) .... takie rzeczy sa nawet lepsze po odgrzaniu, bo smaki sie lacza i przenikaja. jedynie moze nie sos serowy, ale to akurat robi sie w 5 minut, wiec szkoda sobie glowy zawracac z odgrzewaniem. natomiast gorzej bedzie z pieczonym miesem lub ryba, bo to jest idealne zaraz po wyjeciu z piekarnika, albo na zimno. po odgrzaniu bedzie juz, powiedzmy, drugiej jakosci, aczkolwiek tez zjadliwe :) jezeli zas chcesz cos upiec na szybko, to wlasnie poprzedniego dnia mozesz sobie przygotowac - posypac przyprawami lub wlozyc do marynaty - i na drugi dzien tylko do piekarnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seleknkoi
Ewa, 33, o 18 to może być podwieczorek a nie kolacja (chyba, że chodzisz spać po dobranocce). A obiad się je między południem a 14. Tylko w Polsce jest jakieś dziwne przesunięcie, i obiad wypada w porze podwieczorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenia się spełniają_*
wszystkie mięsa, z których robisz pieczenie i wszystkie mięsa marynowane możesz przygotować poprzedniego dnia, nawet wsadzić do naczynia, w którym będą się piekły albo do rękawa do pieczenia i następnego dnia tylko wrzucić do piekarnika prawie wszystkie sosy do makaronu możesz zrobić poprzedniego dnia, a w dniu podania dogotować tylko makaron i ewentualnie zetrzeć jakiś ser czy posiekać zioła kartofle można obrać poprzedniego wieczora i włożyć do wody w garnku, a garnek przykryć i do lodówki, następnego dnia będzie mniej roboty, tylko się je ugotuje kupuj takie warzywa, które robi się błyskawicznie, na przykład brokuły, kalafiora, kukurydzę w kolbach, pomidory (+feta czy mozarella), gotowa i umyta sałata w torebkach wieczorem możesz też przygotować składniki na zapiekankę - pokroić warzywa, ugotować makaron, ryż, kartofle, zrobić sos, pokroić jakieś mięso czy kiełbasę czy co tam lubisz, zetrzeć ser i wrzucić do torebki plastikowej - to się wszystko w lodówce ładnie przechowa do następnego dnia, gdy wystarczy wszystko połączyć i zapiec idzie jesień, więc bigos to też jest idealne rozwiązanie, można go podgrzewać wielokrotnie i za każdym razem jest lepszy - możesz zrobić wielki gar za pierwszym razem i zamrozić nadmiar w porcjach, rozmrażany też jest pycha danie typu ratatiu (czy też typu "wszystkie warzywa, które mam duszę razem") też jest niczego sobie, możesz jednego dnia dodać do niego na przykład kawałki dobrej kiełbasy, drugiego dnia obsmażyć tylko na szybko pierś z kurczaka i podać z warzywami, a trzeciego dnia zrobić do niego górę pieczonych ziemniaków z ziołami no i naleśniki jeszcze mi przyszły do głowy, możesz usmażyć górę naleśników na przykład w weekend i potem w poniedziałek podać z jakimiś sezonowymi owocami czy z serem, a na wtorek dorobić nadzienie mięsne i zrobić z naleśników krokiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
z drugiej strony, to jak sie pracuje, nie widze nic przeciwko jedzeniu cieplych, obiadowych posilkow wlasnie na kolacje, a w pracy obiad w postaci np. kanapki, salatki, zupy, czy jakiekolwiek tego typu kombinacje. dla mnie osobiscie takie cos jest lepsze, niz wpasc o g.17 wyglodzonej do domu i zamiast odpoczac, porobic sobie cos, to pierwsze co rzucac sie w na jedzenie lub gotowanie. ale to tylko moje preferencje, kazdy oczywiscie ma wlasne smaki, gusta i przyzwyczajenie w tym wzgledzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
i jak cos mozna, to zrobic wiecej, np. ryzu, makaronu, warzyw. ryz i makaron pozostaly mozna w inny dzien wykorzystac na zapiekanke lub salatke. tak samo warzywa. nadmiar warzyw mozna tez wykorzystac do omletu (to akurat moze bardziej na sniadanie, ale w sumie zadna roznica).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRACUJĄCY mają obiad po 16-17
'seleknkoi' ostatni posiłek dnia czyli rozumiem kolację, powinno się jeść najpóźniej 3 godziny przed snem - jeśli chce się być zdrowym i nie być otyłym zakładając, że jesteś człowiekiem pracy i musisz wstać do niej ok. godz.5-6, a zdrowy sen musi trwać najmniej 8 godzin - to jasno wychodzi, że kłaść się nalezy ok. 21-22 (jesli jesteś człowiekiem pracy) ergo kolacja musi być o 18-19 chodzenie spać z pełnym zołądkiem jest bardzo niezdrowe. 'ci podpowiem:' A ja ci podpowiem, że obżeranie się na noc największym posiłkiem dnia czyli obiadem sprzyja otyłości i chorobom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seleknkoi
