Poinformował mnie, że na tańczenie z nim nie mam co liczyć, jutro wesele

Zostałam zaproszona do kuzynki na wesele. Mój luby też wydawał się zadowolony. Wesele jest jutro i wczoraj postanowiłam kupić w końcu buciki. W końcu wybrałam jedne i skwitowałam słowami: w tych się będzie dobrze tańczyć, na co mój luby z uśmiechem na twarzy: co Ty zamierzasz robić na weselu? Tańczyć? Ja to idę posiedzieć. Uprzedzam- mówi to serio, alkohol nic nie zmieni, bo on nie pije. Jestem załamana. Pewnie i będę mogła potańczyć z innymi, ale sam fakt, że ten burak będzie siedział i się fochował, zepsuje mi zabawę, na jaką sie nastawiałam. I wstyd przed rodziną.

To tańcz z wujkami, kuzynami itd. Ja byłam na weselu u znajomych ze swoim narzeczonym. Też nie lubi tańczyć, ale wybawiłam się jak nigdy. Potańczyłam ze znajomymi itd.

nie bedzie tanczyl, nie bedzie pil, to w jakim celu on tam w ogole idzie? jeszcze ci pozwoli tanczyc z innymi, a sam bedzie siedzial? nie zdziw sie jak wrocisz z parkietu, a on bedzie urabial jakas twoja kuzyneczke

olej tego cwela ja z tobą pójdę

I pewnie o tym, ze nie lubi tańczyć dowiedziałas się dopiero wczoraj? :D

Nie tańczy wcale czy akurat tak sobie postanowił?

To nie idź z nim. Nie masz go na kogoś fajnego wymienić? Ja p. on nie będzie tańczył. Kolejny po moim bubek co Ci popsuje przyjemność bawienia się na weselu. Powiedz mu, że z nim nie idziesz. Chyba, że to jego rodzina i on i tak będzie. Nie bierz go, wymyśl kogoś szybko i się baw.

Co nie zrobisz będzie źle. Pójdziesz z nim i będziesz sie bawić z innymi - foch. Nie weźmiesz go i pójdziesz sama albo z kims innym - foch

Powiedz mu, że w takim razie będziesz tańczyć z innymi. Jak się nie fochnie to ustal sobie plan i juz

Dowiedziałam się dopiero wczoraj, b nie znamy się długo i jakoś okazji nie było się wcześniej dowiedzieć. A jak powiedziałam o weselu to nic nie mówił wcześniej. Z kim innym nie pójdę, bo już zapowiedziałam rodzinie, że go im przedstawię,itp. Zapewne zrobi on na nich piorunujące wrażenie.

moze zmienie zdanie,ja bylam 3 tygodnie temu na weselu ze swoim i bylo super

no to przedstawisz mnie jako swojego chłopaka

A żeby ci te buciki kulosy do krwi poobcierały. Biedny chłopiec na taką pustotę trafił, żal mi go. Może do jutra sie opamięta i kopnie cię w tyłek i kłopot z głowy.

nie kazden jeden krokodyl to tańcor. on widać bardziej jebca. to mu daj. to moze i zatanczy

Boże, czy tańczenie na weselu to jakiś zasrany obowiązek????? Sa ludzie, którzy nie lubię tańczyć, podobnie jak tacy, którzy nie lubią biegać, pływać itd... Zal mi Twojego faceta, ze trafił na taką "pustaczkę"

facetow nie nie chce ( bo i nie umie) tanczyc. Ok,moglby ktos powiedzic, ze to intelektualisci i co im tam taniec. ALE np w szkole jęz obcych na kursach są prawie same dziewczyny - co wcale nie znaczy,ze faceci jezyki juz posiedli. Dzialaja spolecznie - koboiety, na wystawy chadzają - kobiety. Ogolnie upadek facetow.