KU PRZESTRODZE

krótka opowieść ku przestrodze, przez 12 lat ratowałam małżeństwo, wybaczyłam wszytko jak bił (tłumaczyłam sobie bo byl pijany...) pił.... i zdradził (z pewnościa nie jeden raz) ratowałam rodzinę dla dziecka.... ratowałam bo każdego dnia miałam nadzieję, że coś się zmieni.. że wreszcie się pamięta, że mogę mu pomóc aby tylko nie pił. ale jak stał się groźny w swoim zachowaniu i zaczął być nawet zagrożeniem dla mnie i dziecka (podlał opryskiem kwiaty w domu... itd nawet wstyd pisać co wyrabiał na końcu) złożyłam pozew o separację, aby to była dla niego ostateczna szansa na opamiętanie. Jak się okazało była szansa ale na wolnośc, której bardziej potzrbował niż rodziny.... po pół roku zamiast separacji na sprawie zmieniałam pozew na rozwód. bez orzekania jego winy bo tylko tego się bał. ze wspólne budowanego domu musiałam się wyprowadzić z dzieckiem i rzeczami w walizce bo ważniejsze było nasze bezpieczeństwo niż mury. Dzień po rozwodzie pojechałam po swoje ubrania a on w naszym domu był juz z nową partnerką. Nie warto było ratować i dawać mu kolejne szanse. nie warto było wybaczać i płakac po nocach.... ja z synem tułam sie w wynajętym mieszkaniu a nowa pani z eks w naszym domu. pani pochodzi z patologii i mieszkała w czworakach... nasz dom jest teraz dla niej pałacem w którym pija razem..... wiem jedno, że szkoda moich 12 lat i szkoda dziecka bo zamiast swojego dużego pokoju we własnym domu ma 6m pokoik. czy to sprawiedliwe?????????????????

szkoda mi ciebie,ale bynajmniej jesteś bezpieczna,a to jest naj ważniejsze,po co komu pałace ,jak życie przypomina piekło. lepiej być w ciasnym spokoju,może uda ci sie coś większego wynająć.

No kurcze , akaka..., czy on zawsze byl taki?Jak to znosilas? Az trudno uwierzyc...

może ktos jest mi w stanie podpowiedziec co mam robić , jak sie bronić, jak z dzieckiem wrócic do momu a jego powoli spłacic przez 5-6 lat. dopiero sprawę o podział musze założyc ale nia mam kasy. on nie założy bo jest mu tak wygodnie został na gotowym.... Chore jest to nasze prawo bo broni kata a nie ofiary.. ofiara musi sie bronić sama. on miał 2 razy zabrane prawko, mam świadków jego agresji, obdukcje lekarskie pobić, jak założył kłodke na bramie i wymienił zamki w drzwiach naszego domu wezwałam policję i go poinformowali, że nia ma prawa tak robić... ale on tak robi dalej. i śmieje się w oczy, że nic mu nie zrobię bo tak może.... proszę napiszcie mi jak walczyć??? juz nie dla siebie ale dla dziecka, które sama utrzymuje bo mimo iz ma przyznane 1200 alimentów nic nie płaci. Prosze o każde słowo, które może mi pomóc.....

kasy nie masz na podzial a na splate domu znajdziesz?? i co zes sie uparla domu? niech cie splaci skoro chce w nim mieszkac a ty sobie daj spokoj z tym domem, bierz kase i spieprzaj a alimenty sciagnac moze komornik.

głupi człowieczek, nie ma jak tu swoich mądrosci wstawiac w takiej sytuacji, a zawsze go pełno na topikach dotyczących rtozwodów. A ty nie odpuszczaj, niech cię eks spłaci, co do grosza. A i ciesz sie, ze pozbyłas się padalca z życia.

Macie jakieś konkretne pomysły i propozycje co powinnam teraz robić??? a czego nie robić?????? co dalej???? jak WY sobie poradziłyście po rozwodzie??????

http://www.google.pl/#hl=pl&sclient=psy-ab&q=nowe+przepisy+o+eksmisji+za+przemoc+w+rodzinie&oq=nowe+przepisy+o+eksmisji+za+przemoc+w+rodzinie&gs_l=hp.3...1339.22866.0.24193.46.36.0.10.10.1.303.5444.1j25j7j1.34.0...0.0...1c.1.qPWei4-PPks&pbx=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_qf.&fp=21039411e7936d2d&biw=1366&bih=643

Najwżniejsze, że jego już nie ma. Ja z perspektywy czasu bardzo się cieszę. Idż na imprezę, odnów kontakty ze starymi znajomymi. Z dnia na dzień będzie łatwiej ;)

http://porady.legeo.pl/pytania/6271/jak-wyeksmitowac-meza-z-domu

http://przemocdomowa.com.pl/eksmisja-z-mieszkania-agresywnego-meza-partnera-rodzicow-lub-dzieci-w-postepowaniu-cywilnym/

dla autorki - dziękuję Ci bardzo za przesłane linki

http://porady.legeo.pl/pytania/7475/rozwiodlam-sie-z-mezem-sad-nie-zasadzil-eksmisji-ex-malzonka-mimo-stosowanej-przez-niego-przemocy