Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona w ciąży

Mama ma kota i ma żal do mnie że jej nie odwiedzam

Polecane posty

Gość zxzdasqwer
no wlasnie dziewczyny wyzej dobrze napisaly toxo moze byc od surowego miesa(tatar itp) oraz na warzywach owocach(trzeba dobrze myc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mięso i owoce to główna droga przenoszenia, ale ja z kotem też bym uważała - tak na wszelki wypadek. Jakoś się mogę powstrzymać od głaskania przez kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co innego uważać na kota, a co innego w ogóle nie wejść do domu w którym kot przebywa... i nie odwiedzanie przez to własnej matki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talenaa
Podobno najwięcej zarażeń toxo nie pochodzi od kotów, ale od kosztowania surowego mięsa - tatara lub np próbowania czy mięso na mielone jest dobrze doprawione:) Co do kota to wystarczy przed zjedzeniem czegokolwiek dobrze umyc ręce ( co w zasadzie powinno byc nawykiem dla każej znas, szczególnie przyszłej mamy) Tak samo z głaskaniem kota, wystarczy umyć ręce po. Z małym kotem bym się wstrzymała jednak - ze względu na to że może zadrapać w zabawie i tu juz latwiej o jakies zakazenie. A poza tym nie ma co wariować, mamy koty ( wybiegające:)) prawie 30 lat i nikt z rodziny nie mial toksoplazmozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.o niesamowite
noo... bóóóóóóóój się! Przecież wystarczy, że ten kot na ciebie SPOJRZY i już masz gwarantowaną toksoplazmozę, szkarlatynę, szkorbut, hemoroidy i szpotawość lewej nogi! To wszystko przez te okrrrrrrropne koty! One podłe są! :/ Głupota ludzka nie zna granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i nie wierzę"!
Mam kota, jak byłam dzieckiem to każde wakacje spędzałam na wsi z kotami, które wcale czyste nie były. Zjadałam brudne warzywa prosto z grządki, jabłka spod drzewa- tatara lubię bardzo, mielone zawsze sprawdzam na surowo czy dobrze doprawione. Jestem w ciąży i nie mam odporności na toxo. Kota z domu nie wyrzuciłam. Sprzątam mu w kuwecie- ale zawsze po sprzątnięciu dokładnie myję ręce. Staram sie zachować higienę po każdym kontakcie z kotem, ale nie popadam w paranoję. Niestety przez takie durne plotki i wymysły masa kotów ląduje na ulicy...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko,
obraziłaś się, że cię pojechał kto mógł, ale czemu się dziwisz? Przeczytałaś coś w internecie i "w sumie nic z tego nie wynika" dla ciebie, więc dowiedziałaś się u lekarza, ale nieeeeeee, to wciąż za mało, więc zakładasz kretyński topik na kafeterii (a podobnych była masa, wystarczyło poszukać) i czego oczekujesz? W ciąży czytałam artykuły o tokso i we wszystkich bardzo jasno były podane sposoby zakażenia. Dla ciebie nic z nich nie wynika, więc chyba naprawdę ciężko u ciebie z rozumieniem czytanego tekstu. Pal licho, do rozwiewania wątpliwości są lekarze. Więc poszłaś do lekarza, lekarz się wypowiedział. Nie wystarczy? Użytkowniczki kafeterii są dla ciebie większymi autorytetami? Na twoją głupotę opadło mi wszystko co mogło, a cycki z rozpaczy schowały się pod pachy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×