Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicia80..

Nie potrafię tak żyć...

Polecane posty

Gość alicia80..

Odnoszę wrażenie, że źle się ze mną dzieje, a raczej, że z czasem ze mną jest coraz gorzej. Chyba mam obsesję na punkcie swojego wyglądu. Kompleksy powoli mnie niszczą... Tak się składa, że zawsze byłam atrakcyjna. Zawsze cieszyłam się dużym powodzeniem u płci przeciwnej. Oczywiście to nic nie pomagało. Przez cały czas się zadręczałam tym, że przecież nie widzieli mnie nago, lub że miałam makijaż itd,itp. Później poznałam świetnego faceta i jesteśmy już ze sobą trochę czasu. Od kiedy jesteśmy razem to zauważyłam, że jest ze mną coraz gorzej. Przez cały czas się zadręczam, potrafię ryczeć w ukryciu, miewam koszmary senne z tego powodu (tym bardziej, że przytyłam) Może wam się to wydać śmieszne ale dla mnie jest to ogromny problem, który niszczy mi życie. Nie wiem jak mam zacząć normalnie żyć i czy w ogóle mi coś pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keys007
Na cerę pomaga sok ze ślimaków - Francuzi sprzedają je w 200ml opakowaniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicia80..
Tylko, że ja nie mam jakichś specjalnych problemów z cerą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajtopez__
skąd wiesz, że masz koszmary? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicia80..
Wiem, że mam koszmary bo mi się śni np. że ktoś mi mówi, że przytyłam, albo że jak ja wyglądam, albo że mój facet mówi, że już go tak nie podniecam itd. Tak to przeżywam, że budzę się w środku nocy i nie potrafię zasnąć ponownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dggssgsg
to kjurwa chyba zart xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smucisz mnie. Dlaczego panie nie miewają koszmarów w których ktoś mówi im że są np za mało wrażliwe ale miewają koszmary w których przytyły 2 kg? Wiesz... problemem nie jest to że przytyłaś. Nawet jak byś straciła przedni ząb to nie był by to taki problem, jak ten który masz ze stawianiem wyglądu na piedestał. Czy naprawdę uważasz że jak będziesz miała wymarzoną figurę, zrobione wg marzeń zęby, lśniące jak jedwab włosy, idealnie zrobione paznokcie i super gładkie ciało, piersi jędrne i podniesione to będziesz ideałem? Ups - nie mam dobrej wiadomości. Nie będziesz. Bo widzisz... zaczynasz od zadka strony. Dbaj o siebie. Owszem. Staraj się być piękna. Ale nie rób z tego sensu życia. Bo to nie jest sens życia. Spójrz na starsze zdjęcia. Czy nie uważasz że byłaś na nich piękniejsza? Kolejna zła wiadomość. Byłaś. I tamten czas nie wróci. TO BYŁO. I podobnie za 5 lat spojrzysz na zdjęcia z teraźniejszości, rozpaczając nad tym jaka byłaś dziś piękna a jaka już nie jesteś. Nawet jeśli pozostaniesz BARDZO piękna, nie będziesz taka jak teraz. TERAZ jesteś taka jak teraz. W określonym wieku, skórą, wlosami w określonej kondycji. Mówisz że jesteś w stałym związku. Znalazłaś miłość. I myślisz że mu się to po latach z dnia na dzień odmieni bo przytyjesz 3 kg albo nie pofarbujesz na czas włosów? Skąd wy, dziewczyny, bierzecie takie podejście do siebie? Przecież to musi być jakaś potworność. A inna rzecz... Zastanów się czy aby na pewno mężczyzna którego wybrałaś jest z Tobą właśnie dla określonych wymiarów i walorów wyglądu. Bo widzisz... To nie jest mój wymysł, ani niczyj. Prawo natury. Czas nie stoi w miejscu i co byś nie zrobiła - będziesz się zmieniać. Możesz pozostać piękna. Możesz pozostać zadbana. Ale nie zatrzymasz naturalnych zmian w Tobie tylko dlatego że chcesz. Albo to w pełni zaakceptujesz i nauczysz się być z tym szczęśliwa, albo padniesz z rozgoryczenia. Rozejrzyj się. Jedni mają pryszcze, inni nadwagę, jeszcze inni skrzywiony kręgosłup, uszkodzoną nogę/rękę, zaleczoną ranę na skórze, czy ślad po złamanym nosie. Dlaczego ci wszyscy ludzie nie popełniają samobójstwa? W jaki sposób udaje im się być w związkach, czuć się kochanymi, potrzebnymi, i widzieć sens w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicia80..
Nic mi nie pomaga, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożesz kurna
jesteś równie gadatliwym jak antypatycznym kaznodzieją. A ty trollu zadaj sobie troche trudu i wymyśl pseudo zamiast uzywać imion.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicia80..
Luna_s20, nie wiem czy to jeszcze przeczytasz ale dziękuję za Twoją chęć napisania tak wyczerpującej odpowiedzi. Masz wiele racji w tym co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×