Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lusmajself in time

Moje spostrzeżenie na temat matek dzieci, które chodzą do szkoły/przedszkola.

Polecane posty

Gość lusmajself in time

Najpierw przeżyłam 4 lata w przedszkolu, do którego chodziła moja córka. Matki tak się nad dziećmi rozczulały, że więcej niż połowa tych dziecięcych stresów, płaczów wynikało z choroby psychicznej (nadopiekuńczości) tych popieprzonych mamusiek. Moja córka w wieku 6 lat umiała zrobić sobie kanapkę, wiązać sznurówki, posługiwanie się sztućcami, obsługiwanie kluczy od domu to dla niej była w tym wieku normalka podczas gdy jej co niektórzy rówieśnicy nie potrafili obejść się jeszcze z nożyczkami :o Pomijam już te złowieszcze spojrzenia Pań Mam, które obczajały mnie od góry do dołu tylko dlatego, że nie wyglądam jakby mnie piorun trzasnął w samo południe, tylko jestem zadbana, pachnąca, dbam o siebie i bynajmniej nie zostałam w erze pieluch, kup i kaszek swojego dziecka. Ale to nic. Myślałam, że jak córka pójdzie do szkoły wszystko się zmieni - w końcu to już etap wyżej, dzieci samodzielne, itd. Jest 3 dzień od rozpoczęcia roku szkolnego, a ja już mam ochotę sięgnąć po spluwę i porozwalać co poniektórym te durne łby. "Daj, mamunia poniesie ci plecak żebyś nie dźwigała:)" podczas kiedy w plecaku jest piórnik, zeszyt i dwie książki. "Chodź, mamusia pomoże ci zmienić te buty" i pchają się jak kretynki do tej ciupciej szatni, mimo tego, że jak byk jest napisane "RODZICOM WSTĘP WZBRONIONY", a dzieci aż rwą się do tego, żeby obsłużyć się same. Na zebraniu wychowawczyni mówi, że prosi o karteczkę z numerami dowodów osobistych osób, które będą upoważnione do odbierania dzieci. Dwadzieścia łap w górze i pytania: "A babci też?" "A brata?" "A sąsiadki, która nie jest rodziną?". CZY WY NA ŁEB KURRWA UPADLYŚCIE?!?!?!? Ogarnijcie się kobiety z tymi swoimi dziećmi, bo chowacie je na takich ciuli, że aż głowa boli!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam dziecka ale zgadzam sie z Autorką. siostra narzeczonego ma córkę, dwa latka, trzęsie sie nad nią jak nie wiem co a ta mała wykorzystuje to aż do bólu. za to ja odwrotnie, nie rozpuszczam jej, jak trzeba to krzyknę, jak tzreba pochwalę, uczę samodzielności itp. myślałam że mała nie będzie lubiała takiej cioci co krzyknie czasami lub powie że zaraz da klapsa, a tu co, dosyć że się słucha to jeszcze wczoraj dziecko zaczęło do mnie mówić "ciocia mama" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrtytryrgyh
Nie od dzis wiadomo,,że mamuśkom bije na łeb po urodzeniu dziecka. I tak samo myślę jak autorka. mało tego to zastanawiam się, czy ci faceci naprawdę nie maja powodów żeby zostawiać swoje kobity jak mówią, że wszystko się zmieniło po urodzeniu dziecka. Laskom (większości, na szcęśćie nie wszystkim) centralnie robi się galareta zamiast mózgu po urodzeniu i jak widzę po doświadczeniach autorki zostaje im to na długo:D Szkoda dzieci tylko, bo to one w przyszłości będą kalekami, ich rodziców nie da się już uratowąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
O matko, nooo. Nie mogę patrzeć ja 4 latek biega w pampersie, bo nie umie skorzystać z nocnika. Albo 4 latek w wózku. Oczywiście zdrowe dzieciaki, a sama znam kilka takich przykładów. Masakra totalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusmajself in time
Wii, dokładnie tak!!!!!!!!!! I ja z doświadzenia widzę, że to działa o wiele skuteczniej aniżeli tak niska poprzeczka jak u siostry Twojego narzeczonegho. Dzieci to świetni manipulatorzy, trzeba się tylko zastanowić co z przyszłością takich dzieci, którym rączki do dupy przyrastają i wieku 10 lat nie potrafią sobie nawet zrobić śniadania :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexisssss/./.