Kładziemy się spać ok. 23- północy, wstajemy ok. 7 rano (do pracy mamy oboje na 8.30), całkowicie nam to wystarcza (ba, często budzimy się wcześniej) i nie wiem skąd Twoje "co najmniej 8" (Napoleona I spytaj ile on sypiał). Ergo, na pewno nie chodzimy spać z pełnym żołądkiem, i żadne z nas nie ma nawet zawiązku nadwagi mimo prawie 40 lat na karku (za to obserwuję wielu znajomych "niejedzących po 18" - my jadamy sporo po tej godzinie, przeważnie ok. 20.30 - z coraz większą "ciążą żywnościową"). A co do nazewnictwa: "obiad gorący posiłek spożywany najczęściej w środku dnia " Ja nie wiem, jak Ci środek dnia wypada o 16 jak spać idziesz o 21...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seleknkoi
P.S. jak się chcesz przyczepić godziny repostu to informuję, że jest weekend i odpisuję po po powrocie z dyskoteki (tak, "tacy starzy" nie dośc, że żrą po 18 to jeszcze nie tyją i mają czelność pójść potańczyć, zazdrość mode on możesz włączyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRACUJĄCY mają obiad po 16-17
Ty to chyba już produkt gimnazjum, bo widzę że czytanie za zrozumieniem leży :-( Informuję, że g... mnie obchodzi kiedy chodzisz spać i co potem robisz nad ranem na kafe i dlaczego. Odpowiedziałam ci na twoje pouczenia, że o 18 to podwieczorek, a obiad do 14, mimo, że nie jestem Ewą: "seleknkoi Ewa, 33, o 18 to może być podwieczorek a nie kolacja (chyba, że chodzisz spać po dobranocce). A obiad się je między południem a 14. Tylko w Polsce jest jakieś dziwne przesunięcie, i obiad wypada w porze podwieczorku." Treść mojego postu miał uświadomić nie tylko tobie, że u większości ludzi ciężko pracujących godziny pracy determinują pory posiłków. Bo dzisiaj w czasie pracy (w naszym najlepszym z ustrojów) pracownik najczęściej nie ma możliwości NORMALNEGO zjedzenia czegokolwiek. Tak samo jak twoje godziny pracy i snu, nie obchodzi mnie twoja tusza a tym bardziej tusza twoich znajomych. :-P Na twoje pytanie: " i nie wiem skąd Twoje "co najmniej 8" (Napoleona I spytaj ile on sypiał)" ---->odpowiadam: lekarze tak twierdzą i dlatego przecież napisałam "zdrowy sen" - (boże chroń nas przed takimi niedospanymi napoleonami -> wojna w całej Europie :-( ). Tak samo jak lekarze twierdzą, że jeść 3 godziny przed snem, nie póżniej. ""obiad gorący posiłek spożywany najczęściej w środku dnia " Ja nie wiem, jak Ci środek dnia wypada o 16 jak spać idziesz o 21..." ---> a gdzie ja napisałam że idę i kiedy jem obiad?? Mam nadzieję, że teraz wszystko jest dla ciebie jasne. Jeśli masz ochotę się do czegoś przyczepić to się przyczepiaj, ale więcej tłumaczyć, jak krowie na rowie nie będę - jak sobie zrozumiesz tak zrozumiane będziesz miała. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna i szczera
to jest fakt, ze chyba tylko w Polsce je sie: sniadanie, potem olbrzymi obiad dwudaniowy koniecznie z deserem o 13, potem w miedzyczasie mase innych rzeczy a potem jakas gowniana byle jaka kolacje (zwykle niezdrowa i zapychajaca na noc) o 20. Normalnie w swiecie je sie tak: sniadanie (czesto smazone, albo na slodko), potem lekki lunch miedzy 12-13 (salatka, tortilla, jakis sos z makaronem, potem np jogurt), a nastepnie je sie pozywny posilek goracy, gotowany okolo 18-19 wlasnie, czyli po powrocie z pracy. Nie dwudaniowy, nie ciezkostrawny ociekajacy tluszczem jak polskie kotlety tluczone- ale np ryz z warzywami i miesem, spaghetti, stek wolowy z lampka wina, itp. duzo bardziej mi to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seleknkoi
PRACUJĄCY mają obiad po 16-17, sama sobie zaprzeczasz. I też nie będę ci tłumaczyć dlaczego, bo jak tego nie widzisz to szkoda mojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
"A ja ci podpowiem, że obżeranie się na noc największym posiłkiem dnia czyli obiadem sprzyja otyłości i chorobom" ja sie nigdy nie obzeram i jadam zdrowe kolacje. nie jestem ani otyla, ani chora, nie wiem, czemu takie czarne wizje mojego zycia tu przedkladasz :o .... obzeranie sie o 16 rowniez sprzyja otylosci i chorobom. nie wazne kiedy sie je, tylko czy sie je zdrowo. faktycznie warto zjesc ostatnie posilek chociaz ze 2 godziny przed spaniem, zeby choc troche spalic tych kalorii. a chodze spac 22-23, wiec nie ma sie do czego przyczepic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie bladzi haha