Ojej jakie wy idelane jestescie- do wyrzygania :o "Moja córka w wieku 6 lat umiała zrobić sobie kanapkę, wiązać sznurówki, posługiwanie się sztućcami, obsługiwanie kluczy od domu" moje dziecko ma 5l i potrafi to samo, pewnie twoje dziecko chodziło do jakiegoś przedszkola integracyjnego- bo w grupie mojego dziecka takiej patologi nie ma. Co do plecaka- moje dziecko w zerówce nosi ksiązke, ćwiczenia piórnik pudełko sniadaniowe, sok strój na wf - gdy się go podniesie nie jest lekki- nie uwazam się pdychicznego głąba tylko dlatego że w drodze powrotnej jej go niose ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusmajself in time
"Moja córka w wieku 6 lat umiała zrobić sobie kanapkę, wiązać sznurówki, posługiwanie się sztućcami, obsługiwanie kluczy od domu" moje dziecko ma 5l i potrafi to samo, pewnie twoje dziecko chodziło do jakiegoś przedszkola integracyjnego- bo w grupie mojego dziecka takiej patologi nie ma. Piszę ogólnie, nie o tym, co potrafiła w wieku 6 lat tylko o tym, co umiała w porównaniu do swoich rówieśników. I chodziła do pla publicznego, mało tego, ja też przez 2 lata pracowałam w kilku przedszolach i uwierz, że to co piszę nie jest patologią tylko normalką. Chwała Ci za to, że masz normalne dziecko w takim razie, po co ten ton? Co do plecaka- moje dziecko w zerówce nosi ksiązke, ćwiczenia piórnik pudełko sniadaniowe, sok strój na wf - gdy się go podniesie nie jest lekki- nie uwazam się pdychicznego głąba tylko dlatego że w drodze powrotnej jej go niose ... -toteż czytaj uważnie, piszę przecież o tym, co dzieci w danym dniu miały w szkole - piórnik, 1 zeszyt i dwie książki :o:o:o Ale rozumiem, że zasada 'przypieprzyć się byle się przypieprzyć ' działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbcfwiebf
Tez mam dziecko czterolatka. Ale jakby ktos chcial mu dac klapsa lub co gorsza zrobilby to nie puscilaby tego plazem. Dziecka nie bije. Dam kare jestem konsekwentna itp. ale nie bije. Od wychowywania sa rodzice. Moje rowniez jest samodzielne. Ma cztery lata ale ubiera sie sam,sam myje zeby,potrafi nawet jakas tam kanapeczke zrobic nieporadnie ale jednak. Buty na rzepe i szczoteczka automatyczna ulatwiaja mu zadanie:) acha i w tym roku zaczyna pierwsza kalsa:) mieszkamy w UK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusmajself in time
p.s. Książki - jedna i druga po 40 stron, żebyś mi zaraz nie wyskoczyła z tym, że lektury Sienkiewicza są grube :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusmajself in time
nie no, o biciu nikt nie mówi. Ostatecznie nie jest to żadna metoda wychowawcza, chociaż też nie uważam, żeby klaps w tyłek w sytuacji ekstremalnej (gdy chodzi np o bezpieczeństwo dziecka) miał mu złamać psychikę. Skoro widzę, że są jednak normalne matki, czemu nie mam takich w swoim otoczeniu? :o Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexisssss/./.
To nie ja na wstępie wrzuciłam wszystkie matki do jednego wora- rozhisteryzowanych, i zaniedbanych tępaczek :o a nawet powiem wiecej- wiekszośc matek jest zadbana "do przesady" ale co sie dziwić gdy w grupie dziecka z 28 dzieci tylko 8 pracują obydwoje rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbcfwiebf
a jesli chodzi o plecaki szkolne w pl to naprawde gruba przesada czasami. Pierwszaki plecaki maja wieksze od siebie samych. To jest ciezkie i krzywi kregoslup. Na szczescie moje dziecko nic nie bedzie musialo targac przez cala szkole podstawowa,a pozniej to daja szafki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkoola
alexiss czyli w gruncie rzeczy zgadzasz sie z autorką, bo przecież inaczej nie wychowałabyś swojego pięciolatka na samodzielnego chłopca, tak? a co dziewczyna poradzi na to, ze w takim srodowiskusie znalazła? ja ze swojego dośw. powiem, że identycznie, ale to kropka w kropkę tak samo jak w opisie lusmajself in time dziecko wychowuje moja siostra. Jej córka ma 12 lat i takiego nieroba, dziecka, które nawet (!!!!!!) plecaka sobie sama nie spakuje do szkoły tylko robi to za nią mama (!!!!!!) nie widziałyście w życiu. Ale od poczatku bylo wlłasnie tak, jak pisze autorka - wyręczanie, niańczenie, nadopiekuńczość. No i masz babo placek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusmajself in time
Do jakiego jednego wora? Przecież piszę o konkretnych matkach, konkretnych zachowaniach, o tych, które postępują w taki sposób. Widać Cię to ubodło, nie wiem czemu, może przez to, że nosisz swojej córce plecak? a moich czasów (lata 80 i 90) dzieciaki radziły sobie same i chyba najgorzej na tym nie wyszły. Nikt nie mial czasu na histeryzowanie i wyręczanie dzieci w takich rzeczach jak zakładanie butów, na luitość boską :o:o Rozumiem, jeżeli idziesz z córką 20minut pieszo do domu i ma faktycznie ciężki plecak, wiadomo. Ale te idiotki biorą od dzieci te tornistry (ciągle zaznaczam: z 2 książkami i 1 zeszytem!!!!) i idą 3 minuty, 2 bloki dalej :o Niedługo na rękach do szkoły je będą nosić, bo co dziecko będzie sobie nogi nadwyrężać :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g;osadn;ofhdskusuygfidzf
10 latki nic nie robią? ja mam "przyjemność" znać kilku takich dwudziestoparolatków co mamusie cały czas wszystko za nich robiły. w tej chwili siedzą w domu nic nie robią bo szkoła be. praca zbyt męcząca dla synusia. a kochająca mamusia zapitala w robocie by synkowi papieroski i piweczko kupić. a i jeszcze wstają o 5 rano żeby przed robotą zdążyć iść kupić świeże bułeczki na śniadanie, nie wspomnę już o tym ze sami sobie tyh kanapek nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexisssss/./.
Ja mimo wszystko uważam że lepiej miec takie matki w swoim otoczeniu niż matki które swoje dzieci, i ich zachowanie mają w głebokim poszanowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbcfwiebf
"O matko, nooo. Nie mogę patrzeć ja 4 latek biega w pampersie, bo nie umie skorzystać z nocnika. Albo 4 latek w wózku. Oczywiście zdrowe dzieciaki, a sama znam kilka takich przykładów. Masakra totalna." ja znam przypadek gdzie czterolatka kupy tez strzela do pampersa. Ja bym nie wytrzymala i po zrobieniu kupy do pampka zaprowadzila do lazienki i powiedziala:" no to teraz sie umyj. Tu jest papier tu chusteczki tutaj mydlo a tu recznik". Moze dziecko by sie zorientowalo,ze juz lepiej zrobic do nocnika. Moj maly mial swojego czasu problemy z kupa(zaparcia nawykowe) na szczescie jakos sie odblokowal i robi normalnie kupe ale do nocnika sie bal chyba zawsze. Robi na kibelek,bo tak mu wygodniej. Denerwuja mnie tez pytania niektorych matek w stylu:"Ty masz czas,zeby sie pomalowac? Mnie na nic nie starcza." i gapia sie zolzowata jakby chcialy na mnie wylac wiadro wody,bym przynajmniej sie do nich upodobnila:/ a co w tym zlego? Ja sie maluje jakies 15 min moj syn w tym czasie sie bawi to nie jest oseskek przeciez. Rozumowanie niektorych matek mnie rowniez scina z nog:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by co, ja nie bije nie swojego dziecka, choćby z tego powodu że nie życze sobie żeby potem ktoś moje bił. ja mała tylko straszę że klapsa dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcw
a ja widziałam 10 latka pijącego mleko z cyca mamy....... na filmie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja co prawda jeszcze nie matka
ale strasznie zirytował mnie topik autorki. Kolejna która myśli że jest lepsza od reszty świata i przychodzi się wyładować za ludzi ze swojego otoczenia na obcych ludziach z forum których na oczy nie wiedziała i napierdala. Babo jak masz jakiś problem z postrzeganiem świata że wszystko cie irytuje to idź do psychiatry i niech ci przepisze jakieś leki na uspokojenie bo się własną agresją zadławisz albo komuś krzywde zrobisz. A wszystko o jakieś totalne pierdoły. Wariatko każdy żyje jak chce i póki nie łamie prawa to nic cie do tego. Zajmij się lepiej swoim idealnym bachorem zamiast lustrować co inni robią i nie zapomnij pomnika sobie wystawić na swoją cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcw
ja co prawda jeszcze nie matka...masz rację autorka za ostrych słów używa i sprawia wrażenie wiecznie zdenerwowanej i wkładającej nos w nieswoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równie dobrze inne matki..