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi :) bardzo mi pomogłyście. Chętnie oczywiście poczytam dalszych rad w tym względzie :) ci podpowiem: - gdyby chodziło tylko o mnie, to szczerze mówiąc pewnie by się skończyło na jakimś na szybko sporządzonym daniu, nie mam dużych wymagań ;) ale mąż będzie wracał przede mną a on w kuchni dwie lewe ręce ;) i tak by pasowało, żeby jednak w miarę coś szybko na ten obiad zrobić jak wrócę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
rozumiem :) u nas sie jakos tak wyklarowalo, ze jemy po pracy jakas lekka przekaske-podwieczorek, np. owoc, ser, a potem ok. 19-20 kolacje na cieplo. w pracy zas pokazny posilek, ktory mozna nazwac obiadem lub lunchem, np. duza, pozywna kanapka albo salatka, wiec po pracy nie ma strasznego glodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie gotuję pomidorówkę będzie na jutro i pojutrze do odgrzewania na 100% lepsza drugiego dnia po ugotowaniu niz od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjndf
Ja tez mam pomidorową z makaronem, u mnie na co najjmniej dwa dni. Jutro bede robic leczo na dwa dni. Ryz z kurczakiem i warzywami tez zawsze na dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość dań można przygotować dzień wcześniej. Pewnie, że przygotowane w ten sam dzień w większości wypadków są lepsze, ale nie każdy ma takie możliwości. Właściwie z tych, które trzeba robić w ten sam dzień w tej chwili przychodzą mi do głowy tylko placki ziemniaczane. Nnajwiększy problem jest z ziemniaki, bo odbrzewane są absolutnie niejadalne. Możesz więc ugotować dzień wcześniej a potem odsmażyć, obrać wieczorem i potem zalać wrzatkiem, ugotują się szybciej lub zadzwonić do faceta po wyjściu z pracy, aby je wstawił na gaz. Wśród moich znajomych chyba wszyscy gotują dzień wcześniej, bo niewiele osób po przyjściu z pracy ma zaraz siłę i chęci do stawania przy garach, ewentualnie mają inne zajęcia w godzinach popołudniowych i ostatecznie obiad byłby na 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można zrobic gołąbki zupy jakieś mięsa a obiad się je o 12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieźle jesteście ograniczeni skoro dla was posiłek jedzony o nieokreślonej godzinie lub po 16.00 to nie obiad :o Co za zacofanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie, czyli kto? :D no chyba po to posilki maja nazwy, ze cos jedzone o 14 nie jest kolacja, a cos jedzone o 20 nie jest obiadem. to tylko tak, zeby sie dogadac w sensie umownym. chyba za bardzo sobie bierzesz do serca te kwestie umowne ;) w koncu mozna tez jesc sniadanie o 18, jesli ktos ma taki czy inny rozklad dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Wam ze lubie gotowe dania obiadowe. Naprawdę moge każdemu polecić, ponieważ smakują jak takie prawdziwe domowe jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Topik dość dawno powstał, ale pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze, przede wszystkim do gości z 2013.06. 25 z godzin :15.47 i 17.25. Otóż obiad o godz. 12.00, to ludzie, którzy pracują, to mogą sobie zjeść w weekend, a tak na codzień, to o tej porze to chyba tylko emeryci i ci co siedzą w domu, chociaż nawet moi dziadkowie, którzy są na emeryturze obiad jedzą ok. godz. 13.00. Nie należy też wyzywać od nienormalnych, ludzi, którzy jedzą "obiad" po 16.oo. Niestety, ale realia są takie , że niektórzy ludzie pracują np. do 16.00, albo do 17.00 i dopiero wtedy jedzą coś ciepłego. My z moim facetem tak samo, też jemy coś ciepłego po pracy, właśnie zazwyczaj około 17.00 - 18.00 i nazywamy to obiadokolacją. I jest to zazwyczaj nasz ostatni posiłek w ciągu dnia, właśnie dlatego, żeby nie iść spać z pełnym żołądkiem. Ale do meritum , z dnia na dzień to oczywiście zupy. Kotlety mielone w sosie, mięsa w sosie, można rozbić sobie i przyprawić kotlety schabowe lub z filetu kurczaka, a na drugi dzień tylko panierować i smażyć. Dobrze też ktoś podpowiedział z ziemniakami, że obrać, umyć, zalać wodą i schować do lodówki. No super też są wszelkie zapiekanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się zawsze wieczorem ugotować obiad na następny dzień, a jak nie mam czasu to ostatnio gotuje na szybko po pracy zupę grzybową na koncentracie grzybowym od Krakusa. Ma fajny smak, smakuje rewelacyjnie a ugotowanie zupy zajmuje naprawdę tylko chwilkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×