Mogą w podobnym tonie spostrzegac twoje zachowanie, jako matki która nie weżmie dziecku plecaka- bo przeciez dziecko ma OBOWIĄZEK go nieść, jako kobiete która woli się wypindrzyć niż zająć dzieckiem- kazdy kija ma dwa końce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcw
pewnie wszystko ją denerwuje,jak stoi w kolejce w sklepie u lekarza,w pracy wszyscy są be a ona cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajcie spokój, ja zawsze sama nosiłam swój plecak do szkoły i jakoś żyje. zresztą, to były czasy gdy dzieci po 3km do szkoły chodziły same, piechotą i z tornistrami na plecach. mało tego, nikt od tego nie umarł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusmajself in time
Ja mimo wszystko uważam że lepiej miec takie matki w swoim otoczeniu niż matki które swoje dzieci, i ich zachowanie mają w głebokim poszanowaniu. Czyli wg Ciebie te matki, które stawiają na samodzielność mają swoje dzieci w poszaniowaniu? :D Dobra, to se pogadaliśmy widzę :D 🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexisssss/./.
Jest cienka granica - nie można ograniczać dziecka, ale też traktować 6latka, jak 12latka, pomimo ze moje 5l dziecko potrafi zrobić kanapki- robi je tylko w sobote- jest to forma zabawy, nie obowiązek- "jak nie zrobisz, nie zjesz nic w szkole". Nie ma co wracać do czasów gdy dziecko z kluczem na szyji biegało po podwórku cały dzień- no chyba ze ładnie to nazwiemy '' nauka samodzielności"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice robią z dzieci niezaradne sieroty, a potem chodzą ci ich pizdowaci synusiowie w rureczkach, z damską torbą i grzywką na pół metra zaczesaną na twarz. Współczuję dzieciakom, kótre są wychowywane w taki sposób, że się we wszystkim je wyręcza. One potem są przekonane, że wszystko im się należy, a szacunku nie mają do nikogo. Siedzą potem te rozpuszczone dzieciaki w autobusach, czy metrze, a starsi ludzie nad nimi stoją. Uważam, ze autorka ma rację w 100% i na pewno w taki sposób dziecka wychowywać nie będę. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcw
ze skrajności w skarajnośc,trzeba uczyć samodzielności ale bez przesady,nic złego nie widzę jak się weżmie plecak od czasu do czasu,a wy się tak irytujecie ,zajmijcie się swoim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up//
i ja sie z toba zgadzam ...I ta postawa,bo "ja wszystko wiem i w kazdej sytuacji" jest irytujaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten temat
bo ucze j angielskiego w klasach 1 i jestem przerazona:( rodzice traktuja swoje dzieci jak niedorozwiniete, po lekcjach czekaja pod klasami aby poniesc tornister do szatni, zawiazac dziecku buty a nawet spakowac!!!!!!!!!!!! mam matki ktore pchcja sie do klasy aby spakowac dziecko i nie moge im tego zabronic w 1 klasie wedlug regulaminu szkoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×